Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Fanklub Stax i słuchawek ES


Ermac

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, timecage napisał:

... Jedyne, czego brakło w porównaniu do dynamików, to taka właściwa dynamikom wibracja, no ale tej nawet planary nie potrafią (a przynajmniej ja nie słyszałem).

 

Prawda, dobrze powiedziane/napisane. Tyle że ona faktycznie jest właściwa dynamikom, ale już niekoniecznie właściwa realnym dźwiękom otaczającego nas świata, dlatego nie jest właściwa Staxom :). Jeśli ktoś więc ma potrzebę przekazu upiększonego względem tego co słychać w warunkach naturalnych, wtedy dynamiki będą lepsze, jeśli chce być bliżej realnego świata, wtedy elektrostaty spiszą się lepiej.

 

Dobrym przykładem mogą być wspomniane już HD800, one są hiperaktywne w niektórych aspektach przekazu, niekoniecznie realne, ale właśnie upiększające. I można zrozumieć, że ktoś tego oczekuje i potrzebuje i uzna ich wyższość nad innymi konstrukcjami w tym aspekcie. Sam niejednokrotnie miałem nastrój, żeby mnie muzyka pierdyknęła w czerep lawiną dźwięków i przeszorowała po mózgu jak szczotka. Wtedy Staxy będą gorsze.

Edytowane przez SlawekR
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SlawekR napisał:

A tak poza tym to są mniej wygodne od starych Lambd.

Nawet nie to, inaczej leza, bardziej pasownie, mocniej trzymaja sie glowy. Ale trzeszcza cholery przy kazdej najmniejszej zmianie cisnienia w komorze spowodowanej docisnieciem do czaszki, w signaczerach tego nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie proszę, bo się tutaj chyba najlepiej na tym znacie, jak jest z trwałością i awaryjnością staxów? Duże ryzyko w zakupie używek bez gwarancji? Co się najczęściej psuje i jakie są szanse naprawy?

Bo rozważam staxowy zakup, ale jako fanatyk solidnych konstrukcji mam z oczywistych względów masę wątpliwości. A ceny nówek zabijają :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie proszę, bo się tutaj chyba najlepiej na tym znacie, jak jest z trwałością i awaryjnością staxów? Duże ryzyko w zakupie używek bez gwarancji? Co się najczęściej psuje i jakie są szanse naprawy?
Bo rozważam staxowy zakup, ale jako fanatyk solidnych konstrukcji mam z oczywistych względów masę wątpliwości. A ceny nówek zabijają .
Staxy są długowieczne. Kwestia ich awaryjności to mit.
Ale na pewno trzeba o nie dbać, bo przetwornik jest wrażliwy, a i konstrukcja w starszych modelach Lambd nie należy do najsolidniejszych. Jeśli jednak człowiek obchodzi się z nim z odrobiną szacunku, to przetrwają lata.
Przetworniki w znakomitej większości są niemal bezawaryjne. Wyjątkiem jest najbardziej legendarny model Stax Omega (te pierwsze, dziś już rarytas kolekcjonerski), których przetworniki miały wadę konstrukcyjną i większość zdążyła już wyzionąć ducha. Także 009 w pierwszych partiach miały jakiś feler i kilka egzemplarzy było wadliwych. Z tych nielicznych przykładów narosły potem legendy o awaryjności Staxów, a ja oceniam, że jest wręcz przeciwnie i są one długowieczne.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, że przetworniki się raczej nie psują, o ile o nie zadbać, i co najwyżej pęka plastik?

A co, jeżeli jednak taki przetwornik by padł w modelu bez gwarancji? Są jakieś opcje serwisowe?

Edytowane przez timecage
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, touok napisał:

Staxy są długowieczne. Kwestia ich awaryjności to mit.
Ale na pewno trzeba o nie dbać, bo przetwornik jest wrażliwy, a i konstrukcja w starszych modelach Lambd nie należy do najsolidniejszych. Jeśli jednak człowiek obchodzi się z nim z odrobiną szacunku, to przetrwają lata.
Przetworniki w znakomitej większości są niemal bezawaryjne. Wyjątkiem jest najbardziej legendarny model Stax Omega (te pierwsze, dziś już rarytas kolekcjonerski), których przetworniki miały wadę konstrukcyjną i większość zdążyła już wyzionąć ducha. Także 009 w pierwszych partiach miały jakiś feler i kilka egzemplarzy było wadliwych. Z tych nielicznych przykładów narosły potem legendy o awaryjności Staxów, a ja oceniam, że jest wręcz przeciwnie i są one długowieczne.

 

Staxy, jako konstrukcja w sensie inżynierskiego projektu, są długowiecznie. To znaczy prawidłowo użytkowane i przechowywane posłużą dziesiątki lat. Ale jak ktoś nie dba, nie uważa, to może je załatwić w 5 minut. Wystarczy nieco więcej wilgoci, albo upadek z niewielkiej wysokości i może być po temacie. Membrana jest tam jednak bardzo cienka i delikatna.

 

Krótko mówiąc nie są idiotoodporne tak jak inne rodzaje słuchawek, i kupując je z drugiej ręki i bez znajomości całej jej historii użytkowania i przechowywania, trzeba się z tym liczyć.

6 minut temu, timecage napisał:

Czyli, że przetworniki się raczej nie psują, o ile o nie zadbać, i co najwyżej pęka plastik?

A co, jeżeli jednak taki przetwornik by padł w modelu bez gwarancji? Są jakieś opcje serwisowe?

 

Przetwornik ekstremalnie łatwo zepsuć niestety, to znaczy nie psują się same z siebie, ale patrz poprzedni akapit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na stosunek ilości ogłoszeń sprzedaży działających 30-40 letnich staxów do słuchawek dynamicznych w tym samym wieku to bym powiedział że dynamiki to muszą padać jak muchy ;) Sam stax z tego co wiem wymienia przetworniki na nowe, jak psują Ci się takie do których już nie ma przetworników to mogą zamontować Ci takie z obecnej produkcji (przy omegach tak jest), natomiast na headfi ogłaszają się ludzie którzy zajmują się regeneracją przetworników elektrostatycznych ale nie wiem na jakiej zasadzie to działa bo nie korzystałem.

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, timecage napisał:

Czyli, że przetworniki się raczej nie psują, o ile o nie zadbać, i co najwyżej pęka plastik?

Nie kombinuj tylko po prostu kupuj i słuchaj.Potem przekażesz je dzieciom, wnukom itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Spawn napisał:

Patrząc na stosunek ilości ogłoszeń sprzedaży działających 30-40 letnich staxów do słuchawek dynamicznych w tym samym wieku to bym powiedział że dynamiki to muszą padać jak muchy ;) Sam stax z tego co wiem wymienia przetworniki na nowe, jak psują Ci się takie do których już nie ma przetworników to mogą zamontować Ci takie z obecnej produkcji (przy omegach tak jest), natomiast na headfi ogłaszają się ludzie którzy zajmują się regeneracją przetworników elektrostatycznych ale nie wiem na jakiej zasadzie to działa bo nie korzystałem.

 

Tak jak napisałem, nominalnie są długowieczne, choćby dlatego że na membranie nie ma cewki ani ruchomych przewodów doprowadzających do niej prąd. Ale sama membrana, jak się źle obchodzić ze słuchawkami, może być w złym stanie, wystarczy jedno niewielkie uszkodzenie, a dalsze jej użytkowanie spowoduje lawinowy przyrost problemów. Trzeba mieć świadomość, że nawet gdy słuchawki nie grają to membrana jest polaryzowana wysokim napięciem. Wystarczy minimalne uszkodzenie osłony przeciwkurzowej, malutki włosek, przeskoczy iskra ze statora i nastąpi przebicie membrany, a dalej to już straci sztywność, która oparta jest o naciągnięcie membrany na stelażu.

 

Chcesz mieć pewność, jeśli nie znasz ich historii musisz je poddać oględzinom kogoś kto się  zna na rzeczy i będzie w stanie ocenić jaki jest stan membrany i osłon przeciwkurzowych. Czy nie ma problemu ze skutecznością pracy, a co za tym idzie z balansem. Czy membrana jest dobrze napięta i nie ma dziurek, co będzie objawiać się cichutkim skwierczeniem i to bez podania sygnału audio, jakby ktoś 15 metrów dalej jajecznicę smażył. Za dużo już widziałem biednych Staxów, żeby ignorować te potencjalne problemy.

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, touok napisał:

Wyjątkiem jest najbardziej legendarny model Stax Omega (te pierwsze, dziś już rarytas kolekcjonerski), których przetworniki miały wadę konstrukcyjną i większość zdążyła już wyzionąć ducha.

Nawet nad tym faktem czy to wada konstrukcyjna trzeba się zastanowić. Zdaniem wielu to są najlepsze Staxy, które były zaprojektowane w towarzystwie najlepszego wzmaka od Staxa i przez to niby ten wyścig technologiczny prawie pogrążył firmę i że niby wadliwie zaprojektowane grają tak super? To raczej nie wygląda na wadę, a po prostu świadomy koszt za jakość dźwięku. W tamtych czasach produkując topowy sprzęt raczej nie martwiono się o to czy przeżyje 40 lat tak samo jak Sony nie martwiło się ile potrzyma bioceluloza w R10. W dzisiejszych czasach raczej nie do pomyślenia. Wiele tych teorii tworzy Spritzer, który zarabia na sprzedaży sprzętu do Staxa, ale niektóre z tych teorii śmierdzą na kilometr zwęszonym interesem :D.

 

52 minuty temu, Spawn napisał:

Sam stax z tego co wiem wymienia przetworniki na nowe, jak psują Ci się takie do których już nie ma przetworników to mogą zamontować Ci takie z obecnej produkcji (przy omegach tak jest), natomiast na headfi ogłaszają się ludzie którzy zajmują się regeneracją przetworników elektrostatycznych ale nie wiem na jakiej zasadzie to działa bo nie korzystałem.

Tylko, że z tego co opisywano to taka wymiana raczej nie jest opłacalna. Taka regeneracja pewnie polega na tym samym jak się to robi w kolumnach ESL, ale podejrzewam, że koszt nie jest mały. W skrócie najlepiej dbać o sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regeneracja przetworników to nic innego jak wymiana poszczegolnych elementów, samej membrany, folii-osłony przeciwkurzowej. Blachy elektrod raczej się nie wymienia, bo tam nie ma się co zespuć. Elementy obudowy i owszem, pałąki czy same kosze słuchawek. W Lambdach oczywiście gąbka obowiązkowo do wymiany albo usunięcia, bo rozsypuje się w rękach po latach. Ja osobiście jestem zwolennikiem grania bez gąbki. Nie jest ona wcale obojętna akustycznie, bez niej dźwięk jest jeszcze bardziej otwarty i przestrzenny. 

 

Sama regeneracja to też może być trudniejsza i łatwiejsza, słuchawki są montowane "na kanapkę", czyli składają się z warstw. W nowszych kanapka jest skręcana na śruby z obejmą. W starszych była klejona i tam wymiana elementu kanapki to już  konkretne wyzwanie. Bo trzeba rozkleić i to najlepiej przy najmniejszej szkodzie dla elementów. Zdarzało się też że w starych Lambdach, ale takich naprawdę starych, od 30 lat w górę,  klej potrafił puścić i kanapka sama się rozklejała.  

 

EDIT

 

507 inside

 

 

 

PC200023.JPG

 

Lambda, widoczne uszkodzenia osłony przeciwkurzowej, klej "kanapki" też nie wygląda najlepiej. 

 

2014-09-08 22.50.22.jpg

 

Lambda rozklejona, widać znaczne uszkodzenie membrany. 

 

2014-09-08 22.56.03.jpg

 

Zdjęcia są mojego autorstwa i pochodzą z mojego archiwum, uprasza się o nie kopiowanie w inne miejsca bez mojej wiedzy i zgody. 

Edytowane przez SlawekR
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, SlawekR napisał:

Ja osobiście jestem zwolennikiem grania bez gąbki. Nie jest ona wcale obojętna akustycznie, bez niej dźwięk jest jeszcze bardziej otwarty i przestrzenny. 

I tak grasz? Czy do tego masz przygotowane spec. pomieszczenie (jak laboratorium z zabójczymi wirusami) i sam jesteś odkurzony? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, nsk napisał:

Wiele tych teorii tworzy Spritzer, który zarabia na sprzedaży sprzętu do Staxa, ale niektóre z tych teorii śmierdzą na kilometr zwęszonym interesem :D.

Znaczy się imć Spritzer musi zatrudniaći chyba jeszcze kolesi tak jak szklarz Brzdąca, coby interes się kręcił.:D

Wszędzie spisek spiskiem pogania, ale na szczęście są czujni strażnicy na forach.

12 minut temu, matkin napisał:

I tak grasz? Czy do tego masz przygotowane spec. pomieszczenie (jak laboratorium z zabójczymi wirusami) i sam jesteś odkurzony? ;)

Nie, to ja tak gram, a pomieszczenie odsłuchowe nawet nie leżało koło laboratorium.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, matkin napisał:

I tak grasz? Czy do tego masz przygotowane spec. pomieszczenie (jak laboratorium z zabójczymi wirusami) i sam jesteś odkurzony? ;)

 

Myślisz że ta gąbka chroni przed kurzem, wirusami lub czymkolwiek innym, co by mogło uszkodzić właściwą osłonę przeciwkurzową?

Nie sądzę, jej charakter jest taki, że czarno to widzę aby mogła stanowić barierę dla czegokolwiek. Natomiast skruszała, sama w sobie, może stanowić zasadnicze zagrożenie dla przetwornika. 

Czy jest, czy jej nie ma, jak dziabniesz czymś większym to i gąbka nie pomoże, a na kurz jest właściwa osłona przeciwkurzowa. Innych pośrednich farfocli staram się raczej do słuchawek nie pchać. Moim zdaniem, ta gąbka ma bardziej wymiar wizualny, no i trochę akustyczny, ale żeby miała przed czymś chronić? No może przed wątpliwościami i dla spokojniejszego snu użytkownika. 

 

Gąbka, nie gąbka, ważniejsza jest higiena użytkowania i przechowywania. Jak na stojaku to pokrowiec, żeby się nie kurzyło. Nie narażać na nadmierną wilgoć, no i starać się nie narażać na gwałtowne wstrząsy i uderzenia. A zwykłe użytkowanie, choćby i przez 30 lat im wtedy nie zaszkodzi. 

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodać należy, że jak w słuchawkach jest jeszcze gąbka, a wiadomo że nie są już za nowe, to jest wielce prawdopodobne, że już jest w takim stanie, że sama w sobie, stanowi realne zagrożenie dla przetworników. Nawet jak na to nie wygląda, żeby była skruszała, to trzyma się na słowo honoru i lekki podmuch już może zacząć ją wykruszać na osłonę przeciwkurzową. Z moich obserwacji wynika, że deadline to jakieś 5 lat od nowości, kiedy już trzeba zacząć się jej stanem interesować. Później to albo wymiana na nową, albo usunięcie. Każda z tych opcji będzie zdrowsza od pozostawienia kruszejącej gąbki. W egzemplarzu ponad 10 letnim, dotknięcie gąbki powoduje iż obraca się natychmiastowo w proch, który zasypuje wszystko. 

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

Powiem Wam, Misie Kochane, że właśnie mam SR-507 na głowie, prototyp wzmaka je napędza (lampy, a jakże) a ja nawijam do jednej panny. I mam przy tym taki spokój ducha, jak nigdy, Staxy mają coś takiego w przekazie, że - w sumie Sławek ma rację - 507 plus lekko "lampowy" wzmak: i gra to, jak marzenie. W sensie: nic nie jest wymuszone. A bas z tej akurat lampy: jest a la Audeze, tyle, że ma lepszą kontrolę. SR-507 ma chorą kontrolę ale to jest ogromny plus: bo dodając wzmacniacz, który też ma chorą kontrolę ale gra jak zaje.. dobra pentoda w trybie triody, to: trzymanie za morde Staxa równa się - Stax, Audeze i moje ulubione HD600 w jednym. Chociaż jedna kwestia jest dwie klasy wyżej, wyżej, niż 007, jakich słuchałem z 717: wokal. 

Zgadnijcie, jaka to lampa :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec
2 minuty temu, audionanik napisał:

Alladyna?


Próbuj dalej - podpowiem: ruska. Pentoda. 

potem zrobić bufor na najnowszych trench-fetach, takich co są na napięcia 100-800V...

Edytowane przez Swordfish_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec
44 minuty temu, audionanik napisał:

Tylko nie mow ze 6n23p.



Nie bierz złych narko... zostaw to mi ;)

A na serio: żadna z tej serii, poza tym 6n23p fajna ale w pewych unikalnych kombinacjach i do wzmacniacza do Staxów się nie nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec
20 godzin temu, audionanik napisał:

...a poza tym miala byc pentoda... ze mnie glupia ci...gapa ze mnie.

Gadaj mnie tu ludzkim glosem i ide spac.

Stax uzywa podwojnych triod malej mocy


Ależ oczywiście :)

SR-507 z lampą i rośliną leczniczą o bardzo znanym, i charakterystycznym kształcie, plus Hans Zimmer - Why So Serious - to tak powinno się definiować szczęscie :)

Jest jeden ogromny plus wzmacniacza na lampach: 5 minut i gra, jak powinien. Tranzystor, każdy w klasie A (czy to SE, czy PP) to tak godzina minimum.

EDIT: A tak w ogóle to pozwolę sobie wypowiedzieć się na temat basu w słuchawkach elektrostatycznych, jakim z całą pewnością faktu autentycznego są Staxy. Mój wywód jest poniekąd kierowany tym, że właśnie leci w Staxach to, co leci, czyli pierwszy numer z OST z Batmana i tam jest tak zwany "pochód basu" mniej więcej w połowie tracku. Uważam, że bas z SR-507 jest referencyjny. I jest bardzo mocną stroną tych akurat słuchawek. 
Co więcej, porównanie basu ze Staxów do basu z dynamików, to tak, jakby porównać bas z kolumn z obudową zamkniętą, bo basu z kolumn z bass-reflexem. Dokładnie w 3:20 zaczyna się to w "Why So Serious". 
Ale do czego zmierzam: po co, po kij ja mam słyszeć bas, który jest nieprawdziwy? To raz. Dwa: chciałem zwrócić uwagę na jedną rzecz: ludzie powielają stereotypy, że "taka kontrukcja gra tak, a taka tak". Bullshit. Właśnie podkręciłem głośniej i uważam, że SR-507 ma _lepszy_ całościowo bas od naprawdę całej masy dynamików.
Chcę zwrócić uwagę na to, że nie można do danej technologii jednoznacznie przypisywać pewnych cech brzmieniowych. Bo można się mocno pomylić. Przykład: postawiłem kiedyś, obok NS1000 elektrostaty Logana: Ascenty. Które paczki miały lepszą górę? NS, a dlaczego? Bo kolumny elektrostatyczne - mają spadek impedancji powyżej 10KHz taki aż do 1Ohm a czasami niżej, i 99% wzmacniaczy się wykłada. Dobry tweeter wysokotonowy, czy to z Be, czy np. wstęga Raala po prostu miażdzy elektrostaty na górze. To dłuższy temat ale chciałem tylko nieśmiało ;) przedstawić punkt widzenia :)

EDIT2: Np. bardzo lubię wszystkie "droższe" (hehe, akurat tutaj nie ma "tańszych") kolumny Magico, bo tam sekcja basowa jest w obudowie zamkniętej. Oczywiście, jest spadek charaktersytyki ale w realnych warunkach - te paczki mają rozciągniecie całkiem niezłego basu do około 20 Hz. No i głośniki Morela w wersji very custom, cewki 100 mm i kilka innych detali, o jakich nie mogę napisać :) Wolę środek z Rockporta i górę Lansche ale zmierzam do tego, że na Staxach mam lepszy bas, niż z NS1000M, i prawie taki bas, jak z Magico. 
Natomiast zamówiłem takie, a nie inne przetworniki, czyli Aurasound NS18-992-4a. I na przykład: wpakowanie takiej klasy drivera w obudowę, za przeproszeniem, "z dziurą", to jest wylanie dziecka z kOMpielą. Krzywa BxL przy napędzie underhung jest w tym konktetnym przypadku na poziomie spadku 10% przy 22 mm X, ergo: 8% THD3 przy prawie pełnej mocy ze zniekształceń układu magnetycznego. Zmierzam do tego, że chcę mieć definicję basu ze Staxów/Magico plus bardzo, bardzo, bardzo prostą rzecz: SPL, czyli Sound Pressure Level. 110 dB@20Hz@10%THD_total :) Oczywiście wyklucza to sąsiadów, no ale wiadomo: nie można mieć wszystkiego :)

 

Edytowane przez Swordfish_
Elektrostaty :P
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności