emo2000 Opublikowano 7 Maja 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2011 (edytowane) Słowo wstępu Dzięki uprzejmości Mp3Store wpadły mi w ręce nowe słuchawki Cresyna model C550H. Czy można dostać dobrze grające portable za niecałe 100 zł? Czy zawojują rynek słuchawek przenośnych i zmiotą konkurencję? Zapraszam do czytania i komentowania. Budowa Zaraz po otrzymaniu przesyłki od kuriera i odpakowaniu jej nieco zdziwiłem się z rozmiarów słuchawek, nie spodziewałem się, że będą takie małe. Mimo to są dobrze wykonane. Wszystkie elementy są bardzo dobrze połączone. System składania jest przemyślany, po rozłożeniu same się nie składają. Gąbki wykonane są z materiału skóropodobnego, zresztą w tej cenie na pewno nikogo to nie zdziwi . Kabel jest za długi jak na słuchawki portable, przy wzroście 170cm mogę schować playera w buty... Przynajmniej się nie plącze. Izolacja, po odpowiednim ułożeniu słuchawek na uszach, jest dobra jak na tej klasy słuchawki. Cresyny mocno trzymają się głowy, przez co dłuższe słuchanie na nich może powodować ból uszu. Także materiał, z którego wykonano pady dosyć mocno grzeje, zwłaszcza w cieplejszy dzień. Pałąk potrafi wyrywać włosy. Brakuje też obrotu muszli w osi pionowej. Dźwięk Słuchawki testowałem na iriverze H10 Jr, eq normal, mp3 320kbps, wygrzane ponad 30h. Słuchałem tylko utworów zespołów, które znam na wylot: Metallica, Megadeth, Slayer, Turbo, Rise Against, System Of A Down. Uznałem, że sprawdzając je na innych gatunkach muzycznych, których dokładnie nie znam, mogę wprowadzić w błąd was – forumowiczów i miłośników brzmień zupełnie mi obcych . Scena jest w nich dosyć szeroka, „wychodzi” za moją głowę. Pierwsze skrzypce gra gitara, potem wokal, nieco dalej jest perkusja. Dynamika jest dobra, bas się nie spóźnia, a solówka w Kick the Chair Megadethu brzmi naprawdę świetnie, pod tym względem dorównują K420-tkom. Jeśli już jesteśmy przy basie – schodzi nisko jest w miarę szybki i „mięsisty”, lecz w moim odczuciu potrafi się schować w utworach, w których sporo się dzieje (głównie podczas śpiewu). Środek prezentuje przyzwoity poziom, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Gitara brzmi bardzo dobrze, świetnie oddaje to, co gitarzysta miał na myśli. Wysokie są, gdzieś tam są. Nie słychać ich tak dokładnie jak np. gitarę. Talerze są schowane, osobiście lubię, gdy pokażą się tu i ówdzie, oczywiście w granicach rozsądku. Wokal nie wybija się przed szereg, a także nie chowa się hen za nim. Jest dobry, w odpowiednim miejscu. A co z konkurencją? No właśnie, jak Cresyny prezentują się na jej tle? Porównałem je do AKG K420. Wygoda w zarówno jednych i drugich stoi na w miarę dobrym poziomie, lecz K420-tki nie wyginają tak uszu dzięki owej regulacji w osi pionowej. Także pałąk w Austriakach nie wyrywa włosów. Kabel jest w nich bardziej gumowaty i zdecydowanie krótszy co ułatwia użytkowanie w terenie. Dźwiękowo jest trochę różnic. Cresyny grają mniej otwarcie niż AKG (wiadomo, zamknięte vs. otwarte). Właśnie dlatego bas się chowa co już omówiłem wcześniej. Także wysokie w K420-tkach bardziej mi się podobają, lubię gdy ich nie brakuje. Gitara i wokal stoją praktycznie na tym samym poziomie. Koniec... Wnioski? Słuchawki dobrze sprawią się jako małe portable. Niedoskonałości skryją się w miejskiej dżungli, a w miarę przemyślana konstrukcja nie będzie aż tak bardzo przeszkadzała w przenośnym użytkowaniu. Tekst recenzji i zdjęcia są mojego autorstwa i udostępniam je na podstawie licencji Creative Commons. Edytowane 7 Maja 2011 przez emo2000 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.