Witam, tydzien temu kupilem H320. Byl sprawny, mial tylko uszkodzona obudowe. Po 2 dniach normalnego uzywania pojawil sie ATA error -11 (w rockboxie) i check hdd connection w orginalnym firmware. Rozkrecilem go, wyjalem i wlozylem dysk, sprawdzilem czy bateria na niego nie naciska (jest wlozona nowa bateria batimexa do ipoda 1st/2nd gen 2200mAh) probowalem wlaczac z bateria na zewnatrz i nic. Zdecydowalem, ze to pewnie uszkodzony dysk, odlozylem go do szuflady i zaczalem szukac nowego. Przedwczoraj kiedy znalazlem w miare tani dysk na allegro wyciagnalem go znowu i sprawdzilem czy moze sie nie naprawil , niestety bylo to samo, ale tym razem kiedy wlaczylem go, pojawil sie napis ata error -11 to po podlaczeniu kablem usb do komputera udalo sie uruchomic Bootloader USB mode. Zrobilem kopie rocboxa, sformatowalem go (bez bledow, ale z okienka), wrzucilem muzyke, odlaczylem i dzialal az padla bateria. Okazalo sie, ze znowu nie da sie wlaczyc. Na poczatku myslalem, ze mialem szczescie, ale sprawdzilem jeszcze raz i jezeli podlaczam go przez Bootloader USB mode i odlaczam kabel to odtwarzacz nie wylacza sie tylko uruchamia od razu rockboxa i dziala normalnie do wylaczenia. Sprawdzilem dysk przez HD Tune (error scan bez problemow, benchmark wlaczyl sie przy drugim podlaczeniu) potem Norton Disc Doctor i chkdsk - 0 bledow. Ktos mial taki problem? Nie wiem czy warto kupic nowy dysk jezeli ten tak naprawde dziala tylko nie uruchamia sie...