Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

majkel

Legendarny
  • Postów

    9836
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez majkel

  1. Wydaje mi się, że @audionanik chciał coś przekąsić, a nie posłuchać audiobooka o jedzeniu.
  2. No i t o jest ten głęboki bas, co było wcześniej o nim pisane. Czyli nic się nie zmieniło. Zresztą kobiety i tak mają nadsłuch przez całe życie. One słyszą więcej zdań, niż się wypowie.
  3. Z Utopią i Al<->Cu mamy wyjaśnione. Co do roll-offu można poteoretyzować. Po kolei. Rok 1934... to chyba dwa lata później niż skonstruowano pierwszy przetwornik dynamiczny. Do tamtej pory rządziły elektromagnetyczne, gdzie cewka stoi w miejscu i drut nie ma żadnego stresu oprócz elektrycznego. W dawnych głośnikach była też znacznie większa impedancja niż obecnie modne 4-8 omów. To teraz - skąd potencjalny roll-off? Tylko i wyłącznie z indukcyjności, ale to był problem właśnie na czasy ~1934, kiedy cewka miała dużo zwojów, żeby ją lampa dała radę rozbujać, najlepiej bez pomocy transformatora głośnikowego, albo z takiego o małej przekładni. Teraz rządzą tranzystory i dużo prądu to nie problem, a wysokich napięć nie lubimy. Czyli cewka ma mało zwojów i dużym przekrojem. Uporządkujmy: Pole magnetyczne rośnie liniowo od liczby zwojów i prądu w zwojach. Jest nawet taka jednostka "amperozwój". Indukcyjność rośnie z kwadratem (wcześniej źle napisałem, że pole). Ponadto indukcyjność działa jak filtr dolnoprzepustowy, i w dawnych czasach udział indukcyjności (przez ten kwadrat) w całej impedancji głośnika mógł być znaczący, i jakiś tam roll-off powodować. Teraz proporcja R/L w słuchawkach wszelkiej impedancji i głośnikach nie ogranicza niczego. Zresztą zawsze można coś skompensować zwrotnicą, albo uwzględnić w jej obliczaniu występujący "naturalnie" roll-off. Teraz mamy rok 2023, i cewka nie musi być taka "silna", bo magnesy mamy znacznie silniejsze niż stare ferrytowe - kilkukrotnie. Czyli ma mało zwojów, przez które płyną duże prądy, i dużo mniejszą indukcyjność. Właściwie to w żadnym współczesnym przetworniku nie ma sensu rozpatrywanie składnika indukcyjnego cewki jako wpływającego na pasmo przenoszenia. To jest implikowane praktycznie tylko własnościami fizycznymi przetwornika. Problemy sprzed 90 lat są nieaktualne z powodu: - silniejszego magnesu - wydajności prądowej wzmacniaczy - precyzyjniej nawijanych cewek i ciaśniejszych szczelin, gdzie natężenie pola od magnesu jest wielokrotnie większe
  4. Ja nie wiem, jak można w tak niekonsekwentny i bałaganiarski sposób dyskutować o prawach fizyki. To nie jest żadne odkrycie, że jak się dokręci zwojów, to pole magnetyczne z cewki rośnie z kwadratem, a masa liniowo, więc jest zysk. Jak piszecie masa, to masa i nic więcej. Cewka o tej samej indukcyjności i większej masie zawsze będzie gorsza od lżejszej, i żaden roll-off z tego nie wyniknie, raczej skutki zwiększonej bezwładności w postaci IMD i THD. Kompromis implikuje objętość cewki względem szczeliny, jaką trzeba zostawić cewce. Stąd się ich nie nawija bez opamiętania jak te w dzwonku elektrycznym. Co do membrany - ona też powinna być jak najsztywniejsza, tylko zawieszenie stawiać jak najmniejszy opór, a jak go stawia, to żeby był możliwie liniowy w funkcji wychylenia. O tę liniowość w dziejach słuchawek zadbano raz szczególnie - w AKG K1000. To na tłusto to są totalne idiotyzmy i to z kilku względów. Po pierwsze - wytrzymałość obu materiałów znacznie przekracza potrzeby takiej popierdółki jak przetwornik słuchawkowy i występujące tam ugięcia i przeciążenia. Po drugie - aluminium pokryte miedzią jest, ta dam!, lżejsze od czystej miedzi, a mając na uwadze efekt naskórkowy, straty z częściowego zastąpienia materiału o większej przewodności takim bardziej opornym, ale lżejszym, i umiejscowienie tego w centrum przekroju poprzecznego, są z przewagą kompensowane zaletą w postaci mniejszej masy. Napisać, że miedź jest krucha to jest tak samo mądre jak napisać, że wolfram jest miękki, ołów twardy, osm lekki, a złoto śniedzieje. Pomijam, co w szkole mówią, ale miałem druty miedziane w rękach regularnie przez cztery lata, takie od przekroju cieńszego od włosa do 3mm średnicy. Aluminium nie ma podejścia do miedzi w kwestii wielokrotności odkształceń bez ukruszenia.
  5. Owszem, tylko jakim cudem zwiększanie masy ma spowodować pogłębienie basu (cokolwiek to znaczy)? Większa masa cewki to spadek szybkości głośnika, z czego wyniknie wzrost zniekształceń i nic więcej. Lżejsza zawsze lepsza przy tej samej indukcyjności. Cięższa bardziej obciąża wzmacniacz przy korzystaniu ze współczynnika tłumienia tegoż. Same problemy są z masą przetwornika, zalet brak. Taki jest problem, że pasowałoby się zdecydować, co jest zmienną, a co parametrem. Jak dyskutujemy o wpływie masy cewki na głośnik, to chyba w tych samych warunkach elektrycznych? Mówienie o pogłębianiu basu jako konsekwencji wzrostu masy. Chyba, że ten głębszy bas to jest ten bardziej zniekształcony ze spowolnionymi transjentami.
  6. Polecam zapoznać się z dokonaniami i prawami sformułowanymi przez niejakiego Isaaca Newtona. Myślę, że powyższe byłoby w stanie nie tylko wywołać jego mimowolne ruchy w grobie, ale wręcz go wskrzesić.
  7. majkel

    Piwo

    Ja mogę tylko tyle wspomnieć, że ostatnio jak była i wyborowa i Bocian, to ten ostatni znacznie mniej wpływał na moją mimikę. Temperatura podobna, bo obie były w tym samym pucharze z lodem. Natomiast wódka z zamrażarki co ma powiedzmy -15 i już lekko oleistą konsystencję, jest mniej agresywna dla podniebienia w istocie, o ile w ogóle. Nic też nie poradzę, że na w/w evencie preferowałem kolorowe Writer's Tears oraz Jacka Danielsa, ale się skończyły i trzeba było przejść na rozcieńczony etanol.
  8. majkel

    Piwo

    Nie, chodzi o ten pomnik, który z innej perspektywy przypomina pewną część damskiego ciała. Żeby nie było offtopa - Moon Lark TRAIL polecam gorąco! Teraz "robię" DUNE, też w porządku, ale to DIPA, czyli konkretniej.
  9. Tak może być na dowolnym sprzęcie. Kwestia czy ten Hugo jest uziemiony np. przez RCA i inny komponent toru, czy nie? I tu nie ma lepszej odpowiedzi, tylko trzeba wyeksperymentować, czy uziemiony Hugo2 jest wrażliwszy, czy wręcz przeciwnie. Nie, ewentualnie separator galwaniczny na USB, ale gwarancji Ci nie daję.
  10. Gdzie takie cuda? Zapina się cztery żyły w lewej muszli, tylko trzeba rozpiąć wspólną masę na płytce przetwornika. Dwie do jednego przetwornika i dwie do drugiego, co przychodzi kabel z pałąka. Prawdziwie zbalansowany wzmacniacz mógłby nie wytrzymać pracy z niesymetrycznym obciążeniem. Używam własnych produktów. Od 2008 miałem DT880 Pro, potem T90 kilka lat T1v1 parokrotnie, teraz hybryda T1 i DT990 600. Modzona. Napędzam je produktami własnymi. AMP+DAC nie mam od ręki i pewnie nie będzie to w Twoim założonym budżecie.
  11. Kilkadziesiąt zł co najmniej + koszty materiałowe. Za mniej pewnie nie będzie chętnego. Z drugiej strony - Beyerom DT balans jest po nic. Skombinuj wzmacniacz, który da co najmniej 6V RMS z jacka i posłuchasz na tym nawet wersji 600-omowej, ale dla własnej wygody lepiej idź w 250. Dźwiękowo różnica mała. Jestem z Krakowa i mam do wzięcia wzmacniacz Black Pearl w stanie ideał. Cena do sporej negocjacji, jak odbierzesz osobiście. To na pewno pociągnie każde Beyery DT i posłuchać możesz przed zakupem. Sam używam Beyerów z przetwornikami 600 omów, nie Tesle, czyli o skuteczności jak w DT880/990.
  12. I bardzo słusznie, szczególnie że te słuchawki potrafią być np. w outlecie RTV EURO AGD za 550-600zł open box nowe. Ponadto przerobienie ich na balans jest proste, bo się wiąże tylko z wymianą tego jednostronnego kabla, który nadal może być jednostronny. Trzymaj się Beyerów, to najlepsza marka pod względem możliwości modelowania dźwięku. Z racji okrągłej muszli pasuje do nich największy odsetek przeróżnych padów choćby z Aliexpress. Do tego wiele części można zamieniać z innymi modelami, nawet przetwornik jak padnie, to się da taki od DT990 przerobić na wersję do DT880 i vice versa.
  13. majkel

    Piwo

    Ja do Gdańska służbowo to tylko do Qubusa na Chmielną wbijam i to się pewni nie zmieni. Śniadania mi odpowiadają, bo wybór jest praktycznie kompletny, i wystrój pokoi. Łóżka też spoko, wygodne. W GD pewnie będę nie później niż w lipcu, a może też przełom marca i kwietnia. Niby off-top, ale ze względu na nazwę ulicy, to chyba jednak nie.
  14. majkel

    Tidal

    U mnie nigdy czegoś takiego nie robił, z wymuszeniem Volume, czy bez. Tylko normalizacja robiła bałagan po przejściu do kolejnego utworu. Ja tu podejrzewam jakość sterownika urządzenia audio, bo niektóre udają Exclusive/WASAPI, a zachowują się jak Direct Sound. Czyli np. jak mam konwerter USB na XMOSie, to daję oryginalne sterowniki, a nie wydumki podpisane przez jakiegoś chińskiego producenta DACa. Poza tym z tego, co zrozumiałem, to tryb wymuszania głośności nie jest do umożliwienia ruszania głośnością przez Windows, która i tak jest (więc bez sensu), tylko do przekierowania tej możliwości na urządzenie lub dedykowaną apkę/interfejs od tegoż. Czyli jakby musi to obsługiwać sterownik urządzenia. Mój DAC na pewno tego nie może robić, przykładowo, więc wyłączam tę funkcję, która nota bene lekko degraduje u mnie brzmienie.
  15. majkel

    Tidal

    Bezedura.
  16. majkel

    Tidal

    Gość napisał, że słucha na PC, a na PC wyłącza się normalizację w opcjach, czy jak to się tam nazywa. Ponadto lepiej wyłączyć wymuszanie głośności, a sterować właśnie Tidalem. No bo jakim cudem ma działać suwak Windows w trybie Exclusive?
  17. Taka sytuacja wystawia świadectwo układom konwersji z USB lub S/PDIF (coax, Toslink, itp.), ponieważ wszystko na końcu, przed wejściem na układ DAC, jest transformowane do I2S. Jeżeli streamer ma takie wyjście natywnie rozwiązane, to może być teoretyczny progres. Ja akurat siedzę twardo na laptopie przeznaczonym do audio (do pracy mam inne komputery), tu jestem "skazany" na USB, ale staram się ogarniać je możliwie dobrze w DACu zapewniając, że ścieżka dla formatu I2S jest możliwie krótka i optymalna geometrycznie. Na razie żaden zewnętrzny konwerter na S/PDIF nie dał temu rady, co wydaje się naturalne, gdyż S/PDIF jako format nie ma takiej pojemności jak I2S czy protokół USB, zwłaszcza dla gęstszych DSD. Jeśli dobrze zrozumiałem @MarcinGD, że u Ciebie USB gra najlepiej, to może być właśnie ta sytuacja, że bilans dobrze zrobionego przejścia przez USB (nadajnik->odbiornik... "cyfra to cyfra" ) ogrywa fakt braku konwersji, ale przesyłania magistralą niedostosowaną do transmisji dłuższymi kablami, czyli I2S.
  18. @tommir też miał zwykłą wersję iCANa Pro. W sumie jestem ciekawy, jak się cała "przygoda" z naprawą zakończyła?
  19. Ja pisałem, że mi się pojawiła sprężystość na innym wzmacniaczu, co uznałem za bonus/progres, a Ty mi chcesz utwardzać. Dynamika i różne inne rzeczy były jak należy. Nie wiem, czy był najniższy gain ustawiony, ale jak leciało źródło po balansie, to nie było kozaka, żeby puścić Abyssy do końca skali. Nie wiem więc po co miałby ktoś gain podbijać? Zresztą na mój chłopski, elektroniczny rozum, wyższy gain niż potrzeba nie poprawia jakości.
  20. Jeszcze lepiej oddaje swój własny charakter, a jest to "zębata" góra, średnica w sumie w porządku, i bas jak tsunami, który zawsze wali po całej objętości, nie zamyka się w kształtach brył dźwiękowych, i o ile wydaje się, że go jest dużo, to sama gęstość tkanki basu nie z tych najbardziej skumulowanych. Do tego nie potrafi oddawać pewnych niuansów przestrzennych o charakterze dynamicznych przejść, np. kierunków rozchodzenia się pogłosów. Akcja na scenie biega po osiach X i Y zasadniczo, z czego po X bardziej. Nimbus 5 Pro to znacznie prędzej "drut ze wzmocnieniem", a jakbym miał mu coś zarzucić, to niedostatek sprężystości dźwięku. Sam balans tonalny w porządku. Na górze niczego drażniącego nie zauważyłem. Obie powyższe oceny wynikły z bezpośrednich porównań z czymś, co dane cechy posiadało i mogło wskazać braki. Enleum nie słyszałem ani WA33. Ciekawą opcją może być dziurka w preampie Accuphase pod warunkiem, że się nie schodzi niżej serii 28xx. Nie wiem tylko jak z mocą, bo nie testowałem na wymagających jej dużo słuchawkach.
  21. Tak ma być, a jak nie wierzysz, to spytaj Doroty Szelągowskiej.
  22. Zirytowała się, bo zapytałeś niegramatycznie.
  23. Dzięki. Jednak nie zrezygnuję z dalszego płacenia, bo zdecydowanie częściej odpalam YTM na kompie. YT też z przewagą, choć mniejszą. Co do niskopoziomowych modyfikacji to lepiej IMHO być ostrożnym, bo nie wiadomo, czy się komuś z open-sourcowej braci nie umyśli kiedyś dopisać do kodu jakiegoś trojana. To jest dobre dla kogoś, kto potrafi taki kod rozczytać, a pewnie też zdekompilować na dzień dobry. Certyfikacja przez autorów systemów operacyjnych typu Microsoft Store czy Google Play ma swój sens nie tylko ekonomiczny.
  24. Rozumiem, że tłusta kiełbasa popijana ciepłą wódką to alegoria akuratnego, nieprzesadzonego basu? Dla mnie też nie było na zasadzie za mało, ale jakby było więcej, to bym też nie pisał, że za dużo. Taki dół zakresu akceptowalnego jeśli chodzi o ilość basu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności