Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

AKG K450


hesus666

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia dzisiejszego dosć leniwie w pracy było, wiec aby się czyms zająć postanowiłem skrobnąć pare zdań o słuchawkach ze stajni AKG oznaczonych modelowo k450. Nabyłem je w sumie pod wpływem impulsu i chciałbym wystawić ocenę temu impulsowi :) tak więc nie przedłużając zaczynamy.

 

Unboxing

 

Słuchawki otrzymujemy w pudełku zaprojektowanym chyba już klasycznie dla AKG – czarne barwy, małe okienko, skrzydło trzyma się na magnesiku – w skrócie gustownie. Po otwarciu słuchawki lądują na boku (jeszcze przyjdzie na nie pora :P) a ja przyglądam się akcesoriom. Najważniejsze, czyli kuferek na słuchawki od razu rzuca się w oczy. Wykonany dość solidnie, usztywniony, z logiem AKG na froncie i naszywką z kodem modelu z boku. Złożone słuchawki wchodzą do środka na styk. Oprócz tego w środku mamy dwie przegrody z siateczki na kable i przejściówki. Kable w zestawie mamy 2 – pierwszy o długości 1,1m i drugi o długości 0,5m. Przejściówki również są dwie – na zwykłego Jacka (6,3mm) oraz micro (2,5mm). Nie posiadam żeby sprawdzić, ale wydaje mi się, że np. taki Clip również wszedłby do kuferka ze słuchawkami.

 

P1010600b.jpgP1010603b.jpgP1010602b.jpg

 

Budowa, komfort

 

Same słuchawki wyglądają dość delikatnie (choc i tak solidniej niż poularne KPP czy px100). Niewielkie nauszniki z odczepianym kablem wchodzącym z lewej strony, plastikowy pałąk (aczkolwiek szkielet jest metalowy). „Gąbki” jak i wewnętrzna część pałąka stykająca się z głową wykonane są z skóropodobnego materiału (pleather czy jak to tam się zwie :P), który jest całkiem przyjemny w dotyku i trochę lepszej jakości niż ten w k430. Tak jak w innych modelach z tej serii, tak i tutaj mamy również zastosowany system 3D-Axis2 – czyli jeśli dobrze rozumuje sumuje się na to możliwość składania słuchawek i obracania muszli o ok. 90 stopni – w sumie bardziej marketing :) do kieszeni spodni nie wejdą…

 

P1010604b.jpg P1010607b.jpg P1010608b.jpg P1010616b.jpg

 

Do wad konstrukcyjnych natomiast muszę zaliczyć dość niestandardowe wejście na odczepiany kabel w samych słuchawkach – jest to micro-jack z trzema ścieżkami, dodatkowo wyposażony w „łopatki” które po przekręceniu zapobiegają wypadaniu kabla. Mam w związku z tym następujące zastrzeżenia: dość skutecznie uniemożliwia się łatwe zrobienie recablingu, oraz co ważniejsze – naraża słuchawki na niepotrzebne uszkodzenia – przypadkowe szarpnięcie za kabel może być opłakane w skutkach.

 

P1010609b.jpg P1010611b.jpg

 

Jeśli idzie o komfort użytkowania to nie mam większych zastrzeżeń, a ogólnie na wygodę zwracam dość dużą uwagę. Słuchawki szczególnie nie grzeją w uszy, leżą dość lekko, nie ma ucisku na uszy, absolutnie nie przeszkadzają użytkownikom w okularach. Dłuższe odsłuchy również nie stanowią problemu – w pracy udawało mi się osiągać przebiegi po 5-6h bez wyraźnego zmęczenia uszu. Jedyną wadą jak dla mnie jest ich rozmiar – maksymalnie rozsunięty pałąk „na styk” zachodzi na moje uszy i w sumie nie obraziłbym się gdyby można je było jeszcze troszkę rozciągnąć. No ale moja głowa do małych nie należy, więc podejrzewam, że jednak problemów z rozmiarami nie będzie, dla pewności jednak polecam sprawdzić.

 

 

Jak to gra – czyli mocno subiektywnie o dźwięku.

 

W kwestii technicznej są to chyba słuchawki zamknięte – jednak na dobrą izolację nie ma co liczyć. Dźwięk nie wylewa się na zewnątrz, dlatego można spokojnie korzystać z nich bez obawy o przeszkadzanie pobliskim osobom, jednak w drugą stronę już rewelacji nie ma. Przy niezbyt głośnym słuchaniu można usłyszeć rozmowę obok, czy stukot klawiatury, więc podejrzewam że do autobusu czy tramwaju się nie nadadzą (chociaż nie sprawdzałem).

 

Pojawiały się również głosy że słuchawki wymagają dość sporej mocy żeby zacząć grać – trochę ciężko mi się do tego odnieść gdyż posiadam tylko iPoda Video – ten radzi sobie z nimi znakomicie i wpięcie w tor np. MxMa znaczącej poprawy nie przynosi. Próbowałem ich również z HTC Hero, jednak te połączenie mi do gustu nie przypadło, nie wiem czy to wina ogólnie playera, czy braku mocy, ale zestaw ten „nie grał”. W niedługim czasie powinienem mieć dostęp do jakiegoś bardziej przenośnego grajka w stylu Clipa czy a10 i postaram się wtedy dodać pare słów odnośnie wymagań.

 

Generalnie nie uważam się za osobę kompetentną do opisywania dźwięku (dość abstrakcyjne zajęcie :P ), ale pokrótce spróbuje przekazać swoje wrażenia. Ogólnie słuchawki te mają dość bezpośrednią formę prezentacji dźwięku, wręcz „In-your-face” jak to mawiają angole. Jeśli ktoś liczył na gigantyczną scenę, to się niestety może rozczarować – przestrzeń jest, ale nie taka jak w dużych konstrukcjach otwartych. Bas schodzi naprawdę nisko, jest go wystarczająco jak dla mnie - więcej niż w HD595, jednak nie rozlewa się tak jak np. w k518DJ. Płyty Jamiroquai przeżywają u mnie drugą młodość, samym basem można się delektować, jednak pozostałym pasmom też nic zarzucić nie można. Do detali również nie można się przyczepić, separacja jest na bdb poziomie, można swobodnie wyłapać poszczególne instrumenty – za prezencję dźwięku mają u mnie duży plus.

 

Początkowo chciałem im wystawić ocenę na poziomie dobrej , ale do playerka wpadło kilka dawno nie słuchanych wydawnictw Nine Inch Nails. No i nastąpił u mnie zwrot w kierunku entuzjasty tego modelu. Reznor powinien dodawać te słuchawki do swoich płyt, naprawdę takiej radochy na twarzy muzyka dawno mi nie sprawiała. Niezbyt duża przestrzeń w połączeniu z mocno psychodelicznymi motywami Reznora tworzą naprawde niesamowity, jak dla mnie strasznie klasutrofobiczny efekt. Słuchacz jest po prostu "osaczony" przez dźwięki.

 

Słowem podsumowania – są to naprawdę ciekawe słuchawki portable, chociaż do autobusu ich polecać nie będę. Są zdecydowanie nastawione na „fun” z muzyki, a jeśli uwielbiasz NiN to tym bardziej powinieneś spróbować. U mnie zostają na dłużej (chyba że nowe odsłony px100/px200 okażą się nową jakością), a ja w sumie cieszę się, że uległem impulsowi.

 

P1010614b.jpg P1010617b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 111
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Porządna recenzja zwykłego śmiertelnika a niej jakiegoś "aliena" z super czułym słuchem ;) Słuchawki na pewno ciekawe, ale jak dla mnie mają jedną zdecydowaną wadę - ich cena to jakieś nieporozumienie. Gdyby kosztowały 100 zł mniej to pewnie bym je kupił w miejsce moich nieco już wysłużonych K26.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale one są za dobre na 100 zł. Trochę lakoniczny opis dźwięku, ale mi zawsze mało :) Od kilku osób wiem, że są to na prawdę zacnie grające słuchawy, a ta recka nie do końca to oddaje. Zresztą, to jest subiektywna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak jak Ros wcześniej pisał - nie jestem typem PRO, który potrafi wyławiać najdrobniejsze niuanse, a tym bardziej ubierać je w słowa :) zdaje sobie sprawę z tego, ze taki opis bardziej zaawansowanym użytkownikom nie wiele może powiedzieć, ale cóż - nie mam zamiaru rzucać słowami, których znaczenia nie rozumiem, żeby tylko wyszło PRO :P

 

Co do ceny - ja za moje dałem ok 250zł i ani trochę nie żałuję wydanego grosza. Może będzie to trochę kontrowersyjne, ale sposób ich grania podoba mi się bardziej od takich CAL! które długo chciałem nabyć (gdyby nie średni komfort użytkowania, pewnie już dawno byłyby moje). Nie są one na pewno tanie, ale z drugiej strony - w temacie małych słuchawek nic lepszego jeszcze nie słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale one są za dobre na 100 zł.

Pasiasty -> nie napisałem, że powinny kosztować 100 zł, tylko że ich cena rynkowa powinna być mniejsza o jakieś 100 zł a to jest znaczna różnica :) Najtaniej można je dostać w tym sklepie za 310 zł, ale i tak wg. mnie jest to cena zbyt wysoka o jakieś 50 zł. Jakkolwiek podobają mi się te słuchawki to mając wybór między nimi a K518 stawiam na te drugie.

 

No tak jak Ros wcześniej pisał - nie jestem typem PRO, który potrafi wyławiać najdrobniejsze niuanse, a tym bardziej ubierać je w słowa :) zdaje sobie sprawę z tego, ze taki opis bardziej zaawansowanym użytkownikom nie wiele może powiedzieć, ale cóż - nie mam zamiaru rzucać słowami, których znaczenia nie rozumiem, żeby tylko wyszło PRO :P

I chwała Ci za to :)

 

Co do ceny - ja za moje dałem ok 250zł i ani trochę nie żałuję wydanego grosza.

I to jest wg. mnie dobra cena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ceny - ja za moje dałem ok 250zł i ani trochę nie żałuję wydanego grosza. Może będzie to trochę kontrowersyjne, ale sposób ich grania podoba mi się bardziej od takich CAL! które długo chciałem nabyć (gdyby nie średni komfort użytkowania, pewnie już dawno byłyby moje). Nie są one na pewno tanie, ale z drugiej strony - w temacie małych słuchawek nic lepszego jeszcze nie słyszałem.

pozwole sobie dodać parę słów do recenzji - kupiłem słuchawki w sklepie i również nie żałuję wydanych pieniędzy, po prostu chyba są tyle warte za ile ktoś zechce je kupić.

Jako słuchawki przenośne są świetne, lekkie, małe. Porównujac je do CAL mam jednak problem z wyłonieniem zwycięzcy, raczej stawiam je na równi, choć obie słuchawki grają w wyraźnie odmienny sposób - AKG - bezpośrednio i dość blisko, bardzo barwnie, natomiast CAL - bardziej przestrzennie, średnica trochę wycofana, ale mam wrażenie, że CAL lepiej sobie radzi z wysokimi tonami, przekazują więcej szczegółów, może sie mylę albo to wina nagrania, ale AKG trochę zniekształcają soprany, ale to w "ekstremalnych" przypadkach - np. arie operowe, natomiast w rocku sparwdzają się wyśmienicie. Co jeszcze, CAL po dłuższym czasie grzeją w uszy, w AKG można dłużej wytrzymać. Pewnie bardziej osłuchani forumowicze wskażą jakieś wady AKG K450, pewnie są znacznie lepsze technicznie słuchawki, no i oczywiście droższe, ja nie potrafię szczegółowo i trafnie analizować tych kwestii, uważam jednak, że dla ludzi szukających po prostu świetnego brzmienia, bez zagłębiania sie w szczegóły, te słuchawki są idealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chciałbym zapytać, jak wygląda sprawa napędzania tych słuchawek przez odtwarzacze przenośne? Bo ludzie niestety często kupują (a później jeszcze chwalą!) słuchawki, które nie nadają się do playerów. Na przykład nie spotkałem jeszcze odtwarzacza, który napędziłby CAL!, a jak często są do nich polecane!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z iPodem Nano pierwszej generacji grają moim zdaniem dobrze. Nie wiem czy tu chodzi o moc bo z mocniejszą Karmą grają gorzej.

 

Będę musiał podłączyć je do sprzętu stacjonarnego, może tkwi w nich jakiś nieodkryty potencjał.

Sam jakiś czas temu sprzedałem CAL! i dawno ich nie słuchałem ale współaktor na pewno mi ich użyczy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykład nie spotkałem jeszcze odtwarzacza, który napędziłby CAL!, a jak często są do nich polecane!

Na jakich odtwarzaczach testowałeś? Według mnie spokojnie można je podpinać do odtwarzaczy.

Mam takie samo zdanie, z każdym przenośnym odtwarzaczem były odpowiednio napędzane co nie oznacza że się zgrywały.

Co do K450 to wspaniałe słuchawki portable z dużą ilością funu, moim zdaniem lepsze brzmieniowo od CAL! nie mają na pewno tej nieznośnej sybilizacji. Jednak CAL! jako słuchawki wokółuszne oferują dużo większą scenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak CAL! jako słuchawki wokółuszne oferują dużo większą scenę.

Z tą wokółusznością to jednak nie tak do końca - ja przesadnie wielkich uszu nie posiadam, jednak i tak nie chcą się zmieścić w muszle CALi - pozostaje takie irytujące uczucie sluchawek siedzących na samej granicy. najlepiej sprawdzić samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak CAL! jako słuchawki wokółuszne oferują dużo większą scenę.

najlepiej sprawdzić samemu.

sugerujesz że nie miałem ich na głowie?

Moje uszy mieściły się z powodzeniem w muszlach i nie miałem uczucia dyskomfortu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba źle to odebrałeś - sugerowałem, żeby każdy potencjalnie zainteresowany sprawdził samodzielnie zamiast wierzyć w napis "wokółuszne" :) bo ja np napalony na CALe pożyczyłem i się srogo roczarowałem - dźwięk swietny, ale komfort i tę "wokółuszność" w moim przypadku szło miedzy bajki wsadzić, a z tego co wiem nie jestem odosobnionym przypadkiem. dlatego o ile dźwiękowo CAL vs k450 to raczej sprawa preferencji, tak jeśli idzie o komfort użytkowania to bez wahania wskaże AKG jako lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam,miał ktoś możę możliwość dłuzej porównać 450 z k26p? Interesuję mnie jak prezentuję się średnica i wokale w 450 bo k 26p są delikatnie wycofanę, co prawda mój Rio dodaję od siebie sporo dobrej średnicy ( jest jej więcej niż w samsungu z5 Vedii c5 i sansie e130 którę miałem okazję podpinać do nich) i troche to wyrównuję ale jak jest z tym w 450 , pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Sonicznie te słuchawki rozczarowują - słaba rozdzielczość, łupiący bas, bardzo wąska scena - jeżeli jest to granie nastawione na fun to raczej dla mało wymagających słuchaczy bo ja się z nimi nie ubawiłem.

Jedynie bronią się w prostej muzyce klubowej.

Słuchałem na Touche, Zune i e10.

Pochwalić należy świetne wykonanie i wygodę, wymienne kable i dobre, sztywne etui.

Reasumując AKG450 polecam na domową wystawkę lub jako biżuterię na miasto ;). Jeżeli szukasz czegoś nausznego do słuchania to szukaj gdzie indziej.

W podobnym przedziale cenowym całkiem przyjemnie brzmią Beyerdynamic DT231 aczkolwiek nie są może szczególnie wyjściowe, również CAL z ich nadmiernie obfitym midbasem będą lepszą propozycją.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czym je odpaliłeś??? Mnie tez nie zachwycały do momentu podłączenia pod govibe martini. One poprostu z byle czym nie zagrają.

Fajnie zgrywają się z H340/320, Cowon S9, ipod video - bez wzmaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo po prostu nie mamy tak wysublimowanych wymagań jak kolega :) ja, mało wymagający słuchacz jednak się z nimi dobrze bawiłem i w sumie do tej pory nie mialem sluchawek, które lepiej z Nine Inch Nails grają... wąska scena to akurat dla mnie byla w tym przypadku zaleta, basowi też nic zarzucić nie mogłem... tu po prostu trzeba lubic ten styl grania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności