Skocz do zawartości

DAC Vintage VS Nowe Konstrukcje


Rekomendowane odpowiedzi

A po co tam 2 kostki ES9018 skoro jedna obsługuje zdaje się 8 kanałów?

 

A i nie ma pilota jednak, tylko jest kompatybilny z pilotem apple.

Edytowane przez Karmazynowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Sławek za odpowiedź.

A czy głośnośc również będzie większa przy wyższym napięciu wyjściowym?

 

O faktycznie, złapałeś mnie na niedokończonej myśli, znaczy niedokładnie przelanej w słowo pisane, już się poprawiam:

 

”…to urządzenie o wyższym napięciu wyjściowym wyda Ci się lepsze brzmieniowo, ze względu na wyższy poziom głośności, wynikający z wyższego napięcia na wyjściu”

 

Teraz powinno być czytelniej :)

A po co tam 2 kostki ES9018 skoro jedna obsługuje zdaje się 8 kanałów?

 

A i nie ma pilota jednak, tylko jest kompatybilny z pilotem apple.

 

A po to dwie, żeby stawiając go obok innego urządzenia, można było napisać w folderach / powiedzieć w reklamie, nasze jest 2 razy lepsze, bo przecież ma 2 razy więcej przetworników :).

 

A czy to się przekłada na walory brzmieniowe, a to już mniejsza o to. Ważne, abyś stojąc przed półką z dwoma urządzeniami, drapiąc się po głowie z zamiarem zakupu, wybrał to jedynie słuszne, znaczy „dwa razy lepsze”.

Edytowane przez SlawekR
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Sławek, że piszesz to w żartobliwym tonie odnośnie dual mono?

Nie wiem jak jest z wielokanałowym Sabre, ale przecież można spotkać konstukcje np Wolfson czy AKM, które to są aplikowane po jednej kości na kanał.

Dokładnie na tej samej zasadzie co powyższy DAC na sabre... Zresztą czy jest faktycznie dużo takich konstrukcji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rozumiem Sławek, że piszesz to w żartobliwym tonie odnośnie dual mono?

Nie wiem jak jest z wielokanałowym Sabre, ale przecież można spotkać konstukcje np Wolfson czy AKM, które to są aplikowane po jednej kości na kanał.

Dokładnie na tej samej zasadzie co powyższy DAC na sabre... Zresztą czy jest faktycznie dużo takich konstrukcji?

 

Nie wiem ile, ale można spotkać (WM8741, AKM4399).

Czy jest to fanaberia konstruktora, jak to Sławek pisze, czy zamierzony efekt wpływający na poprawę brzmienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Sławek, że piszesz to w żartobliwym tonie odnośnie dual mono?

Nie wiem jak jest z wielokanałowym Sabre, ale przecież można spotkać konstukcje np Wolfson czy AKM, które to są aplikowane po jednej kości na kanał.

 

..

Nie wiem ile, ale można spotkać (WM8741, AKM4399).

Czy jest to fanaberia konstruktora, jak to Sławek pisze, czy zamierzony efekt wpływający na poprawę brzmienia?

Koledzy, spokojnie, bo widzę że zaczyna być lekkie nieporozumienie. Wyjasniam więc w czym rzecz.

 

Absolutnie nie twierdzę, że dual mono to bezesnsowna fanaberia. Kwestia tak naprawdę zależy od konkretnej aplikacji i zastosowanego przetwornika. Na początek warto zroumieć po co stosuje się dual mono. Powody są dwa, a w zasadzie trzy.

 

Powód pierwszy, lepsza separacja kanałów, lewego i prewego. Ten punkt i jego realny wpływ można dyskutować, ale to nie ważne w tym momencie. Jedziemy dalej.

 

Powód drugi, możliwość aplikacji całkowicie zbalansowanej i pracy w trybie realnie różnicowym. Ten powód uznałbym za najważniejszy i mający fundamentalny wpływ na wynik końcowy.

 

Powód trzeci, czasem istotny, zwiększenie wydajności prądowej wyjść przetwornika poprzez łączenie równoległe (stackowanie) kostek, patrz Teradac na TDA1543 czy też Metrum Octave i możliwość uzyskania nieco większej dynamiki z całego układu.

 

Najważniejsza motywacja, moim zdaniem, to powód 2, gdyż jeśli chcemy mieć tor realnie i na 100% pewności zbalansowany, to czasem to jedyne wyjście, aby wykorzystać jeden cały przetwornik stereofoniczny do pracy na połówce dodatniej i na połówce ujemnej sygnału.

 

A nie każda kosta przetwornika posiada aplikację wewnętrznie różnicową. albo inaczej, nie zawsze mamy pewność, czy tak jest, nawet jeśli wyjścia na to wskazują. Wtedy to ma głęboki sens. Bo wtedy dajemy jedną kostkę na -/+ dla kanału lewego i drugą na -/+ dla kanału drugiego. I możemy zestawić tor w pełni zbalansowany, od samego początku do końca. I co najważniejsze, mamy całkowitą pewność, że tak będzie on pracować.

 

I tu dochodzimy do Sabre, w przypadku tej kostki mamy w niej wewnętrznie 8 niezależnych przetworników. I mamy co do tego pewność, że jest to 8 całkowicie niezależnych aplikacji sprzętowych, a nie tylko marketingowo przemnożonych. A pewność bierze się stąd, że każdy może pracować niezależnie. Można bez problemu zastosować go w trybie 7+1 czyli ośmiokanałowym. Dzięku temu jeśli mamy aplikację stereofoniczną, to możemy sobie dowolnie łączyć te wewnętrzne przetworniki, równolegle, różnicowo. Zazwyczaj po 4 na kanał. I aby mieć pewność co do różnicowego charakteru pracy, nie musimy stosować kolejnej fizycznej kostki. Oczywiście możemy, bo kto bogatemu zabroni, aby zamiast 8 przetworników, użyć ich 16 :)

 

Tyle że jest jeden problem, w mniejsce wymagań bardzo dobrej aplikacji, a której potrzebuje ES9018, pojawia się wymóg aplikacji ekstremalnie dobrej, w kwestii zasilania, zegarów itd, żeby nie zaprzepaścić potencjalnego zysku z dołożenia tych kolejnych 8 przetworników, bo problem zaczyna być kolejny z sygnałem zegarowym, a który przecież ma 80/100MHz co już jest w nie w kij dmuchał. Problem jest z synchronizacją przebiegów, opóźnień czasowych, możliwego zwiększenia poziomu zakłóceń od sygnałów prowadzonych na większe odległości (większe z puntku widzenia przebiegów o tak ogromnych częstotliwościach jak 100MHz)

 

I tu wybaczcie, że z rezerwą podchodzę do tego, aby chińska myśl techniczna wystarczająco dobrze się do tego przyłożyła i to w cenie realnej na poziomie 1000$. Dlatego jak na mój gust, to więcej w tym konkretnym przypadku marketingu, niż realnego zysku z aplikacji. Bo kostka ES9018 już sama z siebie oferuje nam na pokładzie 8 przetworników i to zbudowaych identycznie, na jednej strukturze krzemu, idealnie zasilonych i idealnie taktowanych, bo z jednego punktu wejściowego. Dokładanie kolejnej kostki z 8 przetwronikami, to teoretycznie jeszcze jakiś niewielki zysk, za to tona problemów nowych do rozwiązania.

 

Co innego kostki pokroju WM8741, AKM4399, gdzie w strukturze są 2 przetworniki fizyczne i jeśli chcemy mieć zysk ze zbalansowanego toru i chcemy mieć co do niego 100% pewności, to zastosowanie kolejnej fizycznej kostki ma sens i to duży.

Edytowane przez SlawekR
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie porównuję nfb-27 do AZ6801, no i różnica jest ale nie jakaś ogromna.

Szkoda tylko że potek się zepsuł i bezpośredni z niego nie da się już za bardzo słuchać,

muszę przyznać może nie ma takiego wypełnienia i kontroli ale przestrzeń i separacja/lokalizacja są lepsze.

Jednak kiedyś jak robili sprzęty jeszcze bez polepszaczy to grały dobrze potem zaczęli pakować DBB itp.

i się zaczęło pogarszać.

Edytowane przez saudio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

SlawekR - słyszałeś może PCM2702 w bardzo dobrej aplikacji? Opinie na temat tej kostki są skrajne i wynika to z tego, że każdy aplikuje ją inaczej, zasila w słaby sposób.

Widziałem zdjęcia DACa King Rex UD-1 PRO i chyba tylko tam użyto osobnego oscylatora. Pacuła bardzo pochlebnie go zrecenzował.

 

W żadnym projekcie DIY tej PCMki nie widziałem dobrze zrobionego zasilania.

 

Od kilku dni siedzę w temacie i chcę sobie zrobić swojego pierwszego DACa, minimum komplikacji, maksymalna jakość. Padło na pcm2702. Początkowo dlatego, że jest łatwy, po kilku dniach czytania jestem przekonany, że PCM2702 z oddzielnym zasilaniem dla sekcji cyfrowej, analogowej oraz oddzielnym oscylatorem (Vanguard np.) z własną stabilizacją (wszystko będzie na niskoszumnych stabach ADM7151 oraz ADM7155) może zagrać dobrze.

 

Czy ten PCM2702 faktycznie gra ciepło, analogowo i z bardzo dobrą sceną (mowa o wersji dobrze zbudowanej)? Podliczyłem koszty i wyszło mi, że musiałbym wydać na ten projekt około 600 zł, tyle tylko że stabilizatory będę miał darmowe.

Walory edukacyjne kosztują, interesuje mnie zdanie kogoś, kto słuchał np. King Rex UD-1 PRO i może coś na jego temat powiedzieć.

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszeć słyszałem, nie raz. Ale czy w dobrej aplikacji to kwestia do dyskusji.
Gra poprawnie, ani źle ani dobrze. Kiedyś był otaczany nimbem kultowości na tle zwykłych kart muzycznych. Ale żebym jakoś szczególnie go wspominał to nie powiem.

Ale pobawić się można w opcję ekstremalną, czemu nie :)

A co do Pacuły, cóż lubi takowe wynalazki, najbardziej skrajna opcja to chyba ten, co prawda to PCM2704:
http://www.highfidelity.pl/@main-810&lang=
Totalny przerost formy nad treścią za grubą kasę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem kleić pcb do PCM2702, łatwo szybko ani tanio nie będzie. Dam znać jak to gra za jakieś pół roku :woot: Totalny wypas to nie będzie - oddzielne staby dla cyfry, analoga oraz do oscylatora, ale zrezygnowałem z osobnych akumulatorów, za duża cena.

 

PCM2704 z tego co wiem to koło 2702 nie stał. 2702 podobno jest najlepiej brzmiącą kostką z tej serii, cena swoją drogą zabójcza - 18 Euro oryginalna, zrujnuje się ale bardzo jestem ciekaw jak to zagra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej. Po latach zmieniło mi się podejście do zagadnienia, czasu mało, życie gna do przodu i jeśli już sadzić się na mocne aplikacyjnie projekty i poświęcać im czas i energię. A poświęcić go trzeba będzie sporo, jeśli aplikacja ma być wyżyłowana. To wybrałbym top kostkę multibitową na tapetę żeby z nią walczyć. Czyli PCM63. I tak też zresztą robiłem, jak się bawiłem w multibity. Xmosa najnowszego na USB, ewentualnie nowoczesny interfejs wejściowy i byłby ogień. A 2702 to integra i tylko stara integra. Wewnętrznej aplikacji integry się nie przeskoczy żadną aplikacją.

 

Ale do tego faktycznie trzeba z czasem dojść własnym doświadczeniem i się przekonać "a na cholerę mnie to było" i siup do szuflady pół roku roboty. Też tak miałem, zanim stwierdziłem że to nie ma sensu i jak robić to od razu warto łapać się za to co jest dostępne najlepszego na rynku.

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeśli pierwszy to ok. Trzeba zaczynać faktycznie od łatwiejszych do ogarnięcia aplikacji w celach zbierania doświadczenia. To co napisałem, to mniej więcej etap siódmy. Wszystko więc jeszcze przed Tobą :) Gdybyś miał jakieś pytania natury techniczno-organizacyjnej, że tak to ujmę, czyli podłączanie zegara, odsprzęganie zasilania itp. to wal na priva. Jeśli będę umiał to pomogę. Chociaż w 2702 w sumie nie powinno być wielkie filozofii. Schody zaczynają się w układach z zewnętrznymi układami filtrów cyfrowych i interfejsów wyjściowych i z rozbudowanymi sekcjami analogowymi. A w zasadzie to dokładnie te wszystkie cechy, które wpływają na efekt końcowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co muszę przetrawić to łączenie masy cyfrowej z analogową ale myślę, że mam już ogólny pomysł. Najpierw muszą do mnie dojść stabilizatory, zrobię do nich mini-pcb żeby mieć gotowe układy na 3.3V i 5V wyciągane, bo zawsze się przydadzą do kolejnych projektów a kasy szkoda za każdym razem na nowy:)

 

Koniec offtopu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inne podejście. Zacząć faktycznie od prostych, podstawowych kostek, ale nie ładować w to dużo kasy. Tylko zdobyć doświadczenie, jak w ogóle buduje się DACa. Siedzisz we wzmakach, więc zrobienie zasilania czy sekcji analogowej, czyli kluczowych elementów DACa z wysokiej półki, nie powinno być dużym problemem. Pozostaje sekcja cyfrowa, a tutaj wystarczy do nauki prosta kostka i prosta aplikacja.

 

Ja spojrzałem na to tak, że właduję powiedzmy te 500-1000zł w średniej jakości kostkę DAC, żeby ją wyżyłować, po czym od razu stwierdzę, że już coś umiem i chcę przejść na lepszego DACa. Strata kasy i czasu. Zbudowałem sobie prostego DACa na es9023, którego koszt wyszedł mnie, pomijając konwersję usb/i2s, poniżej 100zł (przy czym płytkę wytrawiłem sam, więc zredukowałem koszty). I od razu rzuciłem się na wyzwanie w postaci ES9018, korzystając wprawdzie już z pomocy kilku osób, też z tego forum, ale powolutku sprawa idzie do przodu i nie trafiłem na jakieś bariery umiejętności.

 

Tylko to przy założeniu, że na razie własnego PCB cyfry nie robię. Tylko zasilanie i analog.

Edytowane przez miki_w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wyszedłem z założenia, że naukę zacznę od czegoś prostego ale jednocześnie z ambicją. Chcę w miarę dobrze zaprojektować pcb (a to też nie jest łatwe, ile bym nie czytał to w każdym pdfie inną technikę łączenia mas polecają).

Mógłbym skleić pcb w 1h, zasilić wszystko z usb a sygnał pociągnąć bezpośrednio z wyjścia DACa. Tylko ile by mi to powiedziało o możliwościach drzemiących w tej kostce? Siedzę już nad tym w Eagle od dobrych 8h a jeszcze nic nie mam, samo ustawienie elementów na płytce zajmie mi ze 2 tygodnie, chcę to zrobić najlepiej jak potrafię.

Chcę wyciągnąć z niej 95-100% tego co się da żeby mieć pogląd na przyszłość. Jest duże prawdopodobieństwo, że DAC mi się spodoba i na kolejny rok będę miał sprawę załatwioną. Wszystko zależy od stopnia wyjściowego:) Mam sporo op-ampów wysokiej klasy w szafie, jakiś aktywny LPF mogę skleić bez problemu, powalczyć można też z filtrem pasywnym na dobrych elementach, w te tematy dopiero wchodzę.

 

Ze wzmacniaczy zrezygnowałem - ten który jest u mnie jest dla mnie referencją, jest zrobiony na tip-top a pchanie się w kolejne konstrukcje to dla mnie by była tylko strata kasy.

 

Offtop trochę leci, z tematu o starych kostkach zeszliśmy na tematy DIY:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Z ciekawości dziś podłączyłem philipsa blue-ray bdb3000 jako cd który się kurzył za telewizorem .... podłączyłem równolegle razem z denonem dcd1015 po gruntownym tuningu . Philips zagrał wyraźnie lepiej ....WTF ?????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet jak siedzi w niedzielę w domu, to się nudzi... :P

Ja z kolei spod telewizora przetaszczyłem pod system odsłuchowy odtwarzacz Denon DVD-1940, w celu użycia go jako transport CD.

W porównaniu do komputera po USB via CM6631a, jest wyraźna różnica.

Chyba znowu wrócę do słuchania muzyki z płyt. Tylko gdzie ja je pochowałem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie,no ludzie ... nie ściemniajcie. Nie chce mi się blue-raya wyciągać z wężowiska kabli pod tv :P

 

(Wczoraj znalazłem w piwnicy jakieś małe kolumienki z zestawu radio-cd,prawie 20-letniego i też zastanawiam się czy tego jakoś pod wzmak słuchawkowy nie zaaplikować )

 

Chyba czas iść robić wiosenne porządki na ogródku, albo co ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie okazało się po prostu że denon gra fatalnie skoro taki philips go zjadł ....bo ten blue -ray to tanie gó.....szidziałem przed telewizorem i wpadłem o tak na pomysł ...... mało tego zaktualizowałem oprogramowanie i jest jeszcze ok :)

Edytowane przez maciekp711
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności