Skocz do zawartości

V-Jays


Azahiel

Rekomendowane odpowiedzi

Nie maja basu pokroju PX100II gdzie jest go duzo i wybija się na pierwszy plan, w Vjaysach jest tam gdzie ma być i tyle aby tworzyc całosć z pozostałymi pasmami. Niezapominajmy że słuchawki to nie tylko bas, a jego ilość nie zawsze znaczy tyle samo co jakośc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham sobie v-jays z IFP i jednak basu mi brakuje. Pozytywnym zaskoczeniem jest to, że słuchawki dość łatwo napędzić - z KSC75 muszę ustawić IFP na 22/40, natomiast z v-jays mogę go komfortowo słuchać już na 18/40 (może dlatego, że KSC75 są ogólnie dość trudne do napędzenia jak na słuchawki portable). Naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić z wyjątkiem zbyt słabego, pozostającego w tle basu. Prawdopodobnie to kwestia synergii (a raczej jej braku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że na jakichś tam wybranych odtwarzaczach V-Jays zagrają normalnym basem nie oznacza, że odtwarzacze są do dupy tylko że słuchawki mają wadę. Ja V-Jaysów słuchałem oprócz discmana również na stacjonarnym NADzie 7060, Yamasze A-520 oraz CD Playerze Yamaha CDX-900. W każdym przypadku basu było za mało.

Na Clipie ok, zgoda - basu jest nawet pod dostatkiem, ale ten odtwarzacz generalnie kaleczy muzykę - góra zapiaszczona, przestrzenność zerowa. To już lepszą tzw. "synergię" uzyskałem z Panasonica - przebolałem anemiczny dół, bo przynajmniej wokale i blachy brzmiały po ludzku.

 

W sumie dla niektórych basu może być pod dostatkiem, bo może im po prostu te słuchawki lepiej leżą na uszach - u mnie przy przyciskaniu ich do małżowin dołu przybywało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja CAL akurat niespecjalnie lubię - właśnie przez wspomniany wszechobecny bas, zamuloną średnicę i momentami ostrą górę. Jaysy stawiam zdecydowanie wyżej, także Aurvany w żadnym przypadku nie były punktem odniesienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A ja mam tak, że v-JAYS'y trafiły do mnie przez przypadek razem z e2 i było o.k. ale bez żadnych rewelacji. Już miałem się ich pozbywać, przetestowałem je jednak z nano2g i jak na mym ryjku pojawił się uśmiech tak zejść nie chce. Teraz to chyba pożegnam się z e2. Tylko poszukam jeszcze dokanałówek do nano'sa. Co myślicie a-JAYS Two?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od paru godzin słucham moich nowych widżejów podpiętych do E10 i jestem już pewny, że to połączenie to strzał w dziesiątkę :) Wcześniej przez długi czas używałem PX100 i jednak V-Jays to jest zupełnie inna klasa dźwięku.

 

Góra i środek są po prostu kosmicznie precyzyjne i koszące mózg. Najlepiej czuję to słuchając Toola, gdzie nie tylko kolosalnie poprawiła się szczegółowość, ale słyszę niesamowitą ilość nowych dźwięków i niuansów. Nawet w najbardziej skomplikowanych momentach wszystkie instrumenty są pięknie odseparowane, można wychwycić każdy, najsłabszy szczegół. Dopiero teraz czuję, co PX100 robiły z tymi nagraniami :( Naprawdę ten dźwięk powalił mnie na kolana. Oczywiście dochodzi do tego także to, że średnica nie musi już walczyć o wydostanie się z wszechogarniającego basu, który zdecydowanie dominuje w Sennkach.

 

Basu jest tu istotnie mniej, niż w PX100. Dazed And Confused na Sennkach schodził zdecydowanie, zdecydowanie niżej i moje standardowe nagranie do zapoznawania nieuświadomionych nie robi już takiego wrażenia. Ale to jest specyficzny utwór, gdzie bas jest powolny i nie przeszkadzają mu pozostałe instrumenty. Podobnie na przykład w Breathe z DSOTM - tam PX brzmiały ciekawiej od VJs. Natomiast w innych nagraniach V-Jays znowu wygrywają. Bas jest wycofany, to fakt, ale w wielu utworach usłyszałem po raz pierwszy, co ten bas gra. PX100 daje świetne uczucie niskiego basu, ale jeśli jest on mocny, to zalewa całą przestrzeń i pozostałe instrumenty, i de facto ciężko jest usłyszeć poszczególne dźwięki. Tutaj jest ciszej i nie tak nisko, ale za to szczegółowo. Wcześniej w Electric Wizard bas w połączeniu z przesterem tworzył trudną do strawienia papkę, teraz faktycznie słychać tu prawdziwe instrumenty. Od razu dodam, że V-Jays słucham prosto z pudełka, być może po wygrzaniu bas się trochę umocni.

 

Dźwięk jest oczywiście wspaniale przestrzenny, szczególnie w połączeniu z możliwościami E10. Oczywiście o ile w masteringu wszystkiego nie wyśrodkowano :(

 

Podsumowując, 250 zł to chyba nie jest zła cena za te słuchawki, szczególnie że kiedyś PX100 kupowało się za 200 zł i chwalono je za stosunek jakości do ceny. Tu ten iloraz jest dużo, dużo wyższy i naprawdę warto dołożyć te 100 zł. Chyba nie ma (?) aktualnie lepiej brzmiących słuchawek otwartych klasy portable. Oczywiście, jeśli priorytetem jest niski i soczysty bas (przy zachowaniu akceptowalnej góry, czego totalnie nie potrafią KPP), to PX100 jednak wygrają, ale jeśli chodzi o jakość dźwięku, to nie ma się co zastanawiać i trzeba brać V-Jays :)

 

EDIT:

 

Kurczę, przed chwilą zerknąłem na pianki, a tam na obu pęknięcie mniej więcej w tym samym miejscu :huh:

No nie mówcie mi, że nie umiem się obchodzić z elektroniką, albo mam stalowe uszy, WTF? Ktoś jeszcze spotkał się z takim problemem? Słuchałem ich ledwie parę godzin przy biurku. Chyba musiały zostać przetarte jak ktoś je wkładał do tego ciasnego opakowania, innej możliwości nie widzę. Wymieniłem na zapasowe, ale strach teraz wsadzić je do torby :huh:

Edytowane przez MathU
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam v-jays można powiedzieć od czasów napisania tej recenzji i nic z nimi nie jest- a nie raz wrzucałem do plecaka- o tak po prostu. Teraz mam KSC75 na dodatek, bo żal mi moich v-jays zabierać ze sobą w drodze na uczelnie. Może po krótce powiem tak że V-jays to taka ulepszona wersja ksc75 :)

 

po jakiś 150h zobacz jak zagrają, inaczej dopiero wtedy ich potencjał wyjdzie.

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z każdym kolejnym nagraniem słuchawki podobają mi się coraz bardziej, niestety "oddzielają chłopców od mężczyzn". Na PX nie było słuchać jakiejś wielkiej różnicy jakościowej między "Lateralusem" i "Blood Mountain", teraz niestety Mastodon ze swoim kiepskim masteringiem wymięka przy Toolu, który masakruje głowę precyzją i trójwymiarowością. Fragmentów, które wcześniej mnie w Toolu męczyły, teraz słucham jak koncertu symfonicznego.

 

Pięknie brzmi "Images And Words", słychać kilka warstw dźwięku, piękne pocinanie na basie (acz trochę zbyt schowane, trzeba się wsłuchać) - pewnie piszę rzeczy oczywiste dla posiadaczy lepszych sprzętów, ale widać po tym jak wiele brakuje PX (o KPP nawet nie wspominam).

 

Zamierzam teraz kupić Audinsta mx1 i HD595/598 do słuchania z laptopa - czy będzie wyraźnie lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łyżka dziegciu: słuchawki nie są zbyt ergonomiczne. To chyba Siekiera pisał o tym, że płynne rozsuwanie pałąka jest kiepskim pomysłem i podpisuję się pod tym. Wielokrotnie miałem skopany balans kanałów, bo akurat nierówno rozsunąłem słuchawki. Brakuje tych poduszek z PX100, które utrzymują słuchawki na środku i obejmują czubek głowy. Bieganie z V-Jays to chyba średni pomysł.

 

Poza tym po dłuższym słuchaniu bolą mnie wystające części ucha, zupełnie nie wiem, dlaczego.

 

Za to zapasowe gąbki trzymają się OK.

Edytowane przez MathU
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łyżka dziegciu: słuchawki nie są zbyt ergonomiczne. To chyba Siekiera pisał o tym, że płynne rozsuwanie pałąka jest kiepskim pomysłem i podpisuję się pod tym. Wielokrotnie miałem skopany balans kanałów, bo akurat nierówno rozsunąłem słuchawki. Brakuje tych poduszek z PX100, które utrzymują słuchawki na środku i obejmują czubek głowy. Bieganie z V-Jays to chyba średni pomysł.

 

Poza tym po dłuższym słuchaniu bolą mnie wystające części ucha, zupełnie nie wiem, dlaczego.

 

Za to zapasowe gąbki trzymają się OK.

 

 

nigdy nie miałem tego problemu, sam Siekiera zdziwił się że moje słuchawki się lepiej trzymają. Ludziska- przede wszystkim- najpierw je nakładacie na głowę i wysuwacie- nie na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie miałem tego problemu, sam Siekiera zdziwił się że moje słuchawki się lepiej trzymają. Ludziska- przede wszystkim- najpierw je nakładacie na głowę i wysuwacie- nie na odwrót.

Tak jest w KPP, ale IMHO VJ nie zostały do tego zaprojektowane.

Edytowane przez MathU
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od dwóch dni mam swoje V-Jays. Narazie mają za sobą jakieś 40h~ przebiegu. Na integrze, która nawet z K370 robi basowe potwory basu jest ok, z shuffle basu jest mało, ale słychać, że potrzebują czegoś z wyższej półki żeby się ładnie zaprezentować. Oczywiście dalej będę je wygrzewał. W poniedziałek przyjdzie P3, więc wtedy postaram się dokładnie opisać wrażenia dźwiękowe.

 

Kilka pytań :

 

1) Próbowaliście używać alternatywnych gąbek? Może ktoś wpadł na jakiś mod?

2) Czy jest jakiś sensowny futerał od innych słuchawek który pasuje do V-jays? Chudzielce z nich :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności