wp73 Opublikowano 18 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2015 (edytowane) Postanowiaem kupić sobie kabelek 0.5m - ma być ładny i udawać że ładnie gra. Bo w granie kabli nie wierzę, ale jak będzie solidny to będę się dobrze z tym czuł. Zawsze miałem jakiś uraz do firmy Melodika - może z powodu stojaków do słuchawek które wg mnie są okropne (to moje zdanie ). Ale dobra jest super recenzja do tego sprzęt jest z Polski (Forza też ale troche przebajerzone te kable...). Tylko co ja widzę: http://www.highfidelity.pl/@main-1797 tutaj piszą że kable zaciskane a producent na stronie że jednak lutowane (a chyba wie lepiej?): http://melodika.pl/pl/kable/13-purple-rain/34-kabel-2xrca-md2rxx A na redcoon dumnie napisane "Warto wspomnieć, że złącza nie są przylutowane do przewodu jak to zazwyczaj ma miejsce w tańszych konstrukcjach. Tutaj zastosowano technikę zaciskania, która stosowana jest dla przewodów z wyższej półki cenowej. W ten sposób sygnał stabilnie zostaje przekazany do urządzenia docelowego bez zniekształceń jakościowych powodowanych użyciem cyny lutowej o niższej przewodności w stosunku do miedzi." Jak to w końcu jest? Nie oczekuję super brzmienia, ale solidności, żeby to ładnie wyglądało i miało uczciwą cenę. Ale teraz już nie wiem - prawie złożyłem zamówienie, ale sprawdziłem na stronie producenta i takie kwiatki. Czyżby po prostu poszli w tańszą produkcję? Wojtek Edytowane 18 Listopada 2015 przez wp73 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Compton Opublikowano 19 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2015 Naprawdę uważasz, że przy tej klasie przewodu, ma to jakieś znaczenie? Nie popadaj w audionervozę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wp73 Opublikowano 20 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2015 (edytowane) Masz rację. Chciałbym Was wszystkich przeprosić Po prostu chodziło o to że człowiek chciał coś kupić i czasami drobiazgi decydują o wyborze. W zasadzie to nie wiem co się uparłem na te zaciskane wtyki bo myślałem że choroba audiofilska jest mi obca. Uczyłem się elektroniki i informatyki więc wiele rzeczy typu audiofilskie USB czy optyki to dla mnie szarlataneria. Ale jak widać i mi się udzieliło. Kupiłem koniec końców ordynarny lutowany kabel. Zanim sygnał przez niego popłynie po drodze zaliczy kilkadziesiąt jak nie kilkaset punktów lutowniczych i to bez dodatku srebra. Ech. Człowiek głupieje na stare lata Zaoszczędziłem w tym roku sporo na sprzęcie stawiając na mniej audiofilskie rozwiązania (Valentine 2.0 zamiast Lyr2 ) tym bardziej że korzystam ze Spotify. Gdybym choć miał CD to mógłbym za odłożoną kasę kupić trochę kompaktów. No nic - będzie na jakąś wersję bezstratną Spotify o ile taka się pojawi Jeszcze raz przepraszam za chwilę zamroczenia umysłowego! Pozdrawiam! Edytowane 20 Listopada 2015 przez wp73 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.