Witam,
jak w temacie, szukam przenośnego źródła do CAL!, pod moje preferencje. CALe zrecablowane starquadem, oraz zmodowane zgodnie z poradnikiem perula (tylko gąbkę zatykającą bassreflex zdjąłem bo imo za mało basu było).
No więc, potrzebuję źródła które zagra bardzo muzykalnie, szukam używek w cenie około 200 zł. Muzykalnie, czyli w miarę blisko, bas z impetem (nie chodzi mi o to, żeby było go jakoś mega dużo, chodzi o to, żeby był "odczuwalny" i lekko "punchy"). Ogólnie gra CALi w porównaniu z SGS3 bardzo mi się podoba, chodzi mi o coś w ten deseń, tylko, żeby przekaz był ciut bardziej klarowny no i średnica mniej zamulona.
Myślałem nad:
-FiiO e10k
-Maya u5
Czyli dosyć standardowo. Ogólnie wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią mi, żeby brać e10k, ale mam wątpliwość, czy to połączenie nie będzie zbyt zamulone, bo fiio to podobno dosyć ciepły grajek z niezłym basem. No i nie wiem czy łącząc go z CAL! efekt nie będzie taki, że dostanę zamulone słuchawki.
Co do Mayi, to przez pewien czas byłem na nią zdecydowany, ale mam wątpliwości co do tego czy da mi to czego chcę- czyli funowe granie. Maya podobno jest strasznie oschła, a ja lubię "czuć" muzykę i się nią bawić. Fajnie, gdy słuchawki grają analitycznie, ale gdy w tym wszystkim nie ma impetu, "bansowania" to dla mnie jest to po prostu nudne Nie jestem bassheadem, ale tak jak pisałem, zestaw ma grać ciepło, muzykalnie, ale nie być zamulony.
Dodatkowo mam pytanie: czy mogę takiego fiio podpiąć równiez przez usb pod np telefon? Chodzi mi o połączenie telefon(SGS3)-->fiio->słuchawki.
I czy po podłączeniu fiio, jakość dźwięku zależy również do tego, do czego jest on podłączony? O ile Maya to zewnętrzna karta dźwiękowa, to FiiO widnieje jako wzmacniacz słuchawkowy więc przyznam szczerze nie wiem co o tym myśleć
Pozdrówka