Skocz do zawartości

MrBrainwash

Legendarny
  • Postów

    9487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Treść opublikowana przez MrBrainwash

  1. Spokojnie Kolego. Nie należe do ludzi którzy uważają, że wykresy pokazują wszystko. Natomiat uważam, prócz specjalnych przypadków, to co pokazują to przydatne informacje (jeśli się umie je czytać i rozumie się znaczenie pasma przenoszenia). Ludzie różnie rozumienią te pojęcia i różnie oceniają dźwięk. Zakładam, że człowiek z recenzji oceniał je pod względem tonalnym w tym punkcie i wyraźnie widać amplitude basu na wykresie, on tylko subiektywnie to potwierdził. Tobie na przykład taki charakter może się podobać i dlatego wyżej go oceniasz. Tutaj domyślam się, że może być charakter nakreślony w stylu HD58x czy PII, którym obniżenie dolnego zakresu basu subiektywnie dodawało sprężystości, zwartości i szybkości w instrumentach i dźwiękach z przewagą tego pasma, co dawało fajną dynamikę całemu utworowi. Tu może być podobnie. Mi się podobało. Ale jak ktoś nie rozważył tych rzeczy wcześniej i liczy na łupnięcie to może być rozczarowany i znam ja takich dla których DT150 były cudem przy rozczarowaniu z P2. Szczerze mówiąc to nie chce mi się teraz sprawdzać ich zapotrzebowania. Ja słyszałem różnice w napędzeniu HE5LE, ale to były trudne w napędzeniu słuchawki. W jakieś cudowne różnice po zaspokojeniu zapotrzebowania wynikającego z mierzalnych właściwości sprzętów nie wierzę. Więc jakby ktoś się czaił z zakupem to polecam przejrzeć specyfikacje i dobrać odpowienio sprzęt z zapasem mocy. To nie ma nic wspólnego czyjąś subiektywną oceną. IMHO W słuchawkach nausznych to bardzo relatywne. Zmienia się od człowieka do człowieka te odczucie. Ale z zasady rozdzielczość rośnie kiedy jesteś wstanie wyeliminować górki i dołki, które odpowiadają albo za za znikanie zacichych dżwięków, albo dźwiękową kompresję względem oryginału (pik vs. neutralne równe/gładnie pasmo) + HRTF. Może niewyraźnie się wyraziłem. Nie pisałem o ich ogólnej charakterystyce tylko jak się mają relatywnie względem siebie. Jedna para uwypukla skraje względem drugiej pary, a druga bardziej akcentuje średnię szczególnie tą niższą. Oookeeej. Dzięki za podzielenie się swoją opinią. Mi się to zmienia, dlatego doceniam możliwość regulacji. Czasami słuchawki mogą być niedociążone lub mieć za dużo basu - tak to kwestia gatunku muzyki i preferencji. Niedociążone słuchawki ogólnie mogą brzmieć dobrze, ale ja nie lubię gdy mi czegoś w paśmie brakuje. Jestem zdania, że większe lub mniejsze podbicie na basie w słuchawkach jest konieczne (dla odpowieniej równowagi). Żadne planary tego nie mają ze względu na konstrukcje, ale często dobrze reagują na EQ i to rozwiązuje problem. Po podkręceniu głośności, zapewne. No XS mają głębszy dołek na średnicy, który często dodaje subiektywnie tego dystasu, za to powinny być bardziej z przodu z wokalami. Dodatkowo proporcjonalnie Venusy będą mieć tej śrenicy więcej co da dźwiękowi więcej obecności. Co właśnie zawsze jest czymś za coś i tym samym XS w zamian zostają z wiekszą przejrzystością. To są rzeczy które w wiekszości przypadków da się przewidzieć. Napewno trzeba posłuchać samodzielnie by wiedzieć co będzie nam odpowiadać. Jeśli chodzi jednak o robienie sprawozdania dla innych nie robiłbym z tego bazy. To jak słyszę rzeczy fluktuuje a i moje zdolności oceny i zapisu wrażeń nie uważam za zbytnio miarodajne. Tak samo podchodzę do relacji ze strony innych. Czyli do relacji w takim temacie jak ten nie dodałbym wiele nawet gdym miał okazję posłuchać. Ograniczyłbym się do czegoś w stylu "mi sie podobały, więc mogą się podobać" i tyle. No i z taką ceną można startować. Tylko by nie było jak z Fostexem, że jeszcze o 1k w górę pójdą by pozycjonowanie sie zgadzało. xD Hifiman miał problem z QC i te ceny też dziwnie chodzą i się zmieniają i co chwilę jakiś nowy eksperyment. To mi się ogólnie nie podoba i nie jest to dobra "inwestycja", tak jak to dużo z naszych kolegów robiło/robi, że ciągle zmieniają graty w stylu kupię i odsprzedam. Tak, im to nie jest na rękę. Ta polityka obecna to jakby srogi podatek od audioholizmu. Z drugiej jednak strony hifiman dla osoby która rozsądnie kupuje raz na kilka lat to on daje okazję dostania dobrego dżwięku w dobrej stosunkowo cenie. I w tym sensie według mnie się bronią. No mogliby. Lecz prócz szukania błędów i niedoróbek w konstrukcji to podbno nie jest to jakiś duży % tego co słyszymy. Crinacle czy ktoś inny na YT nagrał o tym (albo uwzględnił) video. Nie wiem, może to tak jak harmonicznymi, czyli widać gdzie się energia bardziej zbiera i to może trochę wpływać na odbiór ale nie przebije FR. Natomiast trzeba byłoby być nietoperzem by słyszeć "3D" w tym aspekcie dźwięku.
  2. XS: Venus: Porównanie (VSG) https://vsg.squig.link/?share=Δ_10dB_Target,HIFIMAN_Edition_XS,MOONDROP_VENUS Recenzja XS https://www.techpowerup.com/review/hifiman-edition-xs-planar-headphones/ Recenzja Venus https://www.techpowerup.com/review/moondrop-venus-open-back-over-ear-planar-magnetic-headphones/ Miał ktoś obie pary i próbował je equalizować? Rzutem oka na suche dane to przemawiają do mnie Venus wykonaniem i wyglądem. Tonalne różnice dramatyczne być nie powinny choć w XS idzie to bardziej w "V", a Venus idą bardziej w "A". Co całościowo daje tym dwóm podobne osiągi ale inny smak/sznyt. Trzeba się zastanowić czego się bardziej chce i na co można pozwolić. Jakbym sam wybrał Venus (kierując się lepszą budową) to pewnie od razu próbowałbym podbić bas, choć zastanawia mnie, czy to nie zburzyłoby ich charakteru. Wydaje się, że pozostałej części pasma nie musiałbym ruszać jeśli słuchać dla samej przyjemności, a nie próbować wymaksować detale. Gdy stroje swoje słuchawki do podobnej tonacji to efekt jest bardzo dobry, naturalny, zrelaksowany i zbalansowany, acz detaliczny przekaz. Tu mogłoby być podobnie. XS pewnie wymagałyby dodatkowych suwaczków aby uzyskać zbliżoną barwę. No ale na starcie mają więcej basu i są pewnie bardziej bezpośrdenie w przekazie. (Pamiętajcie, że to tylko przypuszczenia na podstawie typowej właściwości pasma) UPDATE: Zobaczyłem cenę w Polsce xD nie będą w moim targecie niestety będąc tak wycenione, może jakby o 1k staniały. Może tak się stanie za jakiś czas jak w przypadku XS które potrafiły 28xx kosztować z początku (i 2300zł "w promocji"). Teraz cena 1700zł wydaje się całkiem akuratna (choć trzeba mieć budżet i zamiłowanie by tyle wydać na słuchawki).
  3. Jak czytam o jakiś rzekomych różnicach dynamiczych w źródłach, to dokładnie czegoś takiego spodziewałbym się po niewyrównanym poziomie głośności.
  4. Dzisiaj słucham całego albumu. Dzięki Przemku, świetne! Jest ten aksamit w dźwięku, w każdym elemencie. Dzwoneczki muskają uszy, wokal chwyta za serce, pianino porywa duszę. Za taką muzykę walczyliśmy. na spotify wydaje się, że jest głośniej.
  5. Piszę dla sportu, nie po to by kogoś przekonać. Lecz jak jedna osoba z spośród grona zechce się przekonać na własne uszy to będzie jedna osoba więcej oświecona. Jeśli chodzi o te filtry to dla osoby która nie słyszy różnicy w nich, a jest przekonana, że słyszy różnice w samych DACach to wszystkie argumenty dalej się trzymają po obu stronach takie same: nauka i wynik testu vs. patrzenie się i rzekoma wrażliwość. Z tym, że to po prostu obrazuje, że słuch działa wybiórczo i jesteśmy skłonni słyszeć jedne rzeczy, a jak słuch uzna, że nie musi słyszeć różnicy to nie konstruuje "filtra" (tego w percepcji). Przyjdzie kolejna osoba i się będzie zarzekać, że słyszy wyraźną różnicę uzasadniając tym samym zakup m-scalera czy innego fancy pudełka. tak zgadza się ... w sprzętach mocno barwiących w mierzalnych parametrach (wyjątki i anomalie na dzisiejszym rynku) i przy reszcie sprzętu do czasu ślepego testu.
  6. Dla mnie sprawa jest prosta. Jak zmieniasz sposób skupiania się na tym co słyszysz to zmienia się to co słyszysz. Żeby sprawdzić czy jest istotna różnica w sprzęcie trzeba zrobić ślepy test. Słuch jest wybiórczy i tworzy obraz w wyobraźni na podstawie tego czego się spodziewa i nie mówię tutaj o świadomych oczekiwaniach bo placebo działa nawet jak wiemy o nim. Czyli jest to niezależne. Dopiero jak nie widzisz co gra to mózg wyłącza te filtry które skonstruował. Można nauczyć słuch by świadomie wyłapywał jakieś określone szczegóły, ale dla mnie to nie jest słuchanie dla przyjemności. Nawet bym powiedział, że utrudniałoby mi to cieszenie się muzyką. W dodatku walory estetyczne są ważne, ale skupienie się na warstwie muzycznej to też coś więcej. Potrafi to być wymagające zadanie i zmiana DAC nie wnosi tu dla mnie nic. Nawet jakby marginalnie barwił, czego większość nie robi.
  7. ??? Ty pisałeś o ideale dźwięku, ja pisałem o ideale sprzętu, czyli dokładnie o opisywanych przez Ciebie modyfikacjach mających ~"przywracać dźwięk na żywo". Dla mnie to nie jest przekręcenie tylko spojrzenie z innej strony. Ja jestem ok z wciśnięciem przez Ciebie stopu. Jeśli nie potrafisz spojrzeć na sprawę z innego punktu widzenia niż Twój lub bronił się przed jakimś nie pasującym do Twojej narracji na którą pragniesz skierować uwagę to będziesz miał pod górkę przy moich wypowiedziach, które próbują zwrócić uwagę na coś innego. 🤷‍♂️ Dla mnie tą akcje z photoshopem robi artysta w studiu i robią to ewentualnie słuchawki. Jeśli szukam wrażeń jak na żywo to szukam odpowiedniego nagrania, które przezentuje odpowiednie brzmienie. Z mojego doświadczenia i wiedzy wynika, że oczekiwanie spełnienia się tego marzenia o ideale w formie DACa, który je zrealizuje dostarczając niemierzalnych walorów lub mierzalnych, ale wynikowo nieznacząco małych i po za ustalonymi przez inżynierów granicami - jest nierealistyczne. No chyba, że przestajemy poruszać się w przestrzeni koncepcyjnej tego co ten sprzęt funcjonalnie robi (i ślepego testu) a rozważamy bardzo (jak widać) niejasny i niezbadany przez niektórych obszach korelacji między słuchaniem nowego (często drogiego) sprzętu w widoczny sposób, z różnicami w poziomie głośności, a przyjemnością z odsłuchu. Wtedy dreams may come true, przynajmniej na jakiś czas. Nikomu nie bronie tak się bawić, jak komuś taka gra pasuje to proszę bardzo. Pewnie ma lepszy słuch, lub potrafił opanować sztukę słyszenia, czego ja nie potrafię.
  8. Czyli ideałem audiofila jest metaforyczny photoshop. Problem w tym, że robienie photoshopa DACiem jest mocno nieefektywne, czy wręcz daremne. Kwestie jednak ratuje wyobraźnia słuchowa która działa jak ten photoshop lub lepiej przy odpowiednio podanych bodźcach po za dźwiękowych.
  9. Pełna zgoda. Z tym, że nie można dobrze patrzeć nie widząc. Dlatego najpierw trzeba ustalić czy się widzi cokolwiek, jakiekolwiek zmiany (według mnie). Nikt jednak nie zabrania przed ślepym testem zrobić treningów na słyszenie. Jak ktoś ma taki zamysł to może zrobić rygorystycznie ślepe testy po tym jak już poczuł, że opanował sztukę słuchania. Dla mnie "prawdziwa" dyskusja mogła by się odbyć po takim teście. W relacji @Solderdude mamy wskazówkę jak takie dyskusje wyglądały. To tym bardziej nie powinno być problemów podczas testu. Oczywiście, że się słyszy! Tylko z wykazaniem tego naukowo są problemy. 🤷‍♂️
  10. Ja nie mówiłem o doborze okularów tylko o widzeniu szczegółów. Można je widzieć albo nie. Badanie u okulisty jest testem. Dlatego przy robieniu prawo jazdy wysyłają do okulisty. Nie po to by dogodzić preferencjom tylko aby upewnić się, że nie stworzy się zagrożenia w wyniku ograniczonej widoczności. Jeśli widzisz wszystko (na tablicy) to nie potrzebujesz okularów, jeśli nie, to okulary pozwolą Ci widzieć więcej. Jeśli nie słyszysz różnicy na ślepo to znaczy, że jej nie słyszysz. A jeśli słyszysz to słyszysz i raczej wychodzi to w pomiarach. Nikt nie twierdził, że nie możesz dobierać sobie DACa do tego co uzyskujesz, kierując się na poza technicze aspekty dźwięku, które wpływają na subiektywne odczucia z odsłuchu. Forum jest o audio. W ramach tej kategorii może być mnóstwo rozmaitych podejść i uchwycone dużo różnych aspektów tego tematu. Możliwości czerpania przyjemności z rozmowy jest zatem wiele. Do słuchania muzyki i czerpania przyjemności z niej forum nie jest potrzebne. Precyzując jednak jesteśmy na moim blogu z moim podejściem i pod wpisem o różnicach w brzmieniu DACów, nie jest on (wpis) o optymalizacji przyjemności z odsłuchu, bo gdyby tak było to by musiała się znaleźć tam sekcja o spożywaniu Milky'i leżącej obok odtwarzacza poprawiającej czas spędzony przy muzyce.
  11. Wpis zakłada że są różnice w subiektywnym słyszeniu. Tylko kwestia jest taka, że jak rozpowiadasz, że masz super wzrok i widzisz szczegóły, a na wizycie u okulisty nie jesteś wstanie stwierdzić co jest na tablicy, to są podstawy sądzić, że nie masz tak dobrego wzroku i nie widzisz tych szczegółów o których mówiłeś, że je widziałeś. Tak samo jest ze ślepym testem. A jeśli zrobisz liczne badania na populacji wyszkolonych i niewyszkolonych ludzi to jesteśmy w stanie ustalić rozsądne progi dla możliwości ludzkiego wzroku/słuchu. Istnienia X-Menów widzących w podczerwieni czy ultrafiolecie i słyszących infra- czy ultradźwięki nie da się wykluczyć naukowo. Ja nie muszę weryfikować Twojego słuchu. Zweryfikowałem swój i to mi wystarczy. We wszystkim chodzi o zdrowy rozsądek.
  12. @NuYam Przedstawię sprawę w trochę inny sposób. Tzn. zawarte to jest już we wpisie, ale może nie wystarczająco wyraźnie. Gra toczy się o to by dać nie tylko uzasadnienie jednej strony, ale dać uzasadnienie dla obydwu stron. To co przytaczasz może być uzasadnieniem Twojej strony (poprawne, czy nie w tym momencie nieistotne). Nie tłumaczy to jednak drugiej strony. Możesz najwyżej powiedzieć, że albo ktoś jest głuchy, albo nieuczciwy. Żadna z tych opcji nie pasuje do obrazu sytuacji, bo ludzie z drugiej strony przechodzą testy na zdolności słyszenia i organizowali testy w których każdy mógł uczestniczyć na poziomie hobbystycznym, ale też zachowując wszelkie rygory naukowe i dokumentując to (dla hobbystów problemem może być głównie dostępność tych danych bo za dostęp do bazy danych AES trzeba płacić) Natomiast bardzo wiele rzeczy wskazuje na to, że istnieje schemat w rzekomym słyszeniu różnic. Tak jak np. ktoś twierdzi, że słyszy różnice w rzeczach do których nauka się niedokopała. A jednocześnie nie przejdzie testu ma słyszenie realnych, pomierzonych zniekształceń zobrazowanych w poziomie SINAD. W dodatku trzeba być bardzo nierefleksyjnym by nie zauważyć, że nasze wrażenia i odczucia z odsłuchu tego samego sprzętu fluktuują wraz czynnikami takimi jak: świadomość tego czego sie słucha, poziom głośności, nastrój, czasem i miejscem odsłuchu, akomodacją (adaptacją) słuchową itp. Te wszystkie rzeczy bardzo łatwo i bezpośrednio wyjaśniają świadectwa usłyszanych różnic bez odwoływania się do głuchoty i nieuczciwości. Jestem już po własnych testach, więc na mnie zeznania rusków (i wszystkich innych ludzi co zarabiają na tych przekonaniach) nie zadziałają. I to nie jest kwestia wiary tylko tego, że przekonałem się o tym osobiście. Łatwo mi jednak o empatie w Twoją stronę bo nie raz, nie dwa doświadczyłem placebo i nawet uważam, że jak komuś to na rękę to jak najbardziej jest to uzasadnione z tego korzystać. Bywają też sprzęty, które parametry mają na tyle niskiej jakości, że można je zacząć realnie rozróżniać, ale takie sprzęty mnie nie interesują. Jest wiele ciekawych informacyjnych smaczków związanych z tym do czego nauka doszła w kwestii tego jak działa nasze słyszenie, ale już po doświadczeniach z forum nie będę w to wchodził, gdyż przekonałem się, że ciężko jest nie raz dojść do konsensusu w kwestii interpretacji określonych zdań (czyli obie strony nie miały zastrzeżenia do zdania, ale inaczej je interpretowało), więc taka dyskusja mijała by się z celem, przy zagadnieniach jakby nie patrzeć - dość zaawansowanych.
  13. Aha, no ok. Mi grają jak Creative Aurvana SE tylko ciekawiej i z lepszą przestrzenią. I to komplement dla nich bo Creativy grają już wyśmienicie. Tych drugich Takstarów nie słuchałem. No i na forum furory HF580 też nie zrobiły a w chińskiej cenie to bardzo przyzwoite słuchawki, przy których można łatwo urozmaicić sobie odsłuch za pomocą EQ. Ja ich słuchałem nawet z ES100 z satysfakcją i ciężko mi powiedzieć co na wzmaku się poprawia jeśli się poprawia. Może lepsza kontrola basu. Z tym, że o ile dobrze pamiętam to modyfikacje Perula zmiejszały ich skuteczność i zwiększały wymagania, więc on ze swoim egzemplarzam potrzebował trochę więcej mocy.
  14. Kiedyś barierą pewnie była też cena bo w Polsce potrafiły kosztować 1500zł. Potem staniały do 1000zł, a w promocjach można było je kupić za 700zł. Ja swoje kupiłem w chinach za 600zł i choć mam za dużo par słuchawek to nie mogę sobie uzasadnić rozstania z nimi zbyt duży współczynnik VFM. Z tymi rzeczami się zgadzam i mam podobne odczucia. Tutaj mam inne odczucia. Ogólnie według mnie kwestia subiektywna i relatywna. W każdym razie prezentują trochę inny sposób grania. Co pozwala trzymać je w jednej kolekcji z czystym sumieniem. Ja używam padów Sendy takich jak tu: Tutaj jest fajny opis (wraz z modyfikacjami) Recenzja: Takstar HF 580
  15. Tak, podłączasz wyjście G6 do wejścia K7. Tylko po co? (pomijając sytuację gdy zmienisz na jeszcze trudniejsze w napędzeniu słuchawki).
  16. Taka moja odpowiedź, wrzuciłem na bloga aby nie zginęło.
  17. Wkleję tutaj tłumaczenie posta @Solderdude z ASR, który dla mnie wiele tłumaczy. Wszystkie przetworniki DAC brzmią inaczej, gdy testy odsłuchowe są przeprowadzane w sposób widoczny (widzimy co gra) i nie są dostatecznie wyrównane poziomem głośności. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ ludzki mózg działa tu, jako "sprzęt testowy". 99% lub więcej posiadaczy DAC-ów przeprowadza testy w sposób widoczny i nieprecyzyjnie wyrównuje poziom głośności, uważając testy widoczne za ważne lub mają zniekształcony pogląd na to, czym jest "test ślepy". To właśnie te relacje oraz te zamieszczane przez czasopisma audio (papierowe lub internetowe) wzmacniają przekonanie o różnicach między DAC-ami, kablami, odtwarzaczami i wzmacniaczami, sprawiając, że staje się to wiarygodne i "faktyczne". Być może garstka osób faktycznie wkłada wysiłek w przeprowadzanie wiarygodnych (ślepych) testów o istotnym znaczeniu statystycznym. Ci, którzy to robią, stają się "oświeceni", ale są drwieni przez tych, którzy tego nie robią. Powiedziano im, że testy ślepe są wadliwe z powodu (wstaw wiele powodów) lub że są głusi. Staje się trudniejsze (jeśli nie niemożliwe) odróżnienie między dobrze zaprojektowanymi DAC-ami (odpowiednie filtrowanie, odpowiedź częstotliwościowa i poziom zniekształceń), gdy DACi są wyrównane poziomem głośności i nie wiadomo, który DAC jest aktualnie używany. Być może istnieją przypadki, gdy niektóre DACi brzmią zauważalnie inaczej (dla pewnych młodych i wyszkolonych osób), jeśli różnią się znacząco w pomiarach. Mam na myśli tutaj, że przekroczone zostają progi, które uważane są za słyszalne w jednym lub więcej obszarach. Jak radzę sobie z "widzącymi" słuchaczami? Zachęcam ich (krótko) do przeprowadzenia właściwego testu ślepego i w razie zainteresowania daję im pewne wskazówki dotyczące bardziej rygorystycznego testowania (ale nie zbierania dowodów w stylu sądowym). Czasami mówię im, że nie potrafię wyczuć różnicy lub udzielam wyjaśnienia (to zależy od osoby, z którą rozmawiam). NIGDY nie mówię im, że nie słyszą różnicy, ponieważ to, co usłyszeli, jest prawdziwe. Przecież nie da się oszukać ich uszu. Zdecydowana większość uważa mnie za szalonego, niewykształconego inżyniera elektryka, fanatyka obiektywności, głuchego lub osobę, która nie ma pojęcia, jak powinna brzmieć muzyka, i nadal ignoruje moje przesłanie. WYRAŹNIE i BEZBŁĘDNIE usłyszeli to, więc musi to być prawdziwe... jakże mogłoby nie być. Następnie przechodzę do ignorowania ich w Internecie, a gdy spotkamy się osobiście, uprzejmie kiwnę głową i wysłucham ich bełkotu (tak jak oni słuchają mojego) i życzliwie się rozstajemy. Jedynym sposobem, aby przekonać inny obóz do "myślenia" trochę inaczej, jest pokazanie im tego w teście. Zrobiłem to w przeszłości (z kablami), a zabawna część polega na tym, że przyznają "z rezygnacją", że nie słyszą różnicy, ale zdecydowana większość uważa, że test był "ustawiony" i nie zmieniają wcale swojego zdania. Tacy ludzie istnieją... niech żyją swoim życiem, a ty żyj swoim. Niełatwo jest przekształcić czyjąś wiarę, najlepiej po prostu pozwolić im myśleć, że ich słuch jest "wyższy" i istnieją rzeczy, których "my" nie możemy jeszcze zmierzyć lub nie wiemy, jak zmierzyć.
  18. Gdzie można kupić MBQuart MB21P? https://www.l7audiolab.com/f/measurements-of-mbquart-mb21p-usbdac-hpamp/
  19. MrBrainwash

    Muzyczne Zakupy

    Ah, I see you are a man of culture as well.
  20. O realizmie słuchania napisałem 70dB. 110-115dB to tylko po to aby spać spokojnie. To znaczy, że wzmacniacz sobie poradzi z nawet w najcichszej muzyce z dużym podbiciem na EQ i będzie jeszcze miał zapas mocy. Oczywiście można jeszcze do czegoś słabszego podłączyć i będzie grało, tylko może być tak, że będziesz musiał do końca rozkręcać. A jak sprzęt ma słabe pomiary poniżej 80dB zniekształceń i duże szumy to też może to się obić na jakości i przyjemności i korzystania (choć generalnie we współczesnych sprzęch nie powinno być o tym mowy). Odesłałem też do artykułu gdzie są szczegółowo rozpisane scenariusze na przykładach: https://diyaudioheaven.wordpress.com/tutorials/power-impedance-etc/
  21. Na DIY-audio-heaven blogu masz to całościowo omówione. W skrócie tak. takie parametry musi mieć sprzęt aby potrafił bezproblemowo wygenerować 115dB i ta wartość jest pomyślana aby muzyka się mieściła ze swomi pikami. Jakbyśmy chcieli wygenerować maksymalną wartość 120dB to by było znacznie więcej potrzebne, ale nikt tak nie słucha. 115dB jest realistycznym scenariuszem, bo większość muzyki ma dynamikę <15dB i jeszcze np. 10dB na ewentualne EQ można odjąć i tym sposobem zostaje 90dB co już jest bardzo głośno, przeważnie słuchamy jeszcze 70dB? mamy spory zakres regulacji głośności. Oczywiście im więcej mocy tym lepiej choć nie ma sensu płacić za moc jeśli słuchawki jej nie wymagają. Po za tym jak masz za duże wzmocnienie przy efektywnych słuchawkach to wtedy niezbyt komfortowo się steruje głośnością jeśli sprzęt ma pokrętło, szybko się robi za głośno. Jakbyś chciał to miałbym TR-amp na odsprzedaż on daje radę do beyerów bo ma większe napięcie. U mnie leży w szafie i się kurzy.
  22. O niektórych słuchawkach można powiedzieć, że są lepsze od innych przynajmniej w jakimś aspekcie. Jednak w bardzo dużej mierze to kwestia subiektywna, więc nie mogę powiedzieć, że dźwięk jest dużo lepszy. W DT770 dźwięk już jest bardzo dobry (o ile ktoś szuka takiej sygnatury). Zakładam jednak, że jakieś usprawnienia były i możesz się rozeznać w opiniach, które się bardziej ludziom spodobały i może Twoje gusta będą zbliżone do większości. Po za tym w grę wchodzą inne ficzery jak odpinany kabel, łatwość w napędzeniu, miękczejsze pady, inny wygląd. One są takimi jakby oszlifowanymi DT770 Jeśli chodzi o źródło do nich to nie wiem jak funkcjonuje to co masz i dlaczego Cię dźwięk zawiódł. Jak się ma łatwiejsze w napędzeniu słuchawki to często wystarczy dobrze grająca integra. Dam Ci swój przykład mam trochę tych źródeł na chacie ale X2HR mógłbym spokojnie słuchać z integry w nowym laptopie lenovo. Nie odczułbym jakiejś znaczącej różnicy. No ale jeśli mimo wszystko nas wbudowany dźwięk zawiedzie to ww. Dongle załatwiłby sprawę. Tak dla rozrywki dla sprawdzenia podłączyłem Sundara do niego i się zdziwiłem jak to dobrze gra, nawet EQ przyjął wtedy. Jedyną wadą takiego rozwiązania było, że na nim i tych hifimanach zapasu mocy już nie miałem i być może cichszych lub bardziej zbasowanych utworach mógłby sie już wyłożyć. Ale grać, grał dobrze. Aaa jak jeszcze testujesz te bayery to może być też tak że coś tam podbiłeś w paśmie i nie ustawiłeś preampa. Możesz powyłączaj eq i upiększacze i sprawdź czy dalej masz przestery. A potem włączyć jeszcze raz tyle że z preampem odejmując wartość dB podbicia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności