Skocz do zawartości

troche o kablach zasilających..


m@tys

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zapewne w audiofilskim kościele. Tam dzwoni wszystko i zawsze.

A prywatne podchody, o ile nie będą bardziej wysublimowane, nie ruszają mnie.

 

Tzn. równie wysublimowane jak dźwięk schiita vali? ;) Czy może jak Twoje próby zasugerowania, że słyszący różnice między kablami do hd650 padli ofiarą spisku kablarzy? (i to przy pomocy wykresów spl od częstotliwości :woot: - nie do wiary, tak bezsensownej metody nie zastosowałby nawet Jaś Fasola; temperaturę też mierzysz stoperem? Znajdź jakiś artykuł np. o fitrach rlc, zależnościach fazowych i pokaż jakiemuś koledze po technikum elektrycznym, żeby Ci go zreferował.)

Poza tym to Cię nie miało "ruszyć", tylko powstrzymać przed dalszym brnięciem w bezsensowne popisy encyklopedyczną, fragmentaryczną wiedzą, z którą nie za bardzo wiesz co zrobić, to raz.

Dwa, to że nie słyszysz różnic między kablami (nie mówię akurat o sieciówkach :ph34r:) lub są dla Ciebie nieistotne, nie znaczy, że ich nie ma lub dla innych też są nieistotne - to tylko kwestia bardziej wysublimowanego słuchu niż Twój i większej wrażliwości na doznania dźwiękowe ;).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa, to że nie słyszysz różnic między kablami (nie mówię akurat o sieciówkach :ph34r:) lub są dla Ciebie nieistotne, nie znaczy, że ich nie ma lub dla innych też są nieistotne - to tylko kwestia bardziej wysublimowanego słuchu niż Twój i większej wrażliwości na doznania dźwiękowe ;).

True, nie wiem jak można nie słyszeć różnic pomiędzy poszczególnymi kabelkami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nawet sprawdziłeś co mam... w szafie, a w zasadzie w garderobie. Tak, kupiłem Schiita Vali dla zabawy i sprawdzenia jak gra taka mała lampka.

 

Jak odczytałeś mój wpis z linkiem do strony Tylla, nie moja sprawa, każdy wyciąga swoje wnioski. Jak się go zapytasz, może odpowie Ci dlaczego Jaś Fasola nie podpowiedział mu innej metody pomiaru.

 

Równolegle też możesz zapytać się jak i czym mierzy temperaturę. Tam są Stany, może mają jakąś inną kosmiczną technologię.

 

No i klasyka gatunku- sprzęt słaby i jeszcze gorszy słuch.

 

RLC- wpływ można nawet policzyć. ABX- można ten wpływ sprawdzić na żywym organizmie. Nie deklaratywnie, a rzeczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie firmy kablarskie powinny być kontrolowane przez odpowiednie organy aby nie wprowadzać ludzi w błąd. Jeżeli firma "X" twierdzi, że jej kabel "Y" poprawia dźwięk w niesamowity sposób to powinna to wykazać w badaniach. Specjalna instytucja powinna przeprowadzić badania na grupie powiedzmy 100 osób w kontrolowanych warunkach, całkowicie ślepe testy. Jeżeli produkt obleje taki test to powinno się przy nim dodawać informację - "nie wpływa (pozytywnie) na dźwięk". Inne produkty są regulowane, czemu w tej dziedzinie pozwalają robić ludzi w konia?

Edytowane przez tybysh
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nawet sprawdziłeś co mam... w szafie, a w zasadzie w garderobie. Tak, kupiłem Schiita Vali dla zabawy i sprawdzenia jak gra taka mała lampka.

 

Jak odczytałeś mój wpis z linkiem do strony Tylla, nie moja sprawa, każdy wyciąga swoje wnioski. Jak się go zapytasz, może odpowie Ci dlaczego Jaś Fasola nie podpowiedział mu innej metody pomiaru.

 

Równolegle też możesz zapytać się jak i czym mierzy temperaturę. Tam są Stany, może mają jakąś inną kosmiczną technologię.

 

No i klasyka gatunku- sprzęt słaby i jeszcze gorszy słuch.

 

RLC- wpływ można nawet policzyć. ABX- można ten wpływ sprawdzić na żywym organizmie. Nie deklaratywnie, a rzeczywiście.

Eeee tam sprawdziłeś...pamiętam tylko jak ogłosiłeś, że vali wcale nie masakruje dźwięku i jest spoko; zzieleniałem wtedy z zazdrości, niczym miedź w procesie pasywacji (trudne słowo), bo też chciałbym mieć taki słuch; ile kasy bym zaoszczędził!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Widzę, że nawet sprawdziłeś co mam... w szafie, a w zasadzie w garderobie. Tak, kupiłem Schiita Vali dla zabawy i sprawdzenia jak gra taka mała lampka.

 

Jak odczytałeś mój wpis z linkiem do strony Tylla, nie moja sprawa, każdy wyciąga swoje wnioski. Jak się go zapytasz, może odpowie Ci dlaczego Jaś Fasola nie podpowiedział mu innej metody pomiaru.

 

Równolegle też możesz zapytać się jak i czym mierzy temperaturę. Tam są Stany, może mają jakąś inną kosmiczną technologię.

 

No i klasyka gatunku- sprzęt słaby i jeszcze gorszy słuch.

 

RLC- wpływ można nawet policzyć. ABX- można ten wpływ sprawdzić na żywym organizmie. Nie deklaratywnie, a rzeczywiście.

Eeee tam sprawdziłeś...pamiętam tylko jak ogłosiłeś, że vali wcale nie masakruje dźwięku i jest spoko; zzieleniałem wtedy z zazdrości, niczym miedź w procesie pasywacji (trudne słowo), bo też chciałbym mieć taki słuch; ile kasy bym zaoszczędził!
A może pamiętasz, że cały czas pisałem o wzmacniaczyku za 119 bucksów? I że jak na takie pieniądze gra całkiem przyjemnie.

Efektów, o których Ty pisałeś ja w swoim egzemplarzu nie uświadczyłem. A dopuszczasz chyba jakościowy rozrzut produkcyjny? Zwłaszcza, że jednak to lampka, mała, ale jednak.

 

Co do reszty wypowiedzi, klasyka gatunku- poniżej pewnego poziomu nie ma sensu schodzić.

Według mnie firmy kablarskie powinny być kontrolowane przez odpowiednie organy aby nie wprowadzać ludzi w błąd. Jeżeli firma "X" twierdzi, że jej kabel "Y" poprawia dźwięk w niesamowity sposób to powinna to wykazać w badaniach. Specjalna instytucja powinna przeprowadzić badania na grupie powiedzmy 100 osób w kontrolowanych warunkach, całkowicie ślepe testy. Jeżeli produkt obleje taki test to powinno się przy nim dodawać informację - "nie wpływa (pozytywnie) na dźwięk". Inne produkty są regulowane, czemu w tej dziedzinie pozwalają robić ludzi w konia?

Bo ww to badanie konsumenckie, a takie nie jest stosowane nigdzie... ale może i jakieś różnice pomiarów powinny być przedstawiane :F

Niestety, ktoś musiałby za takie badania płacić. Zazwyczaj robią to firmy na własny użytek, porównując się do produktów konkurencji, zwłaszcza przy wprowadzaniu nowych produktów na rynek.

Takie badania są wykonywane także w sytuacji kiedy powtarzalność procesu produkcyjnego może być sprawdzona jedynie w badaniach sensorycznych- kosmetyki, spożywka (wszelakiej maści whiskacze typu blended), itp.. Tak badana jest jakość hedoniczna, właśnie ta, odbierana przez konsumenta.

 

Można za to zarzucić nieprawdziwą reklamę. Kilka lat temu firma Danone w USA dostała kary finansowe za nieprawdziwe dane nt. Actimelu i brak badań potwierdzających tezy o podnoszeniu odporności. O tu można przeczytać: http://www.infor.pl/prawo/prawa-konsumenta/nowosci/265082,Jogurt-Activia-pomocny-przy-trawieniu-USA-karza-koncern-za-reklame.html

Chord w UK też miał sprawę https://www.asa.org.uk/Rulings/Adjudications/2014/11/The-Chord-Company-Ltd/SHP_ADJ_274211.aspx#.WKx1WxUo_qD

Edytowane przez hafis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio sprawdzałem, czy ziemia jest płaska. Wyszło, że jest. Przyłożyłem linijkę do płytki chodnikowej i przylegała elegancko we wszystkich kierunkach. Chciałem potwierdzić pomiar na gruncie, ale nie do końca ufam wynikowi - niby średnio wyszło, że płaska, bo raz przylegała, raz odstawały końce, a trzecim razem środek odstawał, ale ja tę metodę pomiaru podważam ze względu na to, że jak się mocniej dociśnie, to raz się linijka zapada w ziemię, a innym razem na innym gruncie - linijka wpływa na kształt podłoża.

 

Aha, a jak ktoś twierdzi uparcie, że ziemia jest kulistą bryłą, to niech mnie zabierze tam, skąd będę mógł to ujrzeć. Dopóki to nie nastąpi, to każdy podważający płaskość ziemi będzie dla mnie niedouczonym naiwniakiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do reszty wypowiedzi, klasyka gatunku- poniżej pewnego poziomu nie ma sensu schodzić

 

 

Masz na myśli swoje wypowiedzi, w których po grubiańsku naigrywasz się z tych co słyszą różnice między kablami np.? Bo to akurat, że jesteś ignorantem wykazałeś wielokrotnie, podobnie jak to, że mimo wszystko masz dobre samopoczucie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ludzie... czemu audiofilskie firmy nie udowodnia wyzszosci swojej i nie dadza pomiarow? Na prawde to jest taka magia ze nie wymyslono miar fizycznych do wykazania wyzszosci? Indukcyjnosc, rezystancja, pojemnosc... co jeszcze wplywa? Szczelnosc ekranowania da sie zmierzyc? Czy do wlasnie indukcyjnosc?

Czemu tak genialne firmy co po latach badan i genialnych materialow za dziesiatki tysiecy nie maja wiedzy jak pomierzyc swoj produkt???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Co do reszty wypowiedzi, klasyka gatunku- poniżej pewnego poziomu nie ma sensu schodzić

 

 

Masz na myśli swoje wypowiedzi, w których po grubiańsku naigrywasz się z tych co słyszą różnice między kablami np.? Bo to akurat, że jesteś ignorantem wykazałeś wielokrotnie, podobnie jak to, że mimo wszystko masz dobre samopoczucie :).

Jak sądzę, nie jechałem personalnie, co Ty raczysz tutaj odwalać. Tak, dobre samopoczucie mam, wbrew Twoim wycieczkom osobistym.

Grubiaństwo zdaje się raz z mojej strony było, za co przeprosiłem. W dodatku nastąpiła z Twojej strony nadinterpretacja, ale przeprosiłem.

Ty natomiast jedziesz do upadłego pokazując, że wcale lepszy nie jesteś.

EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubbby, ale co oni mają udowodnić i komu? Dowodów domagają się niesłyszący, czyli akurat nie target na taki kabel, a target znowu się nie domaga, bo jemu kabel zasilający działa. Kogo Ty chcesz uszczęśliwić tymi pomiarami - szczęśliwych, czy niezainteresowanych?

 

Ja słyszę różnice między kablami zasilającymi, choćby użytymi do SP, ale również do źródeł czy wzmacniaczy głośnikowych. Sam dla siebie nie potrzebuję robić ślepego testu. Co więcej - jego wynik, bez względu na to jaki by nie był, nie wpłynie na moje dotychczasowe słyszenie, ani podejście do tematu. Ostatnie testy ślepe, jakie robiłem i przeszedłem, to porównania wysokiej jakości kompresji stratnego do formatów bezstratnych. Kable potrafią różnić się dźwiękiem nieraz bardziej niż np. FLAC od mp3 320kb/s, a może i mniejszego bitrate - jak kiepski kabel.

 

U mnie większość zwydziwianych sieciówek gra gorzej niż proste druty z miedzi prosto i porządnie opakowane. Większość "budżetowych" sieciówek audiofilskich psuła mi pewne aspekty dźwięku. Filtry sieciowe zawsze odbieram jako coś psującego przekaz, dlatego jak już musi być listwa, to bez niego, czyli przedłużacz, a najlepiej mi zawsze gra ze ściany. Podobnie zakładane gdziekolwiek ferryty mi psują poza przypadkami, że jest to zabezpieczenie przed wzbudzeniem wzmacniacza lub odcięcie śmieci sekcji cyfrowej od analogowej, ale to są de facto rozwiązania wewnątrz urządzeń, więc jakoby nie podpadają.

Niemniej, jest to podług mojego postrzegania dobrego dźwięku. Ktoś może powiedzieć, że ten dźwięk, który powstał w systemie, gdzie co rusz coś jest jakoś czymś filtrowane - mniejsza o to, że bez sensu - jest dla niego lepszy, i ani okiem na to nie mrugnę. Co najwyżej mogę sięgnąć po argument oczekiwanego sposobu podania konkretnych zjawisk dźwiękowych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A są badania pokazujące wyższość słuchawek A nad słuchawkami B?

Nie ma, tutaj każdy powinien kierować się swoim uchem a nie badaniami.

I kieruje... tylko sluchem. Niestety w wiekszosci Ci co slysza kieruja sie jeszcze emocjami i innymi zmyslami... podwazajac na przyklad slepe testy.

Poza tym nie mowie o badaniach a pomiarach. Poza tym sluchawki to nie tylko fizyka zwiazana z przeplywem energii elektrycznej a jeszcze akustyka. Stad temat bardziej skomplikowany. A i tak wiecej tutaj pomiarow od producentow czy w testach niz w przypadku kabli.

 

 

@majkel - tu masz racje z ta grupa docelowa :/

Edytowane przez grubbby
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Bywalec

Pozwolę sobie dorzucić kilka groszy: ogólnie, jeżeli chodzi o audio, a zwłaszcza hi-end, to ten akurat sektor branży nauczył się, naprawdę, jak mało który - bezczelnie nabijać klientów w butelkę. Ja rozumiem, że ze względu na specyfikę branży i wiele innych czynników zazwyczaj jest tak, że wartość materiałowa produktu nijak się ma do ceny detalicznej i stanowi kilka-kilkanaście procent tej ceny. Nie twierdzę jednocześnie też, że kable "nie grają", czy też, że nie mają wpływu na efekt końcowy. Chodzi mi o coś innego. O zachowanie tak zwanego zdrowego rozsądku i racjonalnego - mimo specyfiki tematu - podejścia. Prawda jest taka, że znacza część producentów kabli, zwłaszcza tych z sektora hi-end/ultra hi-end poprostu zwietrzyła kasę i z tego bezpardonowo korzysta, wmawiając ludziom, że (sorry, nie mogłem się powstrzymać - tak, czytałem posty powyżej), ziemia jest płaska i stoi na czterech krokodylach. Ludzie to oczywiście łykają, jak pelikany, bo poniekąd chcą to łyknąć, dla wielu posiadająch droższe systemy łatwiej poniekąd jest kupić jakieś "czarujące" kable, które im trochę pomieszają z systemem, aniżeli naprawdę zrobić z tym systemem porządek, bo czasami wymaga to po prostu sporej wiedzy i praktyki.

Zgadzam się przy tym z Majkelem odnośnie filtrów sieciowych oraz mocno "kombinowanych" kabli, te pierwsze zazwyczaj ograniczają dynamikę (ale to w zależności jeszcze od konstrukcji tych filtrów) a te drugie potrafią czasami dość mocno zmienić brzmienie. I tak naprawdę sprzedaje się to na zasadzie snake-oil, ale żadnego oleju z węża tutaj nie ma, tylko po prostu czysta fizyka, kwestia przepływu takich a nie innych sygnałów w takim a nie innym medium. Żeby było ciekawiej, firmy, które produkują drogie kable i które w jakikolwiek sposób popierają swoje produkty teorią to można na palcach jednej, może dwóch rąk policzyć (Tara Labs, Nordost, DNM, VdH, XLO, Audioquest itd.). Jeżeli ktoś nie potrafi uzasadnić, dlaczego jego kabel "gra" (przynajmniej w ogólnym zarysie) a chce za ten kabel pięciocyfrową kwotę, to ja mam na ten temat zdanie takie a nie inne.

Jest jeszcze jedna sprawa, w sumie najważniejsza. Kabel jest jednym z elementów systemu, który należy traktować jako całość. Ergo: założmy system: kabel, wzmacniacz, kolumny (skala bardziej makro). W kablu są wtyczki, które mogą być zaciskane, lutowane itd. jest przewodnik, który może mieć różną geometrię żył, oraz różną ilość zył a w przypadki ilości n>1 (gdzie n= ilość zył) o różnej geometrii zył względem siebie, o róznym dielektryku (rózne rodzaje PCV, Teflon, czy powietrze, dielektryk pasywyny albo aktywny itd). Kabel jest wpięty do wzmacniacza, gdzie jest gniazdo, w gnieździe jest filtr, albo i go nie ma, potem jest (w uproszeniu) mostek filtrujący, kondensatory filtrujące oraz elementy aktywne (tranzystor, czyli złącze w tranzystorze, które jest elementem niespecjalnie liniowych w większości przypadków) i - uwaga - rezystory (emiterowe, niektóre wzmacniacze ich nie mają, np. Electrompaniet) oraz cewki (niektóre wzmacniacze ich nie mają, np. Spectral), potem zaciski, kable głośnikowe (ze wszystkimi uwagami, jak wyżej), potem głośniki, w głośnikach zaciski, zwrotnice (cewki), cewka głośnika w szczelinie, która ma zmienne, jak kobiece humory parametry, bo poziom siły magnetycznej działający na tą cewkę nie jest liniowy w funkcji jej wychylenia (i nie tylko), te wszystkie elementy tworzą pewnien układ, który tak do końca inercjalny nie jest (chociażby dlatego, że cewka stanowi zmienne obciążenie dla wzmacniacza a to już działa tak, jak działa). A jak do tego ma się kabel sieciowy? Jest elementem tego układu. Ale jak ktoś mi chce wmówić, że powinienem kupić kabel za kilkanaście tysięcy do systemu, bo kabel ten "poprawi mi bas" a przy tym nie ma zielonego pojęcia o tym, jaki wpływ na impedancja zasilacza, połączona np. z Ron tranzystorów w końcówce na jakość przetwarzania tego basu i jaka jest między nimi zależność - to naprawdę lepiej bedzie, jak zacznie pieścić tyrgysy, albo prostować banany. Bo potem jest też tak, że pojawiają się naprawdę dobre, drogie a jednocześnie przemyślane (inżynieryjnie!) produkty, które są wrzucane do jednego gara z zupą wężowego oleju i ludzie się pukają w głowę, jak mówię, że przechodzę z całym okablowaniem na srebro w izolacji powietrznej.

EDIT: Jeszcze uzupełnię swoją wypowiedź - kwestia zasadnicza jest taka, żeby umieć odróżnić cały właśnie ten snake-oil od sytuacji, kiedy dany element naprawdę coś zmienia, ale nie w sensie, że dodaje kolejną "modyfikajcę" a raczej właśnie ją, zwał, jak zwał odejmuje od całościowej wypadkowej. Są naprawdę szanujące się firmy, które nie szczędzą przykładowo na wytłumieniu swoich urządzeń w środku. I wcale mnie to nie dziwi, że ktoś nakleja elementy tłumiące na elementy pasywne. Tak samo izolacja od wibracji. Jednocześnie jest jeszcze kwestia oczywiście wpływu RFI/EMI na sygnał oraz oczywiście kwestia zanieczyszczania sygnału masy, i tak dalej. To tak w dużym skrócie.

Edytowane przez Swordfish_
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Swordfish jednego nie rozumiem. Skoro zgadzasz sie ze w wiekszosci filtry sieciowe to zlo i najlepiej wpiac kabel od razu do sciany....

To jak ten kabel ma jakikolwiek wplyw na system skoro przed nim masz dziesiatki metry drutu za przyslowiowe dwa piecdziesiat?

Bo mowisz ze to wszystko fizyka a ani razu nie napisales jaka :) ok piszesz o o wibracjach i EMI.

To co... dobry kabel zniweluje te szkodliwe czynniki ktore oddzialowuja i tak na ten drut przed gniazdkiem? W jaki sposob? Filtruja jakos?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak cieknie Ci kran, i wymienisz go na nowy to bedzie lepiej chociaz nadal kilometry tych samych rur ;)

Nie będzie cieklo ale woda nie będzie lepszej jakości - a o to zdaje się chodzi. Trzymając się analogii z rurami to woda płynie do Ciebie kilometrami zardzewialych rur i nagle ostatni metr wykonany ze stali chirurgicznej cudownie ja oczyszcza

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak cieknie Ci kran, i wymienisz go na nowy to bedzie lepiej chociaz nadal kilometry tych samych rur ;)

Nie będzie cieklo ale woda nie będzie lepszej jakości - a o to zdaje się chodzi. Trzymając się analogii z rurami to woda płynie do Ciebie kilometrami zardzewialych rur i nagle ostatni metr wykonany ze stali chirurgicznej cudownie ja oczyszcza

 

To prawda, ale pojechany materiał z którego zrobili kran może zmienić jeszcze smak wody...i tu jest pies pogrzebany ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak cieknie Ci kran, i wymienisz go na nowy to bedzie lepiej chociaz nadal kilometry tych samych rur ;)

Nie będzie cieklo ale woda nie będzie lepszej jakości - a o to zdaje się chodzi. Trzymając się analogii z rurami to woda płynie do Ciebie kilometrami zardzewialych rur i nagle ostatni metr wykonany ze stali chirurgicznej cudownie ja oczyszcza

 

To prawda, ale pojechany materiał z którego zrobili kran może zmienić jeszcze smak wody...i tu jest pies pogrzebany ;).

 

Raczej analogia by byla wlasnie ze jak masz zakamieniona wode przez kilometry rur to czy srebrny kran bez filtra Ci ja oczysci ? No wlasnie... a audiofilom czysci... hmmm... ale tylko jak widza ze jest srebrny :DDD

Edytowane przez grubbby
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności