Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznijmy od niedalekiej przeszłości, parę tygodni temu otrzymałem maila od Michała czy nie chciałbym spróbować jego Headonica ze swoimi Ultrasone Edition 5 Limited. Nie będę ukrywał, że mnie to mile zaskoczyło, bo rzeczywiście po oddaniu w dobre ręce jednego z kolegów z forum swojego ulubionego Brystona zostałem bez sensownego wzmacniacza do flagowca Ultrasone'a.

Uzgodniliśmy parę szczegółów, w tym kolor obudowy :-) i dzisiaj rano dotarła do mnie niepozorna przesyłka.

Wszystko solidnie zapakowane, w końcu moim oczom ukazał się sam wzmacniacz. Uśmiech na twarzy, w tym kolorze wygląda przesympatycznie, nawet mojej żonie się spodobał ;-)

Przez kilka godzin wzmak dochodził do siebie po podróży, a ja uczyłem się na pamięć instrukcji obsługi - strasznie nie lubię korzystać z urządzeń, które nie są moją własnością.


No to zacznijmy odsłuch...

Włączyłem wzmacniacz zgodnie z instrukcją producenta, w tym samym czasie włączyłem też źródło, którym jest w tej chwili Audiolab M-Dac (z zasilaniem od Tomanka).

Na głowę powędrowały Ultrasone Edition 5 Limited, które mają na liczniku ok 1000 godzin, więc wygrzewanie mają na pewno za sobą :-)


Idzie muza...


Tak, dziwna sprawa, posiadałem wcześniej kilka wyrobów Earstream, ale ten Headonic gra inaczej. Michał mi pisał, że do Edition 5 ten wzmak może pasować.


Ten wzmak pasuje nad wyraz! Wręcz zaryzykuję stwierdzenie, że jest lepszy od Brystona, który przerysowywł dźwięk przez co momentami odsłuch był trudny.

Jestem miłośnikiem muzyki wokalnej i operowej, i co ciekawe Headonic charakteryzuje się czarnym tłem, wyrazistością, może delikatną tendencją do analizy, ale takie aspekty jak rozdzielczość, powietrze, oddech i co dla mniej najważniejsze głębia, są na najwyższym poziomie.

Posłuchajcie Jonasa Kaufmanna, Hayley Westenra czy też Luciano Pavarotti i zrozumiecie o czym mówię.

Jest natomiast jedna rzecz, która mnie chyba najbardziej zaskakuje - to bas. Bardzo często można się zetknąć z sytuacją, że bardzo trudno jest oddać te wszystkie smaczki instrumentów dętych nie idąc jednocześnie w zbytnią analizę i nie odchudzając dźwięku. Tutaj rzeczywiście Headonic z Ultrasone Edition 5 Ltd robią świetną robotę.

Czuje się powiew świeżości, nie tracimy muzykalności.


Tak dla mnie powinien grać wzmacniacz słuchawkowy, szkoda, że tak nie gra mój Meier Corda Classic, który generalnie nie jest zły, ale ma tendencję do sybilizacji i ma problemy z niskim pasmem częstotliwości (gra zbyt chudo).


Mam przed sobą zaledwie jeden dzień na posłuchanie, ale mogę śmiało powiedzieć, że taki wzmak, a właściwie wzmaczek, chciałoby się mieć w domu, i to dokładnie w takim kolorze Ocean Blue, ale ze wszystkimi srebrnymi gałeczkami (te czarne mi osobiście nie pasują).


Powiem krótko - BRAWO!


Idę słuchać dalej, póki go jeszcze mam :-)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łał a będzie się można zapisać na odsłuch ?

 

Baele a jak M-DAC daje radę ?

 

Z przyjemnością, tylko kiedy? Jak wiesz wkrótce wyjeżdżam.

Cóż, M-Dac daje radę, i njabardziej jestem zaskoczony jak zgrał się z Headonic'iem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt Headonica jest ten, który został opracowany w lutym wraz z poprawkami Sonic Pearl 2 wówczas wspomnianymi. Do efektu dokładają się rodowane gniazda i tutaj pokusiłbym się o stwierdzenie, iż rod w pewnej mierze odpowiada za wyrazistość i głębię, która przejawia się nie tylko w scenie dźwiękowej, ale też w samej barwie średnich tonów. Podobny jest efekt, jeżeli wykona się interkonekty z rodowanymi wtykami mimo, iż gniazda RCA będą złocone. Mój egzemplarz Headonica z wewnętrzną baterią z racji gniazd złoconych gra jakby bardziej impresjonistycznie, ale wystarczy że sięgnę po interkonekt z rodowanymi wtyczkami, i robi mniej więcej tę samą robotę, co gniazda rodowane dla wtyczek złoconych. Niestety na razie nie wiem jaki będzie efekt podpięcia rodowanych interkonektów do rodowanych gniazd Headonica. Sprawdzę, kiedy pojawi się u mnie stosowny egzemplarz wzmacniacza lub może któryś Forumowicz będzie miał sposobność sprawdzić ten efekt.

W każdym razie, dla poszukujących lekkiej nuty impresjonizmu pośród wszelkich zalet Headonica wspomnianych przez Jarka, moja rada jest, aby korzystać z gniazd i wtyków RCA złoconych. Dla mnie osobiście wpływ rodu jest czymś całościowo pozytywnym i w swojej mierze przybliżającym do tego, "co artysta miał na myśli".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SP2 ma 5V wyższe zasilanie całości elektroniki, na co pozwalają inne układy scalone, ale też niższa impedancja wyjściowa się dokłada do wzrostu mocy zwłaszcza na słuchawkach niskoomowych. Rev. C to wypust sprzed nieco ponad 1,5 roku.

Czy dobrze zrozumiałem, że SP2 jest oparty na innym układzie niż BP, czy to tylko inne "poboczne" układy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ elektroniczny Headonica i SP2 jest inny niż SP i BP, jak również elementy aktywne i niektóre pasywne są inne. Dodatkowo przełączenie wzmocnienia w Headonicu zmienia mu cały schemat między jedno a dwustopniową architekturą, ale to już pewnie wspominałem. W każdym razie ze wzmocnieniem 0dB bierze mniej prądu i ścieżka sygnału jest krótsza. Nie należy się też sugerować jakimiś ogólnymi zasadami, że np. niższe wzmocnienie tylko do niskoomowych, a wyższe do wysokoomowych. Skuteczne słuchawki wysokoomowe zagrają z 0dB z powodzeniem, a znowu wysokie wzmocnienie z racji niższej impedancji wyjściowej może się przysłużyć niskoomowym. Coś kojarzę, że Grado GS1000 korzystało na podniesieniu współczynnika tłumienia, a znowu są płyty, że na T90 słucham z 0dB i jest jak ma być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ elektroniczny Headonica i SP2 jest inny niż SP i BP, jak również elementy aktywne i niektóre pasywne są inne. Dodatkowo przełączenie wzmocnienia w Headonicu zmienia mu cały schemat między jedno a dwustopniową architekturą, ale to już pewnie wspominałem. W każdym razie ze wzmocnieniem 0dB bierze mniej prądu i ścieżka sygnału jest krótsza. Nie należy się też sugerować jakimiś ogólnymi zasadami, że np. niższe wzmocnienie tylko do niskoomowych, a wyższe do wysokoomowych. Skuteczne słuchawki wysokoomowe zagrają z 0dB z powodzeniem, a znowu wysokie wzmocnienie z racji niższej impedancji wyjściowej może się przysłużyć niskoomowym. Coś kojarzę, że Grado GS1000 korzystało na podniesieniu współczynnika tłumienia, a znowu są płyty, że na T90 słucham z 0dB i jest jak ma być.

A jak sobie headonic radzi ze słuchawkami bardzo trudnymi do napędzenia np. hifiman he5le?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Napiszę krótko i treściwie. Nie znam lepszego tranzystora grającego równie finezyjnie co Headonic na baterii. Są wzmaki rysujące grubszą kreską, ale mistrzem finezji i melodyjności, wśród transzystorów które słuchałem, jest jak na razie Headonic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w aspekcie owej finezyjności i organiczności przekazu, kolejność przypadkowa:

 

Bryston BHA-1A, Violectric V200/V100, BelCanto DAC 2.5, Sonic Pearl, Black Pearl, wyjście z Mytek'a 192, Schit Asgard, Rapture MK1, Ifi, Bakoon HPA-01, Beyerdynamic A1, FCL, i było jeszcze kilka ale nie pamiętam w tej chwili bo już późna pora...

 

Lampy są poza kategorią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w aspekcie owej finezyjności i organiczności przekazu, kolejność przypadkowa:

 

Bryston BHA-1A, Violectric V200/V100, BelCanto DAC 2.5, Sonic Pearl, Black Pearl, wyjście z Mytek'a 192, Schit Asgard, Rapture MK1, Ifi, Bakoon HPA-01, Beyerdynamic A1, FCL, i było jeszcze kilka ale nie pamiętam w tej chwili bo już późna pora...

 

Lampy są poza kategorią.

Zasadnicze pytanie czy te wszystkie wzmacniacze porównywałeś "łeb w łeb"?

Chyba doskonale zdajesz sobie sprawę z subiektywności takich spostrzeżeń, zwłaszcza jak są rozrzucone w czasie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w aspekcie owej finezyjności i organiczności przekazu, kolejność przypadkowa:

 

Bryston BHA-1A, Violectric V200/V100, BelCanto DAC 2.5, Sonic Pearl, Black Pearl, wyjście z Mytek'a 192, Schit Asgard, Rapture MK1, Ifi, Bakoon HPA-01, Beyerdynamic A1, FCL, i było jeszcze kilka ale nie pamiętam w tej chwili bo już późna pora...

 

Lampy są poza kategorią.

Pamięć też ale przede wszystkim tor, ja ostatnio myślałem że sprzedaję mojego Lampowca, ale już nie bo z pamięci grał inaczej,

a po zmianie źródła zmienił się:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

w aspekcie owej finezyjności i organiczności przekazu, kolejność przypadkowa:

 

Bryston BHA-1A, Violectric V200/V100, BelCanto DAC 2.5, Sonic Pearl, Black Pearl, wyjście z Mytek'a 192, Schit Asgard, Rapture MK1, Ifi, Bakoon HPA-01, Beyerdynamic A1, FCL, i było jeszcze kilka ale nie pamiętam w tej chwili bo już późna pora...

 

Lampy są poza kategorią.

Zasadnicze pytanie czy te wszystkie wzmacniacze porównywałeś "łeb w łeb"?

Chyba doskonale zdajesz sobie sprawę z subiektywności takich spostrzeżeń, zwłaszcza jak są rozrzucone w czasie ;)

 

 

Każda opinia jest subiektywna bo nie jesteśmy laboratoryjnymi maszynami :)

 

Nie porównywałem łeb w łeb, ale oceniłem Headonica na takiej zasadzie, że to pierwszy wzmacniacz tranzystorowy, który ....nie do końca gra jak tranzystor, ale nie jest też lampą jeszcze. W czasie jego odsłuchów można zapomnieć o technice. Już pierwsze oznaki tego fenomenu miałem z Black Pearl w wersji bateryjnej, ale w Headonicu jest jeszcze lepiej a do tego jest solidnie wykonany i ma baterię na pokładzie. Więc w tym konkretnym aspekcie o którym pisałem (organiczność) dla mnie jest nie do pobicia. Ale oczywiście Bryston ma więcej mocy i może napędzić więcej słuchawek. Violectric ma bardziej wypchniętą niższą średnicę, ale znacznie ciaśniejszą przestrzeń, Rapture bardzo dobrze gra rocka itd. itd... No i są jeszcze, duże, ciężkie, pełne zniekształceń wzmacniacze lampowe, ale wokale na nich brzmią jak na żadnym znanym mi tranzystorze :)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej mi chodziło, że takie rozrzucenie w czasie jest mało miarodajne. Pamięć słuchowa, to max 20 sekund i jeśli w tym czasie jesteś w stanie przesłuchać jeden i drugi sprzęt, to jesteś też w stanie wyłapać, w miarę obiektywnie, różnice między nimi. W innych wypadkach to jedynie pamięć odczuć jakie były podczas odsłuchu poszczególnych sprzętów, a te wiadomo są z natury subiektywne, ale też zależą od okoliczności, nastawienia się, formy w danej chwili i pewnie jeszcze wielu innych rzeczy.

 

Mógłbyś dokładniej zdefiniować tą "organiczność"?

 

I jeszcze pytanie, na jakich słuchawkach słuchałeś?

Edytowane przez Perul
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • majkel promował(a) i przestał(a) promować ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności