Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Najlepsze polskie wzmacniacze lampowe (kolumnowe)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładam wyroby Andrzeja Markówa, facet z innej planety - ale wiedza duża i wyroby bardzo dobre.

Miałem kiedyś zmodyfikowany Pocahontas oraz zestaw pre/końcówka na EL34 PP który grał bardzo energetycznie.

Oczywiście nigdy nie będzie to tak wyglądało jak lampizator, no i warunki u Pana Andrzeja też spartańskie, ale reszta bardzo ciekawa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładam wyroby Andrzeja Markówa, facet z innej planety - ale wiedza duża i wyroby bardzo dobre.

Miałem kiedyś zmodyfikowany Pocahontas oraz zestaw pre/końcówka na EL34 PP który grał bardzo energetycznie.

Oczywiście nigdy nie będzie to tak wyglądało jak lampizator, no i warunki u Pana Andrzeja też spartańskie, ale reszta bardzo ciekawa.

 

Z drugiej strony Lampizator nigdy nie będzie wyglądać jak Kondo, a Kondo nigdy jak Accuphase... Ale nie ma co się czepiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko proszę nie mówić, że to lokalny patriotyzm. ;)

http://www.ancient.com.pl/e_silver_grand.htm

 

Ancient Audio to jakieś DIY? bo strona wygląda paskudnie..

Html jak z podstawówki.

Edytowane przez minczin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tylko proszę nie mówić, że to lokalny patriotyzm. ;)

http://www.ancient.com.pl/e_silver_grand.htm

 

Ancient Audio to jakieś DIY? bo strona wygląda paskudnie..

Html jak z podstawówki.

 

Nie, to manufaktura. Bardzo wysokiej klasy sprzęt.

Bardzo wielu dobrych konstruktorów ma bardzo ubogie strony. Np. Verdier.

 

 

Tylko proszę nie mówić, że to lokalny patriotyzm. ;)

http://www.ancient.com.pl/e_silver_grand.htm

 

Ancient Audio to jakieś DIY? bo strona wygląda paskudnie..

Html jak z podstawówki.

 

Nie, to manufaktura. Bardzo wysokiej klasy sprzęt.

Bardzo wielu dobrych konstruktorów ma bardzo ubogie strony. Np. Verdier.

 

http://www.jcverdier.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • Bywalec

O tego bym sobie posłuchał ale znając ceny AA to nie ma co patrzeć :/ Lektor i cały tor zrobił na mnie spore wrażenie ...

 

Ancient Audio to dość ciekawa firma. Pomijając już ceny oraz pozycjonowanie na rynku mają kilka ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych. Przykładowo Wing Speaker - chyba jedyny mi znany komercyjnie produkowany głośnik używający najwyższej wstęgi Ravena - 3.2 MMX. Sam ten przetwornik, pokrywający pasmo środka i góry waży, uwaga - 18 Kg i ma skuteczność 100 dB/2.83V. I jest bardzo ciężki do kupienia. Ponadto - wzmacniacz A3. Jedyna znana mi konstrukcja komercyjna, oprócz dawnego Pass'a Aleph 0, która przy niskich mocach pracuje jako Single-Ended a przy wyższych - jako Push-Pull. Swego czasu to w swoich customowych systemach hi-end to nawet tuner mieli. Nie wiem, jak jest teraz.

Edytowane przez Swordfish_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O tego bym sobie posłuchał ale znając ceny AA to nie ma co patrzeć :/ Lektor i cały tor zrobił na mnie spore wrażenie ...

 

Ancient Audio to dość ciekawa firma. Pomijając już ceny oraz pozycjonowanie na rynku mają kilka ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych. Przykładowo Wing Speaker - chyba jedyny mi znany komercyjnie produkowany głośnik używający najwyższej wstęgi Ravena - 3.2 MMX. Sam ten przetwornik, pokrywający pasmo środka i góry waży, uwaga - 18 Kg i ma skuteczność 100 dB/2.83V. I jest bardzo ciężki do kupienia. Ponadto - wzmacniacz A3. Jedyna znana mi konstrukcja komercyjna, oprócz dawnego Pass'a Aleph 0, która przy niskich mocach pracuje jako Single-Ended a przy wyższych - jako Push-Pull. Swego czasu to w swoich customowych systemach hi-end to nawet tuner mieli. Nie wiem, jak jest teraz.

A przypadkiem Lyr tak nie działa przechodząc z single-ended na push-pull?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Bywalec

 

 

O tego bym sobie posłuchał ale znając ceny AA to nie ma co patrzeć :/ Lektor i cały tor zrobił na mnie spore wrażenie ...

Ancient Audio to dość ciekawa firma. Pomijając już ceny oraz pozycjonowanie na rynku mają kilka ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych. Przykładowo Wing Speaker - chyba jedyny mi znany komercyjnie produkowany głośnik używający najwyższej wstęgi Ravena - 3.2 MMX. Sam ten przetwornik, pokrywający pasmo środka i góry waży, uwaga - 18 Kg i ma skuteczność 100 dB/2.83V. I jest bardzo ciężki do kupienia. Ponadto - wzmacniacz A3. Jedyna znana mi konstrukcja komercyjna, oprócz dawnego Pass'a Aleph 0, która przy niskich mocach pracuje jako Single-Ended a przy wyższych - jako Push-Pull. Swego czasu to w swoich customowych systemach hi-end to nawet tuner mieli. Nie wiem, jak jest teraz.

A przypadkiem Lyr tak nie działa przechodząc z single-ended na push-pull?

 

A faktycznie, tylko trochę z innych powodów jest zmiana trybu pracy w LYRze a z innych w Passie, trzeba by poza tym schematy porównać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...

Ciekawy jestem dlaczego wycięto prezentację moich wzmacniaczy lampowych.To pytanie także zostanie pewnie skasowane ale cóż pewnie potraktowano to jako marketing ale ja niechętnie lub wcale nie sprzedaję swoich wzmacniaczy.

Robię to tylko wtedy gdy już nie mam gdzie ich postawić.

Straszne co się teraz dzieje, wystarczy pokazać środek wzmacniacza a "profesjonaliści" już zadbają aby zbyt długo nie było to widoczne!

 

Dlatego tak rzadko piszę na forach :-(

Edytowane przez bomarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wzmacniacze lampowe tiaaa...

...nie jestem przeciwnikiem (choć sprawiam takie wrażenie),

ba, nawet lubię; podobnie jak dzwoneczki feng shui, czy inne ustrojstwa, których zadaniem jest wpędzić człeka w dobry nastrój, ukoić nerwy, pomóc odnaleźć jaśniejsze strony życia itd...

...imo, w konstrukcjach z baniek nie należy zbyt fanatycznie doszukiwać się precyzji, czystości, super rozdzielczości i innych tam takich...tu chodzi o magię;); w tej konkurencji lampiaki naprawdę dają radę.

Nie jestem znawcą, koneserem onych, ale w życiu miałem okazję posłuchać różnych co nieco i nadal lubię se rzucić uchem.

Tymczasem ostatnio, tu i tam, dało się słyszeć głosy, że 300b jest przereklamowana:ph34r:; te same głosy dodają, że kombinowane pcl86 i ecl86 są niedoceniane, a super są. Hmmm...te lampy uważane były niegdyś za "śmieciowe", powszechnie używane w np. w telewizorach, a tu hajp rośnie (i cena oczywiście: z 10-15pln na 150;)))

No musiałem sobie posłuchać z ciekawości, a że tytuł tematu brzmi: najlepsze polskie wzmacniacze lampowe (kolumnowe), to sobie właśnie słucham wykonu polskiej (krakowskiej) manufaktury. Nie wiem jak grają urządzenia innych samochwałów oparte o te lampy, ale ten wzmak:2L63p6OzyZAAAAAASUVORK5CYIIA

daje radę. Mam na tapecie wersję z pcl86 (pcl i ecl różnią się tylko napięciem żarzenia). Jakie wrażenia po 2-3 godzinach?

Fani świetnej stereofonii, lampowej głębi/holografii, nasyconej barwnej (planarnej:)), zjawiskowej średnicy (wow!), czarujących wokali - to zdecydowanie jest coś dla Was!

Na uwagę zasługuje poootężna moc 2,5W na kanał (pozdrówki dla Wyznawców Wielkich Mocy co to 5W do słuchawek o skut.92db podłączają:D).

Wzmak w tym momencie swobodnie napędza divy262, nagłaśniając przy tym pomieszczenie o pow. ok.15m2, na połowie skali - jest dość głośno, a bas ma kopa.:woot:

Hajp chyba zasłużony, polecam posłuchać, bardzo podoba mi się kolor i temperatura średnicy, bas zadziwia (2,5W), góra w miarę czysta (tzn. nie mam się do czego czepić w tym pułapie cenowym).

Edytowane przez audionanik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Minęło już jedenaście upojnych dni i nocy, które spędziłem w towarzystwie wzmaczka z krakowskiej manufaktury Sinus Audio. Musiał niestety już wrócić do swego pana i twórcy, ale podzielę się wrażeniami na jego temat.


Najpierw szczypta danych z pierwszej ręki:

Wzmacniacz SE na lampach pcl86 (po zmianie nap. żarzenia mogą być ecl86):

„Transformator sieciowy EI84/42, blacha wyżarzana 0,3mm
Transformator głośnikowy EI84/42, blacha wyżarzana 0,3mm
Zasilanie lampowe PY88 + dławiki w zasilaniu
Moc 2,5W
Wzmacniacz posiada zasilanie lampowe realizowane na PY88 + dławiki 12H. W zasilaniu użyto kondensatorów Rubycon 330uF zbocznikowane kondensatorami foliowymi 0,47uF Jantzen.
- W torze audio - Mundorf Aluminium Oil
- Rezystory 1%
- Potencjometr ALPS niebieski
- Gniazda RCA Neutrick
- Gniazda głośnikowe HD-520
- Obudowa stalowa, cięta laserem, malowana proszkowo.
Koszt podstawowej wersji 1500zł.”

 

Teraz trochę o MOCY.
Porównując mój tranzystor o mocy 60W i cyfrowej regulacji głośności (zakres 0-79pkt.) oraz tego lampiaka z alpsem (o zakresie reg. od godz. 7 do 5), na tych samych płytach/plikach (coby nie było, że różny poziom sygnału wejściowego) - aby uzyskać taką samą głośność, podobną skalę dźwięku i jego potęgę - tranzystor grał między 40-45pkt./na79, a alps w 2,5watowym SE na godzinie około 1.
Bas przy tym potrafił przyładować na divach 262, że czuć było kopnięcie w kanapę. Myślę, że ze skuteczniejszymi niż moje kolumnami, tak z 94-96db, to maleństwo wypełniłoby dźwiękiem spokojnie 20-25m2.
 W ogóle to ten wzmacniacz ma niskoschodzący bas i jest go dużo.

 

Teraz troszkę postękamy.
Bas lubi tracić kontrolę (ale nie zawsze);
na głośniej nagranych płytach z gęstym materiałem, od godz 1-2 na potku, wzmak się dusił i wyraźnie wpadał w zniekształcenia, ale to było już naprawdę głośno;
lampy: PY88 w zasilaniu (dioda uznawana za nie bałdzo, oj nie bałdzo - 8zeta/szt.) i pcl86 we wzmacniaczu - kombinowana czyli trioda i pentoda w jednej bańce, rodem z telewizora Rubin (kupi po dychu), to siostra ecl86 (tu już hajp wywindował cenę) znanej znowuż z gramofonu Bambino - taaa…już widzę te pogardliwie wydęte usteczka lampowych wyjadaczy (a kij im w oko);
urządzenie jest umiarkowanie przejrzyste;), głównie za sprawą miękkiej wycofanej góry i gęstej średnicy (badany egzemplarz uzbrojony był w pcl86 z POLAMP).

 

No, to teraz te postękiwania możemy se zwinąć w kulkę i wyciepać za okno, albowiem jak wspominałem wyżej, nie po to istnieją wzmacniacze lampowe, aby się podniecać techniczną stroną dźwięku, wykazywać który najlepszy, bardziej selektywny, czy precyzyjny; one raczej istnieją jeszcze po to, by pochłaniać naszą uwagę, wciągać w muzyczny spektakl, czarować barwą, dawać rozkosz i złudzenie, że ktoś nam wlazł do pokoju i śpiewa przy akompaniamencie akustycznych instrumentów.
Jak się okazuje ustalenie odpowiednich punktów pracy dla (było-nie było, na pewno nie-topowej) lampki, zastosowanie do niej właściwych traf głośnikowych i innych komponentów pozwala wycisnąć z niej to co najistotniejsze -
namacalną
fizjologiczną:D
organiczną
gęstą
nasyconą
wielobarwną
żywą
mocno dociążoną
miłą dla ucha
ciekawą
ŚREDNICĘ
i to cholerne wrażenie obecności akustycznych instrumentów w pomieszczeniu oraz głębię i trójwymiarowość sceny.
Pod względem barwy kontrabas wypadł po prostu świetnie, dokładnie tak jak pamiętam na żywo, a słyszałem go kiedyś prawie codziennie; ale nie tylko on, większość klasycznych instrumentów miała tendencje do „materializowania się”.

Nie wiem co mnie opętało, przecież sporo lamp miałem okazję słuchać (w tym "lepszych" technicznie…ale jak pamiętam chyba tylko raz z zasilaniem lampowym, z krakowskiego - a jakże - Arco Sound)…i jakoś szału nie było.
Natomiast wykon Sinus Audio mnie autentycznie urzekł.

 

Dość długo i smutno wracam do tranzystorowej rzeczywistości… i to pomimo, że obecnie posiadany przeze mnie półprzewodnikowy thule audio spirit, jest uznawany za swoisty pomost pomiędzy światem lampowej magii, a krzemowym światem poprawności, precyzji i kontroli.
   Już tak nie widać oczyma wyobraźni grubych paluchów kontrabasisty, ktoś mi wyniósł z pokoju stary werbel z poluzowanymi sprężynami, Możdżer już nie wywołuje takiego zaskoczenia swoim spreparowanym fortepianem, no i chyba to było tylko złudzenie, że można po raz tysięczny zdzierżyć słuchanie płyt Diany Krall.

Jak kiedyś se sprawię lepsze i skuteczniejsze kolumny, to ani chybi nawrócę się na bańki; na pewno będzie to wzmak SE (bo push- pull „tnie” parzyste harmoniczne), na pewno z zasilaniem lampowym, i na pewno z Sinus Audio.
Howgh!

 

Edytowane przez audionanik
literówka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak bez żadnej fotki, zwłaszcza rozbieranej ?;)

4 godziny temu, audionanik napisał:

Minęło już jedenaście upojnych dni i nocy, które spędziłem w towarzystwie wzmaczka z krakowskiej manufaktury Sinus Audio. Musiał niestety już wrócić do swego pana i twórcy, ale podzielę się wrażeniami na jego temat.


Najpierw szczypta danych z pierwszej ręki:

Wzmacniacz SE na lampach pcl86 (po zmianie nap. żarzenia mogą być ecl86):

„Transformator sieciowy EI84/42, blacha wyżarzana 0,3mm
Transformator głośnikowy EI84/42, blacha wyżarzana 0,3mm
Zasilanie lampowe PY88 + dławiki w zasilaniu
Moc 2,5W
Wzmacniacz posiada zasilanie lampowe realizowane na PY88 + dławiki 12H. W zasilaniu użyto kondensatorów Rubycon 330uF zbocznikowane kondensatorami foliowymi 0,47uF Jantzen.
- W torze audio - Mundorf Aluminium Oil
- Rezystory 1%
- Potencjometr ALPS niebieski
- Gniazda RCA Neutrick
- Gniazda głośnikowe HD-520
- Obudowa stalowa, cięta laserem, malowana proszkowo.
Koszt podstawowej wersji 1500zł.”

 

Teraz trochę o MOCY.
Porównując mój tranzystor o mocy 60W i cyfrowej regulacji głośności (zakres 0-79pkt.) oraz tego lampiaka z alpsem (o zakresie reg. od godz. 7 do 5), na tych samych płytach/plikach (coby nie było, że różny poziom sygnału wejściowego) - aby uzyskać taką samą głośność, podobną skalę dźwięku i jego potęgę - tranzystor grał między 40-45pkt./na79, a alps w 2,5watowym SE na godzinie około 1.
Bas przy tym potrafił przyładować na divach 262, że czuć było kopnięcie w kanapę. Myślę, że ze skuteczniejszymi niż moje kolumnami, tak z 94-96db, to maleństwo wypełniłoby dźwiękiem spokojnie 20-25m2.
 W ogóle to ten wzmacniacz ma niskoschodzący bas i jest go dużo.

 

Teraz troszkę postękamy.
Bas lubi tracić kontrolę (ale nie zawsze);
na głośniej nagranych płytach z gęstym materiałem, od godz 1-2 na potku, wzmak się dusił i wyraźnie wpadał w zniekształcenia, ale to było już naprawdę głośno;
lampy: PY88 w zasilaniu (dioda uznawana za nie bałdzo, oj nie bałdzo - 8zeta/szt.) i pcl86 we wzmacniaczu - kombinowana czyli trioda i pentoda w jednej bańce, rodem z telewizora Rubin (kupi po dychu), to siostra ecl86 (tu już hajp wywindował cenę) znanej znowuż z gramofonu Bambino - taaa…już widzę te pogardliwie wydęte usteczka lampowych wyjadaczy (a kij im w oko);
urządzenie jest umiarkowanie przejrzyste;), głównie za sprawą miękkiej wycofanej góry i gęstej średnicy (badany egzemplarz uzbrojony był w pcl86 z POLAMP).

 

No, to teraz te postękiwania możemy se zwinąć w kulkę i wyciepać za okno, albowiem jak wspominałem wyżej, nie po to istnieją wzmacniacze lampowe, aby się podniecać techniczną stroną dźwięku, wykazywać który najlepszy, bardziej selektywny, czy precyzyjny; one raczej istnieją jeszcze po to, by pochłaniać naszą uwagę, wciągać w muzyczny spektakl, czarować barwą, dawać rozkosz i złudzenie, że ktoś nam wlazł do pokoju i śpiewa przy akompaniamencie akustycznych instrumentów.
Jak się okazuje ustalenie odpowiednich punktów pracy dla (było nie było, napewno nie topowej) lampki, zastosowanie do niej właściwych traf głośnikowych i innych komponentów pozwala wycisnąć z niej to co najistotniejsze -
namacalną
fizjologiczną:D
organiczną
gęstą
nasyconą
wielobarwną
żywą
mocno dociążoną
miłą dla ucha
ciekawą
ŚREDNICĘ
i to cholerne wrażenie obecności akustycznych instrumentów w pomieszczeniu oraz głębię i trójwymiarowość sceny.
Pod względem barwy kontrabas wypadł po prostu świetnie, dokładnie tak jak pamiętam na żywo, a słyszałem go kiedyś prawie codziennie; ale nie tylko on, większość klasycznych instrumentów miała tendencje do „materializowania się”.

Nie wiem co mnie opętało, przecież sporo lamp miałem okazję słuchać (w tym "lepszych" technicznie…ale jak pamiętam chyba tylko raz z zasilaniem lampowym, z krakowskiego - a jakże - Arco Sound)…i jakoś szału nie było.
Natomiast wykon Sinus Audio mnie autentycznie urzekł.

 

Dość długo i smutno wracam do tranzystorowej rzeczywistości… i to pomimo, że obecnie posiadany przeze mnie półprzewodnikowy thule audio spirit, jest uznawany za swoisty pomost pomiędzy światem lampowej magii, a krzemowym światem poprawności, precyzji i kontroli.
   Już tak nie widać oczyma wyobraźni grubych paluchów kontrabasisty, ktoś mi wyniósł z pokoju stary werbel z poluzowanymi sprężynami, Możdżer już nie wywołuje takiego zaskoczenia swoim spreparowanym fortepianem, no i chyba to było tylko złudzenie, że można po raz tysięczny zdzierżyć słuchanie płyt Diany Krall.

Jak kiedyś se sprawię lepsze i skuteczniejsze kolumny, to ani chybi nawrócę się na bańki; na pewno będzie to wzmak SE (bo push- pull „tnie” parzyste harmoniczne), na pewno z zasilaniem lampowym, i na pewno z Sinus Audio.
Howgh!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności