Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Deus Ex Mankind Divided


Jimmi Dragon

Rekomendowane odpowiedzi

Od premiery grubo ponad tydzień, a tu cisza... to się wypowiem jako pierwszy :P

 

Wczoraj w końcu odpaliłem nowego Deus Exa i powoli, choć z bólem, się do niego przekonałem :s Trzeba tylko jakoś się przemęczyć przez tutorialowy początek i dobrą godzinę cutscenek, a później już jest fajnie ;)

 

Graficznie jest ładnie, choć nierówno. Jakość tekstur NPC czasami świetna, czasami beznadziejna. To samo z broniami, których obsługa jest nawiasem mówiąc kiepska, zaś animacje strzałów to już lepiej w ogóle przemilczę (trochę jak w "jedynce" xd) Gra troszkę zmusza tym samym do rozgrywki typu skradanka.

 

No i zabawa w ninję jest całkiem fajna. Szybka, efektywna, no i efektowna. Sporo ciekawych animacji, finisherów. Jest też kilka wszczepów urozmaicających styl walki. Nadal tylko nie wiem, czy za totalne olanie przeciwników i przejście lokacji niezauważonym jest jakaś nagroda... ogólnie nie jest to trudne i przez to mało satysfakcjonujące (więc za bardzo mnie nie kusi, żeby spróbować).

 

Poziom trudności lepiej wybrać najwyższy możliwy (najtrudniejszy jest przed pierwszym przejściem gry zablokowany), bo nasz bohater od początku jest mocno dopakowany, co troszkę psuje rozgrywkę (pamiętacie jakie to było szczęście, kiedy w 'jedynce' w końcu udało wam się dozbierać do 4 poziomu danej umiejętności, zwłaszcza broni? To było coś...). Na początku wygląda to wręcz kuriozalnie, bo większość wszczepów jest wymaksowana, a przeciwnicy potrzebują kilku serii z karabinu, żeby nas ubić (stoisz i się patrzysz, jak do Ciebie strzelają ;)). Później całe szczęście okazuje się, że wszczepów jest troszkę więcej niż mogło się wydawać, a i sama rozgrywka robi się trudniejsza.

 

Otwartość świata, fabuła są na dość wysokim poziomie. Eksploracja jest przyjemna i ciekawa. Sporo czasu spędzimy na przeszukiwaniu lokacji, gadaniu z postaciami, czytaniu dokumentów, maili itp. Nie brakuje też cutscenek, o których nie bez powodu wspomniałem na początku. Są fajne, ale co za dużo, to nie zdrowo... Przez moment zatraciłem poczucie grania i wydawało mi się, że oglądam jakiś film.

 

Wymagania sprzętowe są chyba spore, a optymalizacja słaba. Z moim gtx970 o ultra w full hd mogę sobie pomarzyć. Na wysokich jest w miarę stabilnie. Całe szczęście różnica między ultra a high nie jest dla mnie jakoś specjalnie zauważalna (ale gram na oddalonym o 2.5m ekranie tv).

 

Póki co grę oceniam pozytywnie i mam ochotę przechodzić ją dalej. Trochę tylko niepokoi mnie, że grając często wracam pamięcią i wzdycham do "jedynki", co by oznaczało, że nowy Deus Ex może jej co najwyżej buty lizać ;) No ale jedynka była genialna, przełomowa i dopracowana pod każdym możliwym względem (co kiedyś było łatwiejsze, bo nie trzeba było poświęcać aż tyle czasu i środków na oprawę audiowizualną, co skutkowało większą różnorodnością lokacji i przeciwników, no i przede wszystkim można się było bardziej skupić na fabule). Jaki jest Mankind Divided jeszcze do końca nie wiem, ale jeśli po męczącym początku będzie już tylko lepiej, to czeka mnie kilkanaście (-dziesiąt?) godzin dobrej zabawy, na co po cichu liczę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopisałem Deusa do listy "w co zagram na nowym komputerze"

 

Mam nadzieję, że MD będzie stanowić większe wyzwanie niż HR, gdzie nawet najwyższy poziom nie był specjalnie ciężki, Ninja kontra System udało się otrzymać w miarę szybko

 

Wysłane z mojego XT1032 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to szczęście, że kolega nabył na ps4 i zaraz sobie od niego pożyczę :) Gra wygląda ciekawie na pewno warto się zainteresować, tylko szkoda że ją pocięli przed premierą. Nie miną miesiąc a już mamy pierwsze dlc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak nie jest aż tak łatwo, bo energia regeneruje się tak jak w Human Revolution, czyli automatycznie do poziomu jakichś 10% a resztę trzeba uzupełnić bateryjkami, których w tej części jest jak na lekarstwo. Tym samym możliwości korzystania ze wszczepów są mocno ograniczone.

 

W tej chwili przechodzę sobie wszystko na spokojnie i większość czasu spędzam na zbieractwie i hackowaniu. Twórcy okazali się na tyle wredni, że pochowali wszystkie fajne drobiazgi za pudełkami, skrzyniami, pod lodówkami i wszystko trzeba przerzucać. Masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Uwaga spojlery...

 

Przejszłem i się zawiodłem... Finałowy boss okazał się być jakimś pomniejszym mięśniakiem na poziomie inteligencji znacznie niższym niż u Gunthera z jedynki. Walka z nim choć intensywna, była pozbawiona finezji (choć można było ją przejść na kilka sposobów). Po prostu przeciwnik był stanowczo zbyt przepakowany i łykał kule, jakby ich nie było. Parł jak czołg, nawet nie robił uników. No i w ogóle nawet przez moment przez myśli mi nie przeszło, że to już może być finał...

 

Zwłaszcza, że w połowie gry pojawiły się wzmianki o Versalife... nawet stary (a raczej młody) znajomy Bob Page połechtał mnie swoim rozkosznym głosikiem ;) I jeszcze Józek Manderley z UNATCO wąsem pomachał... także już tylko czekałem na pojawienie się Paula Dentona... a tu lipa.

 

Niestety przez całą grę w kółko przewijała się ta sama lokacja, tylko pod różnymi nazwami. Raz się tylko kawałek jakiejś śnieżnej góry pojawił, ale zaraz trzeba było włazić do budynku, gdzie wszystko już wyglądało znajomo. Ogólnie przez tą powtarzalność i w sumie niewielkie lokacje, cała gra jest mocno klaustrofobiczna.

 

W grze pojawia się kilka naprawdę fajnych broni, z których nie ma nawet kiedy korzystać. Przede wszystkim piękna snajperka... ale lokacje są zbyt małe na strzelanie bez tłumika... jest też znacznie mniej atrakcyjna wersja z tłumikem, ale ona już taka fajna nie była... i karabinek na średnie dystanse, również bez możliwości zamontowania tłumika... i granatnik z amunicją zajmującą pół inwentarza... na co to komu... Standardowo najlepsza, najbardziej skuteczna broń w deus exie to assault shotgun z tłumikiem xd I całą grę można z nim przejść :) Były też jakieś bronie z nanowszczepów, ale z nimi to już gra robiła się zbyt łatwa.

 

W ogóle poziom trudności słaby. Celowo nie rozwijałem funkcji życiowych (wszczepy od serducha), poprawiających celność i odrzut broni, ani dodatkowych pancerzy, bo to by było jak przechodzenie gry na kodach.

 

Także ani walka nie była zbyt emocjonująca, ani trudna, ani nie było czego pozwiedzać... większość czasu spędziłem na zbieraniu tych wszystkich drobiazgów i hakowaniu komputerów, zamków i wszystkiego co się tylko dało. Trochę jak w Watch Dogs...

 

Nie pamiętam już dokładnie Human Revolution, ale chyba poprzednia część była sporo lepsza... jednak oba tytuły do pięt nie dorastają jedynce.

 

Grafika niby spoko, ale tak mnie wkurzało, że twórcom nie chciało się nawet głupich odbić w lustrze zrobić... co ja, wampir jestem? :/

Kolejna rzecz, która wkurzała to brak latarki. Cały czas musiałem odpalać widzenie przez ściany, żeby móc cokolwiek zobaczyć... a latarki są takie klimatyczne... a ta gra leciała już dosłownie na oparach klimatu, jaki pozostał z poprzednich części...

 

No nie będę się już bardziej rozpisywał. Zawiodłem się i tyle. Nawet nie chciało mi się podejść drugi raz do finału, żeby zakończyć grę z happy endem (pokonałem tylko "bossa", a zakładników wymordowali).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Generalnie poprzednia część została zrealizowana z większym rozmachem. Miała sporo skakania po lokacjach (choć rozmiarami też przecież nie grzeszyły), opowieść była wartka, zakończona wielkim finałem. Mankind Divided, to trochę inny pomysł. Wszystko jest ciasne i duszne, co razem ze skromną fabułą (więcej lokalnej pracy niż globalnego superbohaterstwa) buduje klimat odpowiadający sytuacji w jakiej znalazła się postać. Gra dotyka też wielu drobiazgów z życia pękniętego świata. Nie ma epickiego zakończenia, tylko coś na kształt zamknięcia kilku wątków pierwszego rozdziału. Bardziej niedosyt niż zawód. Chciałbym grać dalej. Co do poziomu trudności zgadzam się w pełni. Przejście bez zabijania kogokolwiek nie było wyzwaniem. Motywacji do korzystania z broni brak (zwłaszcza, że ich czucie wołało o pomstę do nieba).

 

PS Eliasa Toufexisa mógłbym słuchać godzinami. Jako lektora, nawigację, siri lub innego asystenta w lodówce.

Edytowane przez Jet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nadrabiam zaległości ostatnio i przeszedłem manking divided i generalnie "meh".

 

Fabuła i dialogi "meh", grafika bardzo nie równa (grałem na pc na ustawieniach ultra), nawet spoko oświetlenie i architektura ale modele i animacje postaci to poziom z przed 10 lat, muzyka jakaś taka nijaka, w kółko te same lokacje, dużo bezsensownego backtrakingu, słabiutkie AI, jesli chodzi o mechanike to prawie nic nie zmienili od poprzedniej gry która wyszła w 2011. Może nie jest to najgorsza gra ale jednak spory zawód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności