Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Xuelin ihifi 770


Gourney

Rekomendowane odpowiedzi

Słowo wstępne

 

Na tego nieprodukowanego już playera nieznanej u nas marki trafiłem przypadkiem jakieś dwa lata temu. Od tego czasu sporadycznie o nim czytałem, ale podświadomie przeczuwałem, że na samym czytaniu się nie skończy. Wreszcie, dzięki uprzejmości Michała (all999 – raz jeszcze dzięki!) wszedłem w posiadanie tego cuda. Tanio nie było, bo wyniosło mnie to prawie 600 zł, konkurencja w tym segmencie cenowym jest spora (weźmy chociażby Aigo/AudioHeaven Z6), więc obawy dotyczące zakupu były spore. Mój egzemplarz był chyba jakimś leżakiem magazynowym, ponieważ po zakupie informacja o dostępności tego modelu została usunięta z oferty sklepu. Nie znaczy to jednak, że nie jest już w ogóle dostępny, ponieważ w obrocie funkcjonują dwie nowsze (i tańsze) wersje tego odtwarzacza oznaczone dodatkowo literą „C”.

 

Opakowanie i jego zawartość

 

Playera dostałem w eleganckim opakowaniu z grubej lakierowanej tektury pokrytej częściowo krzaczkami. W środku, prócz odtwarzacza, znalazłem również kabel, etui, kopertę z instrukcją i vipowską kartę.

Odtwarzacz jest rozmiarów średniej wielkości smartfona i tak też wygląda – regularne kształty, z przodu ekran i panel dotykowy, reszta wykonana z aluminium. Dobrze leży w dłoni i sprawia wrażenie solidnie wykonanego – nie ma się do czego przyczepić (no może do braku folii na front…).

 

Kilka słów należy się etui, jako że jego wykonanie i konstrukcja na to zasługują. Ma ono formę książkową, wyposażoną w magnetyczny zatrzask.Jest naprawdę dobrze odszyte i do złudzenia przypomina i pachnie skórą. Jest jednak skażone chińską myślą techniczną, jako że odtwarzacz należy do etui…przykleić (wewnątrz jest folia, którą trzeba zdjąć). Rozwiązanie dziwne, ale działa. Ihifi prezentuje się w nim elegancko, a przede wszystkim jest zabezpieczony przed upadkiem.

 

Obsługa

 

Dobra, odpalam. Zajęło to jakieś 7 sekund, czyli niedużo, ale jak ujrzałem menusy, to pożałowałem, że tak szybko. Menu stanowią bowiem trzy ikony z podpisami „Music”, „Eksplorer” i „Settings”. Nie to jest jednak bolączką odtwarzacza, ponieważ prostota też ma swoje zalety. Największym problemem są małe, niewidoczne (podświetlają się dopiero po naciśnięciu), a przede wszystkim IDIOTYCZNIE rozmieszczone klawisze, którymi nawigujemy. Nie dość, że zdarza się w nie nie trafiać (bo małe), to jeszcze trzeba włożyć wiele wysiłku, żeby zapamiętać ich układ. Są bowiem podzielone na trzy kolumny – lewa to „Play” i „Wstecz”, środkowa – „Przód”, „Tył”, a prawa – głośność. Co ciekawe, żaden z opisanych klawiszy nie odpowiada za „Pauzę”, temu służy bowiem…przycisk „Power” – intuicyjne, nieprawdaż? Jeśli chodzi o samo menu, to nie ma w czym wybierać. Dość powiedzieć, że z ustawień systemowych jest przywracanie ustawień fabrycznych. Dodatkowe opcje pojawiają się w trakcie odtwarzania, a są to eq, MSEQ (to jakiś rodzaj eq), tryby odtwarzania/powtarzania i tło, które ma nam zastąpić okładkę płyty.

 

Jak dotąd, Drogi Czytelniku, „bida z nędzą”, ale od czego jest apgrejd oprogramowania? I tak, po kilku godzinach ściągania plików ze strony producenta (razem jakieś 30mb) i przeczytaniu kilku naprawdę cennych rad na Hedfaju, zabrałem się do roboty i…zanim się obejrzałem było po wszystkim. Wystarczy stosować się do instrukcji, a wówczas nawet krzaczki nam nie straszne. W ten sposób zastąpiłem oprogramowanie v.2.02 softem v.2.01. Ten rozpieszcza użytkownika, począwszy od uruchomienia playera – zajmuje ono teraz 5 sekund. Poza tym są dodatkowe ustawienia (line-out, balans kanałów i kilka innych, których przeznaczenia nie znam). W końcu przycisk „Play” jest jednocześnie pauzą, a kolekcja teł wzbogaciła się m.in. o zdjęcie customów marki UE (sic!).

Spróbowałem też RockBoxa, ale nie wiem, czy czegoś nie skiepściłem, ponieważ nie był stabilny. Zrywał połączenie z kompem podczas kopiowania plików i nie był wykrywany przez kompa bez resetu. Może jeszcze wrócę do tego wątku, ale narazie odpuściłem.

 

Co do współpracy z kartami pamięci – u mnie chodzi z 64GB, sformatowaną (obowiązkowo) w systemie FAT32. Na początku miałem jakieś problemy z wykrywalnością karty, ale była to kwestia czasu (dosłownie – komp potrzebował paru minut żeby ją znaleźć, oczywiście gdy była w odtwarzaczu). I tu odkryłem ciekawą prawidłowość – używając programu FAT32 formatter ustawiłem „Allocation unit size” na dużą wartość i karta nagle zaczęła być wykrywana od ręki. Muzykę proponuję kopiować via adapter, bo szkoda czasu na czekanie. Dużym plusem jest natomiast, że nie skanuje karty przy każdym uruchomieniu oraz że nie ucina pierwszej sekundy utworu.

 

Zgłaszane były problemy z odtwarzaniem flaków. Powiem tak, na kilkadziesiąt wgranych albumów problem był z jednym albumem, więc jest lepiej niż się spodziewałem.

 

Dźwięk

 

W tym zakresie na razie krótko – wejścia słuchawkowe różnią się zauważalnie, poza tym zmiana softu też swoje zrobiła (in plus). Generalnie ihifi będzie dobrym kompanem do jaśniejszych słuchawek. Atutem jest absolutna cisza - elektronika playera nie szumi. Z ciekawości podpiąłem do niego BD T90 – dał radę.

 

Na szczegóły trzeba będzie niestety poczekać. Jak tylko na coś wpadnę, to będę wątek aktualizował.

 

 

 

Pozdrawiam

Daniel

 

P.S. Zdjęcia też porobię.

Edytowane przez Gourney
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Lordzie, nie ma gaplesa - to porządny chiński player ;) .

 

Zasadniczo do kupienia skłoniła mnie ciekawość no i informacja o dwóch gniazdach słuchawkowych. Ciekawość była tak duża, że przemogła nawet cenę (choć nie jest ona jakaś powalająca, ale faktem jest, że kiedyś można go było kupić taniej). Poza tym przywykłem już do myśli, że jakiego playera bym nie miał, to i tak, prędzej czy później, wyląduje w komisie, więc skoro się nie przywiązuję się do źródła, to czemu nie poeksperymentować? :)

 

Poniżej zamieszczam link do jedynej recenzji playera, jaką udało mi się znaleźć w sieci (wystarczy przetłumaczyć stronę).:

 

http://www.oldnewsound.es/fuentes/xuelin-ihifi-770/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dobra, trochę się z ihifi poznaliśmy, więc pora na kolejną porcję spostrzeżeń dotyczących obsługi (ostatnią przed opisem dźwięku - tu czekam jeszcze na Gr07, które są w drodze do mnie).

 

Generalnie do obsługi można szybko przywyknąć (do wszystkiego można, ale w tym przypadku naprawdę po kilku dniach przestałem zwracać uwagę na, jak wspomniałem, idiotyczny układ klawiszy, co jest w zasadzie jedynym mankamentem w tym zakresie).

 

Nowy soft, o czym również napomknąłem, zmienia układ menu (dodaje sporo opcji). I tak, po odpaleniu grajka lądujemy w menu głównym, gdzie mamy:

 

Resume play - tego chyba komentować nie trzeba; dobrze że jest, bo takich luksusów nie zaznamy chociażby w przypadku HSA Studio.

 

All music - to po prostu przeszukiwanie folderów z podziałem na pamięć wewnętrzną i kartę.

 

Dir list - lista wszystkich plików z odtwarzacza i karty w kolejności numerów ścieżek (bezużyteczne w przypadku większej ilości plików).

 

My fovourite - fajnie, że jest, ale nie wiem jak tam dodać cokolwiek.

 

Medialib update - komentarz zbędny (jedyne co można dodać, to fakt, że operacja w przypadku pełnej karty 64GB przebiega w mgnieniu oka).g

 

System setting - w końcu coś się tu pojawiło - mamy czas podświetlania, język, automatyczne wyłączanie, power limite (nie mylić z "limit" ;) ) - dwa do wyboru "normal" i "more" (nie wiem, czy to odpowiednik gain, ale na "more" jest głośniej, sprawdzę jeszcze czy jakoś "inaczej"), balans kanałów (dziwnie zaprogramowany, bo nie możemy swobodnie go ustawić, a jedynie wybrać z dwóch presetów - prawy/lewy), line out (w jego charakterze działa jedno z gniazd słuchawkowych, chodzi bez zarzutu, przy włączonym line oucie nie ma możliwości zmiany głośności, ale też nie jest tak, że ustawiono ją na pełną parę)., volume mode (normal/fine - nadal nie wiem o co chodzi, na "fine" jest jakby ciszej i skala głośności jest dłuższa i łagodniejsza, więc może wspomniany "power limite" to jednak gain?).

 

Podczas odtwarzania przytrzymanie "play" wywołuje dodatkowe menu, w którym m.in. można wybrać eq (tu mamy standard, czyli pop, rock, otd. oraz MSEQ, który dodatkowo można ustawić na "3d", "Bas", i "LEQ" - generalnie używanie akurat tego ustawienia najbardziej ingeruje w dźwięk, ale o tym więcej za jakiś czas).

 

Odtwarzacza nie da się obsługiwać z poziomu kieszeni (dotyk), przy wyłączonym ekranie klawisze nie reagują, mimo że się podświetlają normalnie.

 

Bateria trzyma jakieś 7 godzin, więc szału nie ma, ładuje się długo, ale nie wiem dokładnie jak długo. Player chodzi stabilnie - po początkowych problemach z kartą nie odnotowałem żadnych zawieszek, pisków, trzasków, poza tym nadal czyta wszystkie flacki, z dosłownie jednym wyjątkiem, o którym pisałem w poprzednim poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pora na wrażenia dźwiękowe.

 

Jak wspomniałem odtwarzacz ma dwa wejścia słuchawkowe - różnie na nie mówią, np. "A" i "B", jednak do mnie przemawiają określenia, odpowiednio, "soft mode" i "elegant and beautiful mode", jako że sugerują poniekąd czego możemy spodziewać się po dźwięku, który - czego nietrudno się domyśleć - w każdym przypadku jest podkolorowany, choć w różnym stopniu (wejście A to te bardziej).

 

Na wstępie trzeba sobie uświadomić, że ihifi770 jest niestety wybredny jeśli chodzi o słuchawki.

 

Na pierwszy ogień poszły triple.fi, które akurat miałem pod ręką, dzięki czemu droga powrotna do domu (2 godz. w pociągu) to była droga przez mękę. Na wejściu soft nie wytrzymałem nawet 5 minut - bas dudnił, średnica wycofana, góra w zasadzie nieobecna. Trochę lepiej było w rapie i elektronice, ale ogólnie naprawdę słabo. Lepsze efekty dało podłączenie tripli do drugiej z dziur, ale to też nie było to - bas przestał się wprawdzie dawać we znaki, ale całość brzmiała jak spod koca. Jedyny plus był taki, że mimo dużej czułości triple nie szumiały, ale to za mało żeby słuchać z przyjemnością

 

Następne były Filaudio4 - lepiej, lepiej, ale wiem na co stać te słuchawki w połączeniu chociażby z alienem, czy Juniorem (obfitująca w detale średnica, pełny, choć zwarty bas - to tak w skrócie, ponieważ recenzję tych customów szykuję, z tym że narazie nie mam do nich kabla ;) ). Tutaj na wejściu beautiful (z drugiego zasadniczo zrezygnowałem po triplach) było tylko poprawnie - niby wszystko na swoim miejscu, ale jakoś nie potrafiłem się wciągnąć w muzykę.

 

I kiedy już myślałem, że zakup trzeba będzie uznać za...hmmm...średnio udany przyszły KZ ZST. Dopiero na nich przekonałem się, że ihifi naprawdę potrafi zaskoczyć i dźwiękiem, w którym poszczególne pasma na siebie nie zachodzą i separacją i uporządkowaną, choć niezbyt imponujących rozmiarów, sceną. Gdybym miał jednym słowem określić dźwięk, to powiedziałbym, że jest po prostu rzetelny.

 

Okazało się jednak, że nie było to najlepsze możliwe połączenie, ponieważ pełnię szczęścia osiągnąłem dopiero w połączeniu z q-jaysami. Większa w tym zasługa raczej samych słuchawek niż odtwarzacza, ponieważ one grają ze wszystkim co mam (shanling m1, xduoo x10) przynajmniej bardzo dobrze. Poza tym, ze względu na ich charakterystykę, lepsze efekty daje wpięcie ich w dziurę "soft" - bas staje się wówczas pełniejszy, nie jest przy tym w żadnym wypadku rozlazły, średnica nie jest wycofana, no i w końcu dobrze słychać dobrą górę. Poza tym, co już na pewno jest zasługą q-jaysów, dźwięk jest ładnie rozciągnięty.

 

Podsumowując dźwięk - jeśli już dobierzemy odpowiednie słuchawki, to jest przyjemnie, a nawet bardzo. Nie jest to z pewnością odtwarzacz dla osób, które zamiast muzyki wolą słuchać dźwięków - analizy poszczególnych pasm, wszystkich dźwiękowych smaczków i detali raczej nie zrobimy, ale jeżeli szukamy przyjemnego, lekko ocieplonego brzmienia na miasto, to ihifi jest godny uwagi.

 

EDIT: Jeśli chodzi o porównanie z innymi posiadanymi przeze mnie playerami ihifi770 nie ma się czego wstydzić. Jego brzmienie przypomina nieco AK Juniora, jako że korzystają one z tego samego Wolfsona (WM8740), z tym że Junior jest jednak bardziej rozdzielczy. Z kolei xduoo x10 wydaje mi się bardziej agresywny jeśli chodzi o sposób prezentacji dźwięku, a shanling m1 jest od 770 cieplejszy.

 

Załączam obiecane zdjęcia.

IMG_20161230_1430151.jpg

IMG_20161230_1428491.jpg

Edytowane przez Gourney
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały apdejt - wrzuciłem właśnie rockboxa. Instalacja nie nastręcza żadnych trudności, wszystko śmiga aż miło, mimo że wcześniej wspomniałem o pewnych problemach.

 

Do minusów można od razu zaliczyć brak dostępu do pamięci wewnętrznej odtwarzacza. Tracimy zatem 8GB, ale to niewiele biorąc pod uwagę, że mam do dyspozycji 64-gigową kartę, która mi wystarcza w trasę (niestety nie wiem jak z większymi pojemnościami, bo nie mam nic pod ręką). Warto wspomnieć, że bez karty player się nie uruchomi, bo wyskoczy jakiś błąd.

Oba wejścia słuchawkowe działają, ale jak jest z generowanym przez nie dźwiękiem tego jeszcze nie wiem. Nie wiem również co z LO, które było dostępne z poziomu menu odtwarzacza (w tej roli występowało jedno z gniazd słuchawkowych).

 

Z plusów...przyciski dotykowe działają przy wyłączonym wyświetlaczu, więc nie trzeba naciskać pałera żeby np. zwiększyć głośność. Jest też funkcja sleep - naciśnięcie pałera powoduje uśpienie, dłuższe przytrzymanie spowoduje wyłączenie. Poza tym plusem jest...rockbox sam w sobie, ze wszystkimi jego dobrodziejstwami :) .

 

Ciekawe jak z baterią, również w uśpieniu, ale to sprawdzę później.

Edytowane przez Gourney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności