Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Zegarki


bruno63

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie pytanko z ciekawości jak zawsze oczywiście. Czy te droższe zegarki tracą mocno na wartości? Powiedzmy, że kupię zegarek za 2000zł, za rok mi się znudzi i będę chciał sprzedać. Ile wtedy taki sprzęt będzie warty, jeżeli będzie w stanie bardzo dobrym. Jakoś nigdy mnie do kolekcjonowania zegarków nie ciągnęło, zresztą od kilkunastu lat nie noszę. Ale spytam, a co będę się szczypał. :P

a Ty ile byś dał, szczerze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mam takie pytanko z ciekawości jak zawsze oczywiście. Czy te droższe zegarki tracą mocno na wartości? Powiedzmy, że kupię zegarek za 2000zł, za rok mi się znudzi i będę chciał sprzedać. Ile wtedy taki sprzęt będzie warty, jeżeli będzie w stanie bardzo dobrym. Jakoś nigdy mnie do kolekcjonowania zegarków nie ciągnęło, zresztą od kilkunastu lat nie noszę. Ale spytam, a co będę się szczypał. :P

a Ty ile byś dał, szczerze

 

 

Szczerze, jakbym miał teraz kupić zegarek to właśnie z przedziału 200-400zł. Ale tak jak mówię, mnie zegarki zupełnie przestały rajcować. Wystarczy mi ten w Motoroli V3 :P . Kiedyś, kiedyś to mnie G-shocki przyciągały ale to pewnie z 15 lat temu. Ale jak przechodzę koło jubilera jakiegoś to sobie popatrzę na wystawie.

 

@all

Czyli z zegarkami podobnie, jak ze słuchawkami sprawa wygląda, jeżeli chodzi o utratę wartości.

Edytowane przez BarteqW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swiss made - to może być niezła ściema,

 

można umieszczać na zegarkach napis „Swiss Made", jeśli co najmniej 50 proc. wartości samych tylko mechanizmów zostało wyprodukowane w Szwajcarii. To oznacza, że producenci z niższego segmentu cenowego, którym zależy na zmniejszaniu kosztów, mogą sprowadzać 100 proc. kopert, tarcz, koronek i pasków i w dalszym ciągu oznaczać swe zegarki „Swiss Made" tak długo, jak długo część mechanizmów powstaje w kraju. Przepis ten nie pomaga w międzynarodowych sporach handlowych, gdy w grę wchodzi ochrona reputacji produktów szwajcarskich. — Na skutek słabych obecnie ustaw zegarki produkowane niemal w całości w Chinach mogą być legalnie sprzedawane jako „Swiss Made"

 

 

źródło i całość: http://www.rp.pl/artykul/986983-Na-ile-zegarek-szwajcarski-jest-szwajcarski-.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zegarek to jest bizuteria to albo kupisz cos naprawde z grubej rury (rolex) ze rzeczywiscie trzyma cene bo jest malo sztuk na rynku albo musisz kupic limitowana edycje za dziesiat tysiecy. Zegarki do kilku tysiecy kupija sobie ludzie dla przyjemnosci, na urodziny, okazje itd wiec raczej kupuje sie je nowe, uzywki kupuja pasjonaci i kolekcjonerzy wiec jak nie masz na sprzedaz nic ciekawego to nikt tego nie kupi. Obraczek czy pierscionkow zareczynowycj tez raczej nie kupuje sie na allegro a jak chcesz sprzedac to albo musisz miec bizuterie od tiffaniego albo idzie w cenie zlomu w lombardzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NuBreed, z tego co widzę to jest jednorazówka - ma nienaprawialny częściowo plastikowy mechanizm. Ale 500 to nie majątek...

 

 

Mam takie pytanko z ciekawości jak zawsze oczywiście. Czy te droższe zegarki tracą mocno na wartości? Powiedzmy, że kupię zegarek za 2000zł, za rok mi się znudzi i będę chciał sprzedać. Ile wtedy taki sprzęt będzie warty, jeżeli będzie w stanie bardzo dobrym. Jakoś nigdy mnie do kolekcjonowania zegarków nie ciągnęło, zresztą od kilkunastu lat nie noszę. Ale spytam, a co będę się szczypał. :P

 

 

Tak jak inni napisali, zależy od marki. W okolicach 2000 najlepiej trzymają wartość zegarki... japońskie. Dlaczego? Bo są najczęściej lepsze od szwajcarskich i cenę wyjściową mają 2-3x niższą od takich powiedzmy "porównywalnych". Inna sprawa, że ceny japońców w Polsce są niekiedy mocno zawyżane w porównaniu do cen w Azji czy nawet tych w Niemczech. Zegary takich marek jak Orient Star, Citizen czy Seiko, jeśli są w dobrym stanie to nie tracą dużo. Ale trzeba brać pod uwagę, że tak jak tu niektórzy sprowadzają słuchawki z Azji, tak samo są maniacy zegarków, którzy są w stanie sprowadzić japończyka za 50% ceny w Swissie czy innym TimeTrendzie.

 

PS. Dochodzi jeszcze jeden aspekt... japończyków niespecjalnie opłaca się podrabiać :)

Edytowane przez ichris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swiss made - to może być niezła ściema,

 

można umieszczać na zegarkach napis „Swiss Made", jeśli co najmniej 50 proc. wartości samych tylko mechanizmów zostało wyprodukowane w Szwajcarii. To oznacza, że producenci z niższego segmentu cenowego, którym zależy na zmniejszaniu kosztów, mogą sprowadzać 100 proc. kopert, tarcz, koronek i pasków i w dalszym ciągu oznaczać swe zegarki „Swiss Made" tak długo, jak długo część mechanizmów powstaje w kraju. Przepis ten nie pomaga w międzynarodowych sporach handlowych, gdy w grę wchodzi ochrona reputacji produktów szwajcarskich. — Na skutek słabych obecnie ustaw zegarki produkowane niemal w całości w Chinach mogą być legalnie sprzedawane jako „Swiss Made"

 

 

źródło i całość: http://www.rp.pl/artykul/986983-Na-ile-zegarek-szwajcarski-jest-szwajcarski-.html

Oto mi właśnie chodziło.

NuBreed, z tego co widzę to jest jednorazówka - ma nienaprawialny częściowo plastikowy mechanizm. Ale 500 to nie majątek...

 

 

Mam takie pytanko z ciekawości jak zawsze oczywiście. Czy te droższe zegarki tracą mocno na wartości? Powiedzmy, że kupię zegarek za 2000zł, za rok mi się znudzi i będę chciał sprzedać. Ile wtedy taki sprzęt będzie warty, jeżeli będzie w stanie bardzo dobrym. Jakoś nigdy mnie do kolekcjonowania zegarków nie ciągnęło, zresztą od kilkunastu lat nie noszę. Ale spytam, a co będę się szczypał. :P

 

 

Tak jak inni napisali, zależy od marki. W okolicach 2000 najlepiej trzymają wartość zegarki... japońskie. Dlaczego? Bo są najczęsciej lepsze od szwajcarskich i cenę wyjściową mają 2-3x niższą. Ina sprawa ceny japońców w Polsce są niekiedy mocno zawyżane w porównaniu do cen w Azji czy nawet tych w Niemczech. Takie marki jak Orient Star, Citizen czy Seiko, jeśli są w dobrym stanie to nie tracą dużo. Ale trzeba brac pod uwagę, że tak jak tu niektórzy sprowadzają słuchawki z Azji, tak samo są maniacy zegarków, którzy są w stanie sprowadzić zegarek za 50% ceny w Swissie czy innym TimeTrendzie.

Nie mogę znaleźć teraz tego sklepu, ale pamiętam że jak dolar stał w dobrej cenie (2 albo 3zł to było nie pamiętam już) to nowy zegarek seiko można było kupić w sklepie w singapurze za 130 albo 170zł. napewno poniżej 200zł. Takie fajniejsze modele to były poniżej 300zł. (w Polsce dzisiaj są po 600-700zl.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tej mody na Chińskie zegarki z Aliexpress. Jakaś nowa moda? Nie lepiej dać raz te 200 - 300 zł i mieć ładny zegarek na lata?

Nie wiem jaka moda, ja nie znam nikogo kto by miał zegarek z Ali. Pierwszy kupiłem na czas poszukiwania docelowego.

 

Właśnie za poprzedni dałem ok 350zł. Był to automat Lorusa. O taki:

img_441498.png

img_441500.png

Długo się nim nie nacieszyłem, bo ubiłem szkło w kilku miesiącach. Wszędzie gdzie pytałem, to wymiana 100-120zł, więc jakiś czas tak przełaziłem.

Kiedyś mi córa zrzuciła z większej wysokości tak, że mocno się rozregulował. Sam nie doszedłem do perfekcyjnego ustawienia, więc ostatecznie oddałem do serwisu.

Za wymianę szkła, regulację i nowy pasek zapłaciłem chyba 180zł.

 

Wróciłem do domu i po 3h sam go strąciłem ze stołu. Kolejny raz rozbiłem szybkę, a dodatkowo upadek był tak duży, że aż wahadło się oberwało i wyskoczyło elementy tarczy. Dałem sobie spokój z serwisem i sam to próbowałem zrobić. Rozebrałem automat na części i nawet poskładałem, ale za jakiś czas przyklejone elementy zaczęły odpadać, więc rozebrałem go jeszcze raz. A że robiłem to po dwóch piwach i zapomniałem, że jedna ze śrub odkręca się w drugą stronę, zerwałem gwint.

Po tym nie było już co naprawiać.

 

I tak przy zegarku za 350zł, nachodziłem się w nim może z pół roku, zapłaciłem dodatkowo 180zł za serwis, ale ile nerwów mnie zeżarło, to moje.

 

Długo szukałem nowego sikora, ale jakoś specjalnie nie paliło mi się z wymianą. Okazyjnie kupiłem chńczyka na okres bez zegarka i od lutego jest już ze mną.

Jak rozbiję, to nawet nie zapłaczę. Jak zgubię, to samo. A muszę przyznać, że już nie raz nim trzasnąłem o futrynę czy spadł na podłogę, a szkło w stanie idealnym i żadnych większych otarć lakieru na nim nie widać. Lorus, to by przy pierwszym-lepszym uderzeniu był do naprawy.

 

Starałem się dbać o tego Lorusa, ale chyba jestem gapa i mam dziurawe ręce. Jednak każdemu może się coś zdarzyć i jakoś mi nie żal zegarka za trzy dychy.

Co innego z zegarkiem za kilkaset złotych, bo już przez Lorusa mi się płakać chciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie rozumiem tej mody na Chińskie zegarki z Aliexpress. Jakaś nowa moda? Nie lepiej dać raz te 200 - 300 zł i mieć ładny zegarek na lata?

Nie wiem jaka moda, ja nie znam nikogo kto by miał zegarek z Ali. Pierwszy kupiłem na czas poszukiwania docelowego.

 

Właśnie za poprzedni dałem ok 350zł. Był to automat Lorusa. O taki:

img_441498.png

img_441500.png

Długo się nim nie nacieszyłem, bo ubiłem szkło w kilku miesiącach. Wszędzie gdzie pytałem, to wymiana 100-120zł, więc jakiś czas tak przełaziłem.

Kiedyś mi córa zrzuciła z większej wysokości tak, że mocno się rozregulował. Sam nie doszedłem do perfekcyjnego ustawienia, więc ostatecznie oddałem do serwisu.

Za wymianę szkła, regulację i nowy pasek zapłaciłem chyba 180zł.

 

Wróciłem do domu i po 3h sam go strąciłem ze stołu. Kolejny raz rozbiłem szybkę, a dodatkowo upadek był tak duży, że aż wahadło się oberwało i wyskoczyło elementy tarczy. Dałem sobie spokój z serwisem i sam to próbowałem zrobić. Rozebrałem automat na części i nawet poskładałem, ale za jakiś czas przyklejone elementy zaczęły odpadać, więc rozebrałem go jeszcze raz. A że robiłem to po dwóch piwach i zapomniałem, że jedna ze śrub odkręca się w drugą stronę, zerwałem gwint.

Po tym nie było już co naprawiać.

 

I tak przy zegarku za 350zł, nachodziłem się w nim może z pół roku, zapłaciłem dodatkowo 180zł za serwis, ale ile nerwów mnie zeżarło, to moje.

 

Długo szukałem nowego sikora, ale jakoś specjalnie nie paliło mi się z wymianą. Okazyjnie kupiłem chńczyka na okres bez zegarka i od lutego jest już ze mną.

Jak rozbiję, to nawet nie zapłaczę. Jak zgubię, to samo. A muszę przyznać, że już nie raz nim trzasnąłem o futrynę czy spadł na podłogę, a szkło w stanie idealnym i żadnych większych otarć lakieru na nim nie widać. Lorus, to by przy pierwszym-lepszym uderzeniu był do naprawy.

 

Starałem się dbać o tego Lorusa, ale chyba jestem gapa i mam dziurawe ręce. Jednak każdemu może się coś zdarzyć i jakoś mi nie żal zegarka za trzy dychy.

Co innego z zegarkiem za kilkaset złotych, bo już przez Lorusa mi się płakać chciało.

 

Jak można 2 razy w ciągu pół roku rozwalić jeden zegarek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie rozumiem tej mody na Chińskie zegarki z Aliexpress. Jakaś nowa moda? Nie lepiej dać raz te 200 - 300 zł i mieć ładny zegarek na lata?

Nie wiem jaka moda, ja nie znam nikogo kto by miał zegarek z Ali. Pierwszy kupiłem na czas poszukiwania docelowego.

 

Właśnie za poprzedni dałem ok 350zł. Był to automat Lorusa. O taki:

img_441498.png

img_441500.png

Długo się nim nie nacieszyłem, bo ubiłem szkło w kilku miesiącach. Wszędzie gdzie pytałem, to wymiana 100-120zł, więc jakiś czas tak przełaziłem.

Kiedyś mi córa zrzuciła z większej wysokości tak, że mocno się rozregulował. Sam nie doszedłem do perfekcyjnego ustawienia, więc ostatecznie oddałem do serwisu.

Za wymianę szkła, regulację i nowy pasek zapłaciłem chyba 180zł.

 

Wróciłem do domu i po 3h sam go strąciłem ze stołu. Kolejny raz rozbiłem szybkę, a dodatkowo upadek był tak duży, że aż wahadło się oberwało i wyskoczyło elementy tarczy. Dałem sobie spokój z serwisem i sam to próbowałem zrobić. Rozebrałem automat na części i nawet poskładałem, ale za jakiś czas przyklejone elementy zaczęły odpadać, więc rozebrałem go jeszcze raz. A że robiłem to po dwóch piwach i zapomniałem, że jedna ze śrub odkręca się w drugą stronę, zerwałem gwint.

Po tym nie było już co naprawiać.

 

I tak przy zegarku za 350zł, nachodziłem się w nim może z pół roku, zapłaciłem dodatkowo 180zł za serwis, ale ile nerwów mnie zeżarło, to moje.

 

Długo szukałem nowego sikora, ale jakoś specjalnie nie paliło mi się z wymianą. Okazyjnie kupiłem chńczyka na okres bez zegarka i od lutego jest już ze mną.

Jak rozbiję, to nawet nie zapłaczę. Jak zgubię, to samo. A muszę przyznać, że już nie raz nim trzasnąłem o futrynę czy spadł na podłogę, a szkło w stanie idealnym i żadnych większych otarć lakieru na nim nie widać. Lorus, to by przy pierwszym-lepszym uderzeniu był do naprawy.

 

Starałem się dbać o tego Lorusa, ale chyba jestem gapa i mam dziurawe ręce. Jednak każdemu może się coś zdarzyć i jakoś mi nie żal zegarka za trzy dychy.

Co innego z zegarkiem za kilkaset złotych, bo już przez Lorusa mi się płakać chciało.

 

Jak można 2 razy w ciągu pół roku rozwalić jeden zegarek?

 

Ło Paaaanieee ... Tobie to jest potrzebny zegar słoneczny, ale nie daj boziu przenośny.Musi być taki zamontowany na stałe do ściany.

Innych sikorów Ty się lepiej nie dotykaj ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło Paaaanieee ... Tobie to jest potrzebny zegar słoneczny, ale nie daj boziu przenośny.Musi być taki zamontowany na stałe do ściany.

Innych sikorów Ty się lepiej nie dotykaj ...

 

Może masz rację, chociaż upierałbym się, że tu dużą kwestię odegrało szczęście. A właściwie jego brak.

Niestety, przy małych dzieciak nie zawsze wszystko da się przypilnować, a tu dwa razy córa rozbiła mi zegarek. Winę biorę na siebie, bo mogłem go odkładać w niedostępne dla niej miejsce.

 

Na swoją obronę dodam, że jestem raczej pedantem i nie przypominam sobie bym kiedykolwiek wcześniej uszkodził coś wartościowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Lorusa mam używkę za koło 50zł do pracy i ciągnie już ponad 2 lata. Nie licząc tego że rozerwał się pasek, odpadł z tarczy indeks z 12, paruje trochę i szkło jest trochę w odpryskach. Za taką cenę nic lepszego bym nie dostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności