Witam audio maniaków,
Przyglądam się jakiś już czas forum i tematom odtwarzaczy. Przyznam szczerze, że trochę nie ogarniam (DAC, PEQ i inne), ale spróbuję nakreślić swoje preferencje - może ktoś mnie nakieruje.
Otóż lat temu 12 kupiłem wchodzący na rynek iPod z funkcją odtwarzania video, nie powiem jaka generacja bo nie wiem. Mam go do tej pory, ale.... Ale słuchałem do tej pory mp3 (320 lub VBR Q0). Od jakiegoś czasu odkryłem FLACki i słyszę różncię (dodam, że używam słuchawek Rock It R-50, ale o tym potem). I teraz tak - mam pakiet swoich ulubionych płyt, które jestem gotowy zripować do FLACa, ale potrzebuję urządzenia, które mi to wszystko "przełoży na uszy". Tzn żeby wydobyło to co kryje się we FLACu a nie usłyszę w mp3. Od czego zacząć? Czy jakiś odtwarzacz + wzmaczniacz? Czy na razie sam odtwarzacz, a jak się ucho "wyszkoli" dopiero coś dokładać i zmieniać doki? Do tej pory miałem Rock It R-50, ale wczoraj (po 3 latach od nabycia) słyszę, że lewa słuchawka gra niewiele ciszej niż prawa. Wkurza mnie to, więc zamówiłem Takstar HI1200 (poczytałem forum - lubię bas) bo jak mam wydać raz na trzy lata 400zł, to wolę co roku 150 (wiem, że to tak nie działa, ale do iPoda/iPada wystarczy chyba). Muzyki słucham głównie wieczorem jak już leżę w łóżku. Rodzaj: różny, głównie pokroju Royksopp, "starych" polskich kapeli (Lady Pank, Perfect) i na nowo odkrywam Metallicę. Nie pogardzę jakimiś rapsami czy nawet disco. Czasem odpalam muzę jak jestem zły/wkvrwiony, więc jak basem trzaśnie, to też nie zaszkodzi.
Od czego zacząć? Z czym "zacząć to jeść"? Budżet 1000-1500zł - wolałbym nowy sprzęt, ale nie upieram się. Taki budżet wyznaczyłem, bo myślę, że po iPodzie i 320kbps głównie, nie usłyszę póki co różnicy względem droższego sprzętu... Co proponujecie?