Potencjometry suwakowe, a regulacja głośności.

[PanWojtek]

Witam.

Mam taki mały pomysł, żeby wykorzystać potencjometry suwakowe do regulacji głośności, zupełnie jak w studyjnych konsoletach. Wiadomo że sprzęt czasem nie domaga albo mamy gorszy dzień i któreś ucho słyszy trochę inaczej i chciało by się to odrobinę wyrówać, a jednocześnie mieć jak najlepszej jakości potencjometr, więc na myśl przyszły mi właśnie suwakowe potki 100mm, czyli maksymalnie duże żeby mieć jak największą dokładność, oczywiście zanim zaszaleje i kupie jakieś nieprzyzwoicie drogie np, alps K fader, chciałem wiedzieć jak to się sprawdza.

Oczywiście będę wdzięczny za podzielenie się doświadczeniami w tym temacie, ktoś stosował w sprzęcie, użytkował, albo zna jakieś tanie i dobre model.

[FlameRunner]

"Wiadomo że sprzęt czasem nie domaga"

Serwis.

 

"któreś ucho słyszy trochę inaczej"

Laryngolog.

 

[PanWojtek]

Serwis nic tu nie pomoże nierówność kanałów w potencjometrach obrotowych w granicach 5% jest normalną, a na początku skali jest jeszcze gorzej.
Laryngolog pomoże jak umarłemu świeca.

Edytowane 5 Grudnia 2016 przez PanWojtek

[tybysh]

Wymień potencjometr na drabinkę rezystorową o tolerancji 1 % albo całkowicie go omiń i ustawiaj głośność na komputerze. To jest chyba najlepsze rozwiązanie.

[PanWojtek]

Myślałem o drabinie,ale lepsze jest wrogiem dobrego. To rozwiązanie w konsolach za dziesiątki tysięcy sprawdza się całkiem dobrze pozatym posiadając dwa nizależne potencjometry można je łatwiej wyselekcjonować, a przesunięcie 2suwaków na jednakową pozycje nie stanowi problemu jak w obrotowych potencjometrach, ich jakość też jest bardzo wysoka.

[tybysh]

Chyba źle szukam ale wpisałem w google "alps K fader" i to też ma tolerancję 20%.

 

Jeżeli pieniądze nie grają roli i reszta Twojego sprzętu jest z najwyższej półki:

http://www.hificollective.co.uk/stepped_attenuators/glasshouse-ladder-stepped-stereo-charcroft-seiden.html

 

W innym wypadku nie widzę sensu pchania się w jakieś udziwnienia, sam kiedyś chciałem sobie zrobić regulację na dip-swtich'ach i polutować do nich jakieś dobre rezystory ale po co tak kombinować. Ustaw DAC na 24bity lub wyżej i przy regulacji w systemie nic nie powinieneś tracić na jakości, do tego mniej kabli we wzmacniaczu.

Edytowane 6 Grudnia 2016 przez tybysh

[PanWojtek]

Komputer jest tylko jednym z wielu sprzętów które wydają z siebie dźwięki, więc taka regulacja całkowicie odpada.

zwykła drabinka, tylko te Z-foil niezwykłe , dip-swtiche faktycznie bardzo dziwnie by się używało, mimo wszystko płynna regulacja jest lepsza, a dwadzieścia parę kroków to naprawdę bardzo skromnie, już lepiej na przekaźnikach, ale nie daje to korekcji balansu

Nie powiedział bym że to jakieś niezwykłe ekstrawaganckie udziwnienie, dużo japońskich wzmacniaczy z niskiej półki ma suwaki(niższa cena takiego suwaka, niż porządnego potka) parę sprzętów unitry też je miało, to tylko kwestia wkomponowania w bryłę obudowy, żeby nie wyglądało jak Filip z konopi, w końcu chodzi o diy jak wstazuje zakładka, a nie sprzęt fabryczny

Tolerancja przy pojedynczych nie jest tak bardzo newralgicznie, można sobie dobrać w pary z kilku sztuk, nie ma nadwyżek towaru jak przy podwójnych kiedy z kartonu można wybrać zaledwie kilka idealnych sztuk. Ciekawą ofertę ma Tokyo Koon Depa http://www.tkd-corp.com/product.html szkoda że w w grajdole prawie niedostępne.

Edytowane 6 Grudnia 2016 przez PanWojtek

[tybysh]

Przy niskim wzmocnieniu (u mnie 3x) 20 kilka kroków w zupełności wystarcza do płynnej regulacji. Czemu musisz bawić się w ustawianie balansu? Jeżeli masz zdrowy słuch to konieczność ustawiania balansu odpada, chyba że sprzęt jest wadliwy.

Nie wiem jak to jest z potencjometrami suwakowymi, ale w logarytmicznych stereo mierzyłem rozbieżność między kanałami i czasem potrafiła wynieść nawet 70 Ohm i więcej (w zależności od położenia), przy drabince na rezystorach 1% i mierniku za 17zł oba kanały wypadały identycznie.

Edytowane 7 Grudnia 2016 przez tybysh

[PanWojtek]

Jakie to niekoszerne, że ktoś chce majstrować w równowadze kanałów i mieć więcej pokrętek i suwaczków niż tylko jedno słuszne a i tak audiofilsko podejrzane. Człowiek nie młodnieje i o ile teraz, to może być tylko złudzenie, że jeden kanał gra trochę ciszej, to za parę lat może to już być poważny problem, pozatym czy opłaca się szukać przez 3 dni jednego elementu który minimalnie burzy tą symetrię zamiast przesunąć sobie balans i mieć to głęboko w...

[janek963]

Nie polecałbym aż tak grzebać...