Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'e3000' .
-
Witam Postanowiłem opisać swoje wrażenia i przygody z dokami od Final Audio, a konkretnie model E3000. Pierwszą sztukę kupiłem używaną, tu na forum. Według sprzedawcy miała na liczniku kilka\kilkanaście godzin przegrane. Faktycznie grały zamulone itp. Po następnych kilkudziesięciu godzinach wygrzewania, słuchawki otworzyły się i okazały się strzałem w dziesiątkę (jak dla mnie) pod mojego grajka (Pionieer XDP-100r). Po około 200 h i więcej, to już był tylko miód na moje stare uszy. Nic więcej mi nie było potrzebne do szczęścia,gładkość, barwa, scena, swoboda grania i muzykalność w połączeniu z dobrą szczegółowością. Słowem, jak za taką kasę dla mnie bomba. Ale... No właśnie zawsze jest jakieś "ale" i szczęście nie może trwać chyba wiecznie, przynajmniej w tym hobby. Po tym jak byłem pewny, że E3000 dobrze się wygrzały (200h i +) i cały czas grały jak należy, nagle zauważyłem, że zachwiał im się balans. Z dnia na dzień, z godziny na godzinę, jedna strona coraz wyraźniej grała ciszej, inaczej. Bez powietrza, dynamiki, z mniejszą szczegółowością i nie było to na granicy percepcji. Zamieniam strony, tipsy, grajki. Tak, ewidentnie zachwiany balans i to znacząco. Myślę sobie, jak, co, dlaczego, skoro nawet nie byłem z nimi na zewnątrz. Nigdy nawet w kieszeni nie siedziały, wiszą sobie bezpiecznie gdy ich nie używam. Słuchałem ich głównie w domu przy biurku. Ok, pomyślałem, wadliwy egzemplarz. Zdarza się najlepszym w tej dziedzinie. Doki kupione w naszym sklepie w Krakowie, paragon mam, to wysyłam do MIPu. Serwis ogarnął temat raz dwa i bez problemu dostałem nówkę sztukę. W nowej sztuce wszystko OK, daje im czas na rozwinięcie skrzydeł. Trochę wygrzewam, trochę słucham i tak mija im grubo ponad 200h(kilka tygodni). Przez cały ten czas nie ma z nimi żadnych problemów. I co? Sytuacja się powtarza, nagle ni z tego, ni z owego, po wygrzaniu identyczne objawy. Warunki użytkowania nie zmieniły się, raptem nowa sztuka w tym czasie była ze mną na ogrodzie pół godziny, resztę czasu spędziły w domowym zaciszu. Pionek pędzi je bez włączonego gaina, więc nie mogły dostać za dużego prądu. Nie wpinałem ich zresztą nigdy do dużych stacjonarnych kloców. Więc pytam o co ku..a kaman? Co się z nimi dzieje w tak krótkim okresie czasu, że pada jeden przetwornik? Fabryczny bubel? Ciekaw jestem opinii innych użytkowników tych słuchawek i nie tylko. Jeśli umieściłem temat w złym dziale, proszę moderację o korektę.