Skocz do zawartości

Star Wars - The Last Jedi [SPOILERUJEMY !!!!!]


Lord Rayden

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, Tux napisał:

To zrób, czekam :D .

A chociażby Wojny Klonów jak już w temacie SW. Tam przynajmniej wątek Ahsoki jest ciekawy.
A prędzej wrócę do "Jak Wytresować Smoka" czy "W głowie się nie mieści", które więcej treści przekazują, a po drodze mają sensowniejszy scenariusz xD

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko z córką, jaki ten film był kiepski. Nie wiem, może dlatego, że spodziewałem się czegoś z rozmachem, w stylu starego kanonu wyznaczanego przez książki, czegoś o bardzo potężnych jedi, jakaś może nowa akademia, że Łukasz ćwiczył na wyspie i teraz będzie miotał w powietrzu maszynami kroczącymi. A tymczasem zaprzepaścili potencjał nowych postaci z TFA (Snoke, Maz), zrobili z tego przaśny slapstick (vide rozmowa Huxa z Poe na początku filmu... serio???), z Leią-Supermanem, idiotycznymi posunięciami strategicznymi, kolejną, tym razem kieszonkową wersją gwiazdy śmierci. To jak potraktowali w tym filmie Finna jest skandaliczne- przecież ten jego wątek był od czapy totalnie, cały wyjazd do Monte Carlo tak naprawdę niepotrzebny. Lot sokoła po jaskiniach to kalka z ucieczki z II gwiazdy śmierci. I te wszechobecne heheszki. Liczba facepalmów które sobie zapodałem w czoło na seansie szła w dziesiątki. Starałem się niczego nie oczekiwać, ale przyznam, że po cichu liczyłem na typowo gwiezdnowojenną magię, trochę tajemnicy, trochę patosu, trochę sztuczek Jedi, a nie telekoferencyjny, intergalaktyczny mindfuck kończący się śmiercią Luka.

Jedyne co mnie osobiście cieszy to rozwój Kylo- jest lepiej niż było, czymś tą postać jednak napędzili. Walka w sali tronowej Snoke'a estetycznie wypadła bardzo fajnie.

Ale no na miły buk. Finn leci samobójczo na małą gwiazdę śmierci i w tym momencie już nikt nie strzela. Nikt też nie strzela do żołnierzy nowego porządku bo jest pojedynek Luke-Ben, więc wszyscy muszą patrzeć i nikt nic nie robi. Było mu starek rozdupić i uciec za szklanym lisem, a nie się gapić przez wypaloną we wrotach dziurę. 

I tak bym mógł biadolić przez kolejne dziesięć stron. Nie wiem, może TFA potraktowałem bardziej ulgowo, bo miałem nadzieję, że to taki wstępniak żeby przyciągnąć nowych widzów, ale do co zaprezentowali w TLJ to dorzynanie serii, strasznie zły kierunek obierają Gwiezdne Wojny. Rogue One to przy TLJ mistrzostwo świata.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MatmaN napisał:

Matko z córką, jaki ten film był kiepski. Nie wiem, może dlatego, że spodziewałem się czegoś z rozmachem, w stylu starego kanonu wyznaczanego przez książki, czegoś o bardzo potężnych jedi, jakaś może nowa akademia, że Łukasz ćwiczył na wyspie i teraz będzie miotał w powietrzu maszynami kroczącymi. A tymczasem zaprzepaścili potencjał nowych postaci z TFA (Snoke, Maz), zrobili z tego przaśny slapstick (vide rozmowa Huxa z Poe na początku filmu... serio???), z Leią-Supermanem, idiotycznymi posunięciami strategicznymi, kolejną, tym razem kieszonkową wersją gwiazdy śmierci. To jak potraktowali w tym filmie Finna jest skandaliczne- przecież ten jego wątek był od czapy totalnie, cały wyjazd do Monte Carlo tak naprawdę niepotrzebny. Lot sokoła po jaskiniach to kalka z ucieczki z II gwiazdy śmierci. I te wszechobecne heheszki. Liczba facepalmów które sobie zapodałem w czoło na seansie szła w dziesiątki. Starałem się niczego nie oczekiwać, ale przyznam, że po cichu liczyłem na typowo gwiezdnowojenną magię, trochę tajemnicy, trochę patosu, trochę sztuczek Jedi, a nie telekoferencyjny, intergalaktyczny mindfuck kończący się śmiercią Luka.

Jedyne co mnie osobiście cieszy to rozwój Kylo- jest lepiej niż było, czymś tą postać jednak napędzili. Walka w sali tronowej Snoke'a estetycznie wypadła bardzo fajnie.

Ale no na miły buk. Finn leci samobójczo na małą gwiazdę śmierci i w tym momencie już nikt nie strzela. Nikt też nie strzela do żołnierzy nowego porządku bo jest pojedynek Luke-Ben, więc wszyscy muszą patrzeć i nikt nic nie robi. Było mu starek rozdupić i uciec za szklanym lisem, a nie się gapić przez wypaloną we wrotach dziurę. 

I tak bym mógł biadolić przez kolejne dziesięć stron. Nie wiem, może TFA potraktowałem bardziej ulgowo, bo miałem nadzieję, że to taki wstępniak żeby przyciągnąć nowych widzów, ale do co zaprezentowali w TLJ to dorzynanie serii, strasznie zły kierunek obierają Gwiezdne Wojny. Rogue One to przy TLJ mistrzostwo świata.

 

A jak twoim zdaniem powinna wyglądać ta część?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie roszczę sobie praw do tego, żeby mówić jak powinna wyglądać. Po prostu po cichu liczyłem na trochę więcej "Jedi" w tym filmie. Nie wiem, że wyskoczą z jakimś szarym Jedi, że Luke będzie szalenie potężnie władał mocą, że Snoke też okaże się jakimś kozakiem, utworzą jakąś akademię, wyjawią pradawne tajemnice. Liczyłem chyba trochę na historię bardziej w stylu KoToRów... Tymczasem Snoke pomiotał trochę Ray, pacnął ją w potylicę mieczem, dał się podejść Benowi, a Luke odpierdzielił dużego mind tricka i zmarł. Zwyczajnie mnie to rozczarowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MatmaN napisał:

Nie roszczę sobie praw do tego, żeby mówić jak powinna wyglądać. Po prostu po cichu liczyłem na trochę więcej "Jedi" w tym filmie. Nie wiem, że wyskoczą z jakimś szarym Jedi, że Luke będzie szalenie potężnie władał mocą, że Snoke też okaże się jakimś kozakiem, utworzą jakąś akademię, wyjawią pradawne tajemnice. Liczyłem chyba trochę na historię bardziej w stylu KoToRów... Tymczasem Snoke pomiotał trochę Ray, pacnął ją w potylicę mieczem, dał się podejść Benowi, a Luke odpierdzielił dużego mind tricka i zmarł. Zwyczajnie mnie to rozczarowało.

Dużo Jedi w częściach 1-3 miałeś :D

W Łotrze 1 się tylko Vader w końcówce przewijał, a i tak jest to film lepszy od TJA i znacząco lepszy od TLJ, chociaż nie jest to żaden cud świata, ot przyjemny film.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po seansie i mi się w miarę podobał. Jak dorzuci teorię, że Snoke nie umarł to robi się ciekawie. W pierwszej świątyni Jedi jest na podłodze wizerunek który go przypomina.
On był na tyle potężny, że to mogła być jego projekcja lub mógł się zamienić w widmo czy co tam jeszcze. Też jego pierścień wydaje się podejrzany, może powtórka z władcy pierścieni :ph34r:?

Edytowane przez music hunter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, music hunter napisał:

Jestem po seansie i mi się w miarę podobał. Jak dorzuci teorię, że Snoke nie umarł to robi się ciekawie. W pierwszej świątyni Jedi jest na podłodze wizerunek który go przypomina.
On był na tyle potężny, że to mogła być jego projekcja lub mógł się zamienić w widmo czy co tam jeszcze. Też jego pierścień wydaje się podejrzany, może powtórka z władcy pierścieni :ph34r:?

Projekcja, którą można rozpołowić? Jak będziesz miał rację, to tylko potwierdzi moja słowa o ciągotach SW w stronę Dragon Ball, :D supermoce jak ta lala!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bachankas napisał:

Projekcja, którą można rozpołowić? Jak będziesz miał rację, to tylko potwierdzi moja słowa o ciągotach SW w stronę Dragon Ball, :D supermoce jak ta lala!

 

Czekaj czekaj, zapomniałeś napisać, że w kosmosie nie ma dźwięku, więc wybuchów nie słychać. A i lasery nawet w atmosferze nie wydają dźwięków. Jedi umieją latać a umierają po oberwaniu światłem? Gadające potworki i wszystkie znają angielski? Łamanie praw fizyki? Proszzzz, wszystko jest w GW od samego początku ale tylko ostatnia część nie trzyma się kupy.

8-29htzY_400x400.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potworki akurat mają swoje języki w GW, więc to jest ok.
Łamanie praw fizyki w kosmosie to skaza wielu filmów SF i zło konieczne, bo inaczej nie byłoby akcji - to przeboleję.

 

Chodzi o duże odchyły od średniej całej serii - nagle ni z tego ni owego Leia przeżyła w kosmosie przykładowo, a do tej pory raczej ludzie zachowywali się jak ludzie :)
Nie szukam 100% realizmu w SCIENCE FICTION, ale jakiegoś logicznego ciągu w miarę.

Btw. żadna część SW nie zasługuje na miano świetnego filmu wg mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie i ja obejrzałem nowe Star Warsy...

Film tra 2,5h....W skrócie 2h to lipa, moc i jakość starych filmów pojawia się w ostatnich 0,5h.

Nawet mi się podobała końcówka, Luke wiedział że mu Ben dokopie bez problemu, za bardzo zszedł z jasnej strony mocy, to się posiłkował projekcją....

Stary ale dobry numer...Nawet chusteczki potrzebne będą.

Chwała Benowi Solo za pozostanie przy ciemnej stronie mocy, Reya cosik długo się zastanawiała co wybrać, widać też ma ciągoty...he,he.

Co oni mogą zaserwować w ostatniej części sagi?...aż strach się bać...:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat pojedynek Ben - Luke (hologram Mocy) podobał mi się. Luke nie mógł chyba już polecieć na pole bitwy X-Wingiem, bo pewnie w wodzie zardzewiał. Potrafił jednak tak użyć Mocy, że swój obraz przeniósł przez Kosmos. Nie chciał chyba zabijać Bena (Kylo). Raczej chciał wspomóc oblężonych i dać Kylowi nauczkę. Jaki bylby wynik bezpośredniego pojedynku ? Nie wiadomo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej odebrałem jak w Last Jedi reżyser na siłę czasem stara się mrugać do widza, o patrz, jakie to fajne i śmieszne....a nie jest.

Ale rozumiem że to Disneya robota i nic się z tym nie zrobi...

Wczoraj popatrzyłem chwilę na stare Star Warsy...ech ,szkoda gadać, sama gra aktorska H.Forda,mimika twarzy, tembr głosu itd, lata świetlne lepiej od nowej serii i jej aktorów.

Robota Franka Oza nie do pobicia też...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież tego placka Kylo Ren? o mało nie zabiła już w poprzedniej części ta młoda, urocza panienka, która jeszcze nawet nie przeszła duchowego szkolenia na Jedi... to taki mistrz jak Luke, który pokonał swojego ojca nie dałby sobie rady z tym całym Kylo? Powtórzę, w tym gniocie nic się kupy nie trzyma, są same sprzeczności, idiotyzmy a wszystko to podlane zwyczajnym brakiem pomysłu na film

Edytowane przez Adam 76
pomyłkie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że to wcale nie jest zły film. IMO jest znacznie lepszy od tragicznego Przebudzenia Mocy, (ale gorszy od Łotra) tylko trzeba pamiętać że :

a) to jest bajka dla dzieci (dla dorosłych to był Łotr i wymiatał) 

b ) nic, nigdy i nigdzie nie podskoczy do starych Starłorsów. Po prostu. Można zapomnieć i nie mieć nadziei. 

 

I jak się weźmie pod uwagę te dwie rzeczy, to okazuje się że ten film jest całkiem niezły, tzn ma parę zwrotów akcji, nawet dość zaskakujących, akcja nie jest tak żałośnie przewidywalna jak w PM,  trwa 150 minut i wcale się  nie przysypia i co ciekawe po raz pierwszy w całej serii pojawia się jakiś cień refleksji. 

 

Kylo jest faktycznie dość słaby, tzn to jest dobry aktor, ale niepotrzebnie poszedł w jakąś płaczliwość, smutek  i rozterki. Bycie młodym, wkurzonym i bardzo złym znacznie lepiej mu wychodzi. 

Edytowane przez roger987
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności