Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Temat na Nowy Rok - czy audiofilia to choroba?


Gość Barthuss

Rekomendowane odpowiedzi

28 minutes ago, jd1210 said:

Temat taki sobie, pytanie moje natomiast.

 Co warty jest facet (człowiek) bez jakiejś pasji, zamiłowania do czegoś? 

Po co żyć, żyć żeby pracować, ciułać i kasą się podniecać?  Każde hobby kosztuje niestety.

 Nie dla mnie takie życie ciułacza.

Ale lubisz być dymany dla swojej pasji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Noah said:

Zabierają Ci ponad polowe tego co zarobisz w różnych podatkach . Bardziej się już Nas dymac nie da 

Nowy rok to i nowe mocniejsze dymanie.

Rozwarstwienie społeczne z każdym rokiem rośnie  także rynek idzie za klientelą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, hibi napisał:

Ale lubisz być dymany dla swojej pasji?

Wolę dla swojej pasji, niż z przymusy w innych aspektach życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może zawiażemy partyzantkę audiofilską? Wszystkich co nas dymią załatwimy a potem sami nawzajem się będziemy dymać, bo ktoś musi dymać a ktoś musi być dymany :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo o starych dobrych czasach, gdzie granat był pod ręką, jak to Babka Pawlakowa powiedziała "sąd, sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hibi napisał:

Ale lubisz być dymany dla swojej pasji?

Mógłbyś mi wyjaśnić jak pięciolatkowi? Nie traktuj proszę tego pytania jako zaczepnego. :) Chodzi o treść pierwszego posta? Czy o to, że ceny mamy europejskie/światowe, a zarobki czterokrotnie niższe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jd1210 napisał:

Temat taki sobie, pytanie moje natomiast.

 Co warty jest facet (człowiek) bez jakiejś pasji, zamiłowania do czegoś? 

Po co żyć, żyć żeby pracować, ciułać i kasą się podniecać?  Każde hobby kosztuje niestety.

 Nie dla mnie takie życie ciułacza.

 

Janusz;

Temat ma szerszy kontekst właściwie. 

Kłopot z tym że wielu idzie w wydatki ponad miarę, goniąc jakiegoś mitycznego króliczka który nie istnieje (lub istnieje - tzw. "Macintosh" :)

Mam tu na myśli zachwianie balansu, niezdrowe podejście do czegoś co z pozoru jest fajne ale dalej niesie bardzo niefajne konsekwencje.

Tracimy radość obcowania z muzyką a w zamian serwujemy sobie techniczny wyścig zbrojeń :)

Nie wspomnę tutaj o poważnych potencjalnych stratach w postaci strat nie tylko finansowych ale również socjalnych (rodzinne, koleżeńskie), energetycznych (prąd tylko w stronę budowania "idealnego" systemu, dźwięku) i czasowych (bo życie niestety nie jest wieczne...).

Pięknie to można zobaczyć np. na Audio Show gdzie widzisz większość audiofili których już dawno nie interesuje żadna muzyka. 

Moja ostatnia wizyta na tej imprezie była dla mnie wręcz traumatyczna gdyż uświadomiłem sobie że pora już dorosnąć ;) 

 

Tak mnie naszło bo ja ... mam też doświadczenie w tej kwestii - i to w prawie wszystkich wyżej wymienionych aspektach.

Bywało fajnie ale też doświadczyłem sporej straty czasu i energii, to bez wątpienia.

 

Edytowane przez Barthuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Barthuss napisał:

 

Janusz;

Temat ma szerszy kontekst właściwie. 

Kłopot z tym że wielu idzie w wydatki ponad miarę, goniąc jakiegoś mitycznego króliczka który nie istnieje (lub istnieje - tzw. "Macintosh" :)

Mam tu na myśli zachwianie balansu, niezdrowe podejście do czegoś co z pozoru jest fajne ale dalej niesie bardzo niefajne konsekwencje.

Tracimy radość obcowania z muzyką a w zamian serwujemy sobie techniczny wyścig zbrojeń :)

Nie wspomnę tutaj o poważnych potencjalnych stratach w postaci strat nie tylko finansowych ale również socjalnych (rodzinne, koleżeńskie), energetycznych (prąd tylko w stronę budowania "idealnego" systemu, dźwięku) i czasowych (bo życie niestety nie jest wieczne...).

 

Tak mnie naszło bo ja ... mam też doświadczenie w tej kwestii - i to w prawie wszystkich wyżej wymienionych aspektach.

Bywało fajnie ale też doświadczyłem sporej straty czasu i energii, to bez wątpienia.

 

Bartek, ja to rozumie doskonale. Uważam że trochę się  przesadza z tym (choroba, uzależnienie,itp), jak wyżej w poście ktoś napisał. Za to w chlaniu i chwaleniu się tym na forum, nikt nie widzi problemu. Coś mi tu nie pasują priorytety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, nie przesadzajcie. Każdy musi mieć jakieś swoje "świrum burum", które pozwala mu oderwać się od czasu do czasu, od szarej rzeczywistości i tego obecnego pędu życia. Inaczej po prostu można zwariować. Człowiek to nie robot, nie samą robotą i pogonią za kasą żyje. Różne bywają "kółka zainteresowań". To nasze, co by nie mówić, nie jest jeszcze takie najgorsze. Jeśli to jest taka straszna choroba to co by powiedzieć o tych co puszczają kasę w kasynie albo chleją  na umór, rozpieprzając sobie życie do imentu przy okazji. 

Trzymajmy skalę i wszystko będzie ok. Oczywiście  w każdej dziedzinie można spotkać skrajności i przesadę, a wiadomo przesada we wszystkim dobra nie jest. 

Ale fascynacja audio, celowo nie piszę muzyką, a a audio, sama z siebie nie należy do skrajności o znaczącym stopniu szkodliwości. Poza tym każdy kiedyś tam z tego w jakiś sposób wyrasta. Taką czy inną metodą i drogą. Fascynacja mu mija. A to dobry znak, który tym bardziej nie wskazuje na realną jednostkę chorobową, nałóg, czy kto wie co tam jeszcze. Więc ponownie napiszę, warto trzymać odpowiednie punkty odniesienia i nie popadać w przesadę. 

 

EDIT

 

Poza tym łatwo wskazać bardziej patologiczne przejawy życia, na przykład szybkość działania tego forum. To jest dopiero choroba i patologia, a nie jakaś tam audiofilia...

Edytowane przez SlawekR
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Spawn napisał:

 

Paliłem przez jakieś 5 lat i nie uważam że papierosy to narkotyk i w zasadzie nie wiem po co się pali, bo na narkotykach przynajmniej człowiek czuje sie lepiej. Przy papierosach na początku Ci to nie smakuje, potem masz wrażenie że smakuje bo przestało dusić a na koniec odpalasz kolejne nawet o tym nie myśląc, po prostu czujesz potrzebę. Jak sięgam po kolejną czekoladkę to przynajmniej mam przyjemność z jej jedzenia a przy fajku nie czułem przyjemności tylko ulge jak przy zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych. Różnica jest taka że z fajek można zrezygnować co też udało mi się zrobić i nie pale już kilka lat. Za zaoszczędzone pieniądze mogłem sobie kupić audiofilskiego dapa który daje mi o wiele więcej przyjemności niż papierosy.


Z całym szacunkiem kolego, to czy uważasz, czy nie, nie ma w tym temacie kompletnego znaczenia. Nikotyna jest z definicji substancją narkotyczną, uzależnia na drodze pobudzania produkcji dopaminy w mózgu, wykazuje działanie stymulujące (po części jest również nootropem), w dużych dawkach może prowadzić do halucynacji. Generalnie, jak coś oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy (i uzależnia) to jest uważane za narkotyk. Alkohol również jest z definicji narkotykiem, podobnie jak kofeina. Narkotyki w mikrodawkach stosuje się powszechnie choćby w lekach przeciwbólowych bez recepty. Sam fakt, że coś jest narkotykiem, nie musi od razu oznaczać, że substancja jest złem bezwzględnym. Świat nie jest czarno-biały. Przy wykorzystaniu narkotyków, w tym też czystej nikotyny, można z odpowiednią wiedzą leczyć nawet choroby. Nikotyna w wielu przypadkach powoduje remisje Crohna. W papierosach główną szkodliwość wykazuje dym, substancje uboczne spalania jak: WWA, akrylamid, AGEs i masę innych substancji smolistych. Już lepiej sobie pociągnąć tabaki, przynajmniej omija się w dużej części płuca. Szkodliwość czystej nikotyny w niewielkich dawkach jest raczej mała, poza kwestią uzależnienia.

PS. Temat się przerodził trochę w sugestie, iż ktoś tutaj chce atakować inne osoby ze względu na ich hobby. Nic bardziej mylnego. O co chodziło?
1. O kapkę - takiej noworocznej - zadumy, czy aby nie popadłem już z hobby w uzależnienie od bezrefleksyjnego zakupoholizmu, bezwiednego żonglowania sprzętem, czy aby nie cierpi przez to resztę aspektów mojego życia?
2. O zauważenie stopniowego, ale stałego windowania cen przez producentów, przekraczanie przez nich kolejnych granic absurdu pod tym względem. I może nie byłoby to jakie całkowicie absurdalne, gdyby nie sposób argumentacji w jaki przedstawia się walory takiego sprzętu, "usprawiedliwia" te ceny. Przypomina mi to technikę z najgorszych środowisk ezoteryki zdrowotnej. Urządzenia za kilka tysięcy złotych do alkalizacji wody, kubki strukturyzujące wodę to tylko czubek góry lodowej. I mam takie dziwne deżawju.

Edytowane przez Arthass
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między melomanem a audiofilem cienka granica, jeden to pasjonat, drugi to chory. Pierwszy robi to wsio, bo ma radoche i frajdę, drugi musi bo musi, a co nowego nie kupi to pożyje Góra miesiąc spokojnie. 

 

Ceny jak ceny, niektórzy wydają krocie na auta i tuning, a też technologia silników niemal stoi od lat. 

 

Przerzucanie sprzętu dla samej frajdy Przerzucania sprzętu to nie żadna choroba, sam gadżeciarz jestem. Dominują Panowie, a mężczyźni to takie duże dzieci, też zabawek potrzebują :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bachankas Choroba, jeśli nie jesteś w stanie tego kontrolować. To jak z uzależnieniem od internetu. Spróbuj zrobić osobie uzależnionej tydzień całkowitej przerwy od internetu. Ja jestem uzależniony od internetu - z wielu względów. Nawet 2 dni u mnie to jest katorga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Spawn napisał:

Podsumowując mój udział w tutejszej dyskusji:

 

Cześć, mam na imię Spawn i jestem audiofilem od około 10 lat. Mam normalną pracę, nie mam długów, mam rodzinę i świetnie się bawię. Oby każda choroba sprawiała tyle radości. Pozdrawiam.

Jesteśmy z Tobą!!!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spawn napisał:

Podsumowując mój udział w tutejszej dyskusji:

 

Cześć, mam na imię Spawn i jestem audiofilem od około 10 lat. Mam normalną pracę, nie mam długów, mam rodzinę i świetnie się bawię. Oby każda choroba sprawiała tyle radości. Pozdrawiam.


I beg to differ. Nie masz "normalnej" pracy jeśli Cię na to wszystko stać bez długów :) Z wykorzystaniem dziesiątek tysięcy złotych można sobie sprawić wiele "chorej radości", także raczej każda choroba z takim budżetem sprawia sporo radości :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marketingowa propaganda z hasłami i naklejkami jak z dzieciństwie  hires, DSD, MQA, BAL w urządzeniach przenośnych - musisz to mieć!

a na końcu dla wielu!  przychodzi otrzeźwienie i kończy się na płytach winylowych z biedry- jestem uleczony ;) 

 

 

 

 

 

Edytowane przez hibi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, hibi napisał:

siedzący w temacie znają realia - biedni ci co zaczynający przygodę bez wiedzy.

No ale tak jest w każdej branży, choćby samochodowej. Jakbym się dostatecznie dobrze znał na autach, to bym pewnie tyle nie wpakował kasy w używkę, ile poszło z naprawami, a teraz się nie rozglądał za nówką, bo po przygodach z używką na kolejną nie mam ochoty. Tymczasem niejeden znafca będzie mi tłumaczył, że za tyle to on by taaaaakie auto kupił z drugiej ręki. Oczywiście te mądrości na pełnym luzie będzie wygłaszał ze względu na stan konta nie grożący podejmowaniem trudnych decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale tak jest w każdej branży, choćby samochodowej. Jakbym się dostatecznie dobrze znał na autach, to bym pewnie tyle nie wpakował kasy w używkę, ile poszło z naprawami, a teraz się nie rozglądał za nówką, bo po przygodach z używką na kolejną nie mam ochoty. Tymczasem niejeden znafca będzie mi tłumaczył, że za tyle to on by taaaaakie auto kupił z drugiej ręki. Oczywiście te mądrości na pełnym luzie będzie wygłaszał ze względu na stan konta nie grożący podejmowaniem trudnych decyzji.
Ale zawsze możesz znaleźć używke na gwarancji :)
Ojcu tak już druga fure znalazłem i zadowolony a kilkadziesiąt tysięcy w kieszeni. A on też właśnie z tych bojazliwych. Co używek nie uznają bo auto kupuje na lata

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bla bla bla kiedys było lepiej :)

 

Firmy powstawały nie dla zarobku tylko żeby po kosztach sprzedawać niesamowity sprzęt by uszczęśliwiać klientów.

 

A na deser best of Trójki z najnowszą piosenką, która ma dwadzieścia lat, bo przecież muzyka zatryzmała się w w latach 80 i nie powstało nic wartościowego od tego czasu.

 

Na starość nie ma rady ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, majkel said:

No ale tak jest w każdej branży, choćby samochodowej. Jakbym się dostatecznie dobrze znał na autach, to bym pewnie tyle nie wpakował kasy w używkę, ile poszło z naprawami, a teraz się nie rozglądał za nówką, bo po przygodach z używką na kolejną nie mam ochoty. Tymczasem niejeden znafca będzie mi tłumaczył, że za tyle to on by taaaaakie auto kupił z drugiej ręki. Oczywiście te mądrości na pełnym luzie będzie wygłaszał ze względu na stan konta nie grożący podejmowaniem trudnych decyzji.

jeszcze 10 lata temu rynek audio urządzeń przenośnych a i słuchawek był jasny czytelny, obecnie tak się można naciąć że za chwilę to samo urządzenie jest za pół ceny.

niby produkcja przeniesiona na daleki wschód a mimo to ceny jak za produkcję europejską.

Imo branży audio nie można porównać do żadnej innej..  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, hibi napisał:

jeszcze 10 lata temu rynek audio urządzeń przenośnych a i słuchawek był jasny czytelny, obecnie tak się można naciąć że za chwilę to samo urządzenie jest za pół ceny.

niby produkcja przeniesiona na daleki wschód a mimo to ceny jak za produkcję europejską.

Imo branży audio nie można porównać do żadnej innej..  

 

 

Jak się naciąć? Nigdy nie było lepszych warunków do testowania sprzętów. Kupujesz, słuchasz przez dwa tygodnie. Jak nie pasuje, odsyłasz.

Bajka, a nie życie.:D 

A prowizje sprzedawców, to zupełnie  inny temat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, jd1210 said:

Jak się naciąć? Nigdy nie było lepszych warunków do testowania sprzętów. Kupujesz, słuchasz przez dwa tygodnie. Jak nie pasuje, odsyłasz.

Bajka, a nie życie.:D 

A prowizje sprzedawców, to zupełnie  inny temat.

uważasz że dystrybutorzy nie uwzględnili zwrotu w cenie produktu ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności