U nas też mamy równie profesjonalnego bloga. Goło i wesoło. A może stereo i kolorowo... jakoś tak to leciało. Czego nie dorwie w swoje łapki niejaki Ludwik Hegel (notabene bardzo wyszukana ksywka) zamienia się w audio-złoto. Nie dziwi więc, że producenci/importerzy ostatnimi czasy tak chętnie wysyłają sprzęt do niego miast np. do takiego Audiofanatyka czy Zakupka gdzie lukier jest tylko tam gdzie powinien a nie jak u kolegi Ludwika w ilościach bijących na głowę niejedną cukiernię w Tłusty Czwartek.