Gość Soundman1200 Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Ciekawe te SWSy, warto je posłuchać... Jakoś odebrałem je jako ciemno grające i przez to mało przejrzyste, ale za pewne za krótko słuchałem. Głębia sceny jest spora, pozycjonowanie na niej też Z pamięci takie HD800/HE1000 to jednak wydają się sporo jaśniejsze, przejrzystsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baele Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Hd800 w każdym a HEk mają lepiej kreowaną głębię, przez co lepiej roznicuja plany i mają lepszą separację oraz przyjemniejsze brzmienie - bardziej wygładzone. SWSy grają za to naturalniej, bardziej szczegółowo i szerzej. Tonalnie są bardzo podobne. Tor nie był zbyt wyszukany the wire bal i dac ifi, ale mocy nie brakowało. Sorry, hd800 są najwygodniejsze chcę te sws-y tzn. chociażby posłuchać ... Da się zrobić Pewnie nie wiesz Baele, ale miałeś pewien udział w powstaniu tych słuchawek Tylko ja się boję wysyłać, kable mi coś ostatnio nie wracają po odsłuchach Czuje sie zaszczycony, tym bardziej, ze dotyczy to powstania legendy Tym bardziej musze ich posluchac. O kabelki sie nie martw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Powinniście ich posłuchać na czymś mocniejszym jak Fex. Wtedy można porównać, bo wszystkie 3 są wymagające dla wzmacniacza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baele Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Powinniście ich posłuchać na czymś mocniejszym jak Fex. Wtedy można porównać, bo wszystkie 3 są wymagające dla wzmacniacza. też odniosłem takie wrażenie, ale tylko wrażenie, bo wymienionego sprzętu po prostu nie znam Nt HD800 trudno mi się wypowiadać, natomiast HD800s bardzo dobrze grają i z Lebenem i Taurusem (tu w trybie zbalansowanym), z kolei HE-1000 grają bardzo dobrze z HEadoniciem i Taurusem MKII. Tak czy inaczej chciałbym posłuchać tych SWS, choć jest jedna rzecz, która mi daje nieco do myślenia - góra wspina się wyżej niż HE1000? Dla mnie góra w HE1000 była bez żadnych pretensji - fakt , że w klasyce (wokalistyka - sopran i mezzosopran). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 SWS maja drivery od HE5LE, które są w miarę jasne szczegółowe. Moje Black Edition bazowane na HE560 tez są po jasnej stronie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hechlok Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 nie chodzi o to, że się wspina wyżej, chodzi o to, że jest bardziej szczegółowa, bo HE1000 dość mocno wygładzają dźwięk ukrywając sporo szczegółów - np. w stosunku do HD800. Jeśli chodzi o wzmacniacz, to akurat The Wire zbalansowany napędza moim zdaniem SWSy lepiej niż Headonic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Różnica jest taka ze w HD800 szczegóły są "na pierwszym planie" a w HEkach one też są ale sie nie narzucają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hechlok Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Nie do końca, bo jak np. nagranie jest średnio zrealizowane i słychać wysokie szumy w tle, to w HD800 słychać je wyraźnie, a w HE1000 prawie wcale. Niektórzy uznają to za zaletę, inni za wadę. Na pewno HEk grają "ładniej" i przyjemniej niż HD800. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 27 Stycznia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Ja na początku przygody z moimi SWS-ami porównywałem je rzecz jasna do swoich basicowych Staxów. I wyszło mi wtedy, że moje ( bo każde będą pewnie trochę inne, o torze nie wspominając ) SWSy to takie staxowe granie ze znacznie lepszym dołem i bardziej "ostro" ( nie wiem jakiego słowa użyć ) zaznaczoną górą. Znaczy Staxy są równie szczegółowe na górze ale w łagodniejszy sposób. SWSy dla mnie grają z większym jajem i drivem. Są mi bratem w rocku, ale i w akustyce, szczególnie tak gdzie są ładnie zrealizowane gitary. Nooo, trochę się plączę ... Do klasyki założę Staxy, z SWSami tego jeszcze nie robiłem. Może czas spróbować ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hechlok Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 o, to ciekawe - ja np. najbardziej lubię SWSy ze spokojnymi kawałkami - jazzem, w którym jest dużo przestrzeni pomiędzy instrumentami, a ostrzejsze kawałki lubię na DT990. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michauczok Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Moje mają taki pałąk, że mi je głupio wysyłać do odsłuchów póki nie wymienię go na coś na prawdę fajnego, i wizualnie i użytkowo. Każda sztuka (pisze z pamięci bo mnie miałem okazji porównać więcej niż dwóch par między sobą) gra nieco inaczej, te hechloka mają najbardziej staxową górę ze wszystkich, jest najdelikatniejsza, za to moje schodzą niżej i z większym wykopem. Te w czarnym dębie które przejściowo miał saudio były przez tą swoją przejściowość najsłabiej moim zdaniem dopasowane, widać dąb nie pasuje do tych driverów, w połączeniu z Noirem HPC mk2. Twoje paratykusie to już nawet nie pamiętam jak grały, dawno nie miałem okazji Swoją drogą Staxy mają taki specyficzny sznyt w górnym paśmie, że ciężko czemukolwiek z nimi konkurować pod tym względem, jest tej góry sporo, jest wyraźna i detaliczna, ale tak mięciutka i zwiewna, że nie męczy nawet po długich odsłuchach Podobny poziom detalu, ale podawany bardziej bezpośrednio słyszałem w Edition 5 Limited, tylko tam już podobno potrafi to zmęczyć. HE1000 grają bardziej audiofilsko, biorąc pod uwagę całokształt, jest bardziej kolorowo, scena jest głębsza przez co pozycjonowanie może się wydawać lepsze, to właściwie dwie szkoły grania, HEk i HD800 to odbiór w którym znajdujemy się na widowni, w jednym z dalszych rzędów, muzycy są od nas odlegli co najmniej o kilka metrów, natomiast SWS-y, większosć staxów, grado to obecność na samej scenie, pomiędzy muzykami, granie bliższe, bardziej intymne. Co nie oznacza małej sceny, tylko zupełnie inny sposób jej renderowania 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hechlok Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 @UP Ująłeś to idealnie. Moje SWSy mają właśnie sporo fajnej góry, natomiast nie mają aż takiego walnięcia na dole. Jeśli chodzi o głębię i szerokość, to właśnie HEk grają większą głębią, ale węziej - pozycjonowanie i separacja na tym zyskują, natomiast SWSy grają szerzej, ale bez takiego różnicowania do przodu. Grają też właśnie bliżej i bardziej bezpośrednio, przez co moim zdaniem trochę bardziej szczegółowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baele Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 Moje mają taki pałąk, że mi je głupio wysyłać do odsłuchów póki nie wymienię go na coś na prawdę fajnego, i wizualnie i użytkowo. Każda sztuka (pisze z pamięci bo mnie miałem okazji porównać więcej niż dwóch par między sobą) gra nieco inaczej, te hechloka mają najbardziej staxową górę ze wszystkich, jest najdelikatniejsza, za to moje schodzą niżej i z większym wykopem. Te w czarnym dębie które przejściowo miał saudio były przez tą swoją przejściowość najsłabiej moim zdaniem dopasowane, widać dąb nie pasuje do tych driverów, w połączeniu z Noirem HPC mk2. Twoje paratykusie to już nawet nie pamiętam jak grały, dawno nie miałem okazji Swoją drogą Staxy mają taki specyficzny sznyt w górnym paśmie, że ciężko czemukolwiek z nimi konkurować pod tym względem, jest tej góry sporo, jest wyraźna i detaliczna, ale tak mięciutka i zwiewna, że nie męczy nawet po długich odsłuchach Podobny poziom detalu, ale podawany bardziej bezpośrednio słyszałem w Edition 5 Limited, tylko tam już podobno potrafi to zmęczyć. HE1000 grają bardziej audiofilsko, biorąc pod uwagę całokształt, jest bardziej kolorowo, scena jest głębsza przez co pozycjonowanie może się wydawać lepsze, to właściwie dwie szkoły grania, HEk i HD800 to odbiór w którym znajdujemy się na widowni, w jednym z dalszych rzędów, muzycy są od nas odlegli co najmniej o kilka metrów, natomiast SWS-y, większosć staxów, grado to obecność na samej scenie, pomiędzy muzykami, granie bliższe, bardziej intymne. Co nie oznacza małej sceny, tylko zupełnie inny sposób jej renderowania Pieknie to napisales No to chce posluchac tych SWSow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hechlok Opublikowano 27 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2016 @Michauczok Tak, tak - pracuj nad pałąkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Compton Opublikowano 2 Lutego 2016 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Minęło już kilka dnia, jak słucham SWS-ów Atlantis, więc mogę napisać parę słów. W komplecie dostałem dwie pary kabli symetrycznych (miedź i srebro) oraz dwie pary padów (welur HM5 i skóra Alfa Pads). Dla mnie najlepszym połączeniem jest kabel miedziany i pady welurowe. Na miedzi i skórze, SWSy bardzo przypominają mi LCD-3 (kabel miedziany i pady welurowe). Na srebrze i z dowolnymi padami, zagrały dla mnie najmniej przekonywająco. Zamieszczone porównanie do LCD-3 będzie się tyczyć tylko pierwszego zestawienia. Dodam, że jest to duży progres w stosunku od prototypu jaki miałem okazję posiadać BAS: SWSy mają głęboki bas i nie jest go wcale mało. Schodzi nisko i ma pulsujący subwooferowy charakter. Brakuje trochę wypełnienia na wyższym basie z połączeniu ze średnicą. Tu powstaje lekka dziura. Kontrabas, fortepian czy gitara basowa nie ma takiego ciężaru i wypełnienia jak na LCD-3. Stopa perkusji i elektroniczne bity brzmią natomiast bez zarzutu.. Liniowość basu poprawiają pady welurowe, ale to to w tym wszystkim jest najważniejsze. Nie mając do porównania LCD-3, zapewne większość bas SWSów przypadłby bardzo do gustu. Ma kontrolę, zróżnicowanie, głębię i potrafi fajnie pomruczeć. ŚREDNICA: To domena LCD-3, czy ktoś to lubi czy nie. Tutaj pomimo planarnego przetwornika czuć jednak wychudzenie barwny w stosunku do Audeze. LCD-3 grają tłusto, oleiście, gęsto, ciężko, bez cienia zamulenia i z wysoką sepracją. Różnic bardzo dużych nie ma ale tu chodzi o coś innego. Np. trąbka, gitarowe riffy a przede wszystkim głosy potrafią przyprawić o ciarki na skórze. SWSów niestety nie udało mi się zmusić do wywołania emocji. Są bardziej zdystansowane ale mniej podkolorowane. Mają ciepłą barwę, wysoką szczegółowość, należytą separację. Żebyśmy się zrozumieli, to dodam, że HD650 w stosunku do Atlantisów grają bardzo sztucznie i kartonowo. GÓRA: SWSy pod tym względem są kapitalne. Takich blach perkusji dawno nie słyszałem. No, może na 009, ale to nie ta półka i technologia. Soprany na SWSach z welurami są niesamowicie gładkie, aksamitne, masywne a jednocześnie rozdzielcze. LCD-3 mają więcej wysokich, ale przy Atlantisach są zapiaszczone, bezbarwne, jednostajne i cyfrowe. W tym przypadku ilość wysokich nie przekłada się na szczegółowość. SWSy wydobywają z nagrań taką samą ilość informacji co Audeze, ale podają je w o wiele bardziej kulturalny sposób. Elektroniczne cykadełka brzmią bardzo analogowo, blachy perkusji to czysta rozkosz. Góra na Atlantisach jest doskonale połączona ze średnicą (analogicznie jak LCD-3 na basie ze średnicą). Dodam, że można SWSów słuchać BARDZO głośno i nic na nie przeszkadza i nie drażni. Totalny brak sybilizacji, wyostrzeń, peaków czy zgrzytów i nie ważne czy jest to plik 24/192 czy You Tube. Pierwsza klasa! PRZESTRZEŃ: Tu również SWSy odstawiają LCD-3. Audeze grają na tle Atlantisów wręcz ciasno, duszno, zbicie. SWSy to przestrzeń, swoboda i głębia. Cierpi na tym trochę separacja instrumentów, ze względu na oddalenie sceny. Trójki grają bliżej ale obrys dźwięków jest bardziej dokładny ale co za tym idzie bardziej punktowy, taki słuchawkowy. SWSy to granie bardziej na zestawie głośnikowym. Wszelkie nagrania rockowe, symfoniczne czy koncertowe brzmią bardzo naturalnie. Czuć rozmach, powietrze czy akustykę. Brzmią bardziej swobodnie, lekko ale i z dystansu. Scena jest budowana zawsze przed nami, Audeze grają wręcz w głowie. Początkowo musiałem się przekonać do takiego sposobu prezentacji. Po oswojeniu się uważam ,to za DUŻY plus słuchawek. DYNAMIKA: SWSy są spokojniejsze. Wszelkie skoki głośności w nagraniach są przekazane bardziej zachowawczo. Audeze potrafią być szybsze i gwałtowniej reagować na zmianę. Dają większy wykop i wierniej oddają energię nagrania. Jak wiadomo, odbiór słuchawek jest wypadkową całego toru jak i gustu słuchacza. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubbby Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Werdykt? Zamawiasz swsy? Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pankracy_waw Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Panowie bo się chce upewnić tylko. Sws to he-5le z padami ala audeze, buda z drewna i wymienionym kablem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Compton Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Werdykt? Zamawiasz swsy? Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka Bardzo bym chciał je mieć Panowie bo się chce upewnić tylko. Sws to he-5le z padami ala audeze, buda z drewna i wymienionym kablem ? Pady są z HM5 albo Alfa Dog. Reszta tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubbby Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Widze musze pociagnac za jezyk A wybierajac jedne z tych dwoch testowanych...? Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michauczok Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 (edytowane) Nie do końca, ale bardzo blisko, kable są wymienne tak samo jak w hifimanach, na złączach SMC, drivery są z HE-5LE, poddane pewnym modyfikacjom, zmiany tyczą się też dampingu, konstrukcji obudowy, mocowania padów (u Hechloka jest combo, szybkowymienne + mocowanie hifimana, do wyboru) Pady można sobie wybrać jakie się chce, póki co prym wiodą welury HM5. Docelowo nowy będzie także pałąk. Edit: Grubby, te słuchawki na tyle różnią się charakterem, że ciężko jednoznacznie powiedzieć Edit kolejny: Serdeczne dzięki za tak obszerną i rzeczową recenzję, miło było przeczytać. Edytowane 2 Lutego 2016 przez michauczok 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 2 Lutego 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 (edytowane) Panowie bo się chce upewnić tylko. Sws to he-5le z padami ala audeze, buda z drewna i wymienionym kablem ? He-5le - tak. Kabel - tak. Pady to np.ja mam welurowe HM5, bo ze "skórzanymi" coś mi było nie po drodze. A o wszelkie info to najlepiej dopytuj u źródła --> Michauczok. edit: o, za wolny jestem. "Źródło" się objawiło przed moim wpisem Edytowane 2 Lutego 2016 przez paratykus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Compton Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Widze musze pociagnac za jezyk A wybierajac jedne z tych dwoch testowanych...? Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka Bartek, nie wiem. Audeze grają bardzo bezpośrednio. Tu liczy się średnica - barwa i nasycenie. Jest pełny bas na całej częstotliwości. Fajnie to gra na małych składach i wokalach. SWSy to przestrzeń, swoboda, lekkość. Fajnie sprawdza sie elektronika, nagrania rockowe typu Pink Floid, nagrania koncertowe czy symfonika. Chciałbym mieć dwie pary, albo jedne HE-1000 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubbby Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Musze w koncu zdecydowac sie zdrewnic he500 w takim razie Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Compton Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 Myślę, że warto również spróbowac hybrydowych padów od nowych HiFimanów. Nie wiem jaki będzie efekt, ale np. na skórze jest lepszy bas - bardziej wypełniony. Przybliża się trochę scena i góra nie jest tak napowietrzona i gorszej jakości. Z kolei na welurach, mamy świetną przestrzeń, lekkość i swobodę. Wysokie sa doskonałe. Bas natomiast ma spadek na styku dołu ze średnimi. Jak pisałem, na skórze SWSy grają bardzo podobnie do LCD-3. Na welurach, to całkiem odmienne słuchawki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugz Opublikowano 2 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2016 A próbował ktoś hybrydowych padów od HM5? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.