Skocz do zawartości

Recenzja słuchawek ENIGMAcoustic Dharma D1000


EvilKillaruna

Rekomendowane odpowiedzi

bardzo dobra recenzja! Gratuluję!

Dodać należy, że warto wymienić pady na welury od Audeze, sporo się zmienia sonicznie na jeszcze lepiej :)

Ergonomicznie dla mnie to jedne z najlepszych słuchawek, i mimo posiadania np HE1000 czy HD800s, to właśnie najczęściej Dharmy wykorzystuję do słuchania muzy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że to forum zrzesza samych najbogatszych ludzi z naszego kraju,co ja tu robię ? :ph34r:;):P

Czytasz sobie.

Ja poszedłem trochę dalej.

Przestałem czytać recenzje powyżej pewnego progu finansowego - sposób prosty, a działa.

Edytowane przez paratykus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko kurcze audiofilem się stałem i jak widzę takie słuchawki to mam niekontrolowany wyciek śliny :D

 

 

Audiofilia nervosa.

 

Masz kilka par dobrych, naprawdę dobrych słuchawek. Masz dobre źródło. Brakuje Ci czegoś? Chcesz czegoś lepszego? Niekoniecznie lepszego? Czy tylko pragniesz zmiany? Żeby grało.. inaczej?

 

Ja już się przestałem podniecać nowym sprzętem. Z dynamików "przerobiłem" jeśli nie wszystko, to większość topowych modeli. Zostałem z byłymi premiumiami, względnie z vintage, które to sonicznie zjadają na śniadanie obecny słuchawkowy top.

 

Może kiedyś pójdę w Staxy, może...

 

Powyżej pewnego progu różnice są marginalne. I z reguły nie warte dopłaty/inwestowania w nowy sprzęt.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podniecam się nowym sprzętem i nie podniecam się także słuchawkami w powyższej recenzji. Po prostu opisałem je jako kolejny ciekawy, choć jednocześnie drogi, model oferujący konkretny przepis na dźwięk. Dharmy nie są co prawda słuchawkami, które preferuję, ale na tym polega elastyczność, aby przy tak teoretycznie niesprzyjających warunkach podejść do ich oceny maksymalnie obiektywnie. Zależało mi również na tym, aby tą ciekawostkę udokumentować jak najpełniej i to, czy kogoś taki model zainteresuje, czy jednak po opisie stwierdzi, że raczej nie ma na to szans, czy go stać, czy też nie, co by zrobił, co by nie zrobił, to już kwestia poza moją mocą oraz przedmiotem recenzji.

 

Mam wrażenie że to forum zrzesza samych najbogatszych ludzi z naszego kraju,co ja tu robię ? :ph34r:;):P

Czytasz sobie.
Ja poszedłem trochę dalej.
Przestałem czytać recenzje powyżej pewnego progu finansowego - sposób prosty, a działa.

 


Widocznie to hobby nie jest dla wszystkich. Moim zdaniem wystarczy po prostu zdrowy rozsądek i umiejętność powiedzenia sobie dość. Ale też widzę u nas na forum niektóre kolekcje słuchawek i sprzętu, które sumarycznie składałyby się na jeden model/zestaw zgarniający je wszystkie.

tylko kurcze audiofilem się stałem i jak widzę takie słuchawki to mam niekontrolowany wyciek śliny :D


Przy tak drogich słuchawkach zawsze jest wybór między kupnem w ciemno i zaufaniu danej recenzji / opinii podle efektów końcowych, albo zakupieniem po odsłuchu. Przy posiadanych parach zagrożone mogłyby się poczuć DT990 PRO. HD600 to zupełnie inne klimaty.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Dharmach ta scena jest bardzo wyważona między różnymi kierunkami, w których słuchawki mogą podążać. W przypadku Lambd duży nacisk kładziony jest na holografię, trójwymiarowość, a nie na wielkość. W HD800 na otwartość i napowietrzenie. W K1000 na bezgraniczność i wrażenie wolności. W T1.2 na głębię. Problemem jest to, że w niektórych przypadkach zachwyca człowieka jedna rzecz z wymienionych, czasami kilka, a najlepiej, żeby były wszystkie. Ale wtedy to już raczej kolumny ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podniecam się nowym sprzętem i nie podniecam się także słuchawkami w powyższej recenzji. Po prostu opisałem je jako kolejny ciekawy, choć jednocześnie drogi, model oferujący konkretny przepis na dźwięk. Dharmy nie są co prawda słuchawkami, które preferuję, ale na tym polega elastyczność, aby przy tak teoretycznie niesprzyjających warunkach podejść do ich oceny maksymalnie obiektywnie. Zależało mi również na tym, aby tą ciekawostkę udokumentować jak najpełniej i to, czy kogoś taki model zainteresuje, czy jednak po opisie stwierdzi, że raczej nie ma na to szans, czy go stać, czy też nie, co by zrobił, co by nie zrobił, to już kwestia poza moją mocą oraz przedmiotem recenzji.

 

 

 

Kubo, tekst o podniecaniu się nowym sprzętem nijak nie tyczył się Twojej Osoby. Pisałem ogólnie, i tak po prawdzie trochę też przez pryzmat własnych doświadczeń. Bo wielokrotnie zdarza się czytać recki czegoś, co rzekomo ma być genialne, po czym aż takie genialne nie jest, zdarza się wpadać na hajp odnośnie danego sprzętu vide słuchawki Meze, które dla mnie są... kontrowersyjne.

 

Akurat z tym co piszesz na AF w pełni się zgadzam, bo jeszcze się nie sparzyłem na tym by coś, co jest przez Ciebie polecane dało ciała w zderzeniu z moim słuchem (Q701, M220, K240DF). Inna sprawa, że słuch i preferencje soniczne chyba mamy podobne ;) Bardziej chodziło mi o to, że Kolega ma naprawdę dobry sprzęt i w tym, co napisał nie widzę chęci zmiany na lepsze, co po prostu chęć zmiany dla zmiany. Dla czegoś innego.

 

Sztuka dla sztuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba nie do konca rozumoem niektorych stwierdzen, pisze aby sie podzielic swoimi odczuciami, sam kiedys zaczynalem od Tonsili SN50 :)

Lubie vintage´owe beyery DT880, niezaleznie od tego, ze mam o wiele nowsze.

A ze wszystkich wzmakow, ktore posiadam najbardziej mi sie podoba i pewnie on tylko zostanie, jest Headonic.

Kiedys sie zastanawialem nad Orfeuszem, ale doszedlem do wniosku, ze nie chce ladowac sie w starego grzmota, ktory moze sie stac drogim meblem, a Staxy mimo wielu prob, mi po prostu nie leza ;)

Ale zgadzam sie co do jednego, jeat to szalenstwo.

Teraz gdybym mial wybierac, to ze wszystkich sluchawek, ktore mam w kolekcji, zostawilbym tylko stare Beyery DT880 :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dokładnie to samo z DT990 Vintage. Nie mogłem zrozumieć, jak to jest, że te słuchawki kupione za 400 PLN grają o niebo lepiej niż większość słuchawek, które miałem/słyszałem. A chodzi też o to, że można łatwo zapędzić się daleko szukając cały czas czegoś lepszego i lepszego - ja dotarłem do Ultrasone Edition 5 - a potem cofając się okazuje się, że to co mieliśmy wcześniej było co najmniej wystarczająco dobre. Patrząc na to, że kolega ma HD600 i DT990 Pro, które uważam za świetne słuchawki, to wiem po swoich różnych przygodach, że i jeden i drugi model - odpowiednio synergicznie napędzony mogą sprawiać tyle satysfakcji, że można spokojnie żyć tylko z nimi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubo, tekst o podniecaniu się nowym sprzętem nijak nie tyczył się Twojej Osoby. Pisałem ogólnie, i tak po prawdzie trochę też przez pryzmat własnych doświadczeń. Bo wielokrotnie zdarza się czytać recki czegoś, co rzekomo ma być genialne, po czym aż takie genialne nie jest, zdarza się wpadać na hajp odnośnie danego sprzętu vide słuchawki Meze, które dla mnie są... kontrowersyjne.

 

Akurat z tym co piszesz na AF w pełni się zgadzam, bo jeszcze się nie sparzyłem na tym by coś, co jest przez Ciebie polecane dało ciała w zderzeniu z moim słuchem (Q701, M220, K240DF). Inna sprawa, że słuch i preferencje soniczne chyba mamy podobne ;) Bardziej chodziło mi o to, że Kolega ma naprawdę dobry sprzęt i w tym, co napisał nie widzę chęci zmiany na lepsze, co po prostu chęć zmiany dla zmiany. Dla czegoś innego.

 

Sztuka dla sztuki.

 

Wolałem dla bezpieczeństwa założyć, że również mnie się to tyczy. Ja myślę jestem dosyć odporny w tej chwili na wszelakie pokusy i ciągoty za sprawą K1000. A nawet jeśli miałbym parę, która w teście je przebije, to pozostaje mój zdrowy rozsądek, który każe patrzeć jeszcze na koszt toru. Ten przy K1000 jest śmieszny w porównaniu z kosztem samych słuchawek, a daje takie efekty że kyrie eleison. Owszem, nie mają takiego basu jak Dharmy, nie są też tak jak one praktyczne (to co mówił Baele potwierdzam - są bardzo dobre w tej materii nawet mimo sztywnego kabla żywcem wyjętego z HD800), ale nadrabiają wieloma innymi rzeczami. Po prostu pasuje mi sposób, w jaki można się nimi bawić pod względem akustyki. Nie były na szczęście przeszkodą w percepcji Dharm.

 

Jednocześnie zdementuję, że różnica między Dharmami a np. Q701 czy DT990 jest mała. Nie jest. Właśnie na tym polega potęga hybryd, choć problemów konstrukcyjnych jest znacznie więcej niż przy singlu, tak jak w każdym zespole głośnikowym (bo tak należałoby je interpretować). To jednak która para za ile pieniędzy daje więcej przyjemności - ooo to już zupełnie inny temat. Możliwe że mamy ten sam gust, ale też zawsze jest ryzyko, że coś jednak zagra inaczej, może w innych warunkach, lub tylko przy określonych będzie w stanie się sprawdzić.

 

Ja mimo wszystko widzę, choć nie pozbywałbym się w żadnym wypadku np. HD600 - warto mieć takie słuchawki zaraz obok flagowców. Ja też przecież non stop w K1000 nie siedzę :).

 

chyba nie do konca rozumoem niektorych stwierdzen, pisze aby sie podzielic swoimi odczuciami, sam kiedys zaczynalem od Tonsili SN50 :)

Lubie vintage´owe beyery DT880, niezaleznie od tego, ze mam o wiele nowsze.

A ze wszystkich wzmakow, ktore posiadam najbardziej mi sie podoba i pewnie on tylko zostanie, jest Headonic.

Kiedys sie zastanawialem nad Orfeuszem, ale doszedlem do wniosku, ze nie chce ladowac sie w starego grzmota, ktory moze sie stac drogim meblem, a Staxy mimo wielu prob, mi po prostu nie leza ;)

Ale zgadzam sie co do jednego, jeat to szalenstwo.

Teraz gdybym mial wybierac, to ze wszystkich sluchawek, ktore mam w kolekcji, zostawilbym tylko stare Beyery DT880 :)

 

No ja podobnież, ale od Sd-501, które należały do mojego ojca. To były pierwsze jakiekolwiek słuchawki, jakie miałem na głowie.

 

post-12335-1217869982.jpg

 

Czy szaleństwo... czy pogoń za szczęściem jest szaleństwem? Raczej nie. Pogoń za szczęściem za wszelką cenę lub bez jasno nakreślonego końcowego przystanku, na którym chce się wysiąść - już trochę tak.

 

Miałem dokładnie to samo z DT990 Vintage. Nie mogłem zrozumieć, jak to jest, że te słuchawki kupione za 400 PLN grają o niebo lepiej niż większość słuchawek, które miałem/słyszałem. A chodzi też o to, że można łatwo zapędzić się daleko szukając cały czas czegoś lepszego i lepszego - ja dotarłem do Ultrasone Edition 5 - a potem cofając się okazuje się, że to co mieliśmy wcześniej było co najmniej wystarczająco dobre. Patrząc na to, że kolega ma HD600 i DT990 Pro, które uważam za świetne słuchawki, to wiem po swoich różnych przygodach, że i jeden i drugi model - odpowiednio synergicznie napędzony mogą sprawiać tyle satysfakcji, że można spokojnie żyć tylko z nimi.

Mi tak wiele par zamiotły K500 EP, ale tylko i wyłącznie w tej konkretnej wersji. Podobny koszt, podobne efekty. Też się dziwię, że AKG odeszło od takich konstrukcji, ale nigdy nie myślałem, żeby rezygnować ze słuchawek wysokiego lotu. STAX effect można powiedzieć i możliwe, że jeszcze kiedyś się z nimi spotkam, ale na pewno nie kosztem K1000. Ponieważ o ile również uważam, że z K500 mógłbym spokojnie żyć do końca, tak jednak ... cóż... K1k to K1k ;).

 

Niektórzy sądzą, że to fanbojstwo, z tym że przy wszystkich przywarach, jakie mogę wystosować pod ich adresem, po prostu dają mi to, czego szuka(łe)m. I tu również w sumie niebagatelną rolę odegrał tor.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem gdzie ludzie widzą tam Senny w wyglądzie i materiałach. Fidelio X1 bez cienia wątpliwości. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wolałem dla bezpieczeństwa założyć, że również mnie się to tyczy.

 

Kuba, Kuba... Jakbyś mnie nie znał ;)

Ja już po prostu dość chłodno podchodzę do sprzętu, nowości, które mają dawać super-hiper doznania, odlot w inną galaktykę itd. a w rzeczywistości okazują się średnie. Tak było z Filipami SHP9500, teraz jest z Meze... Okej, Dharmy pewnie są lepsze od 701/990 ale dla mnie osobiście skok w inną nadprzestrzeń (wartą wydanych pieniędzy) to już tylko elektrostaty.

Jednocześnie zgadzam się z tym, co napisał powyżej hechlok - dla mnie takie M220 grają lepiej od np. Sennów HD600/650, a kosztują 1/3 rzeczonych. Własne preferencje plus... zdrowy rozsądek.
Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla mnie elektrostaty to były (stracone) pieniądze wyrzucone w błoto :)

 

Ale ja się nie znam, no i mój mózg nie toleruje tych wynalazków :ph34r:

 

Sorry za OT - już spadam :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko drobną uwagę do:

"wysokiej jakości materiały zapewniające wysoką trwałość przez lata użytkowania"

to można tylko stwierdzić po latach, więc pewnie tylko pierwsza część na dziś jest prawdziwa.

Wielokrotnie się spotykałem z czymś co wyglądało na super jakość i niezniszczalne a psuło się szybko

i odwrotnie wygląda jakby się miało zaraz rozlecieć a jakimś cudem przetrwało kilkanaście lat.

 

Trzeba będzie może ich kiedyś posłuchać, ale z czystej ciekawości.

 

UP. No ładnie i teraz to mówisz :P

Edytowane przez saudio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No te forum generalnie ma problem z pisaniem na temat bardzo poważny zauważyłem :).

 

@saudio

W sumie uwaga nawet słuszna (dzięki), bo posłużyłem się stwierdzeniem definitywnym mimo, że jest to moje rokowanie. Materiały z jakich wykonane są te słuchawki moim zdaniem jednak dają ku temu bardzo mocno usprawiedliwione przeświadczenie. Wszystkie pary jakie mam to przy Dharmach lekkie, piórkowe, plastikowe berbecie o dużej delikatności. Dharmacze zaś zakłada się z marszu bez zbędnych rytuałów.

 

// EDIT: zmiana na "rokują".

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla mnie elektrostaty to były (stracone) pieniądze wyrzucone w błoto :)

 

 

 

 

Cóż, zawsze jest coś takiego jak Komis ;)

 

Poza tym ja z definicji jestem głuchy i nie słyszę różnicy pomiędzy pchełkami za 10zł a dynamikami za 2k.

 

:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można posłuchać, czy i w Dharmach będzie takowe zjawisko. I zaoszczędzić tysiaczka z groszem względem ceny sklepowej, jeśli ktoś ma odwagę i chęć zaufania temu co sam słyszałem.

 

Kurde czuję się jak sklepikarz... choć z drugiej strony mogę dzięki temu potrzymać sprzęt u siebie dłużej :ph34r:;).

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP - Wiesz, masz tak naprawdę legendarne słuchawki z najwyższej półki - K1000. Ja również nie pozbyłym się SWSów na rzecz HD600, czy DT990. Jednak w pewnym momencie zaczynają się różnice dość wyraźnie wskazujące na wyższą jakość "flagowców". Nie uznaję natomiast za takie "wynalazki" miesiąc po premierze. Poczekam 2 lata i zobaczę, czy ktoś jeszcze o nich pamięta. To trochę jest tak, że przez pierwsze 3 tygodnie wszyscy strasznie się podniecają, nowe słuchawki są najlepsze na świecie (vide Edition 5), a potem zapał mija i ciężko znaleźć kupca za połowę ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na ironię najbardziej lubię je z końcówki mocy stereo z końca lat 80-tych za którą dałem 300 zł.


Generalnie masz rację, wstrzemięźliwość jest tu bardzo zrozumiała i sprzęt przede wszystkim powinien przyjąć się na spokojnie na rynku. Czy jednak jest to wyznacznik? W przypadku np. sprzętu budżetowego królują u ludzi słuchawki przebasowione, zamulone, musi być basior bo inaczej to "nie gra". Co z tego, że za te 200-300zł można mieć faktycznie znacznie lepsze słuchawki. Także tłum nie zawsze wie co dobre i nie jest bezwzględnym ku temu wskaźnikiem. K1000 są to o tyle fajnym przykładem, że jak pamiętam ten sprzęt tak naprawdę swoją popularność zyskał dopiero po zakończeniu produkcji.


Na pewno jest dla mnie kilka rzeczy, które Dharmy mogą zrobić lepiej, ale też zostawiają spory margines na zabawę. Dla mnie są co najmniej dobre w swojej cenie, w odpowiednich warunkach potrafią być bardzo dobre. Czy są to słuchawki wybitne - tego nie wiem. W ich cenie osobiście wolałbym starsze Lambdy w dobrym stanie, ponieważ mają w sobie cechy moim zdaniem kwalifikujące je na takie określenie, ale tu znów np. Baele ich sposób grania nie podchodzi i byłby odmiennego zdania. Gdyby tylko ja i on mielibyśmy prawo do osądu, a reszta użytkowników miałaby podjąć na tej podstawie decyzję, byłoby to awykonalne.


Przez pierwsze 3 miesiące podnieta była np. T1.2, które kupiłem w ciemno. Żałowałem. Czasami jest to zwykły hajp bo nowe. Czasami trafienie w osoby szukające takiego brzmienia, które przy popularyzacji rozwiązania stają się potem mniejszością. Czasami też jest to zabieg odgórnie sterowany. Zaś na naszym forum najczęściej hajp kończy się wraz z ofertami promocyjnymi :).

Swoją drogą Edition 5 do tej pory nie miałem okazji słuchać. Być może właśnie dlatego ich nie mam, ponieważ jest obawa o opinię przeczącą takiej mitologii wokół nich wykreowanej, a może po prostu nikt takiej malutkiej wszy spod kamienia nie zamierza wysłać tak drogich słuchawek, bo audiofile i tak kupią oczami, ceną i w salonie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności