Skocz do zawartości

Tatuaże


Roni11

Rekomendowane odpowiedzi

@Spawn. Co prawda te na ramieniu to "buraki", ale łódź wikingów robiona w salonie około roku 1986 w Kanadzie przez kilka pierwszych lat miała ostre kontury żywe kolory. Teraz tego efektu już nie ma.

 

RSEGE.jpg 002.jpg

 

 

Edytowane przez sunnyD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sunnyD, wiesz studio nawet i w USA, ale 1986 to zupełnie inny czas inne maszyny, tusze. Obecnie po 10 latach to co mam na nodze jest w stanie dobry +.
Poza tym widać że to studio to też nic szałowego niestety, ostatnio widziałem 30 letni tattoo robiony w Japonii stylem tradycyjnym i wygląda obłędnie nadal,

Edytowane przez Opiate
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sunnyD, wiesz studio nawet i w USA, ale 1986 to zupełnie inny czas inne maszyny, tusze.

 

Niestety, biologii i procesów biologicznych nie oszukasz. Wymiana komórek następuje, pochłanianie tuszu też. 10 lat - dobry +, 15 -gorzej, 20 -gorzej. Można próbować to poprawiać oczywiście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xar, ale na czym się opierasz osobistym doświadczeniu? Czy czym?
Ja trochę bywam na konwentach, gadam z ludźmi którzy pracują w tym zawodzie i generalnie im lepsze tusze i maszyny obecnie tym dłuższe trzymanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy się jakim, czy mam tatuaż? Nie mam ze względu własnie na doświadczenie związane z tym co widzę, wypowiedziami znajomych o tym, że żałują, oraz chęci rozbudowy sylwetki + lubię w lato wystawiać ciało na słońce.

 

Być może znajomi trafili na kiepskie maszyny czy tuszę... zaprzeczyć w 100% nie mogę.

Ja nikogo nie atakuję btw., kto chce niech robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latem filtr 50+ i normalnie można żyć ;)
Nie wiem ja robię w dobrych = drogich studiach i nie żałuję, a pomysł na rozbudowę ręki w głowie coraz ciekawszy :)
Sesje teraz mam co półtora miesiąca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprawić by się dało, ale za duże pieniądze. Na razie nie przejmuję się tym "kalectwem".

@Opiete. To było pierwsze, oficjalne świeżo otwarte studio w tym mieście (Winnipeg). Typek dziabał we własnym mieszkaniu i musiał mieć pielęgniarkę obecną cały czas. Tak dyktowało ówczesne prawo kanadyjskie i nikomu za bardzo nie opłacało się płacić pielęgniarce ponad $20 na godzinę, więc robione je po cichu. Tusze były inne, gorsze bez wątpienia i głównie w tym tkwi problem szybkiego płowienia kolorów. W tamtejszych zakładach karnych napotykałem na całkiem niezłych artystów, jeśli można ich tak nazwać i to jeden na drugim. Używali tuszy kreślarskich, a kolki kupowało się u nich na własność i samemu dezynfekowało, aby mieć pewność, że nikt inny ich nie używa. Niektóre dzieła, jakie widziałem były na prawdę dobre, zwłaszcza te bez użycia kolorów, ale zawsze z tym samym efektem stosunkowej krótkotrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sunnyD , poprawić? Raczej coverować i zakryć to, bo szczyt artyzmy to to nie jest. Wiesz studio otworzyć itd. Poza tym tattoo "więzienne" to nie jest coś cudownego i nie będzie, maszynki fachowe mają regulację siły, głębokości, szybkości uderzeń nie mówiąc o ilości igieł w zależności od tego czy to kontur czy cieniowanie itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sunnyD , poprawić? Raczej coverować i zakryć to, bo szczyt artyzmy to to nie jest. Wiesz studio otworzyć itd. Poza tym tattoo "więzienne" to nie jest coś cudownego i nie będzie, maszynki fachowe mają regulację siły, głębokości, szybkości uderzeń nie mówiąc o ilości igieł w zależności od tego czy to kontur czy cieniowanie itd.

Korekta, czy poprawki to ogólne pojęcie. Można zrobić "nockę", zacieniować, czy też próbować połączyć istniejący wzór z nowym. Zwykłe kolki ze struny też można pomnożyć, czy zredukować ich ilość, np, jedynka, trójka, piątka itp itd., nawet przy ręcznym nakładaniu wzoru.

Niestety, nie masz racji co do więziennych tatuaży. Niektórzy artyści są całkiem nieźli w tym co robią. Pamiętaj, że wielu z nich doskonaliło swoje umiejętności przez wiele lat, czasami dziesiątki lat. Mieli także możliwość kształcenia się na osobach, które po prostu nie śmiały by reklamować czegokolwiek ze względu na przeważającą siłę "wroga" w razie czego.

 

Co więcej, stnieją przecież metody tatuowania nie zmienione od tysięcy lat, i tutaj ogólny postęp w technice, ani w składzie chemicznym barwników nie ma nic do rzeczy. Opracowane do perfekcji przez ludy pierwotne metody stawiły czoła czasowi i postępom.

Edytowane przez sunnyD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko kształcenie opiera się także, na inspiracji innych projektów. Po to są festiwale i "gościnni" tatuażyści by poznać inne techniki, motywy itp itd. To sporo daje. Stąd niestety ale więzienni artyści stoją w większości w miejscu. Dwa- same maszynki sporo dają możliwości.

 

u mnie tak to wygląda, jednak nie jest jeszcze skończone (zdjęcie jest kiepskie, ale lepszego nie ma niestety- samemu ciężko zrobić i tak w dobrych warunkach takie foto) - brakuje żyłek na sercu, szczegółów + wtopienia w skórę. Za miesiąc dokładnie to robię wraz z przedłużeniem tego na rękaw

 

_MG_8419.jpg

 

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Azahiel, mega motyw i zapowiada się bardzo ciekawie jako całość.
U mnie idziemy w motywy czaszkowe, mroczne i dość realistyczne klimaty z elementami min. logo herb - Motorhead "wypalony" na skórze.

A co do tatuażystów więziennych, to nie maja najmniejszych szans z dowolnym artystą ze studia tattoo. Porównywanie żyłki w kolce do igieł.
Trochę nie ta liga i nie te metody pracy. A co do tattoo tradycyjnego owszem robi się, ale zauważ że takie jak japońskie czy też mauretańskie są to bardzo trudne i bardzo pracochłonne prace, gdzie całościowy tattoo japońskie może zająć nawet do 30 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO u mnie idzie to w motywy warha 40k. Będzie miało zainfekowane mechanizmy i twarze wychodzące z pod. Tak by to wyglądało jak ramię chaos space marines, wyznającego Slaanesh... Dodatkowo będzie to motyw fioletowo/przyprószony róż (typowy dla dzieci imperatora), także będzie nie typowo jak na takie "mroczne" klimaty ;) Sporo roboty i spore wyzwanie dla tatuażysty.

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja 20 :D Kończę serducho i jedziemy z rękawem. Swoją drogą mam pytanie, wiesz co zrobić z potówkami? pojawiły mi się na tatuażu... Wiem, najlepiej ograniczyć wysiłek itp, ale ja lubię ćwiczyć...

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Azahiel, mega motyw i zapowiada się bardzo ciekawie jako całość.

U mnie idziemy w motywy czaszkowe, mroczne i dość realistyczne klimaty z elementami min. logo herb - Motorhead "wypalony" na skórze.

 

A co do tatuażystów więziennych, to nie maja najmniejszych szans z dowolnym artystą ze studia tattoo. Porównywanie żyłki w kolce do igieł.

Trochę nie ta liga i nie te metody pracy. A co do tattoo tradycyjnego owszem robi się, ale zauważ że takie jak japońskie czy też mauretańskie są to bardzo trudne i bardzo pracochłonne prace, gdzie całościowy tattoo japońskie może zająć nawet do 30 lat.

Widzę, że trochę mylisz pojęcia, co prowadzi do wniosku, że ogólnie nie masz zbytnio wiele wiedzy na ten temat.

Z żyłki igły nie zrobisz, chyba że zaczarujesz ją jak fakir kobrę, z tradycyjnej struny tak.

@Azahiel.Nie rozumiem twojego dylematu z tymi potówkami. Albo ćwiczysz i wyrzucasz kasę w błoto, albo się dziabiesz. Proste. Poczekaj, aż się wszystko pogoi, bo potówki to tylko maluśki problem w porównaniu z infekcją.

Edytowane przez sunnyD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Widzę, że trochę mylisz pojęcia, co prowadzi do wniosku, że ogólnie nie masz zbytnio wiele wiedzy na ten temat.

Z żyłki igły nie zrobisz, chyba że zaczarujesz ją jak fakir kobrę, z tradycyjnej struny tak.

 

 

Czy wiedzy mi brakuje, nie uważam, starczy spojrzeć na to co mam na sobie i na to co Ty masz na sobie.

Nie zajmuje się tatuażem, ale zajmuje się piercingiem od dość dawna i idąc tą drogą wiem co mówię.

 

 

 

Dostaniesz profesjonalne igły i profesjonalne tusze i jeszcze piwo do tego. To tylko kiedyś używano sadzy z palonych plastykowych golarek. Teraz jeśli Cię na to stać nie ma problemu z takimi rzeczami.

 

I może jeszcze sterylizację, odpowiedni zasilacz i dużo doświadczenia z używania maszynki jej ustawienia ?

Bo kuć kolegów pod celą, a robić tatuaże które nadają się do pokazania to zupełnie dwie inne sprawy.

Jak dla mnie porównywanie sztuki więziennej do tego co robią ludzie pracujący tak zawodowo jest bardzo krzywdzące dla tych drugich. A potem wraca taki z wczasów i szuka kogoś kto mu to poprawi czy też covera zrobi, bo jak zobaczy jak wyglądają tatuaże kolegów to wstyd się na plaży rozebrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury pleciesz. Nie dyskutuję z Wami więcej o "krzywdzeniu prawdziwych artystów". Pójdziesz ze szkołą na wycieczkę do jakiegoś zakładu, to zmienisz zdanie. Tylko nie powtarzaj tego co tutaj wypisujesz.


Kolega @opiate widzę, że też ma bujną fantazję. Trzymajcie się salonów, sterylnych narzędzi i wolności, tyle mogę poradzić.

Edytowane przez sunnyD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sunnyD pokaż zdjęcia takich pracy , ja wybiorę dowolną pracę np. pana Hernandeza.
A co do szkoły to już ich trochę skończyłem ;) w tym akademię medyczną.. i nie powiesz mi że sterylność jest mało ważna.

Robert-Hernandez-natives-captured-black-

 

I teraz pokaż że ktoś w zakładzie zrobi coś takiego...

Edytowane przez Opiate
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, mimo wszystko sterylność jest bardzo ważna... No chyba że wolimy mieć niespodziankę na całe życie potem :)

 

Sunny, Twój problem polega na tym- że Ty tylko masz rację i kropka:) nie ważne czy to temat foto, kulinarny czy teraz tatuażu

Bzdury pleciesz. Nie dyskutuję z Wami więcej o "krzywdzeniu prawdziwych artystów". Pójdziesz ze szkołą na wycieczkę do jakiegoś zakładu, to zmienisz zdanie. Tylko nie powtarzaj tego co tutaj wypisujesz.


Kolega @opiate widzę, że też ma bujną fantazję. Trzymajcie się salonów, sterylnych narzędzi i wolności, tyle mogę poradzić.

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności