Skocz do zawartości

Czy ceny flagowych słuchawek są przesadnie wysokie (pomijając polskie


Gość

Czy ceny flagowców są przesadnie wysokie i nie określają ich rzeczywistej jakości ?  

77 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy ceny flagowców są przesadnie wysokie i nie określają ich rzeczywistej jakości ?

    • TAK
      67
    • NIE
      3
    • NIE WIEM
      7


Rekomendowane odpowiedzi

Troche lepiej oznacza że cena jest kilkukrotnie wyższa, a często "inaczej" jest podciągane jako "lepiej" przez cenę która sugeruje że czeka nas nirwana. WIększość flagowców w cenach z kosmosu jest też tragicznie wykonana patrząc przez pryzmat ceny.

Edytowane przez Spawn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Retterem.

Podziel te polskie ceny przez 4 (zrównując siłę nabywczą osoby zarabiającej 1500 EUR i 1500 PLN) i masz sensowne pułapy kwotowe, moim zdaniem.

Edytowane przez nismovsky
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ceny flagowców są przesadnie wysokie (pomijając polskie realia)

 

 

Jesteśmy Polakami, mieszkamy w Polsce, żyjemy w polskich realiach, zatem odpowiedź na tak postawione pytanie nie może tego pomijać - ergo - temat jest z takim pytaniem trochę pozbawiony sensu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysokie dla kogo ? Dla Polaka owszem dla Niemca już nie.

 

Ja bym raczej podzielił klientów na racjonalistów i romantyków. Ci drudzy sercem się kierują a wiadomo przecież, że miłość bywa nieczuła na to co rozum podpowiada.

 

A odpowiadając na pytania:

 

czy są przesadnie wysokie ? - kwestia tylko i wyłącznie punktu "siedzenia"

 

czy nie określają ich rzeczywistej jakości (ja bym raczej użył słowa wartości) ? - oczywiście, że nie :)

 

 

P.S. To chyba raczej temat do Hyde Parku

Edytowane przez rymcymcym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flagowce zwykle są za drogie a nie reprezentują naprawdę wysokiego poziomu... Ostatni pancernik brytyjski Vanguard był budowany jako okręt flagowy Royal Navy a był obiektywnie słabszy od seryjnych Iowa z USA.

 

Podobnie wśród starych galeonów. królewska Vasa zatonęła w porcie, tak była przeładowana uzbrojeniem , ozdobami itp. Miła być flagowcem...

 

Z większością flagowych słuchawek jest chyba podobnie. Nie jest to oczywiście 100 procent.

Dla nas ceny tych dobrych i gorszych są jednak wysokie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy ceny flagowców są przesadnie wysokie (pomijając polskie realia)

 

 

Jesteśmy Polakami, mieszkamy w Polsce, żyjemy w polskich realiach, zatem odpowiedź na tak postawione pytanie nie może tego pomijać - ergo - temat jest z takim pytaniem trochę pozbawiony sensu :).

 

 

Skoro można zrobić referendum na tak oczywiste rzeczy jak to najbliższe, to taka ankieta nie jest niczym dziwnym :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena nie odzwierciedla przyjemności ze słuchania muzyki (pomijam tu wystrzeliwanie endorfin pod wpływem zakupu i nowości). Odzwierciedla jedynie status materialny lub obsesje/rozsądek właściciela.

 

Jeśli chodzi o technikę i jakość gry, to są gusta i guściki. Ogólnie naukowo niewiadomo jaki dźwięk ze słuchawek jest biologicznie-neurologicznie bardziej poprawny, to oceniamy subiektywnie. Techniczne parametry są po prostu wskaźnikiem jak miarka dla krawca. Mniej zniekształceń to po prostu czystszy i bardziej precyzyjny dźwięk, ale większość z nas nawet jeśli nie jest świadoma tego, że właśnie dla nich kupuje poszczególne słuchawki, bo różna akustyka daje różny efekt artystyczny.

 

Dla mnie większą wartość ma czy potrafię wczuć się w dane słuchawki bo jeśli chodzi o zmiany czysto fizyczne to są to jakieś drobne zmiany w bańce wokół głowy, które nie są warte swoich pieniędzy, przynajmniej nie dla osoby "niewtajemniczonej".

 

Zawsze lepiej mieć lepszy sprzęt, ale w drodze do muzycznych uniesień jesteśmy rolowani jak mężczyźni o niskiej samoakceptacji przez kobiety-pasożyty drenujące portfel jelenia, czy innego łosia, który odda wszystko za najmniejsze machnięcie dupką.

 

HB 9-10 są drogie w utrzymaniu i kapryśne, a to wszystko i tak nie odbiera możliwości, że mogą się znudzić, znormalnieć, zpowszechnieć. Człowiek do dobrego się szybko przyzwyczaja. Do słabszego też się przyzwyczaja w dłuższej perspektywie.

 

Takie HB 7-8 są dużo ekonomoczniejsze i można z nimi dobrze żyć. :)

 

Ot te same zasady w świecie audio.

 

Pszypadek? Nie sondze... xD

 

 

[Wszystko to moja subiektywna opinia ofc]

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprecyzujcie temat bo jako że jest w Hyde Parku to ja byłem przekonany że chodzi o smartfony :)

 

 

Poprawiłem tytuł, teraz nie będzie wątpliwości o czym mowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia czy mieszkamy w Polsce, czy w Niemczech. Słuchawki - flagowce to sprzęt rtv i agd jak każdy inny, tylko z ceną wziętą z tłustych, chciwych tyłków producentów. No bo jakaż-to-kosmiczna-technologia drzemie w hd800, że są czterokrotnie droższe od mojej zmywarki do naczyń? Może porównamy koszt użytych materiałów? Albo Audeze lcd2 x3, a lcd3 - x6 zmywarek he, he. Pewnie to czary tyle kosztują. Sprzedawcy/producenci flagowców już w zasadzie weszli w pułap cenowy, przy którym nie da się ich traktować inaczej niż naciągaczy. Progres dźwiękowy w stosunku do poprzednich flagowców (hd600, k701itp.) też jest, ale największy jednak postęp mamy w rozwydrzeniu i bezczelności w/w. Sami ich rozpuściliśmy....

Edytowane przez audionanik
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, podobna analogia naszła mnie dziś rano. Patrzę na swój nowy piec w łazience kupiony pół roku temu i sobie uzmysłowiłem, że zamiast HiFiMan HE-1000 miałbym 9 takich pieców. Ktoś tu z nas robi tata wariata i nie mam na myśli tej konkretnej firmy, bo nawet cena Beyerdynamików T1 jest dla mnie pojechana w stosunku do np. T70/T90, gdzie też siedzi przetwornik tesla, a różnice konstrukcyjne względem T1 mają się nijak do różnicy w cenie. Zresztą 2x tyle za serię Txx zamiast DTxxx, gdzie różnica leży głównie w przetworniku, a tu koszt naddany do technologii tesla to pewnie pojedyncze złotówki, to też owoc przemyśleń marketingowych bardziej niż prostych kalkulacji. W sumie firmy słuchawkowe z racji bardzo wąskiego wyboru modeli (raptem kilka liczących się firm) mogą sobie pozwolić na postawę "jak Ci nie odpowiada cena, to nie kupuj" i patrząc na swoje oczekiwania czy preferencje można zostać z niczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są przesadnie wysokie? - Nie wiem.

Czy są zawyżone? - Zapewne.

 

Myślę, że warto sobie uświadomić, że producenci często mają kilka różnych linii/serii produktów i przynajmniej z założenia wszystkie one mają znaleźć swoich nabywców. Wydaje się więc oczywiste, że "flagowiec" musi mieć cenę nieadekwatną do rzeczywistej wartości, bo w przeciwnym razie nikt nie kupowałby produktów z linii/serii niższych tylko szedł po "flagowce".

Edytowane przez TomaszBarney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co wy? Przecież taniocha jest. Słuchawki za 4k to dla buraków badziew. Jak słuchawki ze stonki.

Życie, jakby nie było boomu to by nie było takich cen. Jakby nie było kupców ceny mocno musiałyby spaść. Sami to nakręcamy. Nie kupować? Trzeba szukać perełek. Docenić starsze rzeczy K701/DT990/DT770/HD600/HD650 plus zabawa w modowanie i mamy wyniki porównywalne z tymi nowymi/drogimi.

Edytowane przez WojtekC
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jest w stanie kupować sprzęt po takich wysokich cenach, to oczywiście że znajdzie się ktoś, kto go po takiej sprzeda. Poza tym to produkty premium, luksusowe. Płacisz za poczucie posiadania czegoś wyjątkowego, prestiżowego. To występuje w każdej branży. Zarabianie na ludzkiej próżności to zawsze najlepszy biznes.

 

Protestuję przeciwko łączeniu ceny produktu bezpośrednio z kosztem materiałów/produkcji. To jest zgubne. A czas poświęcony na zaprojektowanie, na testy, czy kasa na najlepsze agencje reklamowe, które zrobią taki hype na powiedzmy HD800, żebyście je kupili, to co? ;)

 

Porównywanie zmywarki z topowymi słuchawkami też jest słabe. Chyba nie sądzicie, że większe = łatwiejsze do wyprodukowania, do zaprojektowania? Widziałem kiedyś na YT film krytykujący kupowanie drogich rowerów. Po co komuś Trek za 30 000 zł, skoro za 5000 zł można kupić używany motocykl, który pozornie wydaje się bardziej od roweru skomplikowaną maszyną. Nie wzięto pod uwagę, że zbicie z wagi roweru ostatniego grama kosztuje 100x więcej niż pierwszego kilograma. Albo samochody. Przeciętne auto za 250k zł rozpędzi się do 250km/h, ale złapanie 300km/h to już przeważnie kwoty kilkukrotnie wyższe.

Edytowane przez thepianist69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawanie tego co już było kolejny raz pod bardziej wymyślną nazwą, zmiana nazwy technologi na kosmiczną (choć nadal jest to samo) plus dajmy nowe pady zmieniając ich materiał na cielęcą skórę plus obudowa z drzewa różanego i już mamy 15k zamiast wcześniej 5k. Ceny słuchawek 10 lat temu no może jeszcze 5 lat temu były realne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie nie są warte swojej ceny, ale... za elitarność zawsze się płaciło i płacić będzie. To czym dla zamożnego gościa w średnim wieku są sportowe samochody, tym dla pasjonata audio są drogie wzmaki, głośniki, słuchawki itp. Różnica polega jedynie na tym, że posiadacz Ferrari nie buduje sobie do nich dróg po których będzie jeździć i nie zamawia specjalnego wysooktanowego paliwa pozyskiwanego z ropy wydobywanej w specjalnym dedykowanym przez producenta szybie.

 

Wszyscy zawsze marudzą, że coś co kosztuje tysiące powinno kosztować max kilkadziesiąt złotych, bo ile warte są składniki, ale pamiętajmy ile kosztują badania, stworzenie dziesiątków prototypów, etap testowania, tworzenie procesu technologicznego, zaplecza serwisowego, organizowanie dystrybucji itd. To są jednak słuchawki, a nie leki na raka i nie wymagają długich lat testów klinicznych, zatrudniania dziesiątków specjalistów z najwyższej półki, utrzymywania super nowoczesnych laboratoriów i forsowania swoich produktów przy uzyskiwaniu zezwoleń. Płacimy za pewien pomysł technologiczny i tyle. Wiadomo, że nakłady na stworzenie tańszych produktów szybciej się zwrócą przy niższej cenie i masowej produkcji, a droższe produkowane w dużo mniejszych ilościach zarobią dopiero przy podniesionej cenie. I teraz wchodzi czynnik psychologiczny. Jak ktoś ma kasę, grubą kasę, to sprzedawca szybciej mu wypchnie droższego flagowca niż tego dwa razy tańszego, bo jakość, prestiż itd. Bo go stać! Tak więc każdy chce mieć swój drogi elitarny model dla przysłowiowych jeleni, bo skoro inni na nich zarabiają, to dlaczego akurat ja mam sprzedawać coś w cenie dla średniozamożnego klienta jeśli można zarobić więcej. I tak głównym źródłem dochodu firm jest produkcja najtańszych modeli, a tu chodzi o coś co jest obiektem westchnień na forach branżowych i dostępne tylko dla elity, którą na nie stać. No przecież "Jan Kowalski, prezes banku blablabla używa naszych słuchawek" brzmi reklamowo znacznie lepiej niż "Franek Kimono, pracownik supermarketu, nosi naszego flagowca". Czym można dziś stworzyć elitarny produkt na który stać nielicznych? jakość i funkcjonalność nie jest istotna - ważna jest otoczka wyjątkowości i absurdalna cena.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, podobna analogia naszła mnie dziś rano. Patrzę na swój nowy piec w łazience kupiony pół roku temu i sobie uzmysłowiłem, że zamiast HiFiMan HE-1000 miałbym 9 takich pieców. Ktoś tu z nas robi tata wariata i nie mam na myśli tej konkretnej firmy, bo nawet cena Beyerdynamików T1 jest dla mnie pojechana w stosunku do np. T70/T90, gdzie też siedzi przetwornik tesla, a różnice konstrukcyjne względem T1 mają się nijak do różnicy w cenie. Zresztą 2x tyle za serię Txx zamiast DTxxx, gdzie różnica leży głównie w przetworniku, a tu koszt naddany do technologii tesla to pewnie pojedyncze złotówki, to też owoc przemyśleń marketingowych bardziej niż prostych kalkulacji. W sumie firmy słuchawkowe z racji bardzo wąskiego wyboru modeli (raptem kilka liczących się firm) mogą sobie pozwolić na postawę "jak Ci nie odpowiada cena, to nie kupuj" i patrząc na swoje oczekiwania czy preferencje można zostać z niczym.

 

Nie znam się ale pewnie są też piece które kosztują tyle że mógłbyś sobie kupić 9 HE-1000 ;) Słuchawki nie są wyjątkiem i każde dobro luksusowe ma cene z sufitu. Dla mnie słuchawki w okolicach 1000zł są bardzo dobre/wystarczające do cieszenia się muzyką, wszystko powyżej to już fanaberie :)

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Hehe, podobna analogia naszła mnie dziś rano. Patrzę na swój nowy piec w łazience kupiony pół roku temu i sobie uzmysłowiłem, że zamiast HiFiMan HE-1000 miałbym 9 takich pieców. Ktoś tu z nas robi tata wariata i nie mam na myśli tej konkretnej firmy, bo nawet cena Beyerdynamików T1 jest dla mnie pojechana w stosunku do np. T70/T90, gdzie też siedzi przetwornik tesla, a różnice konstrukcyjne względem T1 mają się nijak do różnicy w cenie. Zresztą 2x tyle za serię Txx zamiast DTxxx, gdzie różnica leży głównie w przetworniku, a tu koszt naddany do technologii tesla to pewnie pojedyncze złotówki, to też owoc przemyśleń marketingowych bardziej niż prostych kalkulacji. W sumie firmy słuchawkowe z racji bardzo wąskiego wyboru modeli (raptem kilka liczących się firm) mogą sobie pozwolić na postawę "jak Ci nie odpowiada cena, to nie kupuj" i patrząc na swoje oczekiwania czy preferencje można zostać z niczym.

 

Nie znam się ale pewnie są też piece które kosztują tyle że mógłbyś sobie kupić 9 HE-1000 ;) Słuchawki nie są wyjątkiem i każde dobro luksusowe ma cene z sufitu. Dla mnie słuchawki w okolicach 1000zł są bardzo dobre/wystarczające do cieszenia się muzyką, wszystko powyżej to już fanaberie :)

 

Fanaberie ?

Tylko, że jak posłuchasz droższych słuchawek, to te tańsze zazwyczaj już tak nie cieszą ;)

Są oczywiście wyjątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to ja lubię swoje STAXowe fanaberie. Zapłaciłem więcej niż 1000 zł, ale biorąc pod uwagę multum okoliczności oraz status kolekcjonerski uważam, że bardzo daleko im do bycia faktyczną fanaberią. Fanaberią jest dla mnie kupować 50 par słuchawek "bo mogę" albo kilka flagshipów za krocie tylko po to, aby wisiały na kołku i budowały prestiż pośród znajomych. Muzyki nie słucha się dla lansu, tak samo powinno być myślę z kupnem słuchawek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie kupuje sluchawek z wysokiej półki ze snobizmu tylko wyłącznie dla dobrego dźwięku. Cała ta nadęta otoczka ma się do sluchawek jak kwiatek do kożucha i miast czuć powiew luksusu śmierdzą mi opary absurdu. Naprawdę już pobieżnie oględziny tych luksusowych, wyjątkowych produktów wykazują, że mamy do czynienia z czymś zwyczajnym, a często wręcz niedopracowanym (audeze, hifiman).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony Audeze LCD2, LCD3, LCD-XC, Ultrasone Edition 5 i HD800, to słuchawki, które słyszałem z takich powiedzmy bardziej Hi-endowych i każde z nich brzmiały sporo lepiej IMO od np. HD600. Czy 2x lepiej lub 4x lepiej? Pewnie nie, ale zdecydowanie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności