Skocz do zawartości

Tak mnie nawiedziło : emocje czy technika ?


paratykus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam na imię B***** i jestem uzależniony od zakupów sprzętowych. Niestety ale kiedyś chyba miałem więcej czasu i troszkę tej muzyki słuchałem. Teraz jak już wieczorem sobie siądę żeby czegoś posłuchać, to tak jak pierwszy i drugi kawałek słyszę to przy trzecim już śpię w fotelu na siedząco :). Na forum zacząłem zaglądać tylko dlatego, że chciałem coś lepszego do konsoli niż dźwięk z dziurki mojego starego amplitunera i tak zacząłem sobie coś tam kupować, sprzedawać i ponownie kupować. Wniosek z tego taki, że zaglądam tutaj ze zgoła innego powodu niż większość innych użytkowników :) .

Niedawno udało mi się nabyć starego SGS 2 i cieszę się streamingiem ze Spotify. Nawet zastanawiam się nad pozbyciem Fiio X3 II i nabyciem Taczki 6G w celu właśnie cieszenia się z możliwości osłuchiwania różnych starych kawałków z młodości i przy okazji być może odkrywania czegoś nowego. Oczywiście muzyka będzie tutaj dodatkiem do radości płynącej z nabycia nowego sprzętu :woot: . Jeżeli okazałoby się, że Taczka zaspokoi moje potrzeby dotyczące sprzętu przenośnego to będę myślał nad zmianą konfiguracji do konsoli lub nad wymianą którejś pary słuchawek.

Tak więc ja jak na razie jestem sprzętofilem z muzyką jako dodatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie podział na technika/ emocje jest bez sensu. Ja na jednym sprzęcie mam ciary na plecach i głowie, taki mały "odlot", a na innym nie. Tak więc technika jest środkiem jakim jest cel- emocje. A rozdzielenie tego dla mnie jest niepotrzebne.

Równie dobrze można zapytać- co jest ważniejsze przy jedzeniu kanapki, masło czy chleb?

 

Pojawia się podstawowe pytanie- po co rozdzialać muzkę od techniki?

Edytowane przez Andrewek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie podział na technika/ emocje jest bez sensu. Ja na jednym sprzęcie mam ciary na plecach i głowie, taki mały "odlot", a na innym nie. Tak więc technika jest środkiem jakim jest cel- emocje. A rozdzielenie tego dla mnie jest niepotrzebne.

Równie dobrze można zapytać- co jest ważniejsze przy jedzeniu kanapki, masło czy chleb?

Nie używam masła od paru lat - handluj z tym :D

 

Ale trafiłeś w punkt, ciężko rozdzielić jedno i drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wg mnie podział na technika/ emocje jest bez sensu. Ja na jednym sprzęcie mam ciary na plecach i głowie, taki mały "odlot", a na innym nie. Tak więc technika jest środkiem jakim jest cel- emocje. A rozdzielenie tego dla mnie jest niepotrzebne.

Równie dobrze można zapytać- co jest ważniejsze przy jedzeniu kanapki, masło czy chleb?

Nie używam masła od paru lat - handluj z tym :D

 

Ale trafiłeś w punkt, ciężko rozdzielić jedno i drugie.

 

Niektórzy nie używają chleba, ale za to masło tak :P

Analogia nie do końca poprawna, bo tu można jedno bez drugiego a tam nie, ale wiadomo o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze można zapytać- co jest ważniejsze przy jedzeniu kanapki, masło czy chleb?

 

Pojawia się podstawowe pytanie- po co rozdzialać muzkę od techniki?

Nie wiem czy tu nie chodzi o to czym zrobiłeś tę kanapkę i na ile narzędzia do zrobienia kanapki były dla ciebie istotne :). Z tym, że to też nie do końca trafne w stu procentach porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Nie ma muzyki dobrej czy złej. Jest taka, która do nas przemawia lub nie. Ja słucham dla muzyki ale jest z tym jak z alkoholem. Jak ktoś spróbuje dobrej Whiskey przez duże W, nie będzie mógł już strawić czerwonego Jasia Wędrowniczka. Po prostu mu nie smakuje i zastanawia się jak to mogłem kiedyś pić. Ze sprzętem jest podobnie - trafiamy w nasz gust i potem, sprzęt który kilka- kilkanaście lat temu zadowalał nas teraz jest takim audio Red Johnny Walker. Niestety nam nie smakuje już . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, jak tu zaczynałem, to się zastanawiałem "czy aby na pewno tak powinna brzmieć wiolonczela...?" no i dojechałem do zestawu gdzie brzmi dla mnie prawie jak na żywo, bo muzyki na żywo się przebić nie da. I cieszę się wiolonczelą, skrzypcami, trąbką, gitarą... Czasem audionervosa dopada, ale już coraz rzadziej ;) 

Dnia 10.11.2017 o 13:58, Jaro54 napisał:

Nie ma muzyki dobrej czy złej. Jest taka, która do nas przemawia lub nie. Ja słucham dla muzyki ale jest z tym jak z alkoholem. Jak ktoś spróbuje dobrej Whiskey przez duże W, nie będzie mógł już strawić czerwonego Jasia Wędrowniczka. Po prostu mu nie smakuje i zastanawia się jak to mogłem kiedyś pić. Ze sprzętem jest podobnie - trafiamy w nasz gust i potem, sprzęt który kilka- kilkanaście lat temu zadowalał nas teraz jest takim audio Red Johnny Walker. Niestety nam nie smakuje już . 

Tak, tylko porównałeś ciulowego łiskacza do dobrego a tu się sprawa rozbija "z jakiej szklanki pijesz" a nie co pijesz ;) 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności