Najlepsze "wygrzewanie"=słuchanie muzyki. Tak samo jak w przypadku instrumentow muzycznych=granie.
Akurat w przypadku membran raczej nie zauważam diametralnych zmian w brzmieniu po jednym dniu wygrzewania (w sumie nie wiem co Majkel z nimi wyczyniał) - myślę, że na to potrzeba jednak dłuższego czasu, aby słuchawki zaczeły "gadać" jak należy. W przypadku sluchawek Grado uwzględniłbym także wpływ drewnianych muszli - zmiany wilgotności, temperatura, dalszy proces wysychania drewna napewno maja wpływ na brzmienie tych słuchawek.
Po kilku miesiącach użytkowania Grado SR-325 mogę stwierdzić, że prezentują dużo szlachetniejsze brzmienie, niż na początku (cos jak prawdziwy wysluzony Fender Stratocaster albo akustyczny Martin tyle, ze aluminiowy- czyt. z technicznego punktu widzenia wydawałoby się mniej podatny na tego typu zmiany brzmieniowe). Na początku było sucho z dosyć ostrą górą, a i bas nijaki. Teraz brzmienie jest pełniejsze, bardziej wyrownane i pozbawione natarczywości (choc rockowy pazur odnosnie instrumentow strunowych nadal pozostaje) Oczywiscie nie oznacza to, ze nie odnajduje w RS1, RS2, GS1000 dużo mocniejszych punktów jak bas, scena, lokalizacja, czy tez nieziemski sposób prezencji wokalu.