Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Jakie audio do komputera i CAL!?


lyzkov

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, na wstępie zaznaczam, że to mój pierwszy post na forum a przygodę z audio rozpocząłem dosyć niedawno. Od jakiegoś czasu przymierzam się do kupna porządnego napędu dla moich słuchawek. Po przeczytaniu wielu opinii na tym forum, jak i z innych źródeł mam mały mętlik w głowie. Sprzęt ma być pod komputer stacjonarny (dodam od razu, że dysponuję wysokiej klasy płytą główną - Asus Rampage Extreme a takżde markowym zasilaczem Enermax Modu82+ 625W). Co ważne sprzęt będzie grał z (rekablowanymi niebawem) Creative Aurvana Live! - w przyszłości może i z czymś "z wyższej półki". Na sprzęt chciałbym wydać maksymalnie ok 1000 zł, aczkolwiek im więcej mi się uda zaoszczędzić tym lepiej. ;) Może od razu przedstawię opcje które jak do tej pory najbardziej zaprzątają moją głowę:

 

1. DAC Beresford TC-7520 GF-Mod - czytałem na jego temat wiele pochlebnych opinii jak i kilka zupełnie odwrotnych, (ponoć dobrze się zgrywa z CAL!?), na jego niekorzyść przemawia dosyć wysoka cena >1k PLN.

 

2. Interfejs Emu 1212m - z tego co czytałem oferuje b. dobre, neutralne studyjne brzmienie, jednakże czy w jego przypadku nie będzie konieczny dodatkowy zakup wzmacniacza słuchawkowego?

 

3. Karta muzyczna Asus Xonar Essence STX - tutaj jest niewiele opinii, część bardzo pochlebnych, karta jest zbudowana z wysokiej klasy komponentów oferujących nieprzeciętne parametry, ma dobrego daca pcm1792, wyjście 600Ohm, zasilanie bezpośrednio z zasilacza a także możliwość wymiany standardowych wzmacniaczy operacyjnych.

 

 

 

 

Co do muzyki jakiej słucham, tu może być problem bo mam bardzo zróżnicowane gusta: rock, metal (również ten ciężki, dla wielu niestrawny ;) ), trochę bluesa, muzyka gitarowa (również flamenco), tradycyjny jazz, muzyka klasyczna, pop, alternatywa, elektronika, muzyka eksperymentalna. Generalnie mam dobry słuch nietylko muzyczny ale również ten akustyczny - pochodzę z muzykalnej rodziny, a sam również pobierałem nauki w szkole muzycznej.

 

Preferuję brzmienie studyjne, choć czasem zdarza mi się słuchać jakiś koncertów.

 

Od sprzętu oczekiwałbym przede wszystkim poprawienia sceny, szczegółów szczególnie w średnicy (wokale), dobrze kontrolowanego nie wybijającego się basu, klarownych wysokich (nie cierpię perkusyjnego rozmytego "szumu" w górnym paśmie).

 

W tej chwili słuchawki słucham na nie-najtragiczniejszym SupremeFX2 od Asusa (dostarczona przez producenta z płytą główną). Brzmienie jest trochę za kluchowate (nie przepadam za zbyt ciepłym brzmieniem), ilość szczegółów również nie powala, jest trochę za dużo basu (szczególnie tego wyższego) - przysłania on za bardzo średnie pasmo, w górze przeszkadza mi słaba rozdzielczość (wspomniany wyżej perkusyjny "szum"), jest też za bardzo schowana. W tej chwili z tego co zauważyłem najlepiej brzmią zimne elektroniczne kawałki, natomiast w rocku/metalu, co mnie denerwuje, gitary nie mają mięska, a bas zdecydowanie za bardzo dominuje nad resztą instrumentów.

 

Jeśli ktoś doświadczony mógłby mnie wspomóc w dokonaniu wyboru przyszłego sprzętu to byłbym bardzo wdzieczny! :) Oczywiście w grę wchodzą również inne rozsądne propozycje - ostatnio na przykład przeglądałem trochę DIY DAC'e ale mam co do nich dosyć mieszane uczucia...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Właśnie jestem po recablingu conducfilem i... aż mnie zadziwiło jak wiele może dać zmiana kabla. :) Otóż środek zaczął wreszcie brzmieć i wyszedł zza basu, po za tym pojawiła się góra, czasem mam wręcz wrażenie, że jest jej za dużo (szczególnie w rockowych kawałkach), ba potrafi nawet nieprzyjemnie zakłuć w ucho. Dźwięk wydaje się też bardziej klarowny. Poprawiła się nieznacznie szczegółowość. Natomiast bas pozostał ciepły i przyjemny, zrobił się może troszkę szybszy. Aha, przerzuciłem sie również z winampa na foobara. Niestety gitary w rockowych kawałkach nadal brzmią jak dla mnie zbyt pasywnie i bez życia. Damskie wokale, skrzypce, gitara akustyczna brzmią znacznie lepiej. Jedyne co mnie denerwuje to zbyt świszcząca góra (>7kHz) ale tylko w zimnych elektronicznych bądź rockowych utworach.

 

Teraz więc mam jeszcze większy problem: czy w związku ze znaczną poprawą jakości przez wymianę kabla ma sens kupowania drogiego sprzętu? Czy poprawa jaką mogę uzyskać jest warta takiej ceny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam. Nikt z nas nie wie ile masz kasy i na co, ile jesteś w stanie wydać, jak się będziesz po tym czuł.

 

Od siebie dodam tyle, że skoro przeszkadzają Ci niektóre mankamenty brzmienia CAL! to pewnie z powodu ich koloryzacji. Nie od dziś wiadomo, że nie są to najrówniejsze słuchawki. Żeby uniknąć dalszego 'wykrzywiania' charakterystyki warto byłoby połączyć je z liniowym źródłem, które nie będzie narzucało swojej sygnatury.

 

Niechybnie takim interfejsem może być studyjne EMU. W worku EMU masz także 0202 i 0404 USB. Sam mam 0404 i dokładnie wiem, jak gra.

 

Kiedy pierwszy raz podłączyłem K518 do EMU miałem wrażenie, że brzmienie jest zbyt ostre, szczegółowe. Ale cieplejsze HD 595 brzmiały na 0404 po prostu świetnie. Precyzyjna kontrola basu, bardzo wyraźnie zarysowana scena, jej głębia i realizm to tylko niektóre aspekty tego połączenia, które mnie zachwyciły.

 

Wnioskuję, że ciepłe CAL! brzmiałyby z EMU dobrze.

Jeżeli chodzi o wzmacniacz to uważam, że nie ma potrzeby dokupować zewnętrznego. Dziurka EMU jest przystosowana do słuchawek studyjnych, które czasami bywają wybredne. 0404 doskonale napędzało wszystko co do tej pory miałem (HD 595, 25-1, K518, SR-60), a po podłączeniu MxM'a nie odczułem żadnej poprawy.

 

Cena jest także atrakcyjna, używany model możesz mieć za około 600 zł.

Dodatkowo dostajesz masę wejść i wyjść. Możesz sobie jednocześnie podpiąć głośniki do kompa, a w dziurce mieć słuchawki. Są wyjścia i wejścia optyczne, elektryczne, które mogą Ci się przydać w przyszłości do podłączenia lepszej jakości transportu.

 

Sama konstrukcja EMU i zastosowanie interfejsu USB pozwala wyeliminować zakłócenia ze środka obudowy komputera. Skrzyneczka stoi sobie na biurku i porządnym kabelkiem pobiera bardzo szybko przez USB 2.0 z kompa bity, a potem świetnym przetwornikiem 24/192 przetwarza sygnał na czysty analog.

 

Uważam, że w Twoim przypadku będzie to najlepsza opcja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

@lyzkov -> widzę, że jednak testujesz Asusa ST, ja również stoję przed dylematem czy tak naprawdę warto wydawać aż takie pieniądze na ten sprzęt w połączeniu z tymi "budżetowymi" słuchawkami. Wychwyciłeś jakieś duże różnice w jakości dźwięku w porównaniu ze swoją kartą muzyczną zintegrowaną na Asusie Rempage?. Osobiście wacham się nad modelem DX + dziurka od wieży, lub nad tym modelem karty ST. Różnica w cenie to 400zł które piechotą nie chodzą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

@lyzkov -> widzę, że jednak testujesz Asusa ST, ja również stoję przed dylematem czy tak naprawdę warto wydawać aż takie pieniądze na ten sprzęt w połączeniu z tymi "budżetowymi" słuchawkami. Wychwyciłeś jakieś duże różnice w jakości dźwięku w porównaniu ze swoją kartą muzyczną zintegrowaną na Asusie Rempage?. Osobiście wacham się nad modelem DX + dziurka od wieży, lub nad tym modelem karty ST. Różnica w cenie to 400zł które piechotą nie chodzą ;)

 

No cóż, spodziewałem się nieco większej różnicy. Wahałem się długo czy odesłać kartę do sklepu czy zostawić, i... ostatecznie zostawiłem. Stwierdziłem, że jednak różnica może nie jakaś ogromna ale jakaś jest: po pierwsze bas stał się troszkę bardziej dynamiczny, wyrazisty, góra się zrobiła nieco łagodniejsza - saksofon nie kuje już w uszy - aczkolwiek nadal jest dosyć mocno zaznaczona i tak samo szczegółowa (to już raczej specyfika moich zmodowanych słuchawek), chyba najbardziej zadowolony jestem z lepszego odwzorowania i tak dobrej przestrzeni. Natomiast średnica pozostała taka sama, a miałem nadzieję że może jej rozdzielczość się poprawi ale nic z tego.

 

Co do samych słuchawek, może i są budżetowe, ale już nie zmodowane grają niezwykle żywo. Ostatnio miałem możliwość porównania sobie moich CAL! na targach CeBIT. Chińczyki prezentowali jakiegoś ciekawego DACa co jeszcze nie wyszedł (z wbudowanym odtwarzaczem mp3 - bodajże firma Colorful) i do tego były podpięte sennki hd600. Jako że miałem akurat słuchawki przy sobie to zapytałem uprzejmie czy mogę też podpiąć moje. Różnica o dziwo nie była zbyt duża, wydawało mi się jakby sennki ciut lepiej grały średnicę. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że warunki odsłuchu nie były najlepsze - dosyć duży harmider, czasu miałem niewiele, utwory to były jakieś klasyczne/dużo dętych, na pierwszym planie jakiś śmieszny flecik. :D Ale generalnie rzecz biorąc dopieszczone CAL! dają radę. ;P

 

Jakby ktoś z Wrocławia chciał posłuchać zmodowanych CALi (wg corvus mod), albo jeszcze najlepiej miał jakiś ciekawy sprzęt do napędzania (emu, beres) żeby porównać z Asusem ST to zapraszam. ;) Jak coś PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się wypowiedzieć odnośnie CAL!(CONDUCFIL)+ Beresford 7520 SE Caiman.

Otóż niedawno z ciekawości zakupiłem CAL (wiele bardzo pozytywnych opinii porównujących je do słuchawek powyżej 1kzł).

Do tej pory słuchałem na Grado SR80, i najogólniej rzecz ujmując byłem bardzo zadowolony. CAL potraktowałem jako ciekawostkę.

Jeśli chodzi o opinie na forum odnośnie synergii CAL + bers to są one skrajnie różne. Jedni piszą że te urządzenie się lubią i jest to bardzo dobre połączenie, inny wręcz przeciwnie że Bers to "ciepłe kluchy" które mogą dobrze zagrać co najwyżej z Grado.

Moje zadanie pokrywa się z opinią tych pierwszych. Nie zauważyłem jakoby CAL grały fatalnie na Bersie . Jest to inna szkoła brzemienia, średnich tonów (nawet po wymianie kabla) jest znacznie mniej niż w SR80 i to wg mnie jest zaleta w przypadku ostro nagranych płyt, całość brzmi znacznie spójniej niż w SR80. Jeśli chodzi o płyty, utwory w których główną rolę odgrywa wokal zdecydowanie wolę słuchać ich na Grado. Wspomniany wokalna SR80 nie jest spowity mgłą, którą to od razu na mnie otacza kiedy przechodzę z SR80->CAL. Mimo wszytko uważam że CAL + Bers to dobre połączenie, bynajmniej nie gorsze niż Grado + Bers będące wg sceptyków jednym słusznym połączeniem. W chwili obecnej CAL i SR80 na Bersie się po prostu uzupełniają.

 

Mam jeszcze małe spostrzeżenie odnośnie CAL. Z reguły staram się za bardzo nie ingerować w EQ Foobar, jednak ostatnio troszkę poeksperymentowałem. Wiele mówi się ze CAL ma potężny Bas. Czy potężny ? tego nie wiem, na pewno co do całości ogólnie jest go znacznie więcej niż w np. SR80 ale ... jeśli podjadę EQ 55Hz do +5dB bas na SR80 schodzi nieporównywalnie niżej niż w CAL. CAL mimo podbicia basu nie daje tak piorunującego efektu jak SR80, które walą dużo dużo niżej. Jaki z tego wniosek ? Grado nie są pozbawione basu (jak twierdzą ich zagorzali przeciwnicy) wygląda na to ze podpięte do odpowiednie toru dadzą taki bas który jest zupełnie poza zasięgiem CAL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności