Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

preferowane źródła - mała dyskusja / pytanie do was


whero

Rekomendowane odpowiedzi

znamy różnice pomiędzy vinylami / taśmami i plikami cyfrowymi (lokalnie/ streamowanie też może rozróżnimy dla urozmaicenia) i celem nie jest jedynie kolejna dyskusja na temat różnic pomiędzy nimi i tego 'co jest lepsze' lub 'co brzmi lepiej' ... pytanie jest... no cóż - proste: co preferujecie/ korzystacie (na codzień / od zachcianki) /czego pragniecie / co pozyskujecie / w co inwestujecie / co według was jest 'przyszłością' ... a co powinno już dawno popaść w zapomnienie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pierwszy. Z uwagi na brak czasu na pozyskiwanie płyt i obsługę sprzętu je odtwarzającego, a także szerokie spektrum  muzyczne oraz jego bogatą bibliotekę, zdecydowanie preferuję serwis streamingowy Spotify. Owszem, zdaję sobie sprawę z tego, że jakość dźwięku i pewnego rodzaju ceremoniał, związany z obcowaniem z fizyczną płytką (bez znaczenia, czy CD, czy LP) ma swój niepowtarzalny urok, jednak żyjemy w świecie ciągłego pośpiechu, gonienia za własnym ogonem, co z kolei skutecznie wymusza na nas ułatwianie sobie nawet najprostszych czynności, w celu zaoszczędzenia wiecznie brakującego czasu :(

 

W związku z powyższym, marzę o tym, żebym za kilka lat (jak już się ustatkuję, co w tym kraju jest wyjątkowo ciężkie do osiągnięcia :P), miał czas na to, aby na spokojnie przysiąść, chwycić za ulubiony krążek, przejrzeć dołączoną książeczkę, następnie umieścić nośnik w urządzeniu i oddać się muzyce płynącej z głośników. Tylko tyle i (jak się okazuje) aż tyle :wub:.

Edytowane przez neonlight
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na codzien preferuje pliki, ktorych jestem wlascicielem. Rozne, od 44,1 do 192, a czasem i dalej. Zawsze bezstratne. Odtwarzone ze sprawdzonych platform (jRiver, UAPP, Roon).

Do "podrozy muzycznych" mam konto na Tidalu. Czasem pyrka sobie z niego muzyka w kuchni, ale nie nadaje sie na podstawowe zrodlo zw. na watermarking i problemy z tym zwiazane. Nie lubie tez jak mi albumy "znikaja" z biblioteki.

 

Oryginalnie wyszedlem od winyli i gdyby nie praca firm takich jak Chord Electronics czy dCS, ktore doprowadzily cyfrowe audio do poziomu gdzie nie oplaca sie kupowac gramofonu przy budzecie <50k PLN za źródło, bo digital mu dorowna (co kiedys nie bylo norma), to bym przy owych winylach pozostal. Zasadniczo niewiele brakowalo i bym sie z cyfrowka rozstal na dobre (akurat wtedy wszedl do sprzedazy Chord Hugo 1), bo ilosc problemow napotykanych przy tej formie sluchania wplywajacych negatywnie na jakosc odsluchu jest astronomiczna.

Na dzien dzisiejszy nawet nie mam gramofonu, a z plyt zostaly mi jakies resztki pochowane w roznych dziwnych miejscach.

 

Nigdy nie interesowaly mnie nosniki, za to zawsze mocno jakosc dzwieku.

 

Przyszloscia dla mnie jest dokladnie to, co robie w tej chwili. Uwazam, ze technologia Chorda i dCS rozwinie sie i z ograniczonych danych binarnych uzyskamy w rozsadnym budzecie dzwiek, ktory bedzie dla ludzkiego mozgu nieodroznialny od perfekcyjnego sygnalu analogowego (combo Chorda Dave + Blu2 osiagnelo to jako pierwsze, ale to prawie 100k PLN). Duze zmiany pod tym katem czeka inzynierow audio, gdzie jest duzo miejsca na usprawniania chociazby standardu PCM.

Dla pospolstwa przewiduje dominacje Spotify, ktore przejdzie na FLACi i oglosi to jako rewolucje technologiczna ;)

 

W przypadku nieograniczonego budzetu szedlbym w master tejpy (szpule), ale tutaj mowimy o astronomicznych kosztach chociazby samych albumow (vide 700-800 PLN) i bardzo ograniczonego repertuaru. Albo w idealna kombinacje tasm, winyli i plyt CD - kupujac dany album zawsze w takim wydaniu, ktore brzmi najlepiej. A, ze jestem ubogi, to zostaje przy klockach Chorda i zadowalam sie digitalem :P

Aha, pragne zeby Chordowi udalo sie przekonac branze nagrywajaca, ze musi to robic w formatach ultra-hi-res. To bedzie oznaczalo zupelnie nowy poziom w zakresie jakosci sluchania dla plikow. Po stronie ADC jest aktualnei wiecej wyzwac nic po stronie DAC.

 

---


No to sie nawymadrzalem... A co OPa sklonilo do takich przemyslen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tak tylko aktualnie stoję przed wyborem czy raczej ich serią - inwestycje w sprzęt stacjonarny / mobilny dap lub dac amp do telefonu ... I tak przeglądając ebay'a / olx'a / inne rynki naszła mnie myśl/wniosek że :

 

właściwie to po części vinyl zaczyna być ponownie popularny - drobne wytłocznie zaczynają pracować, ludzie zaczynają składać zamówienia, kończy się czas w którym można było dostać dosłownie tysiące płyt za bezcen bo ktoś się chce pozbyć 'gratów zawalających strych/garaż'

 

r2r cały czas w cenie no bo cóż... uznawane za najwyższą możliwą jakość (nie chcę tutaj wywołać kłótni - za różnicę zdań przepraszam) jest, było i najprawdopodobniej jest przez jako taki czas będzie

 

co do ciekawszych fantów dostępnych na rynku ostatnio naszła mnie ochota na pobrudzenie łap w magnetofonach / walkmenach itp. - o ile (w przeciwieństwie do winyli) nie produkuje się już zbytnio 'wysokich' modeli (brak dostępnych komponentów) a ceny używek nie rosną wciąż/jeszcze (ostatnio spadały, co na rynkach zachodnich aktualnie zmienia się w lekką stagnację a u nas postępuje wciąż tendencja spadkowa) (chociaż przykładowo 'dobry' wd6-c wciąż trzyma cenę kilku tysięcy złotych)

 

źródła cyfrowe ... tutaj możemy się kłócić czy 'wszystkie dobre dac'i brzmią tak samo' czy nie ale.... teraz się zaczyna znacznie więcej płacić za dostęp do możliwości (głównie aktywowanych softowo ) - przykładowo pojawienie się na rynku przenośnego streamera (lub chociażby dap'a co mógłby bez problemu połączyć się po 'normalnych' protokołach z nas'em i przegrywać sobie z niego pliki do swojej pamięci tymczasowej i następnie je dekodować) który posiadając jedynie wyjście cyfrowe służyłby mam za wyjście cyfrowe do wifi (przenośne 'bezprzewodowe' słuchawki do pc/telefonu/laptopa po dorzuceniu dowolnego dac-amp'a ... no cóż... po co nam rozwój zasięgu i przepustowości bluetooth'a jeżeli mamy 2.4 / 5ghz) 

co do przewidywań na przyszłość ... wysoko impedancyjne planary przez nowe materiały lepiej odprowadzające ciepło, zwiększona wydajność wzmacniaczy, pojemność baterii i 'postęp' zwiększą moc wzmacniaczy w przenośnym sprzęcie/ słuchawkach bezprzewodowych ... jednocześnie cały czas będziemy iść w 'większe bo lepsze' (ehhhh .... ) drivery 

 

streaming zwiększy bitrate'y bo tak... ale co do flac'ów to nie liczyłbym na to - szybciej zastrzeżone lossy żeby mogli pochwalić się logo a za rok/dwa zmienić na 'lepsze'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • Bywalec
W dniu 11.05.2018 o 13:34, mojo_aka_jojo napisał:

Na codzien preferuje pliki, ktorych jestem wlascicielem. Rozne, od 44,1 do 192, a czasem i dalej. Zawsze bezstratne. Odtwarzone ze sprawdzonych platform (jRiver, UAPP, Roon).

Do "podrozy muzycznych" mam konto na Tidalu. Czasem pyrka sobie z niego muzyka w kuchni, ale nie nadaje sie na podstawowe zrodlo zw. na watermarking i problemy z tym zwiazane. Nie lubie tez jak mi albumy "znikaja" z biblioteki.

 

Oryginalnie wyszedlem od winyli i gdyby nie praca firm takich jak Chord Electronics czy dCS, ktore doprowadzily cyfrowe audio do poziomu gdzie nie oplaca sie kupowac gramofonu przy budzecie <50k PLN za źródło, bo digital mu dorowna (co kiedys nie bylo norma), to bym przy owych winylach pozostal. Zasadniczo niewiele brakowalo i bym sie z cyfrowka rozstal na dobre (akurat wtedy wszedl do sprzedazy Chord Hugo 1), bo ilosc problemow napotykanych przy tej formie sluchania wplywajacych negatywnie na jakosc odsluchu jest astronomiczna.

Na dzien dzisiejszy nawet nie mam gramofonu, a z plyt zostaly mi jakies resztki pochowane w roznych dziwnych miejscach.

 

Nigdy nie interesowaly mnie nosniki, za to zawsze mocno jakosc dzwieku.

 

Przyszloscia dla mnie jest dokladnie to, co robie w tej chwili. Uwazam, ze technologia Chorda i dCS rozwinie sie i z ograniczonych danych binarnych uzyskamy w rozsadnym budzecie dzwiek, ktory bedzie dla ludzkiego mozgu nieodroznialny od perfekcyjnego sygnalu analogowego (combo Chorda Dave + Blu2 osiagnelo to jako pierwsze, ale to prawie 100k PLN). Duze zmiany pod tym katem czeka inzynierow audio, gdzie jest duzo miejsca na usprawniania chociazby standardu PCM.

Dla pospolstwa przewiduje dominacje Spotify, ktore przejdzie na FLACi i oglosi to jako rewolucje technologiczna ;)

 

W przypadku nieograniczonego budzetu szedlbym w master tejpy (szpule), ale tutaj mowimy o astronomicznych kosztach chociazby samych albumow (vide 700-800 PLN) i bardzo ograniczonego repertuaru. Albo w idealna kombinacje tasm, winyli i plyt CD - kupujac dany album zawsze w takim wydaniu, ktore brzmi najlepiej. A, ze jestem ubogi, to zostaje przy klockach Chorda i zadowalam sie digitalem :P

Aha, pragne zeby Chordowi udalo sie przekonac branze nagrywajaca, ze musi to robic w formatach ultra-hi-res. To bedzie oznaczalo zupelnie nowy poziom w zakresie jakosci sluchania dla plikow. Po stronie ADC jest aktualnei wiecej wyzwac nic po stronie DAC.

 

---


No to sie nawymadrzalem... A co OPa sklonilo do takich przemyslen?


Możesz rozwinąć szerzej swoją myśl odnośnie ADC?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Swordfish_ napisał:


Możesz rozwinąć szerzej swoją myśl odnośnie ADC?
 

 

Pewnie!


Kilka firm robie swietna robote w zakresie rekonstrukcji cyfrowego sygnalu audio (m.in. Chord Electronics), ale to jest dopiero czubek gory lodowej dla potencjalnych usprawnien na linii studio nagraniowe - klient odbiorca. Sposob w jaki odbywa sie nagrywanie w studiu (w tym ulomnosc przetwornikow ADC) powoduje, ze cyfrowe pliki master sa obarczone wieloma obciazeniami (glownie sprowadzajacymi sie do korzystania z wielu interfejsow audio i wielokrotnego resamplowania poszczegolnych sciezek i materialu finalnego. Nalezy pamietac, ze w studiach nagraniowych nie dbaja o jakosc DAC/ADC tak jak robisz to Ty czy ja. Branza pro-audio rzadzi sie swoimi prawami... Aktualnie Rob Watts (projektant DACow Chaord Electronics) pracuje nad projektem "Davina", ktory po opublikowaniu bedzie najbardziej zaawansowanym przetwornikiem ADC/DAC na swiecie. Umozliwi nagrywanie studiom nagraniowym sygnalow analogowych w gigantycznej rozdzielczosci i przy minimum znieksztalcen . Oczywiscie w studiu nadal pozostaje szereg problememow zwiazanych z cyfrowa obroka materialu, ale z Davina pod reka bedzie mozna: a) zminimalizowac wady materialy finalnego, i co nawet wazniejsze -- b) bedzie mozna dokonac juz istniejacych digitalizacji tasm master gdzie nagrania byly robione w pelni analogowo (co nadal z wielu wzgledow jest najlepsza metoda) do finalnego materialu cyfrowego, ktory z duzym prawdopodobienstwem bedzie nie do odroznienia od tasmy analgowej.

 

Cytat z Roba Wattsa na Head-Fi:
Me too on the ADC (project code word Davina), its a project that I have been working on for a long time (actually the first prototype was in 2001). There are a number of key things happening that conventional ADC's don't do well - noise floor modulation, aliasing, and noise shaper resolution. The noise floor modulation issue was solved way back in 2001. Aliasing is a major problem - normal ADC decimation filters are half band, so offer worst case only -6dB rejection. But I have used -140 dB decimation filters, and can still hear the effects of aliasing. Fortunately its not difficult to design a filter that has no aliasing, its just FPGA resources. On the noise shaper side, getting Dave standard (350dB) is not a problem, I have already designed that noise shaper.
We will be doing test recordings later this year, so I will publish test samples too on Head-Fi. I too am very excited about the sound quality possibilities of the ADC.
Rob

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inaczej niż marudnik :)

Muzyki popularnej, rockowej lubię słuchać z winyla. Wersje na winyle są po prostu lepiej nagrane. Są też na ogół nie do zdobycia, więc w efekcie słucham winyli zgrywanych na youtuba. 
Reszta brzmi ładnie niezależnie od nośnika.
Mimo wszystko chyba większość muzyki słucham na koncertach na yt: radiach typu KEXP, Audiotree itp, bo tam najwięcej nowych zespołów się odkrywa. Chyba też dlatego, że wolę posłuchać jak ktoś brzmi na żywo.
Przyszłość to DSP i integracja cyfrowych urządzeń. Sterowanie prądowe i feedback globalny (np. sensory na głośnikach, mikrofon w słuchawkach) realizowany cyfrowo, aktywny kardioidalny bas. No a potem object-oriented audio, odejmowanie otoczenia, dla bogatych planarne matryce basowe z aktywnym tłumieniem.
DSD i analog raczej wyłącznie dla upartych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności