Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.07.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Aune S6 fostexy już staaare
    5 punktów
  2. Pierwsze wrażenia z Monk Lite: - wersja 40 ohm gra lekkim V, z mocniejszym akcentem na dole i wokalach. Trochę przypominają Monki Espresso, ale są nieco mniej nasycone i przestrzenne. Przy cenie jak za stare Monki oferują dźwięk bardziej zwarty i dynamiczny, mniej przyciemniony. Co dla mnie ważne, to to, że w końcu są lepiej rozciągnięte na górze i dynamiczne na dole, dzięki czemu nie boją się już mocniejszego grania. - wersja 120 ohm też gra V, ale w porównaniu do tańszej wersji, jeszcze lepiej rozciągnięto je na skrajach, poprawiono dynamikę oraz powiększono scenę, przez co grają nie do końca jak pchełki. Gdybym nie wiedział czego słucham, to bym obstawiał na jakieś trochę większe półotwarte słuchawki. Za osiem dych? Wręcz kradzież. No i w końcu Monki, w których mogę siedzieć dłuższy okres czasu. Nie wypadają, nie uwierają, po prostu pewnie i komfortowo leżą w uchu.
    4 punkty
  3. 3 punkty
  4. Wyciągnąłem. Pomysł mój, wykonanie Mistrz @Perul: Jak na razie (po ok. 30min odsłuchu) zapowiada się rewelacyjnie; w zasadzie ten kabelek to sensacja. Wiedziałem, że licówka da radę. Nie gra jak oryginał od aq, trochę eksponuje średnicę (z umiarem), ale jest kablem, który w końcu nie kaszani mi dźwięku hołków, nie rozmazuje konturów, nie psuje barwy, rozdzielczości i holografii, jak inne nie-sztoki. Lelki dostały jednocześnie zastrzyk energii - przyspieszyły, żywiej machają skrzydłami, a ich lot nabrał dynamiki. Wow! Sztok jest wyraźnie spokojniejszy (ale ogólnie, nie powiedziałbym, że gorszy).
    3 punkty
  5. Brzmienie Największa zaleta odtwarzacza Vedia V39 to jego walory dźwiękowe. Ten maleńki odtwarzacz dysponuje bardzo dużą mocą wyjściową, dzięki czemu może napędzać duże, nauszne słuchawki bez zewnętrznego wzmacniacza. Jego brzmienie jest bardzo zrównoważone, nieco wybijają się niskie tony, co akurat bardzo mi odpowiada Wysokie tony są łagodne, nie kłują w uszy, akcenty w utworach są więc dobrze słyszalne i nie irytują przy odsłuchu. Średnie tony są mocno wyeksponowane i bardzo dobrze podkreślone basem przez co najważniejsze partie utworów, czyli wokal, gitary i perkusja brzmią doskonale. Jednocześnie słuchając muzyki na V39 mamy wrażenie przestrzeni. Dźwięk jest tak czysty i dynamiczny jakbyśmy słuchali muzyki wykonywanej w studio http://audioworldpl.blogspot.com/2010/09/test-odtwarzacza-vedia-v39.html?m=1 Czyli grał zupełnie tak samo jak dzisiejsze grajki za kilkanaśfie tysięcy złotych. Warto przepłacać?
    3 punkty
  6. Przedwojenne stare drewniane domy w Białymstoku , różne ulice i dzielnice , jeszcze stoją ,tylko do kiedy ? Dom nr.1 ulica Wojskowa prawie w centrum miasta , dom nr.2 ulica Żelazna zabudowana prawie w całości blokami , przy niej jeszcze kilka reliktów stoi a dwa ostanie zdjęcia ulica Starosielce , dawna wieś podbiałostocka do 1919 roku .
    3 punkty
  7. Jakiś czas temu miałem VE IE Small, czyli jak już tu pisałem, takie Monki w wersji dokanałowej, ocieplone, z nasyconą średnicą, dość przestrzenne. Ale od Bigmarasa trafiły do mnie IE Biggie i to już całkiem inne granie. Dla fanów basu, to może być end-game. Trzęsie uszami, ma pierwszeństwo kiedy tylko się pojawi, ale nie jest rozlazły, ani nie leje się na średnicę. Średnica wycofana, do żywych instrumentów czy gatunków mocno opartych o wokale, średnio się nadaje. Góra zaznaczona, ale całkiem kulturalna i nie męczy. Do elektroniki, zwłaszcza klubowej, typu trance czy house, to wręcz perełki. Co ciekawe, jak przy folku czy metalu śpiew wypada tu słabo, tak już vocal trance robi wielkie WOW. Konstrukcja jak w Small, czyli wymienny kabel dwupinowy, całkiem wygodne, choć niezbyt piękne
    3 punkty
  8. Zmiany życiowe i potrzeba gotówki zmusiły mnie do sprzedaży moich najlepszych doków, które jednocześnie uważam za najlepsze doki jakie kiedykolwiek słyszałem. Kupione w momencie premiery, czyli kilka miesięcy temu - w świetnym stanie, żadne akcesoria czy tipsy nie były nawet wyjęte z pudełka. Dodatkowo kilkanaście zapasowych par tipsów Flare Audio Audiophile Foam Tips (3 pary to koszt ok 120zł). Dodatkowo zestaw dziesiątek różnych pianek, co pozwoli znaleźć idealne dla siebie (brzmienie zmienia się dość znacznie w zależności od wybranych tipsów). Dodatkowo Flare Audio Isolate Aluminium warte ok 130-150 zł - nieużywane, pełen zestaw. Nie polecam ich z silikonami, niemniej osoby na head-fi chwalą takie połączenia - jeżeli ktoś będzie chciał, mogę również dorzucić kilkadziesiąt par tipsów silikonowych (też warte kilkaset zł). Same słuchawki kosztują 4800-5000 zł w zależności od kursu GBP. Dodatki to też kilkaset zł. Słuchawki z modułem bluetooth grają lepiej niż zestawy "przewodowe" za kilkanaście tysięcy zł. Przynajmniej te, które miałem okazję słuchać - a posiadałem, czy testowałem raczej wyłącznie najlepsze w swoich cenach słuchawki czy odtwarzacze. Oczywiście można ich również używać z przewodem. Wyśmienita izolacja i komfort. Cena u mnie: 2850 zł Pozostało blisko 2 lata gwarancji, ale Flare ma tak świetny customer service, że nawet po kilku latach będą służyli nieodpłatną pomocą (przynajmniej tak było do tej pory ). Kontakt: 600 049 998 link: https://www.flareaudio.com/products/flares-gold https://www.flareaudio.com/products/isolate-aluminium
    2 punkty
  9. Ja tam nie będę ryzykował i pójdę w sprawdzone przewody. Co to weźmie za dupsko ten rozlazły bas w Howkach. Konturów, sceny, średnicy i wysokich nie zmieni. Idziem w Mogami.
    2 punkty
  10. Jeśli nie było, to niech nikt nie waży się tego przeoczyć!
    2 punkty
  11. No i mógłbyś się Jaworku zdecydować na jeden odcień drewna, a nie wszystko z innej parafii
    1 punkt
  12. Kurczę, słucham teraz wypiętych NHC do mojego stereo CA851A i pierwszy raz nie brakuje mi kolumn... a myślałem że to nie jest możliwe.
    1 punkt
  13. Za 2 dni na Alliekspress promo na inaugurację Bluedio T6 z ceny wyjściowej 109$ zjazd na 33$ i oczywiście darmowa dostawa z Chin lub dodatkowo płatna z EU.
    1 punkt
  14. mój paw jutro wyląduje (one w ogóle latają ? - ornitologu nanik-nanik..:P)
    1 punkt
  15. Tak u mnie no problemo
    1 punkt
  16. Mam Monki Lite 120 Ohm od około tygodnia. Mają za sobą już ok 40 godzin grania / wygrzewania. Tak jak na początku wydawały mi się trochę V, a właściwie bardziej U, tak po ok. 30 godzinach bardzo się wyrównały. Porównując do innych Monków opisałbym, ze sygnatura leży gdzieś pomiędzy Candy a Monk Plus, bardziej w kierunku plusów. Rzeczywiście scena niezwykła, dużo powietrza, no i wreszcie super wygoda. Można mieć je w uszach pewnie z kilka godzin bez uczucia dyskomfortu. Muszę dodać, że słucham ich bez gąbek, gdyż preferuję jaśniejszy sposób prezentacji. Zakleiłem również otworki Bass Refleksu, co wg mnie słyszalnie zmienia wybrzmiewanie niskich tonów na plus. Generalnie można sobie za pomocą gąbek (grubych, cienkich, z otworem), lub bez dostosować brzmienie Lite pod swoje upodobania. Dodam jeszcze, że porównywałem sygnaturę dźwięku Monków Lite i nausznych AKG 220M na welurach i muszę powiedzieć, ze - pomijając wszystkie aspekty związane z konstrukcją (douszne / wokółuszne) są bardzo blisko.
    1 punkt
  17. Okularów nie noszę więc z tym problemu miał nie będę. Okej, czyli mówisz żeby w sklepie przetestować parę modeli słuchawek o impedancji większej lub równej 32 Ohmy? Teraz podpiąłem te swoje HyperX'y (jeśli dobrze wyczytałem w instrukcji to mają impedancję 60 Ohmów) bez tego dołączonego regulatora głośności, i o ile grają nawet głośno na tej maksymalnej głośności z telefonu (jestem w stanie słyszeć muzykę jak zdejmę słuchawki)ale ten dźwięk faktycznie nie jest taki "czysty" (tragedii nie ma ale chyba oczekiwałem czegoś więcej) jak na niższych poziomach głośności ? Z tymi samsungami to chyba krucho z dostępnością jest żeby jakieś nowe wyrwać (wyżej pisałem że mam jakieś zboczenie co do kupowania nowych sprzętów hah).
    1 punkt
  18. Pięknie te słuchawki wyszły na tym zdjęciu kabel też elegancki.
    1 punkt
  19. @kommel pewnie mógł. Jak go znam to pewnie ma z 5 sztuk
    1 punkt
  20. Vedia v39 czyli rebrand chińskiego teclasta.
    1 punkt
  21. A więc teraz eksponat, na półkę, do muzeum, ode mnie. Retro chyba nie, vintage raczej. Miałem takiego, lata temu, mój pierwszy dap. Na nieśmiertelnym wolfsonie. Powrót do korzeni. Był dziś do wzięcia, i choć mam sporo zabawek, w tym dapów, to było silniejsze ode mnie ... Tym bardziej, że komplet i stan kolekcjonerski. No, Pany, poznaje ktoś ... ?
    1 punkt
  22. Zgubiłem razem z fajnym małym etui od Samsunga. Nawet nie wiem gdzie i kiedy. Ostatnio w domu parę dni słuchałem na Hołkach albo P7W, a E1 tylko kojarzę, że gdzieś w międzyczasie zabierałem na miasto i pewnie gdzieś wypadły. Dopiero przedwczoraj podczas pakowania się na wyjazd chciałem sobie zabrać te fajne doki... I nie mam. Przepadły. Teraz słucham więc na Triple.Fi 10, ale one po E1 już nie są tak dobre jak mi się kiedyś wydawały, brakuje w nich tego naturalnego brzmienia.
    1 punkt
  23. Posłuchałem sobie dzisiaj trochę Sówek i pomajtałem padami, bo zmienia się je szybciej, niż pieluchę niemowlakowi Microsuede nie są wcale takie tragiczne. Fakt, zdejmują wyraźnie basu w środkowym zakresie, ale mam wrażenie, że dzięki temu sub-bas ma jakby więcej do powiedzenia, choć jednocześnie nie czuję, żeby było go specjalnie więcej. Średnica też się oczyszcza, a całe pasmo jakby wyrównuje i uspokaja z górnymi rejestrami włącznie. Tracą trochę na agresji brzmienia, za to brzmią na pewno bardziej miło. Powiedziałbym, że do funu i kiwania głową - skórki. Do położenia się wygodnie i czystego relaksu - mikrowłókna.
    1 punkt
  24. Dzięki za radę . Kolumny już dawno ustawione i są to Jamo mfb90. Przemeblowanie się niestety przesunęło w czasie, bo wypadło co innego do remontu . Stoją mniej więcej w brązowym ustawieniu i jak się okazało chyba są to monitory bliskiego pola i całkiem dobrze się spisują z odległości 1-1.5 metra. W niebieskiej opcji podobnie się sprawowały, ale były mniej praktyczne. Tam wyląduje tradycyjny zestaw stereo za jakiś czas. Na razie znowu mam parcie na słuchawki i zbieram na Sony zx300a.
    1 punkt
  25. Zgłaszam się jako kolejna ofiara promocji na Colorfly C10. Do odtwarzacza oczywiście trzeba było dobrać jakieś słuchafony?
    1 punkt
  26. Od bidy granie, jest lepiej niż z mee px
    1 punkt
  27. Retro zakupy... ciąg dalszy.
    1 punkt
  28. Kolejne kabelki, tym razem do Hołków 1. Mobilny 2. Stacjonarny XLR 3. Przejściówka XLR => Jack 6,3
    1 punkt
  29. Białystok przedwojenne osiedle " Zdobycz Kolejarzy" to co pozostało . Założone w latach 1928-1934 w okolicach dworca PKP .
    1 punkt
  30. W komisie po to by każdy mógł spróbować magii Grado za dwie stówki na początek. Taki ze mnie altruista.
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. Onkyo to to samo co Pioneer - wyjście niezbalansowane jest identyczne w obu DAPach. Różnią się tylko wyjściem zbalansowanym - które w testach syntetycznych wypada tragicznie, duuużo gorzej od niezbalansowanego. Jeżeli XDP-300 to przebrandowany Onkyo to dopłatę ciężko uzasadnić. Chyba, że ktoś potrzebuje dodatkowej mocy w zbalansowanym wyjściu... Ale czy to jest warte 2 tys. zł dopłaty?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności