Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Bowers & Wilkins P7


all999

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

macalem P7 w sklepie na lotnisku, glownie ze wzgledu na wyglad :).....

posluchalem tez doslownie z 60s jakis hiszpanskich gitar, brzmialy ladnie, dosc rowno, cieplo i mialy "dosc ladna scene", niestety tlo akustyczne bylo koszmarne i nie moglem sie wsluchac, zeby napisac cos konkretniejszego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Witam,

wczoraj dotarły do mnie z daleka słuchawki Bowers & Wilkins P7. Odkąd je tylko zobaczyłem, wiedziałem, że kwestią czasu jest wejście w ich posiadanie przeze mnie. Od razu zaznaczam, że wybór był świadomy, a przesiadka nastąpiła z Momentum, więc o rewolucji mówić ciężko, jednak zmian jest sporo, o czym za chwilę. Chciałbym jeszcze dodać, że żaden ze mnie fachowiec i specjalista, raczej entuzjasta muzyki, ot co.

Zaczniemy od początku. Przygodę z marką B&W rozpocząłem ponad rok temu, kiedy to urzekły mnie brzmieniem kolumny 684, które, notabene, zostały zakupione do domu przez moich rodziców. Było to wszystko na chwilę przed zakupem słuchawek przeze mnie, więc oczarowany Bowersami, posłuchałem P5. Wrażenia pozytywne, ale pady mi nie pasowały i jakby czegoś brakowało. Los się do mnie uśmiechnął, bo natknąłem się na Sennki Momentum, które od razu zdobyły moje serce, a może właściwie słuch. :) Jak widać, niedługo trzeba było czekać na zmianę. Pierwsze wokółuszne słuchawki B&W w zasadzie kupiły mnie, a nie ja je. Po krótkim odsłuchu w salonie i na jakiś czas przed przyjściem paczki, zastanawiałem się jeszcze, czy będę naprawdę usatysfakcjonowany...

No i jestem. Wczoraj popołudniu wyjąłem nienaganny karton, dość niedużych rozmiarów, który miał skrywać mój spóźniony prezent gwiazdkowy. ;) Po obejrzeniu go z każdej strony, zabrałem się za otwieranie. Moim oczom ukazały się sporej wielkości słuchawki, złożone misternie niczym starożytny artefakt. Kurczę, nie pamiętałem, aby pady były takie duże! Na dnie kartonu spoczywał pokrowiec z zawartością - książeczkami, instrukcją pilota do marki Apple i wymiennym kablem - chyba standardową. Pokrowiec wykonany bardzo solidnie, raczej ze skóry, ale nie mam pewności (sic!), a słuchawki po złożeniu mieszczą się do niego bez żadnego problemu. Futerał jest elegancki i na tyle mały, że spokojnie można go nosić w plecaku. Słuchawki, jak wspomniałem wcześniej, są naprawdę sporych rozmiarów i myślę, że wiele osób nie czułoby się w nich komfortowo w mieście. Od razu uderzył mnie zapach skóry i to na tyle mocny, że po zdjęciu ich z głowy nadal go czułem!. Sprzęt jest piękny, nie mogłem wyjść ze zdumienia. Wszędzie stal i prawdziwa, elegancka skóra. Jeżeli ktoś ceni sobie luksus, jakość i detale, nie powinien być zawiedziony. Słuchawki są bardzo wygodne i stosunkowo lekkie, a uszy spokojnie mieszczą się w padach. Jakość wykonania i wygląd oceniam możliwie najwyżej.
Za to też pokochałem brytyjską markę...

No, ale ileż można delektować się wrażeniami estetycznymi arcydzieła mistrza kuchni, wypadałoby spróbować i dokonać faktycznej oceny! :) Żałuję, ale nie jestem jeszcze w posiadaniu dac-a, więc odsłuch zacząłem na podłaczeniu prosto pod laptopa na plikach FLAC podawanych przez foobara. Pierwsze wrażenie - WOW! Jednak coś było nie tak. Bas był bez kontroli, jakby został spuszczony ze smyczy i hulał sobie tu i tam. Góry nieco kłuły, co nie powodowało zachwytu. Pomyślałem "niech sobie pograją trochę, ja się zajmę czymś innym". No i tak zrobiłem. Po godzinie wróciłem do słuchawek i brzmiały chyba tak, jak powinny. Bas się uspokoił i był tam, gdzie powinien być. Mocny i punktowy, bez przeciągania. Góry grały o niebo lepiej, naprawdę znakomicie. Nie sposób mi nie odnieść się do Momentum, z którymi spędziłem ponad rok. P7 są mniej ciemne i nieco chłodniejsze. Dla mnie na plus. Zyskują na tym więcej powietrza, przestrzenności i grają bardziej detalicznie. To był w zasadzie główny powód, dla którego je kupiłem. Mówiąc najkrócej: słyszę więcej muzyki. Jakiś czas temu natknąłem się na intrygujące porównianie do kolumn stereo. Rzeczywiście coś chyba jest na rzeczy, bo mają trochę takie brzmienie. Jakby rockowe uderzenie, coś charakterystycznego dla większego głośnika. Trudno jest mi napisać coś więcej, bo nie znam kompletnie nomenklatury audiofilskiej. W każdym razie, zakup cholernie udany, a przede mną wiele godzin słuchania muzyki, czego również i Wam życzę.

Pozdrawiam.

Edytowane przez theboss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz są to jednak domowe słuchawki. Momki są bardziej uniwersalne jako mobilne i domowe. Oczywiście mam na myśli wymiary i wygląd na głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii mobilności, Momentumy zdecydowanie wygrywają. Są mniejsze i można spokojnie nosić je luzek w plecaku. O ile w P7 wyszedłbym na ulicę, to nie wiem, czy zdecydowałbym się wrzucić je do torby/plecaka bez futerału. Wykonanie jest kapitalne, ale sprawiają wrażenie bardziej kruchych od Sennków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilkudziesięciu godzinach grania, wygląda na to, że brzmienie zostało ujarzmione. :) Dźwięk jest równy i słychać, że nabrał większej ogłady. To zdecydowanie najbardziej udany zakup od Momentum. :)

 

Z dodatkowych informacji, pilot do sprzętu Apple jest mało poręczny. W ww. Sennkach był płaski i wygodny w użyciu, w P7 jest bardziej obły i w jego obsługę trzeba włożyć trochę dobrych chęci, chociaż to takie czepianie się na siłę.

 

P7 kapitalnie prezentują się w muzyce rockowej z jej wszelkimi odmianami oraz w muzyce instrumentalnej, np. filmowej.

Trochę gorzej wypadają przy nagraniach z lat 60-70 z pogranicza rock'n'rolla i rocka progresywnego, ale przyznać muszę, że w tym repertuarze jeszcze za krótko ich słuchałem.

 

Myślę, że ciężko jest znaleźć w podobnej cenie tak dobre słuchawki zamknięte, dedykowane jako portable. Design, jakość wykonania, komfort, izolacja od otoczenia i przede wszystkim oferowany dźwięk, stawiają P7 bardzo wysoko w stawce, a moim zdaniem mogą to być nawet najlepsze słuchawki w swojej klasie.

No, gdyby jeszcze były ciut mniejsze, a konkretnie mniej odstające od uszu... ;)

Edytowane przez theboss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Gość Soundman1200

Bardzo dobre,nasycone granie, ciemnawe. Zero sybilacji i ostrości.

Świetne do rocka i ostrzejszej muzyki. Całkiem dobry bas...

Podobnie grają, odebrałem je do D600/D7100 ,tylko lepsze bo normalniejsze granie.

Dla dużych głów za małe...

Edytowane przez Soundman1200
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P7 z kablem ze srebrzonej miedzi i na mocniejszym wzmaku bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, ciężko się było do czegoś przyczepić w ich graniu :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mile je wspominam na tym kabelku. Do niczego się przyczepić nie mogłem. Niestety miałem do nich za duże uszy.

Bardzo fajnie grały z C4.

Gdyby b&w zrobił większy model, np. P9, to bym się zainteresował :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Nie dalej jak wczoraj miałem możliwość posłuchania kilku modeli różnych słuchawek.  Były B&W P5, P7, P9, Senki Momentum, Audio Technica 3 modele otwarte i jedne zamknięte i jeszcze jakieś. P5 kiepskie granie, P9 to już dobre granie i piękne wykonanie ale te twarde nauszniki, to nie dla mnie i dlatego P7 odpuściłem od razu. Momentum nie znałem w ogóle, a zagrały bardzo dobrze, mniej więcej na poziomie P9. Jednak w słuchawkach najważniejsza jest wygoda. Bez tego nawet najlepsze zmęczą szybko człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie (a głowę mam dużą) to bardzo wygodne kompaktowe słuchawki. M2 mogły być (z pamięci) trochę wygodniejsze (podobnie jak Sony MDR-100AAP), ale to drobne różnice. Klasowo IMO grają półkę wyżej.

Edytowane przez Seler666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.08.2017 o 20:18, Adam 76 napisał:

tez sie im "przygladam" na zachodnich forach i tam sa opinie, ze bas swietny w p7w ale wokale jednak dla pm 3, i to co mnie przed nimi powstrzymuje - komfort na lepetynie - znow "podobno" nie za przyjemne w uzytkowaniu, trza by je sprawdzic w top hf.

To prawda,słuchałem P7 , pady bardzo małe, ledwo się w nie mieściłem, już Listen sporo większe pady mają.

Ale dźwiękowo bardzo dobrze,takie bezpieczne granie ala Denony stare i nowe Fostexy...przypominały mi takie równiejsze D7100.

Analogowo, basowo, przyjemnie,bez ostrości...do relaksu są świetne. Ale czy warte swej ceny,, hmm, Listen jednak bardziej wyraziste i detaliczniejsze.

Jak ktoś szuka kulturalniejszego grania od Denonów to jak znalazł...

Pady niestety twardawe to prawda, Listen o niebo miększe...

Edytowane przez Soundman1200
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności