Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Urban Shadow

Zarejestrowany
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Urban Shadow

  1. Dzięki za propozycję, ale z uwagi na izolację i ciepło (używam słuchawek zamiast czapki ) wolę wokółuszne modele. Nie mam ciśnienia, żeby słuchawki wyglądały "retro", jak pisałem - podobają mi się z wyglądu AudioTechnica MSR7 czy Sony MDR-1A. Na pewno wiem że chcę żeby miały takie grube i mięciutkie pady jak one mają - miałem na uszach inne słuchawki z takimi i były naprawdę wygodne. Co nie zmienia faktu że Porta Pro idealnie wpasowują się wyglądem do jakiegoś wypasionego modelu z lat 80' Odnośnie retro - model Sony MDR-7506 też bardzo podoba mi się z wyglądu, tylko żeby go używać musiałbym zmienić kabel bo ma taki skręcany jak od słuchawki starego telefonu. Posłuchałem i poczytałem sobie trochę recenzji i moje przypuszczenia co do słuchawek układają się w taki sposób: ATH-MSR7 - z tego co zrozumiałem one grają detalicznie i nosowo, z tendencją do sybilowania. Być może ciepłe źródło mogłoby je "uładzić", ale nie jestem przekonany że są to słuchawki dla mnie, bo w korektorze zazwyczaj nieco opuszczam zakres mniej-więcej od 2 do 8 Khz a na wykresie który widziałem ten zakres jest podbity. Jest jeszcze wersja B, która podobno jest "wygładzona" w zakresie wysokich tonów. Z ciekawości posłuchałbym sobie ich, bo w wersji srebrno-brązowej wyglądają kozacko Sony MDR-1A - te już bardziej do mnie przemawiają, podobno grają ciepło i mają podkreślony niski bas - to lubię Spotkałem się z opiniami że ten model ma słabe wysokie tony, ale to musiałbym sam przetestować. Nie podoba mi się tylko zastosowanie autorskiego złącza na kabel, ale to do przeżycia. AKG K371 - kolejne słuchawki które mają dość podobną charakterystykę co w/w Sony, ale reklamowane są jako sprzęt studyjny i o bardziej wyrównanej charakterystyce. Do tego są trochę tańsze. Ponownie - musiałbym je sam przetestować. Podobają mi się metalowe mocowania nauszników, dają szansę na długoletnie używanie słuchawek. Takstar Pro82 - wybrałem akurat ten model ponieważ jest opisywany jako V-ka z nastawieniem na trochę więcej wysokich tonów, oraz że posiada regulowany bass-reflex który oprócz basu ociepla nieco średnicę. Możliwe, że z ciepłym źródłem zgrywałyby się całkiem dobrze. Teraz pytanie - które z tych słuchawek, w połączeniu ze wspomianym Sony A45 (albo tym Colofly C10, choć z tego co czytałem nie ma w nim żadnego EQ) dadzą mi dźwięk jak najbardziej zbliżony do tego, który opisywałem?
  2. Tylko jeśli mam kupić słuchawki które mi się spodobają, to najpierw muszę ich posłuchać. Jedyne źródła przenośne jakie mam to telefon i walkman. Dlatego właśnie wspomniałem o tym żeby posłuchać na tym na czym słucham najczęściej, i jeśli dźwięk będzie odpowiedni to poszukać DAPa który ma podobną charakterystykę brzmienia. Nie chodzi mi o to żeby grało tak samo (bo to raczej niemożliwe), ale żeby było jak najbardziej zbliżone do tego, co lubię. Jeśli chodzi o telefony, to może miałem po prostu niefarta do modeli ze słabym audio? W smartfonach z Androidem zazwyczaj było tak, że wgrywałem sobie PowerAMPa (ponoć najlepszy na Androida) i przy wyłączonym korektorze było strasznie płasko, zero jakiegokolwiek polotu. Jak już pogrzebałem sobie w EQ i ustawiłem mniej-więcej częstotliwości tak jak chciałem to grało lepiej, ale jak w jednym kawałku było OK, to w drugim były za ostre wysokie i znów zaglądałem do korektora. Nigdy nie udało mi się ustawić niskich częstotliwości tak żeby było ich wystarczająco i nie zmulały całej reszty pasma. Brakowało właśnie tej dynamiki i "wykopu" jaki miały starsze odtwarzacze. Wspomnianego przez mnie w pierwszym poście discmana mam do dzisiaj, też gra w podobny sposób. To raczej nie kwestia nośnika tylko innej budowy starego sprzętu. A EX36 akurat gra lepiej od EX39, bo ten drugi ma AVLS co powoduje zmniejszanie intensywności MegaBass wraz z głośnością (to tak czy inaczej lepsze rozwiązanie niż kompletne zamulenie dźwięku). Wiem bo akurat mam oba, EX39 w całkiem dobrym stanie ale EX36 kompletnie zajechany i ledwo dycha, bo kiedyś tyrałem go po kilka godzin dziennie w dość niesprzyjających warunkach To był taki bieda-sposób na pozorne polepszenie wysokich tonów, ale to brzmiało słabo. Jedynie przy bardzo zajechanych oryginalnych taśmach takie coś miało sens. Jeśli na dobrej taśmie przy Dolby mocno spadały wysokie tony, to zazwyczaj oznaczało rolki do wyczyszczenia (albo do wymiany).
  3. To nie nobilitacja, raczej długoletnie przyzwyczajenia. Nie uważam że one brzmią niesamowicie czy coś w tym rodzaju. Po prostu dla mnie grają przyjemnie, bardziej odpowiada mi taki dźwięk niż np. z telefonu. Także miałem co najmniej kilkanaście modeli (za młodu się sprzętu nie szanowało...) i one różnią się dość znacznie między sobą. Przede wszystkim jednak to jak zagra taki odtwarzacz bardzo zależy od jakości taśmy którą się do niego włoży. Moje kasety to w jakiś 60-70% "domowe" kopie z płyt CD, najczęściej chromowe modele TDK, Maxell czy Sony nagrywane przynajmniej na dobrej jakości wieży, a w najlepszym przypadku na trzygłowicowym decku Sony który kiedyś posiadałem. Jakość dźwięku z oryginalnych ponad dwudziestoletnich nagrań znacznie różni się od tego co samemu sobie nagrałem. Posiadam podobny model do tego który miałeś, dokładnie model EX612. Mają chyba nawet ten sam mechanizm W tych Sony podbicie basu mocno podbija ten średni zakres, bardziej niż niski. Natomiast w starszych modelach jak w EX36/EX39 które mają jeden zakres podbicia (on/off) z bardzo nijakiego dźwięku robi się taka V-ka z mocno podkreślonym basem i w sumie dźwięk z nich bardziej mi się podoba. Może dlatego, że mają większe napięcie (zasilane z dwóch baterii)? Natomiast Panasonic miał kilka serii i one też się sporo różniły - mam jeden model z niższej serii - RQ-P35 i on gra bardzo jasno, powiedziałbym że sucho. Natomiast model RQ-X20D wyposażony w S-XBS to zupełnie przeciwieństwo. W nim niskie częstotliwości zdecydowanie przeważają i w przeciwieństwie do Sony podciągnięte są te niższe zakresy basu, dlatego jest on bardziej "potężny" i schodzi niżej. Pod względem basu jest to mój ulubiony odtwarzacz, ale do takiego ogólnego użytku bardziej nadają się Sony - mają równiejszy dźwięk. @neonlight czyli kupuję słuchawki, próbuję je na tym co posiadam i potem szukam czegoś co brzmi podobnie, dobrze rozumiem?
  4. Z tego, co widzę to jest coś w rodzaju wzmacniacza słuchawkowego. Szukam bardziej gotowego odtwarzacza z możliwością załadowania plików do pamięci/na kartę i odtwarzania ich bez osobnego urządzenia. Podobnie to co proponuje @NuYam czyli Cayin ru6 - to też jest coś w formie wzmacniacza podłączanego na USB (jak się mylę to poprawcie proszę, nie jestem biegły w audiofilskiej nomenklaturze). Wynika z tego, że musiałbym dokonać bezpośredniego porównania - walkman + taśma z moimi ulubionymi kawałkami vs te same kawałki przegrane na kartę microSD i odtworzone na tym Sony. Może trafię na cierpliwego sprzedającego, który da mi chociaż 10 minut żeby to sprawdzić Czytałem coś o odblokowaniu głośności przez zmianę regionu - to może być rozwiązanie na ten problem. Jeśli chodzi o słuchawki - jako że to sprzęt przenośny to wolałbym coś mniejszego niż proponowane przez Ciebie Fidelio X2. Z tego co oglądałem podobają mi się słuchawki "w stylu" Sony MDR-1A, Sennheiser Momentum czy Audio Technica MSR7. Czyli takie większe ale wciąż do użytku przenośnego. Rzecz jasna chodzi o wygląd i wielkość, nie miałem okazji słuchać w/w modeli. Mam jeszcze takie pytanie początkującego. Jako że nie jestem w stanie kupić sobie i DAPa i słuchawek od razu (mój portfel nie cierpi na znaczącą otyłość ) to pytanie - czy lepiej na początek kupić sobie lepsze słuchawki, czy jednak testować odtwarzacz na tym co akurat mam, porównując do aktualnie używanego sprzętu. Moje obecne słuchawki są bardzo budżetowe i nie wiem czy po zmianie na lepsze nie będzie to grać zupełnie inaczej. Lepiej dopasować słuchawki do odtwarzacza czy odtwarzacz do słuchawek? Dziękuję za wszystkie dotychczasowe propozycje
  5. Na tak wielkiej mocy jakoś mi nie zależy - nie katuję uszu niesamowicie głośnym dźwiękiem bo jednak chcę żeby mi trochę posłużyły Jak pisałem - w takim np. Panasonicu RQ-X20 przy skali 1 do 10 poziom 7 jest maksymalnym którego da się słuchać, powyżej aż bolą uszy. Przypadkowe przekręcenie pokrętła na max może spowodować zawał 🤣 Chodzi bardziej o brzmienie, takie rozrywkowe i swobodne. Dziękuję Tobie i @Palpatine za propozycję. Odtwarzacz wygląda fajnie, trzeba będzie go przesłuchać na ulubionych utworach i zobaczyć czy to akurat to
  6. Witam serdecznie. Uprzedzam, że będzie długo (lubię się rozpisywać) a i temat może wydawać się dość dziwny dla niektórych Zacznę od tego, że nigdy w życiu nie posiadałem DAPa. Miałem co prawda kilka odtwarzaczy MP3, ale żaden z nich nie był na poziomie "profesjonalnym". Muzyki na słuchawkach słucham od dziecka, bo pierwsze "pchełki" miałem już w wieku 6-7 lat. W mojej rodzinie najczęściej używanym nośnikiem dźwięku były kasety magnetofonowe, dlatego moim pierwszym odtwarzaczem był jakiś walkman firmy "krzak" Potem, wraz z dorastaniem i lepszymi słuchawkami zmieniałem tez źródła dźwięku, ale wśród nich dominowały odtwarzacze kasetowe. Przeszedłem od najtańszych i wielkich modeli na 4 baterie aż po małe i poręczne sprzęty z metalowa obudową, wyposażone w podbicie basu, Dolby B, autorewers i inne "bajery". Gdzieś między nimi przewijały się discmany, odtwarzacze MP3 czy telefony ale były to raczej eksperymenty - discman w ogóle nie nadawał się na użytkowanie przenośne z racji braku bufora, a empetrójki były sprzętem cóż... budżetowym, bo wtedy była to nowość kosztująca niemałe pieniądze. Te tanie miały bardzo nieprzyjemny dźwięk i szybko z nich zrezygnowałem. Telefony były idealne pod względem przenośnym i przez pewien czas było to moje główne źródło dźwięku, ale musiałem strasznie kombinować z korektorem żeby grało tak jak chcę. Gdy w którymś smartfonie zepsuło mi się gniazdo słuchawkowe, odkurzyłem starego Panasonica i okazało się że dźwięk dużo bardziej mi odpowiada niż ten z telefonu, mimo braku jakiejkolwiek regulacji barwy (poza podbiciem basu). Zawsze więc wracałem do sprawdzonego walkmana, zwłaszcza że kiedyś ludzie chętnie się ich pozbywali za małe pieniądze,a jako uczeń nie miałem wielkiego budżetu na moje zachcianki. Przez ten czas zdążyłem zbudować sporą kolekcję kaset i płyt, dlatego nigdy nie miałem problemu z doborem muzyki. Potem dorobiłem się jeszcze wieży stereo, więc miałem motywację by kupować więcej płyt czy kaset. Czas mijał, ludzie zamieniali discmany na empetrójki, empetrójki na telefony, a ja nadal chodziłem z walkmanem w kieszeni jak za dawnych lat. Jednak, jak mawia klasyk "nic nie może wiecznie trwać". Obecnie posiadam coś ponad 200 kaset - oryginalnych jak i przegrywanych - z bardzo różną muzyką, oraz kilka najtrwalszych odtwarzaczy które przetrwały próbę czasu. Jednak są to urządzenia 25-30 letnie i nie będą działały wiecznie. Pół biedy z paskami napędowymi - te da się dość łatwo wymienić, ale twardnieją się rolki dociskowe, czasami sypie się mechanika, a serwis takich urządzeń potrafi być naprawdę drogi. Powoli godzę się z tym, że za 10-15 lat te urządzenia przestaną funkcjonować bo zwyczajnie nie będzie do nich części ani osób, które będą potrafiły je naprawić. Same walkmany też bardzo drożeją - jeszcze 5-10 lat temu za wypasiony, metalowy model Sony czy Panasonica płaciłem może 100-200zł i to były jedne z najwyższych modeli z serii. Dzisiaj na Allegro za walkmana "slim" w dobrym stanie chcą ponad 500zł, a często nawet i więcej... Stąd mój pomysł, by zakupić DAPa który jak najbardziej przypomina dźwiękowo walkmana. Chciałbym zachować podobne brzmienie ale bez konieczności używania kaset, martwienia się czy coś nie padnie itp. Te stare odtwarzacze grają zupełnie inaczej niż współczesne smartfony - i właśnie ich dźwięk (poza bardzo silnym przyzwyczajeniem) był głównym powodem dla którego wciąż ich używam. Przede wszystkim mają bardzo dużo mocy na wyjściu słuchawkowym - tak dużą, że maksymalny poziom głośności jest praktycznie nieużywalny. Nie są wyposażone w żaden system limitujący sygnał - przy zbyt dużym poziomie głośności dźwięk po prostu się przesterowuje. Ponadto są najczęściej wyposażone w jakiś system podbicia tonów niskich - w zależności od marki i modelu różnie działający. Nieco różnią się pod względem brzmienia, ale uogólniając można powiedzieć że brzmią bardzo energicznie i ciepło. Bas jest bardzo swobodny i jakby niewymuszony, naturalny. Przy basowych kawałkach potrafi zabrzmieć "potężnie", aż czuć pracujące przetworniki w słuchawkach Jest go dużo, ale nie zagłusza tonów wysokich - nie występuje (bardzo nielubiany przeze mnie) efekt zamulenia dźwięku przy basie który bardzo często słyszałem w smartfonach. Wysokich tonów jest wystarczająco dużo ale nie kłują w uszy, nie sybilują. Wokale itp. są trochę podbarwione, ale w miarę czyste. Mówiąc ogólnie - jest to dźwięk nie mający nic wspólnego z neutralnością, ale energiczny i przyjemny. Taki, że aż chce się podgłośnić. Właśnie do takiego grania jestem przyzwyczajony od dwudziestu-kilku lat i szukam cyfrowego urządzenia które zabrzmi podobnie. Nie jestem w stanie dokładnie określić budżetu, bo zwyczajnie nie mam pojęcia ile takie urządzenie mogłoby kosztować. Ale powiedzmy, że te 500-600zł to orientacyjna kwota, którą jestem gotowy wydać. Jeśli 100zł więcej zrobi wielką różnicę to mogę poczekać i dozbierać kasę, natomiast jeśli można taniej uzyskać to co chcę - nie będę na siłę wydawał pieniędzy. Do tego chciałbym dobrać sobie słuchawki, ale na początek chcę zorientować się czy urządzenie o takim brzmieniu jest możliwe do kupna i za jaką cenę. Moje upodobania muzyczne są dosyć różne, ale kręcą się wokół hip-hopu (raczej starego niż nowego) i RnB. Czasami posłucham sobie rocka lub starych hitów italo disco czy eurodance, a kiedy mam nastrój to zapuszczę sobie muzykę typu Zack Hemsey czy Enya. Nie potrzebuję bajerów - wystarczy mi sporo pamięci, wygodne sterowanie i jakaś forma korekcji brzmienia. Mile widziany długi czas działania na baterii. Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali cały post. Będę wdzięczny za każdą radę i wskazówkę dotyczącą zakupu.
  7. Konkretnie Twoją odpowiedź na moje pytanie. Zapytałem się jak człowiek a Ty wklejasz jakieś durne memy z fejkowymi cytatami. Ja jestem świadomy że to nie jest high-end ale jak na słuchawki za jednego Jagiełłę grają zaskakująco dobrze i skoro można je tak łatwo otworzyć/złożyć to pomyślałem że poeksperymentuję z wypełnieniem i w tym celu chcę zasięgnąć rady a nie oglądać memy. Cieszę się, że stać Cię na lepszy sprzęt, nie musisz się dowartościowywać
  8. @lobuz1 bardzo słuszny cytat wkleiłeś. Jego prawdziwość wyraźnie widać czytając Twoje wypowiedzi na forum.
  9. Co dziwne - nie zauważyłem większej poprawy jakości dźwięku po włożeniu tych płatków kosmetycznych. Moim źródłem jest komputer z Audigy 2ZS - czyli całkiem niezłą kartą dźwiękową. Dodatkowo mam go zazwyczaj podpiętego pod wieżę Sony, ale na czas testów podłączyłem słuchawki bezpośrednio pod kartę. Może używam niewłaściwych utworów do testu?
  10. Jutro dam znać jak poszły eksperymenty. Te słuchawki są wdzięczne do modowania, bo montaż jest na zatrzaski i takie "zawiasy" na których opierają się muszle. Zdjęcie i otwarcie muszli zajmuje może kilkanaście sekund PS Ktoś na jakimś forum napisał że w tych słuchawkach dobrze jest usunąć taką cienką warstwę papieru/celulozy (?) która jest naklejona na takie kółko na środku przetwornika. Czy jeśli coś takiego zrobię to jest szansa na odtworzenie tego materiału i naklejenie go z powrotem, w raze gdyby efekt mi się nie podobał?
  11. Poeksperymentowałem trochę. Skleiłem kabel z obudową za pomocą Kropelki, żeby przy poruszaniu kablem punkty lutownicze nie były narażone na uszkodzenie. Wziąłem starą gąbkę do naczyń i wyciąłem z niej dwa cienkie fragmenty. Wsadziłem je tak, by nie zasłonić otworów (jak mniemam) bas refleksu które są na dole. Obawiałem się że będę miał sporo mniej basu, ale tak się nie stało. Dźwięk nie zmienił się jakoś znacznie, zauważyłem tylko że bas się tak nie "rozlewa" na całe słuchawki jak wcześniej tylko jest bardziej "na środku". Lecz jest to dosyć subtelna różnica. Dzięki @Perul za pomysł z płatkiem kosmetycznym. Poeksperymentuję jeszcze jutro po pracy, bo dzisiaj niedziela więc i tak nie kupię takich płatków.
  12. Witam. Przy skracaniu kabla zauważyłem, że środek moich słuchawek jest w ogóle niewytłumiony, tzn. jest to pusty plastik. Nie narzekam na dźwięk, ale pomyślałem że zastosowanie jakieś gąbki czy czegoś podobnego mogłoby coś poprawić. Czy powinienem wytłumić te środki i czego użyć do tego celu? Pozdrawiam.
  13. Hej. Posiadam dwa pecety a w nich osobne karty dźwiękowe - w jednym jest Audigy (SB0090) a w drugim Audigy 2 ZS (SB0350). Postanowiłem sprawdzić, jaka jest różnica jeśli chodzi o brzmienie. Obie karty są podłączone do wzmacniacza kablami minijack>chinch. Wyłączyłem equalizer, na wzmacniaczu wyłączyłem podbicie basu i gałki tonów ustawiłem na środek (zero). Ku mojemu zdziwieniu nie usłyszałem żadnej różnicy. Może oprócz delikatnie wyraźniejszych tonów wysokich na Audigy 2 ZS, ale to może być kwestia sterowników (ASIO vs WASAPI, niestety w Audigy ASIO nie działa, nie wiem czemu). Natomiast różnica była w samej głośności, Audigy była wyraźnie głośniejsza od swojej "młodszej siostry". Oczywiście obie karty miały powyłączane wszystkie "ulepszenia" dźwięku, jak i wskaźniki tonów niskich/wysokich były na środku w obu przypadkach. Czy te karty rzeczywiście brzmią tak samo i różnią się jedynie opcjami, czy może wzmacniacz (Technics X120) "uśrednił" brzmienie do swojego charakteru, czy może mam za słaby sprzęt grający żeby usłyszeć różnicę? Może mam coś poknocone w sterownikach? Obie karty mają zainstalowane "Audigy Support Pack" ze strony Daniela K. Czy ktoś z forumowiczów miał te karty i słyszy jakąś różnicę między nimi?
  14. Nie wiem skąd stwierdzenie że nie da się znaleźć dobrej jakości muzyki w internecie. 99% albumów które chcę przesłuchać bez problemu znajduję we FLAC, na niektórych stronach są nawet całe otagowane dyskografie. Trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. Z kupowaniem płyt jest tak, że jeśli artysta jest w jakieś wytwórni to otrzymuje może 30% zysków z tej płyty. Już lepiej chodzić na koncerty... Inna sprawa jak artysta ma własną wytwórnię, wtedy rzeczywiście kupno płyty jest wspieraniem artysty. Pomijam to, że nie każda muzyka była w Polsce popularna i czasami jak chce się płytę to trzeba sprowadzać używaną zza granicy przez eBay lub disco.gs.
  15. Wstęp Po uszkodzeniu moich M40x musiałem na szybko znaleźć coś, co pozwoli mi na przetrzymanie do czasu uzbierania pieniędzy na zakup lepszych słuchawek. Zależało mi na niskiej cenie, lecz słuchawki musiały trzymać pewien poziom, jeśli chodzi o brzmienie. Niedawno za niecałe sto złotych dorwałem opisywane tutaj Panasonic. Kupiłem praktycznie na ślepo, sugerując się ocenami na porównywarkach cenowych. Na szczęście nie zawiodłem się. Budowa Słuchawki przychodzą w małym kartonowym pudełku. Warto zauważyć, że wystają poza obrys pudełka, a chronione są blistrem (nie widać tego na zdjęciu, bo zrobiłem je już gdy słuchawki były używane). W zestawie oprócz słuchawek dostajemy też pozłacaną przejściówkę na większe wyjście słuchawkowe 6,3mm. Za tą cenę nie ma co narzekać. Same słuchawki są zbudowane wyłącznie z plastiku, za wyjątkiem gumy na pałąku. Jednak jakość wykonania jest wysoka, nic nie trzeszczy i nie miałem wrażenia obcowania z produktem tandetnym. Pady są zrobione ze sztucznego pofalowanego i cienkiego materiału (nie znam jego nazwy), jednak słuchawki są wygodne, dobrze przylegają do głowy. Jedyne minusy tego materiału to przyklejanie się do skóry i jego wątpliwa trwałość. Sam wygląd bardzo mi odpowiada, jest w stylu lat 90, jednak wiem że nie każdy lubi takie klimaty. Cóż, to kwestia gustu. Parę słów trzeba powiedzieć o kablu. Ma on aż 5 metrów i wychodzi z obu nauszników. O ile to drugie mi nie przeszkadza, to sama długość kabla może być zarówno zaletą jak i wadą. Sam kabel jest porządny i nie powinien się zerwać, jednak ma skłonności do skręcania i plątania się. Mam słuchawki już jakiś czas i już miałem problem z zaplątanym kablem, konkretnie przy samych słuchawkach. Dźwięk Słuchawki testowałem na kilku źródłach: 1. Komputer z kartą dźwiękową Creative Audigy 2. Wzmacniacz Technics SU-X120 3. Telefon Huawei P9 Lite. Używałem plików MP3 320KB/s/ plików FLAC i płyt CD. Wszystkie opcje EQ ustawione na wyłączone, chyba że napisałem inaczej. Bas Schodzi dosyć nisko, ale nie jest go bardzo dużo, nie zagłusza też wysokich tonów. Słuchając z karty dźwiękowej mam wrażenie że jest go delikatnie za mało. Nie wybija się na pierwszy plan ale ładnie dopełnia muzykę w tle. Słuchawki zdecydowanie zyskują na basie po podłączeniu do wzmacniacza - schodzi on niżej i jest wyraźniejszy. Kiedy przesunąłem w prawo gałkę basu, niskie tony stały się potężniejsze, ale nadal nie zagłuszały wokali. Średnie/wokale Jeśli opisać wokale jednym słowem, określiłbym je jako czyste. Nie są nadmiernie ocieplone ani też wycofane. Niezależnie od gatunku muzyki, artyści brzmią tak jak powinni. Przy słuchaniu wokal wydał się bardziej podkreślony względem reszty pasma, co oceniam na plus. Również dźwięki różnych instrumentów są wyraźne i nie zafałszowane. Nie spodziewałem się tego po tak tanich słuchawkach, ale bardzo przyjemnie słucha się na nich np. muzyki soul, gdyż głos jest "bliżej" niż w innych słuchawkach. Wysokie Jeśli chodzi o wysokie tony, są one dobrze słyszalne, ale nie podkreślone. Nie zauważyłem zjawiska sybilowania, ani żadnego innego objawy nadmiaru tonów wysokich. Natomiast mogę obalić opinie że słuchawki są przytłumione. Wcześniej korzystałem z pożyczonych Fatalitek, po przesiadce te Panasonici wydały mi się wręcz za jasne Słychać każde uderzenie perkusji i jej rytm. Trudno mi opisać dokładniej dźwięk z tych słuchawek, bo nie mają ani bardzo basowej charakterystyki ani nie są nastawione na wysokie tony. Ich dźwięk przedstawiłbym jako mocno spłaszczone "W". Jednak to co zaskoczyło mnie w nich chyba najbardziej to scena. Słuchawki grają bardzo "szeroko" jak na taką klasę, jak i słychać pewną przestrzeń w zakresie przód-tył. Dodatkowo dzięki niskiej impedancji są łatwe do napędzenia i grają głośno nawet na smartfonie. Podsumowanie Za pieniądze które dałem za te słuchawki, jestem bardziej niż zadowolony. Mogę nawet przymknąć oko na problematyczny kabel i tani materiał na nausznikach, bo dźwięk mają lepszy niż inne słuchawki w podobnym przedziale cenowym (może oprócz Takstarów HD2000 ktore też posiadałem). Jeśli ktoś szuka tańszych słuchawek to polecam jak najbardziej! Dane techniczne: Przetwornik (średnica w mm): 40 mm Impedancja (Ω) / 1KHz 22 Ω Czułość (dB/mW ) 102 dB/mW Maks. moc wejściowa (mW) 1000 mW Pasmo przenoszenia (Hz - KHz) 10 Hz - 27 kHz Długość kabla (mm 5 m Masa (g) bez kabla 185.0
  16. Miałem ATH M40x i polecam, dźwięk wyrównany, może delikatnie basowy. Ładnie znoszą zabawy EQ, kupiłem używane za 300zł dwa lata temu, teraz może na promocji znajdziesz.
  17. Witam. Jestem zdania, że recenzje sprzętu powinno się pisać dopiero po dogłębnym zapoznaniu się z nim. Dlatego dopiero po roku od zakupu tychże słuchawek postanowiłem podzielić się z Wami wrażeniami z ich użytkowania. Jest to moja pierwsza recenzja, a że link do "jak pisać recenzję" nie wykazuje współpracy, dlatego proszę wybaczyć wszelkie błędy w tej sztuce. 1. Opakowanie i zestaw Pudełko na słuchawki jest duże, wykonane z dobrej jakości tektury i mieści (oprócz wspomnianych słuchawek) dwa kable - jeden spiralny (wygląda jak od starego telefonu) drugi zwykły - oba po 3m długości. Oprócz tego mamy futerał z przyjemnego materiału który pomaga w transporcie słuchawek. Pewną wadą jest brak krótkiego kabla - nawet spiralny w zastosowaniach przenośnych jest niewygodny i trzeba nim wypychać kieszeń. Co dziwi, bo w M50x takowy kabel się znajduje. Jednak mimo tej małej wady muszę pochwalić jakość kabli. Po roku bardzo intensywnego i mało delikatnego użytkowania padł jack w spiralnym kablu - jednak jest to imponujący wynik, większość słuchawek u mnie nawet tyle nie wytrzymuje. Kable są grube i nie ma obawy że przerwą się w trakcie użytkowania. Sam futerał bez problemu mieści słuchawki, jednak ja za dużo z niego nie korzystałem w celu przechowywania ich, natomiast służy u mnie do przechowywania części mojej kolekcji walkmanów 2. Budowa/jakość wykonania Słuchawki są zbudowane raczej tradycyjnie, mimo mechanizmu składanego. Mamy dwa spore nauszniki połączone z pałąkiem za pomocą obrotowych zawiasów. Nauszniki obracają się w pionie i w poziomie co z jednej strony pozwala niemal idealnie ułożyć je na głowie jednak z drugiej powoduje pewne problemy przy zakładaniu bo nauszniki telepią się na wszystkie strony i trzeba je przytrzymać. Pałąk wykończony jest z obydwu stron skórą, na górze umieszczono białe logo audio-technica. Słuchawki są składane do środka i tylko tak zmieszczą się do futerału. Kabel jest oczywiście odpinany co jest wielką zaletą ponieważ to zazwyczaj kabel pierwszy kończy żywot. Samo zapięcie to niestandardowy wtyk opracowany przez firmę co z jednej strony umożliwia pewne trzymanie kabla w słuchawce a z drugiej znacznie podwyższa koszty jego wymiany. Cóż, wszystko ma swoje wady i zalety. Słuchawki wykonano głównie z plastiku, jednak sam pałąk jest wzmacniany metalem - duża zaleta. Muszę przyznać że byłem bardzo sceptyczny jeśli chodzi o wytrzymałość z powodu opcji składania słuchawek. Jednak po roku delikatnie mówiąc niedelikatnego użytkowania muszę przyznać że słuchawki są bardzo wytrzymałe. Wielokrotnie używałem ich w brudzie, w pyle, rzucałem do plecaka. Paredziesiąt razy spadły na podłogę. Nie stało się prawie nic. Owo prawie to małe pęknięcie przy zawiasie pałąka lewej słuchawki które zakleiłem klejem błyskawicznym i trzyma się po dziś dzień. Nie ma problemu z używaniem słuchawek przy ulewnym deszczu bądź na mrozie. Jakość wykonania stoi tutaj na bardzo wysokim poziomie. Jedyna mała rzecz do której mogę się przyczepić to zbytnia twardość nauszników - ale można się do tego przyzwyczaić i słuchawki stają się wygodne. Śmiem twierdzić, że jeśli ktoś dba o sprzęt to słuchawki mogą spokojnie dożyć ponad dziesięciu lat. 3. Dźwięk Model ten jest reklamowany jako neutralny, do tego stopnia że może być używany w studio nagraniowym. Są to moje pierwsze słuchawki z tego pułapu jakościowo/cenowego dlatego nie mam dużego porównania ale spróbuję opisać dźwięk jak najlepiej potrafię. Źródła użyte do testów: telefon Sony Xperia Z3 Compact, discman Panasonic SL-165, walkman Sony EX501, Panasonic X21, wzmacniacz Technics SU-X120. Odsłuchu wykonywałem przy wyłączonych jak i włączonych korektorach dźwięku (wiem, niektóre źródła już raczej vintage ale sprawdzam z ciekawości) Przy użyciu telefonu dźwięk jest akceptowalny, jednak moim zdaniem trochę zbyt cichy - słuchawki wymagają chyba mocniejszego źródła. Dźwięk jest szczegółowy, lecz nie przesadnie - wysokie tony nie męczą uszu. Sybilowanie wokali występuje rzadko i tylko przy najwyższym ustawieniu głośności. Same wokale są raczej naturalne choć brakuje im nieco hmm... barwy? Ale słuchawki są przecież reklamowane jako neutralne. Bas niestety nie występuje w zadowalającej mnie ilości ale to raczej cecha większości telefonów których używałem, niezależnie od słuchawek. Po podbiciu najniższych tonów sytuacja trochę się poprawia jednak występuje wtedy "mulenie" - ściszanie muzyki przy wysokim poziomie basów. Bas jest tutaj dość mało zauważalny, słychać go ale nie nazwałbym go tłustym ani potężnym. Znów - charakterystyka. Scena rozciąga się od ucha do ucha. Po podłączeniu słuchawek do wiekowego discmana dynamika dźwięku poprawiła się - bas w kawałkach rockowych zaczął być wyczuwalny, perkusja wyraźniejsza. Muzyka ma ogólnie więcej energii. Mam wrażenie że środek nieznacznie się poprawił. Przy utworach Nirvana - Smells Like Teen Spirit oraz Roxette - The Look słychać największy progres w stosunku do Xperii. Może to być tylko moje wrażenie ale pojawiła się pewna głębia przód - tył której wcześniej nie odczuwałem. Jeśli chodzi o głośność jest oczywiście o wiele większa niż w telefonie - urządzenie potrafi nagłośnić każde używane przeze mnie słuchawki do poziomu sporego przesterowania więc akurat ten aspekt był dla mnie oczywisty. Po włączeniu podbicia basów (XBS) dźwięk staje się jeszcze bardziej dynamiczny, bas jest "żywy" (w sensie taki swobodny, czuć go w nausznikach) jednak dźwięk traci trochę na przejrzystości. Niskie tony czuć lepiej zwłaszcza w kawałkach rockowych, choć w rapie usłyszymy ładny podbity bas (jednak daleki od neutralności). Pozostałe tony nie zmieniają się znacznie. Co ciekawe sybilowanie występuje trochę częściej ale nadal nie jest to uciążliwe i nieprzyjemne w słuchaniu. Czas na moje dwa główne przenośne źródła dźwięku czyli dwa walkmany. Sony: dźwięk sprawia na początku wrażenie płaskiego. Wokale mają trochę zmienioną barwę - trochę przyjemniejszą, "analogową". Słychać trochę podbity środek. Scena bez efektu głębi: jedynie na szerokość. Wysokie tony podobnie jak poprzednio słyszalne i na odpowiednim poziomie. Po podbiciu basów (MegaBass) sytuacja ulega zmianie. Przede wszystkim w odróżnieniu od poprzednika tutaj podbiciu ulegają również soprany, przez to efekt jest bardziej słyszalny. Samego basu jest mniej ale nadal wystarczająco. Słychać częściej sybilowanie wokali, a one same nabierają ostrzejszego charakteru. Odtwarzacz nie ma problemu z napędzeniem słuchawek lecz dźwięk staje się raczej nieprzyjemny przy największych głośnościach. Panasonic: bez korekcji dźwięk jest bardzo płaski. Wokalom brak głębi choć nie są przekłamane. Bas występuje w bardzo znikomych ilościach, wysokie tony są wyraźne ale mogło być lepiej. Przy użyciu dostępnej korekcji dźwięk zmienia się nie do poznania: bas staje się wręcz potężny, słuchawki łatwo przesterować. Słuchając muzyki rap, bas ma bardzo "tłusty" charakter. Wysokie tony stają się delikatnie podbite, jednak to niskie grają tutaj pierwsze skrzypce. Muszę jednak nadmienić że efekt ten zależy od albumu. Niektóre utwory charakteryzuje większy balans. Dźwięk jest bardzo "głęboki" a wokale charakteryzują się o wiele lepszą czystością i barwą. Widocznie ten sprzęt zaprojektowano z myślą że użytkownik nie będzie wyłączał podbicia cały czas. To co przeszkadza przy rapie, przy rocku sprawdza się o wiele lepiej. Dźwięk jest bardzo dynamiczny a bas nie dominuje tak bardzo, dając bardzo wyraźną podstawę do reszty tonów. Słuchanie starych nagrań Roxette czy Nirvany sprawia że głowa sama zaczyna się kiwać. To jest to. Na końcu przyszła pora na wzmacniacz. Muzykę odtwarzałem z CD. Pierwsze co można zauważyć to energia jaką dźwięk zyskał w porównaniu do źródeł przenośnych. Nawet bez żadnego podbicia dźwięk jest wyraźny i nie sprawia wrażenia "chudego" czy nudnego. Wokale są trochę "suche", a wysokie tony bardzo dobrze słyszalne. W scenie znów pojawiła się delikatna głębia "przód-tył". Po podbiciu basów i sopranów (gałkami, ręcznie ) osiągam to, czego szukałem. Dźwięk z "wykopem", dynamiczny lecz wciąż przyjemny do słuchania. Jest to moje ulubione źródło do słuchania. Nie będę dłużej opisywał, bo nie mam się do czego przyczepić. 4. Podsumowanie Bardzo polecam słuchawki, są to chyba najlepsze jakie miałem do tej pory. Jednak jeszcze bardziej polecam sprawdzić ich brzmienie na swoich źródłach przed kupnem - żeby się nie rozczarować. Słuchawki zdecydowanie potrzebują trochę mocy, by zabrzmieć dlatego jako portable do telefonu moim zdaniem nadają się średnio. Natomiast jeśli macie coś z większym "wygarem" na pewno nie będziecie rozczarowani.
  18. Przesłuchałem M30x i M40x i te drugie mają lepszy bas oraz odłączany kabel. Najpewniej troche dopłace i je kupie.
  19. Hej, dzięki za propozycję. Jednak nie podoba mi się ich wykończenie. Wolałbym coś bardziej w czarnym kolorze. Co myślicie o Audio-Technica ATH M30X? Duże będą różnice między M20X a M30X?
  20. Jakiś czas temu na forum polecono mi Takstary HD2000. Słuchawki grały bardzo dobrze, jednak padł minijack a potem zesztywniał i popękał cały kabel. Zdecydowałem się na kupno czegoś nowego. Sprzęt ma być na zewnątrz i do domu. Może być używany. Konstrukcyjnie Takstary bardzo mi odpowiadały i szukałbym czegoś podobnego ale lepszej jakości. Najlepiej nieskładane, z metalowym pałąkiem (ew. z mocnego i trwałego plastiku) i z odpinanym kablem. Dodatkowo muszą być wokółuszne, zamknięte i raczej z głębszymi padami niż w Takstarach. Ważne jest też to żeby można było podłączyć je do wszystkich urządzeń (najlepiej żeby nie miały mikrofonu i jack zwykły dwustykowy) Jeśli chodzi o muzykę słucham od rapu przez rocka po rzeczy typu soundtracki z filmów. Lubię niski bas i wysokie tony wyraźne ale nie kłujące w uszy. Słuchawki mogą być trochę ocieplone ale nie za bardzo (wytłumacze później) Będą używane ze wzmacniaczem Technics, telefonem Nokia N8 i jakimś odtwarzaczem przenośnym (jeszcze nie wiem jakim). Poszukałem w internecie i natrafiłem na modele: ISK9999 - mogłyby być, mają porządny pałąk i odpinany przewód (z jakimś dziwnym wtykiem) i fajne głębokie pady. Jak jest z jakością tej firmy? Bo Takstary były wykonane dość średnio (zwłaszcza kabel i minijack) Sennheiser HD 4.30 - słuchałem ich w Saturnie i grają nieźle ale są składane i mają ten 3-stykowy minijack (co prawda działało mi na archaicznym odtwarzaczu ale nadal mam wątpliwości). Niby przewód jest odpinany a w tamtych nie dało się go odpiąć. Takstar HD6000 - mają nieco futurystyczny wygląd ale z tego co opisywali w recenzjach dźwięk powinien mi się spodobać tylko że znowu - są składane. ZA wszelkie propozycje i rady dziękuję i pozdrawiam
  21. Dla mnie główna różnica jest taka, że tony niskie w słuchawkach się tylko słyszy, a w kolumnach przede wszystkim czuje. Lubię słuchać na kolumnach bo mam wtedy wrażenie że cały pokój jest wypełniony muzyką, w słuchawkach przestrzeń się zawęża. Są kawałki które lepiej słychać na kolumnach - przede wszystkim takie przestrzenne, które odtworzone na kolumnach wywołują efekt "wow" (wydaje się jakby dźwięk był wszędzie dookoła). Natomiast na słuchawki dobre są utwory z dużą ilością detali, które ciężej uchwycić na kolumnach (choć to pewnie sprawa jakości kolumn). Głośniki mają tą wadę że trudniej je ustawić i jak ktoś już napisał, w niektórych pomieszczeniach nie nadają się do odsłuchu (kto poza audio-maniakami projektuje mieszkanie czy pokój pod względem akustycznym?). Sam mam taki problem, że brat mieszkający za ścianą narzeka że u niego się tłucze jak głośno słucham muzyki. Dlatego słuchawki są czasem niezastąpione.
  22. Padła mi wtyczka w tych słuchawkach, była już raz naprawiana ale znów się psuje. Szukam kogoś z Krakowa lub okolic kto zrobi mi to solidnie. Można pisać na PW albo tutaj ;) Pozdrawiam
  23. Większość wież ma wejście AUX, więc będzie się dało bez problemu.
  24. Jaki wzmacniacz i kolumny kupisz za 200 zł? Po 200 zł za każdy element to coś się kupi, ale za oba?
  25. Tu masz zestaw z gramofonem Sony: https://www.olx.pl/oferta/wieza-sony-z-gramofonem-CID99-IDm4rJi.html#edbb3ef898 Możesz też wypatrywać starych wież Pioneera, z serii DC (Z72, Z82, Z92) czy XD-Z54T. Tylko nie oczekuj że to zagra jakoś super, ale będzie spełniać swoje zadanie. Nie radzę kupować tych najtańszych plastikowych "no name".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności