mykupyku

zobaczy się w komisie

ja do pracy ostatni, ale może wpadnę posłuchać, jak kto i co pracuje

miałem je! dwa miesiące na cle aż zawróciły do usa, i wtedy się dowiedziałem, że je miałem

albo wenezuelskie telenowele

wilgotność na chacie powyżej 40%, czyli nawilżacz, nie wgapiać w telefon/kompa wieczorami i tv nocą z delikatnym światłem w tle, pić więcej wody niż alko, no i jednak dobre krople choćby przejściowo. oczywiście do doktora jak nie mija.

1. tinnitus towarzyszy ludzkości od zawsze, bo instrument słuchu mamy bardzo delikatnej budowy i wiele czynników może go wprowadzić w wibracje, ba, czasem szum występuje nawet na poziomie percepcji mózgu

2.  szum szumowi nierówny - i jego poziomy, rodzaje, jak i podłoże - czasem jest objawem groźnych chorób - ciśnienie, kręgosłup, neurologiczne, urazy, i to trzeba zbadać. często po prostu stres czy stany zapalne i wtedy najczęściej przechodzi samoistnie, bywa wynikiem urazów akustycznych - po koncercie, darciu japy, głośnych i długich odsłuchach - zależnie od urazu, albo mija samoistnie albo nawet leczony nigdy. długoletnie słuchanie muzyki z zachowaniem higieny - niskie poziomy, przerwy itd. raczej nie wpływa na szum

3. miałem szumy uszne po koncercie, wręcz wiało mi po głowie i dudniło w płucach taka była moc na koncercie. utrzymywały się pół roku, były leczone aparatem jak IEM generującym szumy, drogim na maksa- to było kilkadziesiąt lat temu, na początku kariery słynnego profesora od przywracania słuchu. słabe to było leczenie, bo znałem się wtedy już dobrze na słuchawkach i widziałem jak lipnie profesor ustalał zakres tonalny mojego szumu i ustawiał ów aparat. zatem ustąpiły samoistnie raczej lub... na tyle zmalały, że zostały zamaskowane/wyparte przez mój mózg

4. ale ktoś kto miał szum może mieć tendencje do nawrotów - łatwiej wzbudza mu się aparat słuchowy - u mnie czasem przy stanach zapalnych, spadku ciśnienia, przemęczeniu, po baletach - to szybki mija

5. słucham na słuchawkach otwartych/zamkniętych dużych i małych, dokanałowych - prawie 40 lat, zachowując higienę odsłuchu i nic się nie dzieje, słuch mam bardziej niż ok, raz czy dwa razy w życiu miałem lekkie zapalenie ucha, odsłuchy nie wywołują szumu. ale faktycznie fala akustyczna w niektórych orto nawet przy niezbyt dużych poziomach odczuwalnie smera mi bębenki, a takie ultrasone nigdy. natomiast słuchając głośno i długo można mieć problemy ze słuchem narastające po latach.

6. reasumując - zbadać, jak trzeba to leczyć, nie przejmować się, słuchać z umiarem i z uśmiechem. a jak nie minie to kupić domek na skraju liściastego lasu lub morza i też słuchać dalej muzyki

i w pi pi pi pi pizdu wylądowali

Nimesil faktycznie konkretny, 20 min. i po bólu... a wziąłem raz - trzymał ok. 10h, i tyle wystarczyło, bo potem ból był znośny. nie jest opoidem, ale oczywiście nadużywany rozwala wątrobę, więc lepiej zachować ją na spotkania towarzyskie 

ósemki są różne - jedna sama mi po prostu wyszła. ale ta miała centymetr korzenia wrośniętego w ścianę zatoki. rwał to gość z doktoratem z chirurgii, lekarz, asystentka i jeszcze student do towarzystwa . i już nic prawie nie boli. chyba git.

to jest jeszcze ciekawostka - z dziurą w zatoce nie można latać 2 tygodnie. i powiedzieli mi po fakcie. lecę za 3...

@The Grand Wazoo foty 3D, antybiotyk, probiotyk i rachunek na 1,5k dali... ja tylko z zatkanym nosem tryskałem krwią z zatoki przez paszczoszczękę, więc nie proponowali, żebym też się zaciągał a ósemka była w doskonałym stanie i trzymała się dzielnie, tylko rosła w dziąśle, aż zatoka strzeliła. no nie myślałem, że taka heca będzie 

dali Nimesil, działa

są IEMy jest zabawa!

Wszystkiego dobrego, i żeby nie było nudno, to i tego złego... co na dobre wychodzi!

a mówiliście że na forum kobiet nie ma. tacy koledzy

przepraszam, to na forum jest znowu jakaś kobieta? i to taka, co ją można obrazić?

Soundman miał na imię Oscar? ja go znałem tylko z forum więc nie wiem, ale ewidentnie był pasonatem i emocje go prowadziły

kiedyś jeden kolega z forum zniknął na zawsze... warto go wspomnieć chwilę skoro już rozkminiamy zniknięcia.

ich lepsze połowy zagoniły ich do roboty przed świętami, skoro mogą kable zaplatać to i pierogi też polepią. ewentualnie jak wielu tutaj, po przewaleniu setek sprzętów wreszcie zajęli się muzyką. no i proza życia - kasa wyjszła na spacer z inflacją lub inna proza - no ile można się kłócić czy kable grają.

najlepszym lekarstwem na dx300/320 jest dx240

no jak się wejdzie na olx to towaru ma tyle co w połowie sklepów afrykańskich nie dostaniesz

spotkałem go raz służbowo - śpiewał wtedy na żywo ostatni raz w tv na Sylwestra, na próbach mimo, że był już stary bardzo mu zależało, żeby było bez playbacku, i żeby było najlepiej, nie gwiazdorzył, skromny gość, stara szkoła, kultura i profesjonalizm

żona odkryła rachunki za audio...

Gustlik żyje dopóki my żyjemy, w prawie każde wakacje albo Czterej pancerni, albo Pan Samochodzik leciał

@Spawn ta, i generuje straty do odpisu z podatku