Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'customart' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • MP3store
    • MP3Store | sklepy
    • Co kupić?
  • Ogólnie
    • Forum ogólne
    • HydePark
    • Muzyka
    • Gaming
    • Konstruktorzy DIY
    • Wydarzenia i eventy AUDIO
  • Modyfikacje i naprawy sprzętu
    • DIY
    • Hardware
    • Naprawy
  • DAC / AMP / Streamers
    • Wzmacniacze słuchawkowe
    • Streamery
    • ADL by Furutech
    • Auralic
    • Chord Electronics
    • FiiO
    • iEAST
    • Matrix Audio
    • SMSL
    • Woo Audio
    • EarMen
    • Questyle
    • JDS Labs
    • Violectric - Niimbus - Lake People
    • Enleum
    • Sonnet Digital Audio
    • Eleven Audio (XIAUDIO)
    • MOONDROP
  • Słuchawki
    • Słuchawki - co kupić?
    • Słuchawki ogólnie
    • FiiO
    • Phiaton by Cresyn
    • SoundMAGIC
    • Takstar
    • ADL by Furutech
    • Fostex
    • VSONIC
    • Dan Clark Audio (MrSpeakers)
    • Campfire Audio
    • MOONDROP
    • MONOPRICE - Monolith Audio Series Line
    • HEDD Audio
    • ULTRASONE
    • FIR Audio
    • Kinera
    • Queen of Audio
    • 64Audio
    • SHURE
    • OBRAVO
    • RAAL-requisite
    • Abyss
  • Odtwarzacze przenośne audio-video
    • Odtwarzacze przenośne - co kupić?
    • Astell&Kern - iriver
    • Cowon iAUDIO
    • Fiio
    • Inne marki
  • Sprzęt stacjonarny
    • Sprzęt stacjonarny - co kupić?
    • Ogólne
    • Odtwarzacze stacjonarne (CD-Audio, CD-MP3 etc.)
    • Audio z komputera
    • Kable audio
    • Wzmacniacze
    • Głośniki
    • Wieże i "gotowe" systemy
  • Głośniki i Kolumny
    • Głośniki bezprzewodowe (bluetooth)
    • Głośniki komputerowe
    • Monitory, Głosniki aktywne Studio oraz HiFi
    • Głośniki inne
    • Kolumny Stereo
    • Kino domowe i Soundbary
    • Audioengine
    • HEDD Audio
    • Fostex (Foster Electric)
    • Monoprice
  • Kable i przewody
  • Testy i recenzje
  • Czytniki e-booków
  • Ogłoszenia drobne
  • Gramofonowe

Blogi

  • oKSYgen.pl/blog
  • mario's Blog
  • Szycha's Blog
  • Qoolqee X2's Blog
  • M@ro's Blog
  • raf_kichu's Blog
  • matej7's Blog
  • Rudy's Blog
  • Radzique's Blog
  • sjf's Blog
  • JackJacky's Blog
  • lip?@'s Blog
  • ostry1976's Blog
  • dawidek1025's Blog
  • sansa e260
  • Amcia's Blog
  • KlOcEk BlOg
  • Maniak666's Blog
  • arek01's Blog
  • barbolcia's Blog
  • Perypetie z samsungami
  • pytanko666's Blog
  • blogs_blog_24
  • Domin0's Blog
  • Kuba19's Blog
  • piotrekskc's Blog
  • herbee's Blog
  • Dziku87's Blog
  • -Thug Blog-
  • Seba_JKJ's Blog
  • gollombus' Blog
  • Hal Breg's Trivia
  • lordskoli's Blog
  • Dominik 007's Blog
  • wladca69's Blog
  • WooFer's Blog
  • siloe z życiem boje
  • selphy's Blog
  • ametyn life on real
  • VEDIA S.A.
  • CafeIT.pl
  • Zbiór radosnej twórczości.
  • Blog o początkach inwestowania
  • Daryush CD Players
  • fotomini Blog
  • Admin
  • the fuller Blog
  • the fullerBlog
  • the fullerBlog
  • D@rkSid3 Tech News
  • test
  • Pomiędzy uszami.
  • ble ble
  • dadi11Blog
  • Po prostu musiek
  • wielkadziuraBlog
  • Testy, teściki i ich wyniki
  • retter - liczy sie tylko muzyka
  • astellBlog
  • Blog Lorda Raydena
  • ArthassBlog
  • znienawidzonyBlog
  • znienawidzonyBlog
  • Archiwum Anomalii
  • Muzyczne sanktuarium
  • MuzoStajnia
  • Pomoc dla ofiary wypadku w Gdańsku
  • Martinez01Blog
  • Lucky1209Blog
  • Podróżowanie jest fajne
  • Ciekawostki ze świata
  • Arthass Music.log
  • Halls of Fame
  • Best budget TWS truly wireless earbuds under $50 in 2019
  • Best budget TWS truly wireless earbuds under $50 in 2019
  • Which type of headphone is suitable for you?
  • How many types of noise canceling technology?
  • (5.9MB) Download lagu Kartonyono Medot Janji Denny Caknan MP3 GRATIS
  • (5.9MB) Download lagu Denny Caknan Sugeng Dalu MP3 GRATIS
  • (5.6MB) Download lagu Tanpo Tresnamu Denny Caknan MP3 GRATIS
  • (5.2MB) Download Lagu Sampe Tuwek Denny Caknan MP3 GRATIS
  • (5.3MB) Download lagu Chintya Gabriella Lelah Dilatih Rindu MP3 GRATIS
  • (4.9MB) Download lagu Perlahan Guyon Waton MP3 GRATIS
  • (5.9MB) Download lagu Faline Andih Mencari Alasan MP3 GRATIS
  • (4.8MB) Download Lagu Hendra Kumbara Dalan Liyane MP3 GRATIS

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Lokalizacja


Zainteresowania


odtwarzacz


słuchawki


testuję


chcę

Znaleziono 6 wyników

  1. Polska manufaktura CustomArt z Warszawy kończy w tym roku 7 lat. Przez ten czas marce udało się bardzo wiele osiągnąć pod względem strojenia i samego sposobu wytwarzania słuchawek dokanałowych. Jednym z efektów tej pracy jest model Fibae 4 – cztero-przetwornikowy monitor umieszczony w środku portfolio zarówno pod względem cenowym, jak i czysto technicznym. Co ciekawego skrywa i czy warto się nim zainteresować w obliczu premiery nowych FIBAE 7? W skrócie ujmując – tak, a po szczegóły zapraszam do recenzji! Dizajn i wykonanie Po styczności z dwoma innymi modelami słuchawek (Fibae 3 i Harmony 8.2) również Fibae 4 nie pozostawiają złudzeń – CustomArt ceni sobie przede wszystkim jakość i precyzję wykonania, która jest również domeną testowanego modelu. Choć F4 są bardzo lekkie i niemal znikają w uszach, dają uczucie solidności – bardzo pożądane zjawisko w przypadku słuchawek za prawie 3000zł. Akrylowe obudowy wzorowo spasowano, a całość jest równo wykończona na połysk. Nic nie odstaje, a dysza wędrującą w kanał słuchowy jest prawidłowej długości oraz dobrze przytrzymuje ona eartipy. Dwu-pinowe gniazda umieszczone są w kopułkach idealnie na płasko, co jest bardzo popularnym i eleganckim rozwiązaniem. Dzięki temu kabel (o nim kilka słów za chwilę) wchodzi do samego końca, łącząc się z obudową bez żadnych, choćby niewielkich szpar. Dołączony do zestawu przewód jest w mojej opinii arcydziełem ergonomii. Podstawową zaletą jest zakończenie go kątowym złączem jack 3.5mm, a ponadto użyta izolacja nie powoduje efektu mikrofonowego. Na pochwałę zasługują również dłuższe odcinki pamięciowe niż miało to miejsce w szarym kablu dołączonym do modelu FIBAE 3. Dzięki temu małemu usprawnieniu słuchawki nieco lepiej trzymają się uszu, ponieważ kabel lepiej otacza zewnętrzną część małżowiny. Odcinek od splitera do dwu-pinowych złączy również nie posiada efektu mikrofonowego. Nowy kabel to seria większych i mniejszych usprawnień, które sprawiają, że słuchawek używa się jeszcze lepiej. Na dodatek nowy „drut” raczej nie ma skłonności do samoistnego plątania się, co jest wisienką na torcie i ostatecznym atutem 😊 Wracając do wykończenia warto wspomnieć o dostępnych wariantach obudów. Oczywiście istnieje możliwość wykonania słuchawek na zamówienie, pod kształt małżowin klienta. Mamy wtedy dużo opcji jeśli chodzi o personalizację wyglądu, ale muszę przyznać, że uniwersalny wariant testowy, który otrzymałem już jest małym dziełem sztuki (bardzo fotogenicznym zresztą). Ten jaskrawy, półprzezroczysty niebieski kolor w połączeniu z całkowicie bezbarwną resztą obudowy przyciąga wzrok. Jak się okazuje nie tylko mój… Zauważyłem bowiem intencjonalne spojrzenia w moją stronę zarówno na ulicy oraz w komunikacji miejskiej, gdy miałem na sobie słuchawki 😊 Coś jest na rzeczy w tym konkretnym wariancie, bo nawet flagowe Harmony 8.2, które otrzymałem w ciemnoczerwonej barwie (z brązowymi akcentami) niemalże wcale nie zwracały uwagi gapiów. Nie ulega wątpliwości, że zamawiając coś z warszawskiej manufaktury jesteśmy w stanie puścić wodze kreatywnej fantazji i zaprojektować słuchawki wedle swoich oczekiwań, które ekipa CustomArt na pewno spełni. Egzemplarze testowe różnią się nieco zawartością od faktycznych zestawów, które nabywa klient. Dodatkowo względem kompletu demo otrzymujemy etui wodo i pyłoodporne Peli 1010, narzędzie do czyszczenia słuchawek z woskowiny oraz kartę gwarancyjną. Zestaw recenzencki okrojono do słusznego, niezbędnego minimum, czyli: słuchawki, eartipy oraz praktyczne etui z zamkiem błyskawicznym. Platforma testowa Źródła używane przeze mnie nieco zmieniły się od poprzednich recenzji i są następujące: Toshiba C660D, Samsung Galaxy Note 4, Audioquest DragonFly Black 1.5 Brzmienie Całościowo FIBAE 4 są słuchawkami bardzo obficie docieplonymi w brzmieniu, szczególnie pierwszym odsłuchom towarzyszy uczucie bycia… jakby przy ognisku. Podobnie jak nie każdy preferuje smażenie przy nim kiełbasek lub śpiewanie do akordów rozstrojonej gitary znajomego, tak sygnaturę „czwórek” bardzo łatwo polubić. Uszy szybko się przyzwyczają, choć w pierwszej chwili odnosiłem wrażenie, że detale są nieco zamazywane przez mocny bas oraz wygładzoną górę (choć okazuje się, że zrobiono to bardzo umiejętnie, z brakiem przesady w żadną ze stron). Zdumiewa reprodukcja wokali oraz całej średnicy – jest bezpośrednia w prezentacji, bardzo czysta, nie ma tu ani cienia zaostrzeń. Płynność to najlepsze określenie dla środka pasma. Na „deser” nadchodzi góra, która została zestrojona łagodnie, wybrzmiewa nieco bardziej wyraziście tylko wtedy, gdy w muzyce są dynamiczne zrywy wysokich dźwięków, a poza tym zostaje raczej na swoim docieplonym, ułagodzonym, drugim planie. Trzęsienie ziemi FIBAE 4 mają nietypowy, ale naprawdę świetny bas. Podstawą jest bardzo niskie zejście, które da się usłyszeć, ale w porównaniu do flagowych Harmony 8.2 tutaj również bardziej odczuwamy niskie tony. Tąpnięcia bębnów, niskie dźwięki basowej gitary czy syntetyczne „łuup łuup” obecne tak często w muzyce elektronicznej jest tu bardziej odczuwalne. Ten aspekt bardzo in plus. Unikalność basu FIBAE 4 polega na tym, że jest obecny właściwie tylko wtedy, gdy jest faktycznie niezbędny. Gdy w nagraniu jest mało niskich partii dźwiękowych „czwórki” nie pokazują niczego na siłę. Jeżeli jednak utwór został nimi obficie nasycony uzyskujemy… niemalże trzęsienie ziemi w głowie. Naprawdę, nie spotkałem się jak do tej pory z armaturowymi słuchawkami, które miałyby takie możliwości „wykopu”. Dzięki takiej reprodukcji większość użytkowników raczej nie będzie miała potrzeby korekcji tego aspektu dźwięku, choć oczywiście korektor zawsze czeka z otwartymi ramionami, a FIBAE 4 reagują na EQ bardzo dobrze. Są pod tym względem czułe, dzięki czemu łatwo jest o wyraźną poprawę poszczególnych pasm (szczególnie dotyczy to góry, o której można przeczytać dwa akapity dalej) Artysta na pierwszym miejscu… Średnica to zdecydowanie najsilniejszy aspekt testowanych słuchawek. Na samym początku moją uwagę przyciągnęła jej bezpośredniość – tutaj artyści są bardziej „w głowie”, niż miało to miejsce w Harmony 8.2. Choć namacalność wokali jak i średnicowych instrumentów odbywa się nieco kosztem odczuwania sceny, F4 to wciąż całkiem przestrzenne słuchawki, jednak nie w takim stopniu napowietrzone jak wspomniany wcześniej flagowiec. Sama rozdzielczość środka jest naprawdę świetnia i porównywalna z flagowcem. Być może otrzymujemy nieco mniej detali, ale nie mogę do końca polegać na swojej przeciętnej pamięci słuchowej, poza tym FIBAE 4 to konstrukcja bardziej przystępna cenowo 😉 Można tu usłyszeć naprawdę wiele detali, a nawet mikrodetali drugoplanowych. Momentami dowiadywałem się, że nagranie zawierało subtelne przełknięcie śliny lub krótki oddech. Wszystko jest niesamowicie płynne i mogę zaryzykować stwierdzenie, że lepszego środka pasma nie było mi dane do tej pory słyszeć. W mojej opinii przekaz jest nastawiony przede wszystkim na analizę, ale nie brakuje czystej przyjemności z odsłuchów. Muzyka z wokalami czy też naturalnymi instrumentami (skrzypce i pianino w szczególności) brzmi genialnie, roztaczając relaksującą aurę. Świetną robota, CustomArt! …a gdzieś wysoko łagodność Jak już wcześniej wspomniałem, wysokie tony nie należą raczej do najmocniejszych punktów FIBAE 4. Choć całościowo są to świetnie monitory, tak góra mnie nie porwała. Oczywiście należy odstawić na bok moje skrzywione i bezduszne preferencje, bowiem non-stop poszukuję w słuchawkach (bez względu na konstrukcję) większej rozdzielczości, o której w dużej mierze decydują wyraziste wysokie tony. FIBAE 4 obierają inny kierunek. Jeśli jesteś osobą uczuloną na wysokie dźwięki, a przede wszystkim ich nadmiar, słuchawki te zdają się być świetną propozycją. Technicznie rzecz biorąc, dwie armatury odpowiedzialnie za prezentowanie góry są w stanie zrobić bardzo wiele dobrego. Słychać to po reakcji na korektor, bowiem za pomocą tych magicznych suwaków można naświetlić w słuchawkach to, co nie do końca uzyskano fabrycznym strojeniem. Jeśli jednak upodobania kierują się bardziej w stronę zrelaksowanej, płynnej i łagodnej prezencji, FIBAE 4 są właśnie taką konstrukcją. W wysokich dźwiękach nie uświadczymy żadnej ostrości, choćby cienia 😊 Najprawdopodobniej jest to skutek wszechobecnego docieplenia, zwłaszcza słyszalnego w basie, aczkolwiek wciąż nie jest to jakaś przesadna ilość, dzięki czemu nie ma wrażenia zupełnego „koca” nałożonego na całe spektrum dźwięku. Przejście z wysokiej średnicy w całe górne pasmo jest płynne jak… nie mam porównania 😊 Jest płynne jak rzeka, spokojne niczym miś koala i zupełnie pozbawione niestosownych zaostrzeń. Jeśli rozważać te wszystkie kategorie, Czwórki mają bardzo dobre górne pasmo, które ponadto łatwo dostosować do swoich upodobań – czy to przy pomocy korektora, bądź też lepszego źródła (co najczęściej będzie oznaczać jaśniejszego DACa/DAPa). Podsumowanie FIBAE 4 to całościowo bardzo udana konstrukcja. Choć nie do końca wpisała się w moje (spaczone) przyzwyczajenia, muszę bardzo pochwalić ogólną klarowność i płynność brzmienia. Te dwie cechy połączone z wyraźnym dociepleniem w niskich tonach sprawia, że codzienne słuchanie muzyki jest po prostu rozkoszne – w końcu o to najczęściej chodzi w sprzęcie wyższej klasy. Ponadto łatwo mi wyobrazić sobie profesjonalne zastosowania FIBAE 4. Ze względu na bezpośrednią, wręcz intymną i szalenie realistyczną średnicę są to genialne słuchawki dla wokalistów, a nawet mogłyby znaleźć swe miejsce przy samej produkcji muzyki w studio. Z odpowiednim źródłem potrafią naprawdę zabłyszczeć, ale napędzanie ich smartfonem najpewniej okaże się wystarczające dla większości użytkowników. Podsumowując wszystkie wady i zalety mogę szczerze zarekomendować FIBAE 4 jako słuchawki stworzone przede wszystkim do delektowania się ulubionymi nagraniami! Zalety: - świetna jakość wykonania - uniwersalny model bardzo wygodnie leży w uszach - lekkie kopułki praktycznie znikają w uszach, co ma wpływ na komfort użytkowania - całkiem klarowne, ale przede wszystkim ciepłe, gładkie brzmienie pozbawione choćby cienia ostrości - otrzymujemy za to genialną średnicę, przyzwoitą (choć nie powalającą) przestrzeń oraz szalenie analityczne pozycjonowanie instrumentów na scenie - kabel dołączony do tego modelu jest wyraźnym przeskokiem in plus w ergonomii - do słuchawek łatwo dobrać źródło – grają wybornie nawet z telefonu Wady: - góra ma olbrzymi potencjał, ponieważ zastosowane armatury są świetnie jednak odniosłem wrażenie niewykorzystanych możliwości – strojenie jest więc polem do ogromnego popisu - poza tym nie widzę żadnych wad 😊
  2. Cześć, wystawiam na sprzedaż swoje customy Harmony 8.2. Sprzedaję z casem peli i miękkim etui. Nie posiadam oryginalnego kabla. Możliwy zakup miedzianego kabla symetrycznego 4.4mm by Jimmy Dragon za dopłatą 250 PLN Po zakupie oczywiście konieczny jest ownership transfer u Piotrka, który kosztuje 340 PLN. Słuchawki dostarczę do siedziby Custom Art. Cena jaka mnie interesuje za słuchawki to 3000 PLN Rezerwacja do wtorku 12 marca. EDIT: SPRZEDANE
  3. Sprzęt do testów otrzymałem dzięki niezwykłej uprzejmości firmy CustomArt. Serdecznie dziękuję! CustomArt założona w 2012 roku w Warszawie przez Piotra Granickiego zajmuje się wytwarzaniem wysokiej klasy słuchawek dokanałowych, w tym również customów (czyli modeli dostosowanych do konkretnego ucha). Dnia 6 lutego spadła mi na dom bomba atomowa… to znaczy model umieszczony w środku stawki producenta – trójprzetwornikowy Fibae 3. Miałem niebywałą przyjemność obcowania z nim przez dłuższy czas, a poniżej pragnę przedstawić swoje subiektywne opinie. Zapraszam do materiału! Opakowanie i zestaw Niesprawiedliwe byłoby ocenianie fabrycznego kompletu akcesoriów z perspektywy testowego egzemplarza, jaki otrzymałem. Prócz samych słuchawek w pudełku znalazłem jedynie niewielkie, usztywniane etui oraz cztery pary końcówek dokanałowych. Całość przybyła w niewielkim, kartonowym opakowaniu. Jeśli jednak kupujemy coś od CustomArt, zestaw jest już bogatszy i zauważalnie lepiej się prezentuje. Dodatki, które otrzymuje nabywca obejmują (prócz tego co wymieniłem) sztywne etui Peli 1010, narzędzie do czyszczenia słuchawek oraz kartę gwarancyjną. W takim wypadku zestaw jest stosownie rozbudowany i oferuje wszystko, czego potrzeba by zacząć użytkowanie. Jakość wykonania i użyte materiały Producent oferuje obudowy słuchawek w dwóch podstawowych wariantach, jeśli chodzi o użyty materiał – akryl lub silikon. W przypadku tego pierwszego do wyboru mamy zarówno wariant o uniwersalnym dopasowaniu, jak i custom fit, tworzony na zamówienie dla konkretnej osoby. Miękkie modele z silikonu tworzone są tylko w wersji spersonalizowanej. Mamy też możliwość wyboru kolorów na obudowie, do mnie na testy trafiła wersja akrylowa w kolorze jasnozielonym połączonym z niebieskim wykończeniem zewnętrznej części, widocznej w uchu po założeniu słuchawek. Jakości wykonania nie mogę nic zarzucić, ponieważ jest wzorowa. Spasowanie części zamykającej obudowę z całą resztą jest gładkie, łączenia niemal nie widać. Zastosowany akryl daje bardzo przyjemne uczucie obcowania z produktem klasy premium. Dwu-pinowe gniazda (standard 0.78mm) służące podłączeniu kabla zostały osadzone niezwykle solidnie, sam przewód niezwykle trudno z nich wypiąć nawet celowo. Zwiastuje to bezproblemowe użytkowanie bez obaw, że coś się stanie. Nic nie pretenduje tu do tytułu taniej zabawki z Chin, choć oczywiście zalecam dbanie zarówno o sprzęt oraz higienę kanałów słuchowych. Za użyte materiały i przemyślane wykonanie Fibae 3 dostają dużego plusa na start. Kilka słów odnośnie wcześniej wspomnianego przewodu. Ma 127 centrymetrów długości, zakończono go wtykiem jack należycie wygiętym do 90 stopni. O zaletach kątowego złącza chyba nie muszę opowiadać, zwykle rozwiązanie takie redukuje zbędne naprężenia i wygodniej używa się słuchawek wraz z telefonem lub odtwarzaczem mobilnym. Efekt mikrofonowy występuje, choć nie jest szczególnie silny. Dotyczy jedynie odcinka od dwu-pinowych złączy do splittera. Poza tym przewód został wykonany dobrze i nie mam żadnych większych zastrzeżeń odnośnie ergonomii. W mojej opinii odcinki z pamięcią kształtu mogłyby być dłuższe o jakieś 5mm z każdej strony. Odnoszę wrażenie, że dopasowanie byłoby wtedy lepsze, całość pewniej trzymałaby się tylnej części małżowiny. Osobom z uszami mniejszymi niż moje raczej nie będzie to doskwierało. Komfort Na tym polu Fibae 3 oraz inne modele będą spisywać się różnie w zależności, który typ obudowy wybierzemy. W przypadku customów oczywiste będzie wzorowe dopasowanie do naszych małżowin, natomiast wygoda uniwersalnego kształtu jest już kwestią anatomii uszu. Do testów otrzymałem właśnie model uniwersalny i muszę powiedzieć, że poradziły sobie zdecydowanie najlepiej z dopasowaniem, spośród wszystkich standardowych IEMów, jakie kiedykolwiek miałem. Każda z kopułek jest bardzo lekka, co tylko sprzyja komfortowi podczas dłuższych odsłuchów. Dobry dobór eartipów jest tutaj kluczowy, by uzyskać wygodę, pomoże też w skutecznej izolacji od otoczenia. Jeśli poradzimy sobie z odpowiednim dopasowaniem, słuchawki naprawdę solidnie wytłumiają niechciane hałasy. Silnik autobusu niemal przestaje istnieć, a na przejściu na pieszych lepiej rozejrzeć się dodatkowe kilka razy. Jak wspomniałem wcześniej, w komplecie otrzymujemy cztery pary końcówek dokanałowych. Jedna z nich to tzw. double flange, trzy pozostałe są tradycyjnymi, jednowarstwowymi wersjami. Wszystkie są wykonane z dobrej jakości silikonu i mogę powiedzieć, że to jedne z wygodniejszych jakie było mi dane używać. Podczas testów używałem średniego rozmiaru dla obu uszu, większość czasu jednak przejęły tipsy JBL’a (od słuchawek T290) o takiej wielkości. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że producent chyba dodał wersje o zbyt małej średnicy wewnętrznej kanału, którym płynie dźwięk. Ileż to razy końcówka została w moim uchu, lub słuchawka nie mogła jej utrzymać na swojej dyszy (ma średnicę 5 milimetrów)… Zalecam używanie własnych tipsów, gdyż otrzymane w komplecie sztuki są odrobinę za małe. Oczywiście zawsze można nie mieć wyżej opisanego problemu, zamawiając customy 😊 Reasumując komfort uniwersalnych Fibae 3, wszystko zależy od użytych końcówek. Można tutaj uzyskać naprawdę świetną izolację, a sprzęt nadaje się do używania przez dłuższy czas. Moje uszy się nie męczyły, zapewne wielu innych użytkowników również będzie to zdanie podzielało. Platforma testowa Obrałem standardową metodologię testowania, to znaczy podczas odsłuchów mających krytyczny wpływ na treść recenzji wyłączone były wszelkie korektory EQ, filtry itp. Na platformę testową składały się trzy źródła: - Galaxy S4 (model i9505) - laptop Toshiba C660D (z Windows 10 i odtwarzaczem Foobar2000 w wersji 1.4.1) - przetwornik A/C Audioquest DragonFly Black 1.5 podłączony do wyżej wymienionego komputera Brzmienie Całościowo sprzęt gra bardzo rozdzielczym, neutralnym w całym paśmie dźwiękiem. Choć w żadnej jego części nie panuje nadmiar, to z całą pewnością można wyczuć podążanie w jasnym kierunku z subtelnie dodaną nutą ciepła. Scenę określiłbym jako średnio rozbudowaną na boki, pokaźnie w tył i do dołu oraz subtelnie w przód. Uwagę zwraca fenomenalne poukładanie instrumentów w obrębie sceny. Obrazowanie zasługuje na naprawdę najwyższe noty. Z żadnego wcześniej testowanego kompletu słuchawek nie słyszałem tak wyraźnego uporządkowania. FIBAE 3 reprodukują nagrania w naprawdę wyrafinowany sposób, bez ilościowej przesady w basie, średnicy jak i górze. Wszystko zostało dobrane tak, by słuchacz się nie męczył, wręcz przeciwnie – na żadnym sprzęcie do tej pory nie doświadczyłem tak zjawiskowej lekkości w przekazywaniu poszczególnych dźwięków – odnosi się wrażenie, że całość nie płynie z armatur. Można ufać moim uszom mniej lub bardziej, ja jednak odebrałem testowany model jako coś, co „jedynie” umiejętnie dodaje muzykę do otoczenia, zamiast szczególnie zwracać uwagę na siebie. Naprawdę mnie urzekła taka prezentacja. Przejdźmy do konkretów. Bas Nie pozostaje mi nic innego, niż określenie go jako wspaniale referencyjny wśród słuchawek dokanałowych w tym przedziale cenowym. Nie brakuje głębokiego zejścia, które przy wielu nagraniach naprawdę powoduje opad szczęki. Oczywiście może brakować niskich tonów w kontekście ilości, nie zbliżymy się w tej materii do dobrych dynamików, ani słuchawek planarnych tym bardziej. Postawiono zdecydowanie na jakość za cenę ogólnej ilości, w konstrukcji dokanałowej uważałbym to jednak za zaletę. Nic nie robi nadmiernego „łup, łup” dzięki czemu uszy będą dłużej służyły 😊 Nie dosłyszałem się żadnych wyraźniejszych podbić w całym paśmie. Otrzymujemy bardzo czysty, nisko schodzący jednak wciąż rozsądny ilościowo bas. Wspaniale! Średnica O… jakże to dobre! Prezentacja środka została oddalona od słuchacza, jednak niewiele – może o „pół kroku”. Z każdym źródłem byłem w stanie uzyskać przezroczyste wokale o bardzo dobrej rozdzielczości całościowej. Armatura odpowiedzialna za tą część spektrum wykonuje swoje zadanie bardzo solidnie. Mówiąc o przezroczystości mam na myśli lekkość, jednocześnie z zachowaniem gładkości i odpowiedniej siły przekazu. FIBAE 3 rewelacyjnie radzą sobie z oddaniem tekstury wokali i pozostałych dźwięków ulokowanych w środku pasma. Dzięki temu instrumenty takie jak gitara akustyczna brzmią po prostu świetnie. Zostaje przekazana energia, wyrazistość i dynamika. Wszystko odbywa się w sposób nienarzucający się, nic nie zdaje się być podbite. Słuchawki również na tym polu starają się odtworzyć dźwięki neutralnie. Polecam posłuchać na tym sprzęcie Amy Winehouse – wszystko żyje! Da się wyczuć subtelne podążanie konstrukcji w kierunku jasności, nie dosłyszałem się jednak cienia ostrości – tym bardziej sybilantów. Na FIBAE 3 jest to raczej nie możliwe. Wokale wybrzmiewają wyraźnie i z wyczuwalną mocą, nie są za to ani trochę metaliczne w swojej umiejętnej jasności. Podsumowując średnicę – jest płynna, gładka i zaprezentowana z minimalnym oddaleniem od słuchacza. Nie oznacza to jednak wycofania oraz tego, że słuchawki grają V-ką. Dźwięki znajdujące się w paśmie nie męczą nawet przez długie odsłuchowe godziny. Moim skromnym zdaniem próba korekcji słuchawek na tym polu niemal zawsze zakończy się fiaskiem. Średnica została zrobiona tak dobrze, że już nic bym nie poprawiał. Takie dokanałowe HD600… Góra Wspomniałem nie raz, że słuchawki wędrują w kierunku jasnego strojenia z zachowaniem neutralności. Rzeczywiście tak jest, bowiem wszelkie podbarwienia występujące w tonach wysokich są na tyle subtelne, by nie męczyły. Trójprzetwornikowe FIBAE na pewno nie są konstrukcją zakłócającą przekaz, góra jest wyraźna. Ba, ciągnie bardzo daleko (lub też wysoko). W tym wszystkim nie dosłyszałem się ani cienia sybilacji. Słuchawki nawet nie raczą pokazać żadnej słabości w kwestii wysokich tonów. Cały czas pozostają zrównoważone będąc dość jasnymi. Marzenie treblehead’a? Może i nie, ale na pewno niczego im nie brakuje w tej materii. Dostrzegłem ciekawe zjawisko, mianowicie im dalej wędrują wysokie tony w utworach, tym mocniej mogłem usłyszeć dobrą separację nut. Między nimi znajdowała się nadal dobra ilość powietrza. Nie spotkałem się z tym do tej pory, zapewne głównie dlatego, że korzystałem ze sprzętu przeciętnej jakości. FIBAE 3 otwierają oczy w tej dziedzinie. Są naprawdę solidnie „przewietrzoną” konstrukcją tam, gdzie inni zawodnicy już dawno się duszą, a górne dźwięki stają się piskliwe i stłamszone do bezkształtnej masy. Saksofon, skrzypce czy flet brzmi na recenzowanych słuchawkach naprawdę świetnie. Trójki znajdują się w ścisłej czołówce moich ulubionych sprzętów do odsłuchu jazzu. Rozgościły się dumnie tuż obok Audeze LCD-3, a te kosztują ponad cztery razy więcej od obiektu niniejszego tekstu. Niech świadczy to o czymś naprawdę rewelacyjnym. Podatność i reakcja na korekcję Wspomniałem o tym odrobinę przy okazji opisu średnicy, jednak tematowi należy się osobny akapit. Muszę powiedzieć, że zdumiewające rezultaty jakie osiągałem nawet prosto ze słabych źródeł (takich jak komputer czy telefon) przerosły moje oczekiwania i to o kilka poziomów. FIBAE 3 „prosto z fabryki” są modelem okraszonym tak dobrym strojeniem, że śmiem uważać używanie korektora EQ za małe przestępstwo. W ich przypadku jest to naprawdę zbędne. Najczęściej nie reagowały poprawnie na majstrowanie suwakami. Albo bas stawał się dudniący, lub coś innego zaczynało niedomagać. Oczywiście nikomu nie zabraniam eksperymentowania w tej dziedzinie, sam to robiłem. Po wszystkich eksperymentach uznałem, że poprawianie czegoś, co od początku do końca nie jest zepsute mija się z celem. Uważam , że neutralność słuchawek w całości pasma połączona z wszechobecnym wyrafinowaniem (średnica!) pozwala odstawić EQ w kąt i zwyczajnie rozkoszować się nagraniami 😊 Dla kogo? CustomArt FIBAE 3 z całą pewnością mogę polecić entuzjastom neutralnego brzmienia. Choć wielu osobom powinny wygodnie leżeć w małżowinach, trzeba jednak być fanem dokanałówek. Nawet jeśli nie mamy porządniejszego źródła, możemy zainwestować w ten model w ciemno. Odpłaci się fenomalnym, rozdzielczym i przestrzennym graniem nawet z telefonu. Odnośnie tego mam jeszcze małą dygresję 😊 Wędrowałem pewnego razu na autobus i słuchając pierwszych nut utworu Poszłabym za tobą zespołu Breakout, z wrażenia aż obejrzałem się w lewo. Pierwsze nuty gitary brzmiały tak realistycznie, z rewelacyjną przestrzenią… Niesamowite. Miałem naprawdę sporo momentów opadu szczęki podczas prawie miesiąca czasu, by obcować z tymi słuchawkami. To tylko jeden z nich… Podsumowanie Nacieszyłem się tym modelem niczym dziecko w piaskownicy. Jeżeli chcemy rozpocząć przygodę z rewelacyjnym dźwiękiem mobilnym ciężko mi wyobrazić sobie solidniejszą propozycję w przedziale cenowym 2000-2500 złotych. Będzie to świetny start, zwłaszcza że nie trzeba liczyć dodatkowej kwoty na dedykowany odtwarzacz - grają świetnie nawet z telefonu. Wygoda, dobry kabel, nieco mniej dobre końcówki dokanałowe. To jednak drobna wada, które można łatwo wyleczyć (SpinFit się kłania). Pod względami sonicznymi FIBAE 3 zachwyciły mnie na bardzo wielu polach. W związku z tym mogę je gorąco polecić. Są pokojem odsłuchowym dostępnym na wynos. Coś wspaniałego… Zalety: - produkowane w Polsce, dobrze że jest już firma nad Wisłą, która się tym zajmuje - rewelacyjne brzmienie całościowo - świetne zejście basu, ilościowo jest go w sam raz - piękna, gładka średnica, oddaje emocje z nagrań zachowując niezwykłą lekkość - góra sięgająca niebios bez ani jednego, choćby najmniejszego sybilantu - nieprzerwane odczucie, że dodajemy do otoczenia jedynie muzykę, nie jakiś sprzęt - dobra wygoda użytkowania, ale będzie zależeć od doboru eartipów oraz kształtu ucha (dotyczy tylko modelu uniwersalnego) Wady: - niektórym cena 2100 złotych może być progiem nie do przeskoczenia w słuchawkach dokanałowych (choć są bardzo opłacalne) Tekst oraz zdjęcia są mojego autorstwa
  4. Hej, jako że niedawno zamówiłem Pioneera XDP-100R pomyślałem, że do high-endowego DAPa, warto też mieć high-endowe słuchawki Obecnie posiadam Ety HF3 i używam piankowych tipsów, niestety nawet przy perfekcyjnym sealu mają one za mało basu. Kiedyś mi to pasowało, ale preferencje się zmieniły. Jeszcze niedawno byłem pewien, że po kolejnej wypłacie od razu wezmę ER4XR, ale teraz dylemat mam odnośnie 3 modeli: -Etymotic ER4XR -CustomArt Ei.3 -FLC8S W Etach pasuje mi idealna izolacja, czego boję się, że nie osiągnę przy FLC8S. Odnośnie CIEMów od Piotrka, to niestety jest kwestia remoldowania ich co jakiś czas, co wcale nie jest małym kosztem, z resztą aktualnie wypadają najdrożej z całej trójki (Ety zamierzam zamówić z zagranicy – ok 300 dolcow). Cena jaka mnie interesuje to do 1500zł, ale powyżej 1300 to już z konkretnym uzasadnieniem dopłaty. Na razie wybrałem te 3, które mnie najbardziej zainteresowały, ale jestem otwarty także na inne propozycje. Byłbym zapomniał o preferencjach grania Po przesiadce z HF3 zakładam, że bas każdej z tych konstrukcji będzie satysfakcjonujący. Nie jestem jakimś hardkorowym bassheadem, nie przepadam za zbyt mocno przytłumionym graniem, powiedziałbym, że bardziej w stronę neutralności, ale te HF3 w dolnym paśmie są zbyt neutralne.
  5. Trochę zastanawiałem się nad tym, czy podjąć się pisania recenzji, gdyż nie jestem w tym dobry, ale do dzieła.. OD POCZĄTKU... Kiedyś.. kupiłem sobie słuchawki - Custom Art Music One - w pełni nimi oczarowany myślałem że mam najlepsze słuchawki na świecie, a już na pewno wśród swoich znajomych. I miałem.. Człowiek dorasta, szuka czegoś nowego. W M1 brakowało mi trochę basu, zawsze go gdzieś szukałem, próbowałem nadrobić głośnością - na próżno. Nadszedł słoneczny, pogodny dzień - 01-04-2015r. - kiedy to na fanpage'u Custom Art pojawił się wszystkim (a przynajmniej wielu z nas) znany wpis na temat nowych AKRYLOWYCH słuchawek Ei. 3. W ciągu dwóch minut nasmarowałem do dziewczyny sms'a wszystko jej opisując, a ta zgasiła mnie szybciej niż myślałem mówiąc.. "Dziś jest prima aprilis, pamiętaj". Już nie tak wesoły jak wcześniej, ale nadal zainteresowany napisałem do Piotrka maila w tej sprawie, który dość szybko odpisał, że to jednak prawda. Wymieniliśmy ze sobą kilka maili, dzięki czemu dostałem konkretną porcję informacji nt. nowych słuchawek po to, by po kilkunastu dniach złożyć zamówienie i STAŁO SIĘ. W dniu dzisiejszym tj. 13-05-2015r. odebrałem pierwszą w Polsce parę Custom Art Ei. 3. Chwila rozmowy z Piotrkiem, uścisk dłoni i pełny ciekawości powrót do mieszkania. ZESTAW... Po powrocie do mieszkania wyjąłem z torby to, co dał mi Piotrek, a mianowicie: Jak widzimy cały zestaw różni się od tych, które dostawaliśmy kiedyś (nie wiem jak długo) - dzisiaj otrzymujemy Box'a w postaci Peli1010, kartę gwarancyjną, czyszczator ( ) i pestkę od wilgoci. NO I OCZYWIŚCIE SŁUCHAWKI. Całość prezentuje się bardzo gustownie i ładnie, aczkolwiek brakowało mi trochę tego czarnego kartonika z początków CA. SŁUCHAWKI I WYKONANIE... Same słuchawki, zrobione zresztą na moje życzenie na wzór Piotrkowych UMów wyglądają następująco Fioletowy akryl, biały faceplate, czarny kabel. Całość wykonana perfekcyjnie - zresztą jak wszystkie produkcje wychodzące spod ręki Piotra. Kabel jest idealnej długości, słuchawki wykonane idealnie. Wkładam je do ucha.. i czuję dziwne uczucie - inne. Jest "lżej" w uchu i po 2-3 minutach o niebo lepiej niż w przypadku moich M1. Teraz już wiem, że nigdy więcej nie kupię silikonowych CIEMów Seal 100%. Wypełnienie idealne, brak uczucia niewygody, uwierania. ODSŁUCH... Szybko szukam końca kabla, wyjmuję telefon - jako moje główne źródło muzyki - podłączam, włączam odtwarzacz muzyki - TIDAL Hi-Fi - odpalam swoją playlistę i piosenka po piosence w wersji FLAC mam uśmiech na twarzy. Dziewczyna pyta co mnie tak bawi…uśmiechnąłem się szerzej i zamknąłem oczy. Muzyka której słucham: wszystko - elektronika, metal symfoniczny, hard metal, muzyka klasyczna, pop, dub-step, hip hop i wiele wiele innych. Zaczynamy.. Oczekiwania co do dźwięku, jego zmiany - miałem ogromne. Ei. 3 są dla mnie czymś MEGA. Czymś, czym tak naprawdę nie były M1 i mają wszystko, czego w M1 mi brakowało. Ei. 3 to słuchawki z tym czymś. Są jedyne w swoim rodzaju i potrafią wydobyć z siebie znakomity dźwięk i jakość niezależnie od rodzaju muzyki, której słuchamy. W moim przypadku używałem iPhone 6 Plus + TIDAL + FLAC Recenzja bluejay w pełni oddaje to, co myślę o Ei. 3. Są magiczne. Wydobywające się z nich dźwięki są naturalne, nieprzekolorowane. Scena jest o wiele szersza niż w Music One. W tych słuchawkach słyszę detale, których nie słyszałem wcześniej. Słuchając muzyki..niezależnie od piosenki mam do tej pory banan na twarzy. Jakby były większe - przytuliłbym je. DÓŁ - w Ei. 3 jest go tyle, ile chciałbym by go było! Nareszcie! Coś czego szukałem dostałem na tacy. Basik jest bardzo mięsisty, nie nachodzi, jest wtedy, kiedy powinien być, a kiedy ma go nie być - nie ma go. MID - Wokaliści są jakby obok, śpiewający tak jakby do ucha, miałem poczucie bycia obok osoby śpiewającej. HIGH - i każde dzwoneczki - to coś, czego trzeba posłuchać, by się uśmiechnąć i przestać myśleć. PODSUMOWANIE.. Custom Art Ei. 3 to słuchawki, które zawsze będę miał przy sobie. Są czymś, czego mi do tej pory brakowało. Po wciśnięciu "Play" uśmiecham się sam do siebie. Moje oczekiwania w stosunku do nich zostały W PEŁNI zaspokojone. Chciałbym podziękować Piotrkowi za jego cierpliwość do mnie, do milionów maili, którymi go zasypywałem pytając jak stoją prace, czy już coś się robi, czy też nie. Jesteś naprawdę człowiekiem na swoim miejscu, który robi to co lubi i czerpie z tego przyjemność jednocześnie mając podejście do klienta, które jest ważniejsze niż produkt. Podziwiam. Każda wydana złotówka jest warta tego, co wkładamy do ucha, a przede wszystkim tego, co słyszymy. dMX
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności