Skocz do zawartości

Loudness War


hibi

Rekomendowane odpowiedzi

Też się nie masz czym denerwować, nie ma sensu z tym walczyć :-) Ja jednak uważam, że możemy coś z tym zrobić, właśnie jako konsumenci, bo żyjemy w takich czasach, że ten przysłowiowy trzepot skrzydeł motyla może wywołać dużą falę, jak w przypadku acta chociażby. Więc co szkodzi się przyłączyć, choćby symbolicznie, poprzez nie wypowiadanie stwierdzeń, że nie warto :-)

 

Zobaczymy zresztą dzisiaj jakim echem akcja się odbije.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im niższy DR tym gorsze tzw 'punche' albo, to chyba fachowo będzie poprawne określenie, tym bardziej płaskie transjenty, a więc dźwięk bardziej sztuczny i płaski, bez energii. I nie twierdzę, że niski DR MUSI brzmieć źle - on po prostu zwykle tak brzmi - głównie dlatego, że jest parowany z fatalnym masteringiem i potem brzmi to dosyć... nieciekawie.

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki "loundness war" przestałem wydawać ciężko zarobione pieniądze na płyty które są najkrócej mówiąc - płaskie.

Polecam stronę http://www.dr.loudness-war.info/index.php?sort=year&order=desc - czerwono aż kuje w uszy :| ..

 

Moje kryteria:

Pop > 6 DR

Rock > 8 DR

Jazz/blues > 10 DR

Edytowane przez hibi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest robione po to, żebyś kupował lepszy sprzęt, lepsze wydania, kupował jakieś exy na rynek japońskie itd.

 

Czysty zysk ;) Remastery często przeważnie są gorsze niż wydania oryginalne, najbardziej to słychać po reedycjach starych nagrań, które pierwszy raz zaliczyły wydanie na CD, oczywiście zdarzają się remastery w przeciągu jednego roku czy np: dwóch lat wtedy to nie robi jakieś wielkiej różnicy, ale nagrania, które dzieli 10-20 lat często brzmią gorzej niestety.

 

Wysoki DR też jest po to, że robi się coraz gorsze słuchawki i resztę sprzętu, gdyby nie wysoki DR by były dziury w pasmach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam Death Magnetic, które było wprost tragiczne. DR Database to potwierdza, choć jak widzę są remastery z lepszymi specyfikacjami, musiałbym to gdzieś sprawdzić i porównać z oryginałem. O ile w muzyce czysto rozrywkowej loudness tak nie razi, to np. w takiej muzyce po prostu niszczy całą radość ze słuchania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..gdyby nie wysoki DR by były dziury w pasmach ;)

dokładnie

 

Pamiętam Death Magnetic, które było wprost tragiczne. DR Database to potwierdza.

 

Quebec Magnetic wydali już ok! może się przejechali na DR3 :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest robione po to, żebyś kupował lepszy sprzęt, lepsze wydania, kupował jakieś exy na rynek japońskie itd.

 

Czysty zysk ;) Remastery często przeważnie są gorsze niż wydania oryginalne, najbardziej to słychać po reedycjach starych nagrań, które pierwszy raz zaliczyły wydanie na CD, oczywiście zdarzają się remastery w przeciągu jednego roku czy np: dwóch lat wtedy to nie robi jakieś wielkiej różnicy, ale nagrania, które dzieli 10-20 lat często brzmią gorzej niestety.

 

Wysoki DR też jest po to, że robi się coraz gorsze słuchawki i resztę sprzętu, gdyby nie wysoki DR by były dziury w pasmach ;)

 

Znaczy nie do końca, bo to z zasady NOWE remastery są do dupy, kiedyś to nie była reguła, przynajmniej z tego co mi wiadomo - remastery z 90's nie brzmią źle, zwykle. Zresztą, nie mam głowy do sprawdzania masteringów aż tak wnikliwie - na pewno obecnie to jest trend.

 

Pamiętam Death Magnetic, które było wprost tragiczne. DR Database to potwierdza, choć jak widzę są remastery z lepszymi specyfikacjami, musiałbym to gdzieś sprawdzić i porównać z oryginałem. O ile w muzyce czysto rozrywkowej loudness tak nie razi, to np. w takiej muzyce po prostu niszczy całą radość ze słuchania.

 

A Metka to rozumiem nie muzyka rozrywkowa? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..gdyby nie wysoki DR by były dziury w pasmach ;)

dokładnie

 

Pamiętam Death Magnetic, które było wprost tragiczne. DR Database to potwierdza.

 

Quebec Magnetic wydali już ok! może się przejechali na DR3 :))

 

Ja Metallici jakoś specjalnie nigdy nie ceniłem w prywatnych rankingach ale pamiętam właśnie jak kumpel przyniósł swego czasu death magnetic bo chciał posłuchać na moich monitorach, no i niespecjalnie byłem zainteresowany i gdy usłyszałem to co poleciało z głośników to była po prostu taka tragedia że zwątpiłem w profesionalny przemysł muzyczny.

 

To jest robione po to, żebyś kupował lepszy sprzęt, lepsze wydania, kupował jakieś exy na rynek japońskie itd.

 

Czysty zysk ;) Remastery często przeważnie są gorsze niż wydania oryginalne, najbardziej to słychać po reedycjach starych nagrań, które pierwszy raz zaliczyły wydanie na CD, oczywiście zdarzają się remastery w przeciągu jednego roku czy np: dwóch lat wtedy to nie robi jakieś wielkiej różnicy, ale nagrania, które dzieli 10-20 lat często brzmią gorzej niestety.

 

Wysoki DR też jest po to, że robi się coraz gorsze słuchawki i resztę sprzętu, gdyby nie wysoki DR by były dziury w pasmach ;)

 

Znaczy nie do końca, bo to z zasady NOWE remastery są do dupy, kiedyś to nie była reguła, przynajmniej z tego co mi wiadomo - remastery z 90's nie brzmią źle, zwykle. Zresztą, nie mam głowy do sprawdzania masteringów aż tak wnikliwie - na pewno obecnie to jest trend.

 

Pamiętam Death Magnetic, które było wprost tragiczne. DR Database to potwierdza, choć jak widzę są remastery z lepszymi specyfikacjami, musiałbym to gdzieś sprawdzić i porównać z oryginałem. O ile w muzyce czysto rozrywkowej loudness tak nie razi, to np. w takiej muzyce po prostu niszczy całą radość ze słuchania.

 

A Metka to rozumiem nie muzyka rozrywkowa? ;)

 

Wiadomo że chodziło mi o typowy pop :)

Edytowane przez Destruktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak edukacji muzycznej i dlatego też jest jak jest ;)

 

Kiedyś CD to były rzeczy drogie dla odbiorców bogatych, więc tutaj był wymagania, musiano klienta przekonać, że to co kupuje jest NAJ.

 

Taki klient miał dobre stereo, więc tutaj można było a wręcz było trzeba dobrze to realizować, żeby klienta "wciągnąć", im dalej tym więcej sprzętu tańszego, więc też trzeba się było uciekać do sztuczek jak loudness, ale także nikt nie musiał super muzyki realizować, bo klient na słabym sprzęcie winę zwali nie na studio, a właśnie na sprzęt, bądź dojdzie do wniosku, że tak ma być :)

 

W tym także zwietrzono interes w postaci HD Tracks, SACD, HDCD, oraz XRCD, czy obecnie DVD-A oraz BD, ale też powstały studia specjalizujące się w dobrych realizacjach, więc jak widać każdemu jest to na rękę poza klientem, który jest pisząc w prost ruchany w dupę na każdym kroku.

 

Idąc dalej dlaczego metal się źle realizuje ? Bo jest muzyką specyficzną, dość trudną technicznie, ale także swoje lata triumfu ma za sobą, pozostając teraz w niszy, a idąc tym założeniem, taki miłośnik pewnie nie ma super sprzętu to co mu za różnica ;) Dodatkowo początkujące zespoły są ****ne w dupę przez wytwórnie oraz najzwyklej w świecie są biedne i ich nie stać, a jak ich stać to często mają to w dupie i wolą kasę przewalić na coś innego.

Poza tym ciężko tam panuje chaos i naprawdę ciężko to ogarnąć, szczególnie kiedy tak do końca nie wiadomo, który instrument czy może wokal ma iść na pierwszy plan, bo to chyba nie może być proste zmixować 9 ścieżek (vide Slipknot) żeby nie powstał z tego łomot (co może być też zamierzone przez zespół).

 

Zobaczcie jak realizuje się Jazz, klasykę Rocka, muzykę poważną, dzieje się tak ponieważ ona trafia do osób wymagających, szukających często ambitnej muzyki, a ludzie tacy często mają wysoką pozycję a co za tym idzie kasę, więc wytwórnie oraz osoby stojące za masteringiem muszą się dwoić i troić by nie stracić gruntu pod nogami.

 

Gdzieś z boku stoi RAP, który nastawiony jest na wokal i prosty bit, tam przeważnie nie trzeba się starać, podobnie jest z elektroniczną muzyką dość często czyt. ma pizgać basem i tak poniekąd jest ona robiona.

 

Zmiany na rynku może spowodować jedynie nowy standard, którego niestety w dobie dystrybucji cyfrowej już nie zobaczymy, widać to po porażkach XRCD, HDCD, oraz SACD, które są niszowe i takie już pozostaną.

 

Remastery powstają przeważnie po to, żeby sprzedać jeszcze raz to samo za pełną cenę ;) często nie korzystając z taśm matek, tylko cholera wi czego ;) A, że przeważnie jest głośniej to Kowalski powie jest lepiej !

 

Rzadko kiedy zachęca się bonusami typu dodatkowe porządne tracki (często jakiś odrzut z sesji), wkładkami itd. a jak już takie wydania są to kosztują bajońskie sumy (Pink Floyd np), jest to trzepanie kasy takie samo jak wydawanie co drugi rok płyt The Best Of, co dzieje się niezmiernie często, a przy przejściu pod skrzydła nowego wydawcy The Best jest już pewne, najwięcej chyba The Best ma Deep Purple :E

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, ale który metal jest niszowy? Chyba metal ekstremalny, bo normalny (thrash/heavy/power) święci triumfy przez cały czas. Zresztą, ten rzekomy 'chaos' w metalu to tylko fakt, że wszystkiego się dzieje sporo i to tyle - chaosu tam często nie ma prawie wcale.Jak dla mnie fakt, że inaczej realizuje się jazz i rockową klasykę wynika z tego, że po prostu nie dają sobie wchodzić na głowę wytwórniom. Zresztą, z tego co wiem to nawet MFSL od długiego czasu popełnia chu**** realizacje. A co do klasyki rocka - tam nie ma za bardzo czego psuć, jeżeli nie wpada się z kompresorem na nagranie, które już brzmi dobrze, tylko trza troszkę odszumić i podnieść delikatnie głolśność.

 

I swoją drogą: wydania Floydów z boxów wcale nie są takie fenomenalne, z tego co wiem to Shine On Boxset (aczkolwiek nie słuchałem tych wersji - to tylko opinie) miał jedne z lepszych realizacji i tak poza tym to np. Discovery Box nie umywa się do starych japskich pressingów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metal ekstremalny tj. death metal, black i tym podobny stał ostatnio dosyć modny. Znam ludzi, którzy go nie rozumieją, ale słuchają, bo jest "mocny roz******l", więc myślą, że są fajni. Tak u mnie w szkole zaobserwowałem przynajmniej, a kiepskie realizacje metalu wynikają też często stąd, że zespół koniecznie chce brzmieć "undergroundowo" i potem mamy kwiatki jak np ostatni album Mayhem. Poza tym sami muzycy też często nie są dokształceni jeśli chodzi o realizację ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One są też dobite realizacją, może po to, żeby nikt normalny tego nie słuchał :D Miałem (dosyć długi, ale minęło) epizod z Sabatonem, pomijając już samą muzykę, to nawet realizacja była tak niedojeb***, że się słuchać nie dało - co wyszło oczywiście dopeiro po wymianie na pierwsze rozsądne słuchawki.

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. Sabaton ma tak skopaną realizację, że to już bardziej przypomina szum niż melodię (szczególnie jak wchodzi double bass). Jeśli zaś chodzi o coś metalowego i dobrze zrealizowanego to chyba warto porozglądać się za albumami zmasterowanymi przez Andy'ego Sneapa. IMO gościu naprawdę fajnie kręci gałeczkami :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z realizacją nagrań metalowych jest po prostu różnie. Zdarzają się dobre nagrania, ale niestety większość jest do bani...

 

Jest to bolesne zwłaszcza wtedy, gdy jakaś grupa ma ciekawe pomysły muzyczne, a potem to zostaje zarżnięte podczas nagrywania.

Na przykład "The Sham Mirrors" Arcturusa - bardzo fajna płyta, której nie da rady przesłuchać na innym sprzęcie niż zamulające słuchawki do telefonu. Ale tu poszło ku lepszemu: "Sideshow Symphonies" jest już nieźle nagrana, ciekawe jak realizują tę, której premiera ma być w tym roku.

Niestety w inną stronę idzie Mastodon. O ile np. "Crack the Skye" można słuchać i się wsłuchiwać w poszukiwaniu smaczków i detali, tak już w "The Hunter" coś jest mocno nie tak. Zwłaszcza w bardziej dynamicznych kawałkach na nagraniu jest jeden wielki burdel.

Ze swojej strony mogę polecić Gojirę (zwłaszcza ostatnie albumy: "The Way of All Flesh" i "L'enfant sauvage") - fajna muzyka, niezłe pomysły, dobra realizacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy album Down to jak dla mnie jeden z przykładów jak powinien brzmieć poprawnie zrealizowany metal. Meshuggah w sumie też można uznać za porządnie zrealizowany materiał. Jednak moim faworytem w dziedzinie realizacji dźwiękowej metalu jest jednak Roots Sepultury. Brzmi obłędnie, zwłaszcza na DT990 Pro. Slipknot wbrew pozorom jest całkiem dobrze zrealizowany, zwłaszcza pierwsza płyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego uważam, że w każdym gatunku i w każdej epoce można znaleźć źle i dobrze zrealizowane utwory/albumy. Bez względu na panującą wokół głośność. Wynika to z tego że wszystko zależy od samego twórcy, jego wiedzy/umiejętności oraz motywacji (pasji/kasy).

 

A pro po dynamicznej rangi. Ona jeszcze o niczym nie przesądza. Albumy TOTO które mają zadziwiająco wysoki DR brzmią niekiedy sztucznie i bez polotu, na jedne kopyto. Niby jest ta głębia, ale właśnie brakuje bezpośredniości. Znam też albumy które mają DR równy może 7 może 9 a brzmią zdecydowanie żywiej i bardziej satysfakcjonująco...

 

Mówię.. wszystko zależy od autora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wyższy DR niekoniecznie określa lepszą realizację z większym uderzeniem, zaś w dół to praktycznie pewny objaw mniejszego pierdzielnięcia - można nagrać płytę, która brzmi jak DR6 podczas gdy ma 10.

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz DR liczy się przecież też to jak partie zostały rozmieszczone na scenie (w nagraniu), jak nagrane i czym, w jakim pomieszczeniu, stereofonia i pewnie jeszcze parę czynników. Masterowanie to w końcu nie tylko kręcenie gałkami i poruszanie suwakami ;)

Edytowane przez Suszec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym się znał, ale na moje oko to na pewno mamy trzy etapy: nagrywanie, miksowanie, mastering. Nie jestem pewien czy nie ma tego więcej. Na myśli masz chyba miksowanie, ale nie ręczę za to, że tak jest.

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności