marabut Opublikowano 2 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Ze względu na niesłabnące zainteresowanie tym bardzo dobrym wzmacniaczem, zgodnie z obietnicą zamieszczam opis wykonania/poradnik dla laika. Na wstępie - standardowy disclaimer: nie biorę odpowiedzialności za wszelkie szkody na zdrowiu, umysle, w sprzęcie i życiu rodzinnym spowodowane realizacją projektu wg poniższego opisu Dla uniknięcia zamieszania i zachowania spójności opisu, uwagi i propozycje zmian w opisie proszę umieszczać w oryginalnym wątku "dwa ciekawe projekty z AVT" w dziale DIY. Na początek: dla kogo jest ten poradnik? Dla kogoś, kto ma ogólne pojęcie o elektronice i umie posługiwać się miernikiem uniwersalnym i lutownicą. Osoby, które nie pretendują do tego poziomu uprasza się o niepodejmowanie prób uruchomienia i skorzystanie z pomocy zaprzyjaźnionego elektronika. PRZYGOTOWANIE: Przeczytaj opis dołączony do zestawu. Najlepiej dwa razy, za drugim razem zaznaczając miejsca, których znaczenie nie jest zupełnie jasne. Spróbuj samodzielnie znaleźć wyjaśnienie (Google Twoim przyjacielem) w ostateczności zapytaj na forum. Wbrew pozorom oszczędzasz w ten sposób czas - błąd w montażu często oznacza oczekiwanie na paczkę z kolejnymi elementami w miejsce właśnie uszkodzonych. Łatwiej też będzie uzyskać pomoc na forum cytując odpowiednie fragmenty opisu. Następnie pobierz z sieci opisy techniczne (tzw. datasheet'y) do wszystkich elementów półprzewodnikowych - będą pomocne w razie wątpliwości w rozpoznawaniu wyprowadzeń. WARSZTAT: Przed przystapieniem do montażu warto skompletować potrzebne wyposażenie (mini warsztat DIY): 1. mały wkrętak z izolowanym uchwytem 2. szczypce boczne do obcinania końcówek 3. lutownica i odsysacz do cyny 4. cyna + topnik 5. miernik uniwersalny 6. taśma izolacyjna, rurki termokurczliwe o średnicy 2, 3 oraz 8mm 7. pasta termoprzewodząca typ H, podkładki izolacyjne silikonowe TO-220, podkładki izolacyjne pod śruby M3 do obudów TO-220 8. kolorowe przewody w izolacji PVC i przekroju 0,35 do 0,5 mm2 9. typowe wyposażenie warsztatu: wiertarka akumulatorowa, wkręty, nakrętki i podkładki M3, piła i wiertła do metalu Garść porad jeśli zamierzasz dopiero kupić coś z powyższej listy: 1.Unikaj kupowania zestawów narzędzi - większości tego, co kupisz nie wykorzystasz, i prawdopodobnie będą to narzędzia niskiej jakości. 2.Lutownica powinna mieć regulację temperatury grota (trzymaj się z dala od lutownic transformatorowych) i moc 40-60W. Jeśli zdecydujesz się na tzw. stację lutowniczą, dostaniesz w komplecie podstawkę pod lutownicę - w przeciwnym razie będziesz musiał dokupić ją oddzielnie. Ceny przyzwoitych stacji (np.Vellemann VTSS-4) zaczynają się już od ok. 50zł. 3.Nie stosuj cyny "bezołowiowej" - połączenia są niskiej jakości a lutowanie znacznie trudniejsze. Używaj drutu Sn/Pb 60/40 (tzw. tinol LC60) o średnicy 0.5 do 0.6 mm z topnikiem w rdzeniu. 4.Miernik: cyfrowy, z testerem tranzystorów i sondą temperaturową. Jako zupełnie wystarczający uważam DT9205B (nie "A"!) lub DT9208A. Można go kupić np. poprzez Allegro za niewielką kwotę. Jeśli zdecydujesz się na inny, wybierz taki, który gniazda testera tranzystorów ma rozmieszczone w jednej linii (nie na obwodzie koła). Przy okazji warto również kupić pasujące do kupionego miernika chwytaki "krokodylki" nakładane na końcówki pomiarowe, które bardzo ułatwiają życie przy jakichkolwiek regulacjach. Jeśli przypadkiem masz więcej niż dwie ręce to oczywiście nie będą potrzebne. 5. Narzędzia "do metalu" są potrzebne do przymocowania tranzystorów mocy do radiatora (i oczywiście do pracy przy obudowie)- można obróbkę zlecić warsztatowi i nie robić tego własnoręcznie. KOMPONENTY 1. Płytka drukowana (PCB) - kupiona lub wykonana własnoręcznie. 2. Transformator sieciowy 220V/14..17V - toroidalny lub zalewany, moc 10..20W jest zupełnie wystarczająca. Do tego kabel sieciowy zakończony wtyczką (będzie potrzebny do uruchamiania układu). 3. Oporniki i kondensatory - wg schematu / listy części Jesli kupujemy samodzielnie, to tylko oporniki metalizowane 1%; są stabilniejsze i mniej szumią od zwykłych węglowych. Co do kondensatorów: na wejściu dajemy MKT np.WIMA lub poliestrowy Arcotronics. Elektrolity w zasilaczu wybieramy wg zasady:przed stabilizatorem duża pojemność (filtracja - low ESR, np. Rubycon YXG), za stabilizatorem rezerwuar energii dla impulsów (Panasonic FC, Elna Silmic II, Nichicon Muse) średnia pojemność (100..470uF), bezposrednio na płytce wzmacniacza "szybki" zapas energii (Elna Silmic II, Nichicon Muse, Rubycon ZL) pojemności 10..47uF. Jako C5,C6 wybieramy kondensatory o bardzo niskim ESR np. Panasonic FM. Uwagi: 1.Jeśli nie masz wprawy w odczytywaniu kolorowych pasków którymi są oznaczane oporniki, przed wlutowaniem sprawdź wartość miernikiem. Dobrą praktyką jest zapisanie zmierzonej wartości na paskach papieru/taśmy którymi złączone są końce oporników (zazwyczaj sprzedawane są w odcinkach "taśmy" do montażu automatycznego)- ułatwia to późniejsze rozpoznanie. 2.Niektóre stabilizatory scalone "nie lubia" na wyjściu kondensatorów "low ESR" - pracują niestabilnie co objawia się silnym nagrzewaniem i brakiem stabilizacji napięcia wyjściowego. Jeśli nie chcemy rezygnować z dobrych kondensatorów, można temu zaradzić przecinając na płytce ścieżkę łączącą układ scalony z kondensatorem wyjściowym (ale za elementami R3,D3 lub R6,D4) i "wtrącając" w to miejsce opornik 0.5..1 Ohm. W przypadku wzbudzania się LM317 można taki opornik wstawić w miejsce zwory ZW. 4. Diody i tranzystory. Nawet jeśli zdecydujemy się na zakup "pełnego" kitu AVT (odradzam ze względu na kwestie jakościowe),to i tak najprawdopodobniej po weryfikacji czeka nas dobieranie elementów półprzewodnikowych w pary (i być może zakupy - o ile nie uda się dopasować tych, które były w zestawie). Lepszym rozwiązaniem jest kupowanie poprzez Allegro albo w lepiej zaopatrzonych sklepach (zwykłych i wysyłkowych). Zasada jest prosta: tanich elementów kupujemy dużą ilość, żeby mieć z czego wybierać. Droższe tranzystory staramy się albo kupować od razu w parach (często jest taka opcja) albo liczymy na swoją szczęśliwą gwiazdę. W naszym konkretnym przypadku: - BC550C, BC560C (cena ok.10gr/szt): potrzebujemy po 6szt. polecam kupić 20..40szt. zależnie od zasobności portfela - BF245B (cena ok.30gr/szt.) potrzebujemy 8 szt. kupujemy jw. - tranzystory końcowe (cena 2..3zł/szt): potrzeba 2 pary komplementarne, kupujemy 3 lub 4, typów nie podaję: można zastosować takie jak w oryginalnym projekcie lub kierować się wskazówkami dotyczącymi dyskretnej wersji "diamond buffer" z którego został zapożyczony stopień wyjściowy. Zmieniając tranzystory wyjściowe uzyskuje się zmianę sygnatury dźwiękowej wzmacniacza. W moim odczuciu, do "ciemnych", basowych słuchawek pasują 2SC2344/2SA1011, do "jasnych" np.2SC2238/2SA968. Bardzo dobrze (neutralnie) spisują się BD139/BD140 (ale nie na oryginalnej płytce! - mają odwrócone wyprowadzenia). Uwaga:W opisie montażu dostarczanym razem z zestawem zwykle znajdują się rysunki obudów elementów półprzewodnikowych. Niestety, często z błędami - koniecznie porównaj informacje z opisu z pobranymi wcześniej z Sieci datasheetami (pobrałeś? ) Po przydługim wstępie zabieramy się do montowania wzmacniacza. Proponowana (i jedynie słuszna ) kolejność wykonywania poszczególnych bloków przedstawia się następująco. ZASILACZ A.Prostownik i filtr wejściowy Montujemy elementy prostownika (F1,R1,R2,D1,D2,C1,C2) zwracając uwagę na kierunek włączenia diod i biegunowość kondensatorów elektrolitycznych. Do transformatora sieciowego, do uzwojenia 220V podłączamy (lutujemy) kabel zakończony wtyczką sieciową i starannie izolujemy wszystkie odsłonięte fragmenty przewodów pod napięciem. To jest BARDZO WAŻNE! W zamieszaniu na stole można przypadkowo dotknąć końcówek transformatora, co w skrajnym przypadku może nas kosztować zdrowie albo i życie. Włączamy wtyczkę do sieci 220V i miernikiem ustawionym na pomiar napięcia zmiennego (AC V lub ~V), zakres 200V, sprawdzamy napięcie na uzwojeniu wtórnym transformatora. Powinno się ono zawierać między 12 a 17V. Prostownik będzie ładował kondensatory filtrujące do wartości szczytowej, którą otrzymamy mnożąc zmierzone właśnie napięcie przez współczynnik 1.41. Jeśli wartość szczytowa wyszła nam większa niż napięcie znamionowe kondensatorów C1,C2 (opisane na obudowie) musimy postarać się o transformator z niższym napięciem wtórnym lub kondensatory o wyższym napięciu znamionowym. W praktyce możemy wybrać pomiędzy kondensatorami na 25 lub 35V. Jeśli wyliczona wartość nie przewyższa napięcia dopuszczalnego dla kondensatorów, wyłączamy zasilanie i łączymy transformator z płytką zasilacza. Po ponownym włączeniu do sieci mierzymy napięcie stałe na C1 i na C2, zgodnie z ich biegunowością (miernik na DC V lub =V, zakres 200V). Odchyłkami +/-1V od wartości obliczonej możemy się nie przejmować. Jeśli odchyłka jest większa: 1.Ponownie ustawionym na napięcie zmienne miernikiem sprawdzamy napięcie na zaciskach wejściowych płytki (AC,AC)i powtarzamy obliczenie wartości szczytowej. Jeśli teraz napięcie na kondensatorach jest zgodne z obliczonym, to OK. 2.Jeśli napięcie jest zaniżone w obu gałęziach zasilania (za D1 i za D2), może to wskazywać na uszkodzenie transformatora. 3.Niższe napięcie na jednym tylko kondensatorze (C1 lub C2) może oznaczać uszkodzenie elementów podłączonych do tej części obwodu: diody, opornika lub kondensatora (bardzo duży prąd upływu albo odwrotne włączenie - natychmiast wyłączyć: GROZI WYBUCHEM!). B.Stabilizator Jako pierwszy uruchamiamy stabilizator napięcia dodatniego. Montujemy zworę ZW.,D3,R3,R4,C3,C5,C7,C9, opcjonalnie R7 i LED1. Tradycyjnie sprawdzamy biegunowość kondensatorów C5,C9 i kierunek włączenia D3. Następnie montujemy U1 (LM317) napisami w kierunku do środka płytki. "blachą" na zewnątrz. Układ powinien być przykręcony do radiatora odprowadzającego ciepło, a sama płytka również powinna być zamocowana: radiator nie powinien "wisieć" na stabilizatorach. Trzeba go też odizolować od radiatora za pomocą silikonowej podkładki i specjalnej izolacji pod śrubę M3 którą przykręcimy układ a sam radiator podłączamy do masy, w punkcie połączenia C1,C2. Przed "umasieniem" radiatora warto sprawdzić, czy stabilizatory są rzeczywiście od niego odizolowane (omomierzem lub testerem zwarcia). Po włączeniu zasilania mierzymy napięcie na wyjściu: powinno być w przedziale 10,5 do 12V. Jeśli odchyłka jest większa należy wyłączyć zasilanie a następnie: 1. Sprawdzić poprawność montażu ze szczególnym uwzględnieniem kierunku włączenia diody D3 i biegunowości kondensatorów elektrolitycznych. 2. Sprawdzić omomierzem wartości rezystorów R3,R4 (przed pomiarem wylutować jedną nogę opornika). Napięcie wyjściowe powinno wynosić około 1.25V*(1+R4/R3). Odchyłka większa niż 1V może wskazywać na uszkodzenie LM317. Stabilizator napięcia ujemnego uruchamiamy podobnie jak część "plusową": montujemy na płytce resztę elementów i po sprawdzeniu napięcia wyjściowego mamy zasilacz gotowy. Przypadek idealny to jednakowe (symetryczne względem masy) napięcia wyjściowe z płytki zasilacza. W praktyce (jeśli nie chce nam się dobierać elementów) rozbieżność rzędu 0.3V jest do przyjęcia. Jeśli chcemy uzyskać pełną symetrię musimy skorygować dzielnik rezystorowy ustalający napięcie jednego ze stabilizatorów (R3,R4 dla napięcia dodatniego, R5,R6 - dla ujemnego). Korektę przeprowadzamy dla tej gałęzi, w której jest niższe napięcie wyjściowe: 1. Odłączamy od masy końcówkę rezystora R4 (R5 dla napięcia ujemnego) 2. Między masę a odlutowaną końcówkę rezystora włączamy (wlutowujemy) potencjometr 1kOhm z zestawu: wyprowadzenie suwaka (środkowe) i jedno ze skrajnych 3. Włączamy zasilanie i kręcąc potencjometrem nastawiamy identyczne napięcie jak w symetrycznej gałęzi zasilacza 4. Starając się nie zmienić ustawienia potencjometru, wylutowujemy go i mierzymy oporność między końcówkami, które były podłączone do układu 5. Znajdujemy rezystor o oporności jak najbliższej do zmierzonej właśnie wartości i wlutowujemy go między masę a odlutowaną końcówkę rezystora R4 (lub R5), albo też 5a. Wylutowujemy R4 (lub R5), mierzymy jego rzeczywistą oporność, dodajemy do zmierzonej oporności potencjometru i w miejsce R4 (R5) wstawiamy na płytkę rezystor o wartości możliwie zbliżonej do sumarycznej oporności (potencjometr+R4 lub R5) c.d.n. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuty Opublikowano 2 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 no bardzo ładnie bardzo!! przydało by się jeszcze parę zdjątek przydał by się jakiś opis najprostszej metody parowania właśnie tych konkretnych tranzystorów do tego projektu,bo nic o tym nie ma napisane,a co niektórym bardzo by się przydało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. marabut Opublikowano 3 Maja 2010 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 PAROWANIE TRANZYSTORÓW Po co dobierać tranzystory? 1. Dla uzyskania stabilności termicznej. Elementy półprzewodnikowe, ogólnie rzecz biorąc, nie wyróżniają się stałością parametrów elektrycznych. Wpływ temperatury jest szczególnie duży: napięcie progowe, przy którym złącze krzemowe p-n zaczyna przewodzić, maleje o 2 mV gdy temperatura rośnie o 1 stopień. Od tego napięcia silnie zależy prąd płynący przez tranzystor bipolarny, jego zmiany przekładają się więc na warunki pracy tranzystora w skrajnym przypadku prowadząc nawet do jego zniszczenia. Żeby usunąć (lub przynajmniej zmniejszyć) ten niekorzystny efekt, opracowano układy działające na zasadzie różnicy sygnałów. W układzie różnicowym zmiany warunków pracy tranzystorów (oczywiście w pewnych granicach) nie mają znaczenia, o ile zmiana jest taka sama dla wszystkich elementów. Układ taki pozostaje w równowadze, podobnie jak waga szalkowa gdy na obie szalki będziemy dokładać takie same odważniki. 2. Dla uzyskania symetrii układu Układy symetryczne poza polepszoną stabilnością temperaturową dają dodatkową korzyść: niepożądane składniki "dodawane" do sygnału w procesie jego wzmacniania a wynikające z nieliniowości (niedoskonałości) elementów ulegają w takim układzie redukcji w stopniu proporcjonalnym do osiągniętej symetrii układu. Mówiąc po prostu: uzyskujemy niższe zniekształcenia na wyjściu. Jak dobierać tranzystory? Z poprzednich rozważań wynikają dwie istotne rzeczy: 1.Parowanie elementów powinno byc wykonywane w stałej temperaturze (najlepiej w temperaturze roboczej) 2.Parowanie elementów powinno być wykonywane w stałych (a najlepiej docelowych) warunkach pracy Dla tranzystorów bipolarnych (w naszym przypadku BC550/560, 2SC4793/2SA1837) interesującym nas parametrem jest wzmocnienie stałoprądowe (oznaczane jako hFE). W przypadku tranzystorów polowych (BF245) będzie to prąd płynący przez tranzystor w jego warunkach roboczych (prąd drenu). Które elementy powinny być dobrane w pary? Na schemacie zaznaczone są obszary, które podlegają dobieraniu elementów. W jaki sposób parować tranzystory? Na pierwszy ogień idą tranzystory bipolarne. Do dobierania ich w pary warto przygotować sobie: -pincetę (pensetę): najlepiej plastykową, nieprzewodzącą ale może być i zwykła kosmetyczna z końcówkami owiniętymi 2-3 warstwami taśmy izolacyjnej -miernik uniwersalny z testerem tranzystorów (z pomiarem hFE) -kartkę A-4 z narysowaną skalą, czyli 20cm długości linią prostą, opisaną co 1cm liczbami od 400, 410, 420 itd do 600 -metalową kuwetę, tacę lub pożyczoną z kredensu paterę na owoce (opcjonalnie) Zanim przejdziemy dalej, warto się "oswoić" z przedmiotami, z którymi będziemy pracować. Tranzystor BC550/560 ustawiony wyprowadzeniami w dół i napisami (na płaskiej części obudowy) w naszą stronę ma układ wyprowadzeń licząc od lewej strony: kolektor ( C ), baza ( B ), emiter ( E ). Tranzystory stopnia wyjściowego (2SC4793/2SA1837) licząc od lewej: baza ( B ), kolektor ( C ), emiter ( E ). Tranzystory BF245 (ustawione w taki sam sposób ) licząc od lewej: bramka ( G ), źródło ( S ), dren ( D ). W razie wątpliwości zawsze należy zajrzeć do danych producenta (datasheet). Tester hFE w mierniku uniwersalnym zwykle ma oddzielne gniazda dla tranzystorów npn i pnp, opisane jako EBCE lub ECBE, które pasują do schematów wyprowadzeń tranzystorów małej i średniej mocy (styki E są połączone wewnątrz miernika). Gniazdem pnp będziemy się posługiwać mierząc hFE tranzystorów BC560 i 2SA1837, gniazdem npn - dla BC550 i 2SC4793. Wybrane do pary tranzystory warto skleić kawałkiem papierowej taśmy malarskiej i opisać planowanym położeniem i wartością hFE (lub prądu drenu) co ułatwi późniejsze rozpoznawanie (np.T1,T2,520). Pamiętajmy również, że dobieramy pary dla obu kanałów tzn. musimy wybrać dwie pary T1,T2, dwie T3,T5 itd. Dobieranie rozpoczynamy od przygotowania tranzystorów, czyli od rozgięcia ich końcówek tak, by pasowały do otworów gniazda testera w mierniku uniwersalnym. Tranzystory z uformowanymi końcówkami odkładamy na metalową kuwetę tak by dotykały do podłoża płaską częścią obudowy (tranzystory końcowe-radiatorem). BC550 i BC560 układamy osobno, tak by się nie pomieszały między sobą. Oczywiście możemy również układać je na stole albo np. na metalowej obudowie DVD. Ważne by zapewnić im możliwie jednakową temperaturę - warto odczekać 15 minut przed kolejnym etapem. Od tego momentu do zakończenia parowania nie dotykamy już tranzystorów palcami: wszystkie manipulacje przeprowadzamy izolowaną pincetą. Włączamy miernik, ustawiamy na pomiar hFE i przystępujemy do selekcjonowania. Chwytamy tranzystor pincetą za obudowę i umieszczamy jego wyprowadzenia w odpowiednich otworach gniazda testera. Jeśli prawidłowo uformowaliśmy wcześniej końcówki, to wystarczy dotknięcie zapewniające styk w gnieździe żeby pojawił się na wyświetlaczu odczyt liczbowy hFE. Czekamy około sekundy, by upewnić się, ze odczyt jest stabilny i odkładamy tranzystor na kartkę ze skalą, w miejsce na skali odpowiadające zmierzonej wartości hFE. Postępujemy tak z wszystkimi tranzystorami BC550 (odkładamy je po jednej stronie skali) i BC560 (odkładamy po drugiej stronie). Tranzystory końcowe możemy albo odłożyć na kartkę i zapisać przy nich wynik pomiaru, albo opisać je pisakiem na blaszce radiatora("od tyłu"). Gdy pomierzymy i poukładamy już wszystkie tranzystory możemy przystąpić do dobierania par. Najpierw wybieramy pary T3,T5 (BC560) oraz T4,T6(BC550) starając się wybrać tranzystory o możliwie bliskim hFE w parze. Jeśli udało się nam wybrać kilka par o "takim samym" hFE wewnątrz pary to do jednego kanału wzmacniacza wybierzmy pary (BC550+BC550) i (BC560+BC560) o zbliżonych wartościach hFE. Taki wybór poprawia symetrię układu jako całości. Jeśli zachodzi potrzeba ponownego zmierzenia - dotykamy tranzystorów wyłącznie pincetą! Tranzystory T9 i T10 wystarczy jeśli będą miały podobne wartości hFE, odchyłka nawet w okolicy 50 jest dopuszczalna. Co do tranzystorów mocy: wybór mamy niewielki, więc tylko zgrupujmy pnp/npn wg podobnych wartości wzmocnienia. BF245 to tranzystory FET, powinny byc dobierane w rzeczywistych warunkach pracy. Niestety, prosty tester, który zbudujemy ma pewną niemiłą cechę: jeśli przypadkiem źle włożymy (podłączymy) testowany tranzystor to może on ulec zniszczeniu. Dlatego warto zachować zwiększoną ostrożność przy pracy. Do zbudowania testera będzie nam potrzebna "z odzysku" (lub nowa) podstawka tzw. precyzyjna pod układ scalony DIP8 i kawałek płytki "próbnej". Obie te rzeczy kupimy bez problemu w dowolnym sklepie elektronicznym lub wysyłkowo. Zamiast podstawki precyzyjnej możemy użyć standardowej (blaszkowej) ale kosztem jakości i wygody pracy. Schemat połączeń elektrycznych testera przedstawia rysunek. Po zmontowaniu nasz "przyrząd" wygląda następująco: Zgodnie z tym co zostało wcześniej powiedziane, tranzystory polowe dobieramy w "realnych" warunkach roboczych. Oznacza to, że dla dobierania T1,T2 jako opornika R w testerze powinniśmy użyć 168 Ohm: Teraz możemy już przystąpić do pomiaru prądu w warunkach w jakich będzie pracował tranzystor. Oczywiście dla tranzystorów T7,T8 rezystor R trzeba będzie zastąpić kawałkiem drutu. Jako zasilacza użyjemy poprzednio uruchomionej płytki z naszego zestawu, amperomierzem będzie miernik uniwersalny ustawiony na pomiar prądu stałego (DC A lub A=) na zakresie 20mA, w razie potrzeby - na 200mA. UWAGA: Mierniki uniwersalne mają zazwyczaj oddzielne gniazda wejściowe dla amperomierza - trzeba pamiętać o przełożeniu przewodów pomiarowych do odpowiednich gniazd! Potrzebne akcesoria: jak przy pomiarach tranzystorów bipolarnych z tym, że skala na kartce jest teraz 1,2,3..do 20mA i nie musimy się zbytnio przejmować zmianami temperatury bo tranzystory FET są na nią znacznie mniej wrażliwe. Pomiary wykonujemy kolejno dla wszystkich tranzystorów polowych: Zmierzone tranzystory układamy na skali i po zakończeniu pomiarów możemy zabierać się do selekcji. Najważniejsza jest para wejściowa (T1,T2) i do niej wybieramy tranzystory, których zmierzone prądy drenu będą sobie najbliższe (mierzone z opornikiem R6). Z pozostałych tranzystorów wybieramy parę T7,T8 - tutaj dopasowanie jest mniej krytyczne, chociaż korzystnie wpływa na układ. PAROWANIE REZYSTORÓW I KONDENSATORÓW Czy dobierać rezystory? Zgodnie z tym co wcześniej było powiedziane na temat symetrii, w niektórych punktach układu, moim zdaniem warto. Pamiętajmy, że dokładne (bezwzględne) wartości rezystancji mogą odbiegać o kilka procent od wartości nominalnej opisanej na oporniku. Ważne jest aby zmierzone w parze oporników wartości były sobie jak najbliższe. Parowanie powinno dotyczyć: - R2,R4 - R3,R5 - R14,R22 Dla zasady można wspomnieć, że dotyczy to również R16,R17 ale ponieważ nie mamy czym zmierzyć tak małej rezystancji, nie warto zawracać sobie tym głowy Poza opornikami w obrębie jednego kanału wzmacniacza, można dobrać identyczne wartości R1 w lewym i prawym kanale wzmacniacza. Mało prawdopodobne, by różnica była słyszalna ale skoro niektórzy słyszą kable "kierunkowe" to kto wie? Czy dobierać kondensatory? Dla symetrii - tak, chociaż w przypadku kondensatorów wejściowych ( C1 ) zapewne różnice między pomierzonymi wartościami będą niewielkie. W przypadku kondensatorów elektrolitycznych, ich właściwości (w tym także pojemność, którą możemy zmierzyć) będą ulegały zmianie w początkowym okresie pracy. Jest to wynikiem zmian w elektrolicie i strukturze wewnętrznej kondensatora spowodowanych elektrochemicznym dostosowaniem do rzeczywistego napięcia roboczego w naszym układzie. W momencie opuszczenia fabryki, kondensatory te są uformowane do napięcia nominalnego, podanego na ich obudowie. Jednak w przypadku małych wartości pojemności stosowanych jako podręczna rezerwa energii dla szybkich impulsów we wzmacnianym sygnale, montowanych na płytce wzmacniacza, utrzymanie symetrii jest jak najbardziej sensowne. Jeśli użyjemy kondensatorów tego samego producenta i tej samej serii oraz dodatkowo o tej samej pojemności początkowej, to możemy oczekiwać, że wygrzewanie będzie przebiegać podobnie w obu kondensatorach, dzięki czemu unikniemy konieczności wymiany jednego z nich po pewnym czasie. c.d.n. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuty Opublikowano 3 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 no teraz to jest malina:) nie wiem czy sam sobie nie złoże jeszcze raz tego wzmacniacza,bo w mom tpa6120 zdechł jeden kanał i narazie ne mam wzmacniacza a muszę mieć bo mam słuchawki 300omów. Ogólnie takiego opisu brakowało w sieći,jest bardzo przejrzysty i prosto napisany,widać masz dar tłumaczenia,co niestety na audiostereo nie posiada go zawiele osób:) myślę że ostanim etapem jaki mógł byś napisać to końcowa regulacja wzmacniacza i myślę że było by wszystko co potrzeba, Niestety wszystko to może pujść na marne jeśli zastosuje się zasilacz org z kitu który tylko udaje symetryczny,przerabiałem to i aby prawidłowo wyregulować wzmacniacz z możliwie jak najniższym dc na wyjściu należy zbudować osobny zasilacz wpełni symetryczny wtedy będzie już super. Za całosć opisu gdy by to było forum elektroda dostał byś o de mnie punkty jako nagrodę,ale niestety tu takiego czegoś nie ma. Gratuluję opisu dla przyszłych pokoleń które będą się uczyć na twoim opisie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. marabut Opublikowano 5 Maja 2010 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 WZMACNIACZ Opis uruchomienia dotyczy jednego kanału, procedura przy uruchamianiu drugiego jest identyczna. Jeśli wcześniej przeprowadziliśmy dobieranie elementów zgodnie z opisem, to przy uruchamianiu nie powinniśmy napotkać absolutnie żadnych problemów (oczywiście z wyłączeniem błędów popełnionych przy montażu ). Niecierpliwi mogą wlutować od razu wszystkie elementy, szanse na to, ze układ zadziała poprawnie oceniam na 80-90%. Jeśli chcemy mieć 100% pewności, montaż i uruchamianie trzeba przeprowadzić w etapach. PRZYGOTOWANIE Przed przystąpieniem do montażu, warto upewnic się, że sparowane tranzystory (T1,T2), (T3,T5), (T4,T6) będą pracować w takich samych warunkach termicznych. Można to osiągnąć na kilka sposobów, osobiście polecam posmarowanie płaskiej powierzchni pastą termoprzewodzącą, zetknięcie tranzystorów i umocowanie za pomocą termokurczliwej koszulki izolacyjnej. Pasta ułatwi wyrównanie temperatur obu tranzystorów a koszulka (poza umocowaniem mechanicznym) zapewni izolację od otoczenia. Przykład - na zdjęciu poniżej: Jednakowe warunki termiczne dla tranzystorów wyjściowych T11,T12 i sterujących T9,T10 osiągniemy przez zamocowanie ich na wspólnym radiatorze. Tranzystorami T7 i T8 konstruktor nie przejął się zbytnio, więc i my nie będziemy , przynajmniej w podstawowej wersji wzmacniacza. STOPIEŃ WEJŚCIOWY Montaż najlepiej jest rozpocząć od wlutowania par tranzystorów (T1,T2),(T3,T5),(T4,T6). Następnie montujemy: C1, R1, R6, R9, R7, R10, R8, oraz pary (R2,R4),(R3,R5) i rezystor nastawny P1. Po sprawdzeniu prawidłowości montażu (elementy na właściwych miejscach, brak zwarć i przypadkowych kropli cyny na płytce) możemy połaczyć płytkę ze złożonym i uruchomionym wczesniej zasilaczem, zwracając uwagę na biegunowość zasilania (!). Dodatkowo do płytki, do końcówek R8 lutujemy dwa przewody, które podłączamy do miernika uniwersalnego ustawionego na pomiar napięcia stałego (miernik na DC V lub =V) zakres 20V. Rezystor nastawny P1 nalezy ustawić w połowie zakresu regulacji. Teraz włączamy zasilanie i obserwujemy wskazanie miernika, które powinno znajdować się w przedziale od -7V do +7V. W układzie zbudowanym z parowanych elementów prawdopodobnie będzie się znajdowało w węższym zakresie, od -3V do +3V. Obserwując wskazanie miernika i za pomoca _izolowanego_ wkrętaka powoli kręcąc P1 powinniśmy mieć możliwość nastawienia napięcia na R8 w przedziale od -3V do +3V lub szerszym. Ostatecznie ustawiamy napięcie jak najbliżej 0V (prawdopodobnie nie będzie to łatwe, ale wynik w zakresie +/-0,2V jest OK). Możliwe problemy: Niesymetryczny zakres regulacji P1 - nie przejmujemy się o ile obejmuje przynajmniej 2V po stronie + i tyle samo po stronie -. Układ da sie wyregulowac jako całość, ale pamiętajmy, że asymetria w jednych stopniach zostanie skompensowana asymetrią w innych (z przeciwnym znakiem), więc zniekształcenia sygnału będą większe niż w układzie symetrycznym, może pojawić się skłonnosć do "obcinania" szczytów sygnału i tym podobne smaczki. Brak możliwości ustalenia 0V na wyjściu - jeśli zakres regulacji jest zbyt mały, najpierw trzeba ustalić miejsce występowania asymetrii. W tym celu mierzymy napięcia na opornikach (tzn. na ich końcówkach): R2, R4, R3, R5. Jeśli zadbaliśmy o mały rozrzut wartości elementów to powinny one leżeć w zakresie 0.8 do 1,2V i być jednakowe z dokładnością do pojedynczych miliwoltów (znak pomijamy). Jeśli jedno z napięć odbiega od pozostałych, może to wskazywać na niedopasowanie współpracującego z danym opornikiem tranzystora, albo wręcz jego uszkodzenie. Jeśli napięcia na rezystorach R2,R4 i R3,R5 są jednakowe w parach ale różnią znacznie pomiędzy parami, oznacza to asymetrię stopnia wejściowego na tranzystorach T1,T2. Kierunek asymetrii ustalimy mierząc napięcie na R9. Przy skrajnych ustawieniach P1 napięcie na R9 powinno zmienić się przynajmniej od -20mV do +20mV. O ile zakres zmian jest mniejszy lub, co gorsza, nie obejmuje 0V trzeba ponownie sprawdzić T1 i T2 pod kątem dopasowania (testera jeszcze nie zdemontowaliśmy, mam nadzieję ). Gdyby okazało się, że T1,T2 są dopasowane, pozostaje jeszcze sprawdzić omomierzem oporniki R1,R6,R7,R9,R10 i skontrolować jakość połaczeń lutowanych. Po wymianie niesprawnego/niedopasowanego elementu sytuacja powinna wrócić do normy. STOPIEŃ WYJŚCIOWY Sposób montażu stopnia wyjściowego jest dobrze widoczny na zdjęciu w oryginalnym artykule z EdW 11/2007, który jest dołączony do zestawu AVT, więc nie ma co się nad sprawą rozwodzić. Dodam tylko, że mocowanie tranzystorów mocy typu "klasycznego" tzn. wkręt M3 + podkładka izolująca + podkładka silikonowa pod tranzystor spisuje się lepiej od docisku pośredniego pokazanego na zdjęciu. Tranzystory sterujące (T9,T10) wygodnie jest przycisnąć do radiatora nie aluminiowym kątownikiem tylko paskiem laminatu epoksydowego. Laminat jest sprężysty i dobrze dociska tranzystory do radiatora a jednocześnie nie ma ryzyka ich zgniecenia pod zbyt dużym naciskiem. Na płytce montujemy wszystkie pozostałe elementy z wyjątkiem R13. Tranzystory mocy i sterujące muszą być zamontowane na radiatorze odprowadzającym ciepło. Włączenie zasilania na dłużej niż kilka sekund bez odpowiedniego chłodzenia tranzystorów końcowych może się skończyć ich uszkodzeniem! Między masę układu i wyjście podłączamy woltomierz ustawiony na zakres 20V i włączamy zasilanie. Jeśli poprzednio wyregulowaliśmy stopień wejściowy na 0V na rezystorze R8, to napięcie wyjściowe wzmacniacza powinno ustalic się w przedziale +/-0.2V. Zmieniając położenie P1 powinniśmy uzyskać zmiany napięcia wyjściowego w zakresie przynajmniej +/-4V względem masy. Ponownie ustawiamy 0V na wyjściu i wyłaczamy zasilanie. Teraz pozostało nam jeszcze wlutowanie R13, i pozostałych kondensatorów (C2,C3,C4,C5). Tradycyjnie sprawdzamy biegunowość kondensatorów elektrolitycznych i włączamy zasilanie. Przy pomocy P1 ustawiamy na wyjściu wzmacniacza napięcie 0V, mozliwie dokładnie i zostawiamy układ włączony na 30..50 minut, do osiągnięcia stanu równowagi termicznej. Po tym czasie ponownie sprawdzamy napięcie wyjściowe wzmacniacza. Układ zbudowany ze sprawdzonych i parowanych elementów nie powinien zmienic napięcia wyjściowego o więcej niż kilka..kilkanaście mV. Teraz dokonujemy ostatecznej korekty: ustawiamy jak najdokładniej napięcie wyjściowe 0V. Na tym regulacja wzmacniacza się kończy. Dla przykładu podam, ze układ starannie dopasowany ma w pierwszej godzinie pracy zmianę napięcia wyjściowego 4mV, a w kolejnych godzinach wahania sa poniżej 2mV (mierzone miliwoltomierzem z opcją rejestracji min/max). Możliwe problemy: Brak możliwości uzyskania 0V na wyjściu, przy regulacji P1. Prawdopodobna przyczyna: bład w montażu lub uszkodzenie elementu. Nalezy sprawdzić woltomierzem napięcia między bazą i emiterem w tranzystorach T9, T10, T11, T12. Powinny zawierać się w przedziale 0.66V do 0.70V (znak pomijamy). Wyjście poza przedział oznacza uszkodzenie lub nieprawidłowy montaż elementu. Mało prawdopodobne: naprawdę duża rozbieżność parametrów (albo: błędny montaż względnie uszkodzenie) tranzystorów T7,T8. Nadmierne nagrzewanie się radiatora (i przymocowanych do niego tranzystorów) Cóż, witamy w świecie A-class! Jednym z wyróżników wzmacniaczy pracujących w klasie A jest bardzo niska sprawność: rzędu 20..30%. Na każdy wat mocy oddawany do obciążenia 3 do 4 watów musi zostac zamienione w ciepło. Ponadto, ciepło powstające w wyniku przepływu prądu spoczynkowego przez tranzystory końcowe jest stale wydzielane, niezależnie od tego czy jakiś sygnał jest doprowadzony do wejścia. Poza zmniejszeniem napięcia zasilania jedynym sposobem na zmniejszenie wydzielania ciepła jest zmniejszenie prądu spoczynkowego T11,T12. Można to osiągnąć trzema sposobami (w preferowanej kolejności): 1.zmniejszyć wartość R14,R15 proporcjonalnie do żądanego zmniejszenia prądu spoczynkowego 2.zwiększyc wartość R16,R17 proporcjonalnie do żądanego zmniejszenia prądu spoczynkowego 3.zmienic tranzystory T7,T8 na BF245A (oryginalne:BF245B), pamiętając o zachowaniu symetrii Przy wprowadzaniu ewentualnych modyfikacji trzeba mieć na uwadze, że jednym ze skutków zmniejszania pradu spoczynkowego jest zmniejszenie dynamicznego zakresu pracy wzmacniacza. Wartość tego prądu wpływa również na zniekształcenia i w konsekwencji na brzmienie wzmacniacza. Temperatura tranzystorów mocy w okolicy 60°C jest do przyjęcia, powodem do niepokoju powinno być przekroczenie 70°C. UWAGI: 1.Ostateczną regulację zera na wyjściu wzmacniacza najlepiej przeprowadzić po zmontowaniu całości w obudowie. Jeśli to możliwe, dobrze jest zostawić w obudowie otwory, przez które będzie dostęp do P1 w obu kanałach wzmacniacza. Istotne jest wykonanie regulacji na rozgrzanym wzmacniaczu, w warunkach termicznych w jakich bedzie ostatecznie pracował. 2.Jeśli zdecydujemy się użyć metalowej obudowy i umieścić transformator w środku, nalezy obowiązkowo podłączyć obudowę do przewodu ochronnego PE (żółto-zielony) w kablu zasilania 220V, w sposób zapewniający dobry styk elektryczny. Jest to wymóg bezpieczeństwa i nie ma nic wspólnego z tzw. "uziemieniem" obudowy czy ekranowaniem. 3.Na brzmienie wzmacniacza duży wpływ ma dopasowanie do obciążenia (impedancji słuchawek). Ponadto ze względu na specyfikę konstrukcji gniazd typu Jack, na drodze od wzmacniacza do gniazda wyjściowego musi byc umieszczony rezystor ograniczający prąd zwarcia, który pojawia się w momencie wkładania wtyku do gniazda. Dla słuchawek niskoomowych można rozpocząć eksperymenty z dopasowaniem od rezystorów szeregowych o wartości 30..40 Ohm i zmniejszając/zwiekszając wartość co 10 Ohm obserwować zmiany brzmienia. Za dolną granicę bezpieczeństwa dla standardowego kitu AVT można przyjąć wartość 5 Ohm. -------------------------------------------------------------------------------- W ten sposób dotarliśmy do końca tego krótkiego poradnika. Pozostaje mi tylko życzyć sukcesów w budowaniu układu i przyjemności ze słuchania ulubionej muzyki na własnoręcznie złożonym i uruchomionym wzmacniaczu 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rytek Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Genialny poradnik! Wszystko krok po kroku, w sam raz dla takich nieuków jak ja Btw. Przez pomyłkę wcisnąłem minus zamiast plusa, ale to chyba mało ważne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuty Opublikowano 8 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 Mała uwaga do kolegi marabut,nie dość że napisałem co jeszcze brakowało w opisie to jeszcze coś mu nie pasuje ni napisał że wtrącam swoje trzy grosze! nie bądz takim chodzącym ideałem,nie chciałeś zeby pisać w tym wątku bo jak byś coś żle napisał to zeby nikt o tym nie wiedział! a jak ci podsunołem pomysł co jeszcze to masz pretensje,jak narazie to ja na tym forum jestem od 2006r i bam status zaawansowany więc mam jako tako prawo się odezwać,zwłaszcza że odzywam się w dobrej intencji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 8 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 Kuty, prywatne uwagi wysyła się na prywatną skrzynkę! A tak ogólnie, może poradziłbyś się jakiegoś specjalisty? Co niby ma znaczyć uwaga, że "ja tu jestem długo więc wszystko mi wolno"? Za mały dostałeś opieprz na audiostereo gdy próbowałeś tam rozstawiać po kątach ludzi, którzy projektują elektronikę od lat ("powinni nam płacić za takie pomysły")? Napisz swój poradnik i będę bić brawo, a na razie nie wyskakuj z sugestiami tam, gdzie Cię o nie nie proszą (tam gdzie prosiłem w 4 linijce i specjalnie to podkreśliłem - nie chciałeś). A pomysł, że bez Twojej pomocy nie wpadłbym na umieszczenie zdjęć w treści więcej mówi o Tobie i "dobrych intencjach" niż pewnie chciałbyś pokazać (podobnie jak pogląd, ze ktoś pisze poradniki, żeby ukrywać w nich nieznane nikomu błędy, hehe...). Nieuprzejmie pozdrawiam zapraszając na priv w celu ewentualnej wymiany poglądów w sprawach niemerytorycznych Jeżeli natomiast masz coś do powiedzenia w kwestii błędów lub poprawek - jak poprzednio zapraszam do oryginalnego wątku 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuty Opublikowano 8 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 dziwne ze tak śledzisz audiostereo a nie masz pojęcia się odezwać,bo jakoś nie przypominam sobie twoich wpisów,a po co mam pisać po cichaczu na pr,niech ludzie widzą jaki jesteś mądry i nie lubisz jak cię ktoś poprawia! PS jak ja pisałem posty na tym forum to ty nie wiedziałeś co to marka IRIVER! a to były czasy ludzi naprawde z zamiłowaniem a nie wymądrzających się,poczytaj mój poradnik ifp140 napewno sie mądrzyłem się jak ktoś mi zwracał uwgę. AMEN! nie chcę ci spieprzyć dobrego opisu,pogadamy jak będziesz miał większe doświadczenie na forum,bo ty nie masz nic do stracenia a ja owszem,konto z długim stażem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 8 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 Nie porozumiemy się co do kwestii pozamerytorycznych, jak widać - masz gdzieś o co Cię inni proszą, i nie widzisz w tym nic nagannego, więc dalsze roztrząsanie sprawy nie ma sensu. Ale co do jednego możemy się chyba zgodzić: warto się postarać, żeby ten "poradnik" był pozbawiony błędów i można było z niego bez ryzyka korzystać. Więc masz teraz szansę pokazać, że nie pisałeś tu z zamiarem trollowania [...]po co mam pisać po cichaczu na pr,niech ludzie widzą jaki jesteś mądry i nie lubisz jak cię ktoś poprawia! [...] i "poprawić" to co jest błędne - publicznie, niech wszyscy widzą i się uczą na moich błędach. Ja oczywiście, również czegoś się przy tym nauczę! PS Zachowaj swoje projekcje na temat mojego stanu wiedzy dla siebie - są nieuprzejme a nic do tematu nie wnoszą. W przeciwieństwie do Ciebie nie zwykłem się odzywać nie mając nic do powiedzenia - z ilości postów nie wynika nic poza ilością czasu jaki się spędza przy klawiaturze. Wszystko inne to wyobrażenia, a Twoje wyobrażenia więcej mówią na Twój niż na mój temat. Co do audiostereo: zapamiętałem sprawę ze względu na zabawny kontekst. W wątku w którym odezwali się ludzie, którzy od lat projektują i udostępniają swoje (bardzo dobre!) projekty, zacząłeś, wirtualnie rzecz jasna, protekcjonalnie poklepywać ich po ramieniu. Żywa ilustracja dowcipu o żabie i okręcie (czepiła się żaba okrętu:"No to płyniemy"). Myślę, że i tak potraktowali Cię łagodnie, pomimo Twojego ujmującego sposobu bycia ( "[...]i też tak się mądrzyli jak ty.[...]" - wygląda znajomo? ). 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andy_ Opublikowano 8 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 PS jak ja pisałem posty na tym forum to ty nie wiedziałeś co to marka IRIVER! Przypomniał mi się pewien polski raper i jego koncert... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
holdegron Opublikowano 9 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2010 Hej, Marabucie - olewaj to (Kuty) z wysoka ciepłym moczem ! Wielkie brawa że chciało Ci się tyle pisać. Opis jest prosty i myślę że zrozumiały dla początkujących konstruktorów. Powiem więcej - napisałeś dużo uwag natury ogólno-elektronicznej które przydatne będą dla niewtajemniczonych nie tylko w projekcie 2850. Dobra robota ! Bobby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 9 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2010 [...] Dobra robota ! Bobby Dzięki za miłe słowa. Mam wrażenie, że większość nie-elektroników podchodzi z rezerwą do konstrukcji DIY z dwóch powodów. Pierwszy to pogląd, że do własnoręcznego wykonania układu elektronicznego potrzeba lat praktyki i dużej wiedzy - jest to zwykle prawdą jeśli chodzi o projektowanie, natomiast powtórzenie wielokrotnie sprawdzonego układu nie powinno być aż takim wyzwaniem. Prosto napisane poradniki mogą pomóc w "skorygowaniu" tego przekonania. Drugi to obawa uszkodzenia posiadanego już (czasem dosyć kosztownego) sprzętu. Zastanawiam się nad opublikowaniem sprawdzonego już, kompletnego projektu zabezpieczenia słuchawek przed offsetem DC i awarią wzmacniacza, po przeprojektowaniu PCB pod wyłącznie elementy przewlekane. Byłoby to niejako "uzupełnienie" wzmacniacza słuchawkowego, z dołączonym opisem działania i dopasowania do posiadanych słuchawek mogłoby zachęcić więcej osób do samodzielnego składania różnych układów. W sieci leży już trochę podobnych opisów, ale kiedy je przeglądałem w każdym mi czegoś brakowało. Stąd i własny projekt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marvel Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2010 Ma ktoś plik do termotransferu nowej wersji płytki z audiostereo ? Bedę chyba składał 2 raz ten wzmacniacz i może uniknąłbym rysowania płytki od nowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 24 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 Ma ktoś plik do termotransferu nowej wersji płytki z audiostereo ?[...] A jest jakaś "nowa"? Tzn. nowsza niz projekt pkrecza z 9 grudnia 2009? Chyba byłoby szybciej zwrócić się do autora - na audiostereo właśnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krz Opublikowano 24 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 chyba wlasnie chodzi o nowa plytke jako modowana oryginalnego projketu avt dzisiaj napisalem do Pkrecza z zapytaniem o pliki do termotransferu i w dalszym ciagu czekam na odpowiedz mam nadzieje ze nie bedzie robil problemow a jak nie to czas wkoncu odpalic eagle'a bo juz z rok go nie ruszalem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marvel Opublikowano 24 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 Nowa to znaczy, z audiostereo, a nie z avt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 24 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 Ale macie świadomość, że płytka pkrecza jest zaprojektowana pod parę 2SK170BL na wejściu? W odróżnieniu od oryginalnej, w której użyto tylko BF245 - tak więc trzeba kompletować części wg listy z audiostereo.pl (inny punkt pracy stopnia wejściowego!). W dodatku te JFETy są droższe (a parować je też trzeba, co oznacza większe koszty) a czy brzmią ładniej to sprawa dyskusyjna. 2SK170 lepiej sprawdzają się w stopniach małosygnałowych, gdzie niższe szumy mają znaczenie. AVT2850 pracuje z dużym sygnałem wejściowym, rzędu setek mV, i lepsze właściwości dynamiczne BF245 mają tu IMO przewagę nad szumami własnymi. Ponadto BF245 bardziej "FETyszyzują" brzmienie co pozytywnie wpływa na odbiór. Lampa to na pewno nie jest, ale dźwięk staje się mniej suchy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krz Opublikowano 24 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 wiec moze tak... zlozylem juz jeden avt i wiekszosc czesci mam nawet jfety poparowane a i bf mam po kilkadziesiat sztuk kazdych wiec jak przyjdzie czas to poparuje ps. plytka jest pod 2sk ale wystarczyloby obrocic trany o 180 stopni ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marvel Opublikowano 24 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 Tak mam pojęcie,ze płytka jest pod inne komponenty. Tak pozaty mam nawet kilka poparowanych czwórek tych 2sk170bl ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 24 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2010 [...] ps. plytka jest pod 2sk ale wystarczyloby obrocic trany o 180 stopni ;] To nic nie da - porównaj wyprowadzenia: SDG dla BF245 i SGD dla 2SK170. W dodatku wtedy nie będą się stykać płaskimi stronami obudowy i rozjazd termiczny będzie większy. Poza tym: jaką właściwie przewagę ma płytka z audiostereo nad oryginalną? Poza minimalnie inaczej prowadzoną masą wejściową jest właściwie identyczna. Zasilacz - owszem tu jest znaczna poprawa , ale wzmacniacz - nie odróżnisz w ślepym teście. [...] mam nawet kilka poparowanych czwórek tych 2sk170bl Chyba że tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sielak Opublikowano 27 Maja 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2011 Witam Przede wszystkim dziękuje z poradnik bez niego w ogóle bym się za to nie brał. Jednak mam pytanko bo coś u mnie nie gra. Jak duży może być rozrzut hFE tych par BC550+BC560 w parze dobrałem tak że nie różnią się więcej niż 1 hFE jednak pary są: BC550C-600hfe BC560C-450hfe T9 i T10 mają podobny rozrzut między sobą jak reszta koło 150hfe Napięcie skacze mi od -20mv do +20mv ale przy każdym włączeniu wzmacniacza jest inne po wygrzaniu często skacze w niebezpiecznych granicach. Proszę o szybką pomoc bo słuchanie muzyki z miernikiem w ręku nie jest zbyt komfortowe jeśli to nie te tranzystory to będę szukał problemu dalej gdzie indziej. ps.Jaka mniej więcej powinna być temperatura radiatora na T11 i T12?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 2 Czerwca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2011 [...]Napięcie skacze mi od -20mv do +20mv ale przy każdym włączeniu wzmacniacza jest inne po wygrzaniu często skacze w niebezpiecznych granicach. Co to znaczy "w niebezpiecznych granicach"? 20mV DC nie jest napięciem niebezpiecznym nawet dla słuchawek niskoomowych (to tylko 0,01mW na 32 Ohm i proporcjonalnie mniej dla większych rezystancji). Jeżeli parowanie tranzystorów wykonałeś w stałej temperaturze i zmontowałeś układ w sposób zapewniający jednakową temperaturę współpracujących par (dotyczy to szczególnie T9,T10, T11,T12) to przy sprawnych elementach wahania nie powinny przekraczać pojedynczych mV. "Nadwrażliwy" komponent możesz znaleźć obserwując wahania napięcia na jego końcówkach, lub przy pomocy odpowiednio dozowanego zmrażacza (albo odwróconego pojemnika ze sprężonym gazem do przedmuchiwania komputerów) wymusić szybką zmianę temperatury. "Skakanie" napięcia sugeruje uszkodzenie któregoś z elementów albo zimny lut - zmiany termiczne mają sporą inercję i w żadnym razie nie wyglądają na "skoki" napięcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sielak Opublikowano 3 Czerwca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2011 (edytowane) [...]Napięcie skacze mi od -20mv do +20mv ale przy każdym włączeniu wzmacniacza jest inne po wygrzaniu często skacze w niebezpiecznych granicach. Co to znaczy "w niebezpiecznych granicach"? 20mV DC nie jest napięciem niebezpiecznym nawet dla słuchawek niskoomowych (to tylko 0,01mW na 32 Ohm i proporcjonalnie mniej dla większych rezystancji). AHA więc to tak Zmyliło mnie to że układ zabezpieczający słuchawki który też buduje (oczywiście marabutowy) reaguje już przy 25mV. Ale to i tak powinienem jakoś ustabilizować napięcie bo ten układ zabezpieczający może mi przestawać co chwilę pracować jeśli napięcie będzie tak pływać(nie skakać źle to ująłem na skoki to nie wygląda bo dość mozolnie podnosi się i opada) między np.10mV do 30mV czy -20mV do -40mV Jednakże przez tydzień po setkach doświadczeń przy których nie jeden tranzystor ucierpiał i nie jeden pad odpadł od płytki chyba znalazłem rozwiązanie-chodziło o.........wahania temperatury?!? Obudowałem te tranzystory (T1,T2) (T3,T5) (T4,T6) jakby w takie termosiki miniaturowe(wcześniej tylko koszulki termokurczliwe i pasta termo przewodząca) i teraz po włączeniu mam 40mV a po 5min spada do 0mV-6mV i tak przez kolejne godziny coś pięknego! Oczywiście wpadłem na to parę dni temu i ciągle testuje to rozwiązanie myślę że jak wsadzę sprzęt do jakiegoś pudełka będzie jeszcze lepiej. Pytania: 1.Czy to normalne z tą temperaturą?!?!Czy tyko u mnie tak jest. 2.Czy trany (T4,T6) i (T5,T3) mają jakiś większy wpływ na dźwięk mam tam jakieś No Name za 5gr/szt Oczywiście liczę na ciebie przede wszystkim marabut bo z tą nadwrażliwością trafiłeś najwyraźniej tylko trochę dziwne że u mnie trzeba tak obudowywać wszystkie trany u nikogo czegoś podobnego nie widziałem! Edytowane 4 Czerwca 2011 przez sielak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marabut Opublikowano 5 Czerwca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2011 Co do pytań: ad.1 Nie mam pojęcia czy to typowe. Z zasady nie siedzę w przeciągach Teoretycznie możliwe jest, że niektóre elementy (np. para wejściowa) różnią się na tyle, że ich dobranie tylko w jednym punkcie jest niewystarczające. Dla elementów z jednej serii produkcyjnej nie powinno być takiego efektu. ad2 Wszystkie półprzewodniki w torze sygnałowym mają wpływ na dźwięk (wnoszone zniekształcenia sumują się w całym torze).Dotyczy to również elementów biernych. Staranność wykonania i elementy dobrej jakości to podstawa do uzyskania dobrego odtwarzania tzw. mikrodetali dźwięku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.