Skocz do zawartości

Temat na Nowy Rok - czy audiofilia to choroba?


Gość Barthuss

Rekomendowane odpowiedzi

Temat ciekawy, bo skłania do refleksji :) Przypomniały mi się niegdysiejsze wpisy Rolanda o podobnej tematyce, choć tamte były jeszcze bardziej atakujące społeczności lubujące się właśnie nie tylko w słuchaniu muzyki, ale też przy tym ceniące sobie, powiedzmy, ponadprzeciętną jakość dźwięku. 

 

Cóż, z jednej strony coś w tym jest takiego, w czym łatwo się można zatracić - kupowanie, wymienianie, sprzedawanie, potem znów zataczanie koła. Jeszcze przy tym odpakowywanie przesyłek :D Gdzie z pudełka wyłaniają się nowe czy prawie nowe Beyery, Sennki, Brainwavzy, zwał jak zwał, w cenie takiej czy siakiej, do wyboru do koloru jak to mówią. No kto tego nie lubi? 

 

Ja może nie słuchałem wszystkich najlepszych słuchawek na rynku, może nie miałem wszystkich najlepszych DAP'ów czy DAC'ów i wzmacniaczy. Ale jednak mimo wszystko trochę tego się przewinęło. Kiedyś to pamiętam miałem po 7-8 nawet par dość dobrych (choć przy dzisiejszych nawet już nie flagowcach to pewnie to za dużo powiedziane) słuchawek, a sytuacje, gdzie miałem ich po 2-3 w tym na przykład jedna droższa (znowu kwestia względna, co dla kogo jest drogie) to był standard. I co? I były "testy" :D Przepinanie kabli, zmienianie słuchawek, co album, co utwór, co kawałek utworu... No i wieczory zlatywały bardzo szybko. A bywało tak, że nowych albumów nie słuchałem, a częściej faktycznie porównywałem słuchawki na tych utworach, które już dobrze znałem. Nic dziwnego w sumie, testy jak testy. 

 

Tutaj muszę wyrazić podziw dla recenzentów wszelakiego sprzętu. Naprawdę :) Bo takie testy z jednej strony były ciekawe, z drugiej nieraz powodowały ból głowy w sensie i dosłownym, i tym bardziej przenośnym. No bo zaraz się okazywało, że co prawda para A ma dobrze zbalansowany dźwięk, ale za to para B gra tak jakoś muzykalnie. Słuchawki C mają świetny niski bas, ale mają wyżyłowane wysokie, a średnie gdzieś schowane. Jeszcze inne D są niby fajne, ale czegoś, jakości im brakuje. A najlepsze jest w tym wszystkim to, że o ile nie mówimy o jakichś skrajnie zestrojonych słuchawkach, to można by śmało założyć, że słuchane samodzielnie, bez powracających porównań, radość z odsłuchu dawałyby każde, albo przynajmniej większość. A na pewno nierzadko miałem tak, że słuchałem już sobie powiedzmy tydzień jednej pary, potem coś mnie kusiło żeby jednak porównać znowu z inną co to jest gdzieś w zanadrzu i wychodzi - brak sybilantów/iskrzenia! I nagle urasta nam nowy faworyt, zapominamy o poprzednim zawodniku, o jego licznych zaletach nawet mimo mniej licznych wad (są jakieś słuchawki idealne?). Paranoja :)

 

Także, hmm, czyniąc coś na kształt audiofilskiego rachunku sumienia, to tak, z całą pewnością to hobby ma swoje ciemne strony, ale to jeśli popadnie się właśnie w skrajność i straci rozsądek. Bo w przeciwnym razie? Co złego jest w kolejnych zmianach sprzętowych, szczególnie jeśli są przemyślane i dokonane z głową, ale też tych bardziej pochopnych. A które te ostatnie czasem okazują się strzałem w dziesiątkę, co nieraz tu na forum było opisywane. Oczywiście, można się przejechać (vide Soundman i D7200 :P z ostatnio modnych przykładów), ale za to ile potem z tego rozmów, polemik, wymiany doświadczeń. Forum, mimo tego, że żyje tam jakimś swoim życiem (serwery i inne bajery), można powiedzieć, że odżywa.

 

Pędzenie za nowościami? Może coś w tym jest. Z drugiej strony, miałem wiele słuchawek vintage, i tak jak były ciekawe, tak no hmm, niekoniecznie w każdym aspekcie okazywały się być killerami nieco nowszych odpowiedników. Miałem kilka legend, które zdawały się potwierdzać to, co o legendach się mówi, że ziarnko prawdy co prawda w nich może i jest, ale... :) No właśnie. W żadnym wypadku nie "hejtuję" jednak starszego sprzętu, bo pewnie w dobrej cenie można załatwić sobie zacne brzmienie. 

 

Ceny nowych słuchawek to mogę co najwyżej skomentować stojąc z boku. Chociaż ostatnio wykosztowałem się na dla mnie drogie Beyery T5p rev.2. Czy warte swojej ceny? Polemizowałbym nawet jeśli chodzi o cenę za używki, a co dopiero za nówki. Wpadając w mały szał testowania (patrz wyżej) i porównując je z modowanymi przez Perula HM5, już je wrzucałem w komis bo naprawdę tak jak stockowe HM5 cenię za charakter brzmienia (choć wychodzi, że jednak coraz mniej, i chyba je za bardzo odchudzili w brzmieniu, gdzieś zniknęła muzykalność a więcej monitorowości), tak te modowane to według mnie równy bój z Beyerami mogą toczyć. Albo prawie równy. Ale jak na spokojniej posłucham, już z opamiętaniem się, bez "oceniającej uwagi" (co ten mindfulness robi z ludźmi :ph34r:) to przypominam sobie, za co jednak polubiłem Beyery. Za barwę, za mimo wszystko dobrze zbalansowany dźwięk z pewnymi oczywiście odstępstwami, które tak jak potrafią czasem wkurzyć, jak się za bardzo na nich skupić, tak całościowo dźwięk jest cholernie satysfakcjonujący. I z pozoru błahe różnice sprawiają, że odsłuchy są jeszcze przyjemniejsze. Jeżeli oczywiście człowiek się nie podpali jak amator i nie popadnie w skrajności. 

 

I na co w ogóle wydawać pieniądze? Wspomniane były papierosy, alkohol, mnie akurat te używki ni ziębią ni grzeją, ale kto tam wie, może jakieś trunki gdzieś tam istnieją co to by mi smakowały. Póki co wystarcza mi piccolo na sylwka :D Kogoś jarają samochody, gdzie pewnie też można by na szybko znaleźć jakieś przykłady gdzie niekoniecznie wyższa cena to zaraz lepsze osiągi czy większa wygoda, może prestiż? A może zwyczajne hobby właśnie, bo ktoś chciał mieć konkretnie ten a nie inny samochód, ja bym pewnie kiedyś chciał Mazdę Demio mieć, ot tak, z czystej nostalgii i tego, że to zawsze było jedno z pierwszych aut rozdawanych w Gran Turismo :D

 

 

I w sumie się rozpisałem, a mało co o samej muzyce... Może jednak to choroba, hehe. A może nie. Ja na przykład przed wsiąknięciem w to hobby niewiele co słuchałem, dopiero co zaczynałem. Odsłuchy czasem dbałe, czasem nie, ale już na pewno z przysłowiowego byle czego (choćby pchełki podpięte do Nintendo DS Lite, bo było pod ręką). Źle się słuchało? Pewnie nie. Ale to dlatego, że nie znałem alternatywy. Jak kupiłem sobie pierwsze nauszniki, to nagle ten dźwięk stał się zupełnie inny. Niby utwory te same na początku, ale jakość już inna. Potem bywały różne etapy. Te bardziej sprzętowe, i te bardziej muzyczne. Kto wie ile przede mną? W każdym razie, potem naszła chęć poszukiwania nowości, i tak zacząłem poszerzać swoje muzyczne horyzonty. Wszystkiego nie znam, wszystkiego nie przesłucham, ale gdyby nie to hobby, to kto wie, czy bym słuchał w ogóle tyle co teraz :)

 

Stara czy nowa muzyka? A po co to boje toczyć. W sumie można, ale ja tam wolę sobie raz posłuchać tego: 

A innym razem tego: 

Na koniec rzucę jeszcze to: 

;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, hibi napisał:

uważasz że dystrybutorzy nie uwzględnili zwrotu w cenie produktu ? 

 

Jeśli zwracasz towar, to co Cię więcej obchodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jd1210 napisał:

Jeśli zwracasz towar, to co Cię więcej obchodzi?

co dostanie w zamian:D

No bo tak gupio , się kupiło, nowe czy stare i się zwróciło a miejsce puste na sprzęt stoi jeszcze je kto na jaki kwiatek wykorzysta a później już nie będzie miejsca na sprzęt

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Undertaker napisał:

Z drugiej strony, miałem wiele słuchawek vintage, i tak jak były ciekawe, tak no hmm, niekoniecznie w każdym aspekcie okazywały się być killerami nieco nowszych odpowiedników. Miałem kilka legend, które zdawały się potwierdzać to, co o legendach się mówi, że ziarnko prawdy co prawda w nich może i jest, ale... :) No właśnie.

Audionanik lajks dys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zakładać osobny temat, ale z drugiej strony gdzie znajdę w jednym wątku tyle mądrych, racjonalnych i wyeedukowanych ludzi z doświadczeniem jak nie tu?

Pod hasłem "zadrwij z audiofila" wpłać pieniądze - zamiast na nowy drogi sprzęt, to na akcję WOŚP.

Nie daj się dymać przez producentów! Zaoszędzone pieniądze na zakupie vintage pomogą komuś uratować życie.

Zaczynamy może od 300 zł. Tyle co chory audiofil wydaje na wtyczki do kabla zasilającego lub kabel USB. Głupota, nie?

A ty, mądry człowieku, jesteś w stanie rozdysponować tę kwotę bardziej rozsądnie.

https://www.wosp.org.pl/fundacja/jak-wspierac-wosp/wesprzyj-online

 

@Barthuss, @Oskar2905, @amrowek, @hibi i inni, liczę na zainteresowanie!

 

 

 

 

I coooo?
Żaden żuczek gnojowy się nie wpisał..?
Krytykować to pierwsi, ale pomóc, to udają, że nie ma ich na forum.
Niejeden chory audiofil zrobił więcej w ciągu roku dla społeczeństwa, niż wy przez całe swoje zasrane życie.
Dlaczego?
Bo mają kasę i na na audio i na pomoc dla potrzebujących. A wy? Wy macie tylko czas i energię na krytykowanie inych, mających droższy sprzęt.
Więc jeżeli chcesz jeszcze się wypowiedzieć w tym wątku, krytykując chorych audiofili, to zastanów się, jakie ty masz postanowienie noworoczne??
G(ó)wnojady!!

Edytowane przez Compton
  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawiam wpis bo daje do myślenia, choć autor mógłby przyjąć mniej wulgarną formę, bez wskazywania użytkowników, ale równie agresywną i w punkt.

Edit

Apelują o chłodne głowy w dalszej dyskusji.

Edytowane przez KaszaWspraju
  • Like 2
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Compton napisał:

Miałem zakładać osobny temat, ale z drugiej strony gdzie znajdę w jednym wątku tyle mądrych, racjonalnych i wyeedukowanych ludzi z doświadczeniem jak nie tu?

Pod hasłem "zadrwij z audiofila" wpłać pieniądze - zamiast na nowy drogi sprzęt, to na akcję WOŚP.

Nie daj się dymać przez producentów! Zaoszędzone pieniądze na zakupie vintage pomogą komuś uratować życie.

Zaczynamy może od 300 zł. Tyle co chory audiofil wydaje na wtyczki do kabla zasilającego lub kabel USB. Głupota, nie?

A ty, mądry człowieku, jesteś w stanie rozdysponować tę kwotę bardziej rozsądnie.

https://www.wosp.org.pl/fundacja/jak-wspierac-wosp/wesprzyj-online

 

@Barthuss, @Oskar2905, @amrowek i inni, liczę na zainteresowanie!

 

 

 

 

I coooo?
Żaden żuczek gnojowy się nie wpisał..?
Krytykować to pierwsi, ale pomóc, to udają, że nie ma ich na forum.
Niejeden chory audiofil zrobił więcej w ciągu roku dla społeczeństwa, niż wy przez całe swoje zasrane życie.
Dlaczego?
Bo mają kasę i na na audio i na pomoc dla potrzebujących. A wy? Wy macie tylko czas i energię na krytykowanie inych, mających droższy sprzęt.
Więc jeżeli chcesz jeszcze się wypowiedzieć w tym wątku, krytykując chorych audiofili, to zastanów się, jakie ty masz postanowienie noworoczne??
G(ó)wnojady!!

ojojoj, czyżbyś identyfikował się z zakupoholikami, którzy nie kupują sprzętu dla słuchania muzyki, tylko dla samych zakupów? ;)

 

nikt nikogo nie oczernia za to, że poza hobby zachowuje się tak a nie inaczej. z tego, co widziałem, to w temacie dyskutuje się głównie o manii zakupowej i niektórzy próbują się usprawiedliwić. mi tam to lotto, ale wcześniej nie było jakichś poważnych ataków, temat szedł w miarę kulturalnie. aż do tej wypowiedzi...

 

:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności