Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.06.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dokładnie, trudniej znieść rozczarowanie słuchawkami za 1000 zł (czy nawet 500 zł) niż takimi za 100 Poza tym tak jak napisałeś te drogie słuchawki wcale nie muszą mi się spodobać, mogą nie zagrać ze sprzętem który mam. Dodatkowo nie mam praktycznie możliwości żeby wcześniej przesłuchać tych droższych słuchawek i wybrać te najlepsze Wysłane z mojego KOB-W09 przy użyciu Tapatalka
    4 punkty
  2. A ja uważam że wielu ludzi nie ceni czegoś co ma, właśnie tylko dlatego że jest tanie. Taki sam produkt pod bardziej cenioną marką, kupiony za większe pieniądze od razu dla nich miał by znacznie większe znaczenie. Mam w swojej kolekcji Sennheiser CX 300-II Precision , które swego czasu były uważane za bardzo dobre ( dla wielu rewelacyjne ) przy cenie 200 zł i wiele lat później kupione KZ HDS3 w cenie około 20 zł i uważam że te drugie są lepsze. Jeśli miał bym je porównać do wina to do takiego smacznego winna za 20 zł. Dla wielu ludzi lepsze pewnie nie są za bardzo potrzebne. Nie chodzi mi tu o ich hajpowanie. Są bardzo przyzwoicie zrobione i grają bardzo przyjemnie. Nie dudnią potężnym basem i nie sypia przesadzoną górą. Są takie zupełnie normalne i wielu ich posiadaczy pewnie nie będzie cenić bo niczym szczególnym nie zaskakują i nie robią jakiegoś specjalnie niezwykłego wrażenia. Jest wiele słuchawek za kilka zł i je można porównywać z winami w takiej cenie ( tych kilku zł ). Nikt raczej nimi się nie będzie zachwycał. Po prostu mają działać i w ich przypadku to powinno wystarczyć. Jest też wiele osób bardzo zadowolonych ze słuchawek za kilkadziesiąt zł lub kilka razy więcej i Ci często myślą ze gdyby mieli takie za 1 tyś to pewnie były by dużo lepsze. Często mogli by się rozczarować gdyby w ich ręce trafiły słuchawki nie pasujące w ich gust lub do sprzętu który mają przy takiej cenie. Mogli by się poczuć wręcz oszukani. Dlatego dość idiotyczne uważam za porównywanie czegoś naprawdę dobrej jakości do śmieci i trzeba podkreślić że zawsze zakup czegokolwiek należy odnosić do jego ceny. Za większe pieniądze zawsze mamy prawo oczekiwać więcej. Często nie warto dopłacać sporo, za realnie niewielki przyrost jakości.
    4 punkty
  3. To garść impresji (i "ranking") moich ulubionych ch-iem'ów. Zawiera to co umiem wyłapać i opisać. Nie czekam na ZS10, bo będzie znów rozważanie od początku, a to już znam. Najwyżej dodam Ps. Nr. 1. KZ ZS6 + srebro KZ (tipsy KZ star) - rozjaśnione lub neutralne (pogranicze), lekko cofnięte średnie, Scena: Ogromna (jak na doki) wzdłuż i wszerz - wrażenie, jak w otwartych nausznikach, b. dobra holografia i separacja, dźwięki potrafią dawać wrażenie oderwania od słuchawek przy dobrej synergii, Dynamika: Dobra Bas: Ilościowo dużo, zejście dobre ("do piekła"), wyższy słabszy, textura ok, kontrola ok, przy gorszych połączeniach może być twardawy i płaski Średnica: Lekko cofnięta, damskie i męskie czytelne (wiadomo o co chodzi artyście) Wysokie: Angażujące, dźwięczne, jest mikro-detal, Synergia: Wybredne co do źródła, "Mr.Jeckyl and Mr. Hyde". Raczej lepiej grają z jaśniejszych i chłodniejszych źródeł. Z ciepłych dobrej klasy. Jeśli coś jest nie tak, są jazgotliwe/sykliwe i wyciągają sybilanty. ****Jeśli ktoś ma w kolekcji opki takie jak muses 01 (podbija skraje i daje wrażenie oderwania dźwięków) lub lme49860 (świetnie tonizuje skraje i czyni przejrzysto-jasnymi - jest to na ten moment moje ulubione połączenie) to polecam z własnego doświadczenia wrzucić do ampa na próbę. Prawdopodbnie dobre połączenie może dać lme49990, ale tego nieopacznie się kiedyś pozbyłem.*** Nr. 2a. Remax 800MD (tipsy KZ star) - przyciemnione, średnicowe Scena: Dość głęboka i dość szeroka, holografia ok, Dynamika: Średnia Bas: Dociążony, chociaż czasami miękkawy, ilościowo ok, drobne braki w zejściu, dobra tekstura, Średnica: Wydaje się dość bogata, dojrzała i naturalna, damskie wokale angażujące, męskie - słabe Wysokie: Trochę cofnięte, mało lśniące Synergia: Mam wrażenie, że ciężko znaleźć gatunek muzyki idealny dla nich. Nr. 2b. CBAOOO IE800 (tipsy KZ star) - analogowe, równe Scena: wysokość średnia, dość głębokie, ale są braki holografii i planktonu, Dynamika: ok Bas: zróżnicowany, akuratny (ani za miękki, ani za twardy), dobrze kontrolowany, potrafi też zejść dość nisko Średnica: męskie wokale super, damskie - ~~ok, Wysokie: dość dobre, czytelne, podświetlone Synergia: Grają dobrze z ciepłych źródeł, wydają się dość uniwersalne Nr. 3. Timmkoo C630 (stockowe tipsy) - neutralne, równe Scena: Dość wysoka i szeroka, ale płytka (braki głębi), holografia dobra, ogólnie sprawiają na mnie wrażenie niedociążonych Dynamika: Dynamiczne / wibrujące Bas: ilościowo ok, textura ok, słabszy wyższy, braki dociążenia Średnica: niby chcą angażować ale.. np. wokale jednak nie powodują przykucia zbytnio uwagi (znów za lekkie) Wysokie: Dają mikro-detal, ale.. nie potrafią porwać Synergia: Grają dobrze z ciepłych źródeł, wydają się dość uniwersalne. Mam lub miałem jeszcze takie, ale nie wróciłbym do nich ostatecznie, a jeszcze gorzej z klasyfikacją: Zhiyin Z5000, Xiaomi Hybrid Pro HD, Memt X5, Vivo XE800, Bosshifi B3, Uiisii Hm7, KZ ZSE, KZ ATE-s, KZ EDR
    3 punkty
  4. ─│ co sądzi o poście dr Dąbrowskiej i potem jej diecie?│─ Dieta pod wieloma względami niedoborowa, grożąca ryzykiem zaburzenia gospodarki hormonalnej ze względu na wykluczenie źródeł tłuszczów. Osobiście, nie polecam. Nie jest to dieta racjonalna. Na diecie opartej o restrykcje kalorycznie nigdy nie będziesz do końca odżywiał się "wewnętrznie", ponieważ regularnie wzbudzasz sekrecję insuliny. Aby w pełni odżywiać się "wewnętrznie" albo robisz okresowe głodówki, albo przechodzisz na IF, albo na dietę ketogeniczną (no, w ostatnim przypadku - poniekąd odżywiasz się wewnętrznie, sęk w tym, że korzystasz z alternatywnego źródła energii i spalasz tkankę tłuszczową). Nie spożywanie produktów bogatych w białko będzie prowadzić do katabolizmu mięśni (niekorzystne zjawisko), ale dalej organizm nie będzie mógł skorzystać z rezerw tkanki tłuszczowej, bo regularnie pobudzasz sekrecję insuliny. Także nie jest to dobra dieta - 1-2 dni na samych warzywach może być korzystne, ale nie dłuższe okresy. Brak tłuszczu w diecie, jak pisałem, spowoduje rozregulowanie gospodarki hormonalnej, ponieważ tłuszcz jest niezbędny do syntezy większości hormonów. Druga sprawa - są frakcje tłuszczu niezbędne dla życia tzw. NNKT ( Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe ), a ich długi niedobór w diecie negatywnie odbije się na funkcjonowaniu organizmu ponieważ pełnią szereg funkcji - od hormonalnych, po regulację procesów zapalnych, budują praktycznie w 40% mózg - a więc obniżenie funkcji kognitywnych - no i wchodzą w skład każdej komórki w organizmie, jak pisałem są niezbędne w procesach życiowych. Czyli jest to w skrócie pisząc dieta oparta na restrykcji kalorycznej. Nie ma tam żadnych bogatych źródeł energetycznych. Będziesz stale na deficycie kalorycznym. Tak przy okazji, deficyt kaloryczny <<< głodówka, ponieważ na deficycie nigdy nie wyczerpiesz do końca rezerw glikogenu, co zapobiega uruchomieniu przez organizm w pełni efektywnego procesu pozyskiwania energii z tkanki tłuszczowej. Owoce w diecie IMO są zbędne, poza paroma wyjątkami. Moja wypowiedź z innego forum: 1) Owoce nie są szkodliwe w racjonalnych ilościach. Ale jednocześnie zupełnie zbędne w diecie. Jednak z mojego punktu widzenia są bardziej i mniej korzystne grupy owoców i pewne grupy jest sens wprowadzić do diety ze względu na ich unikalne/strategiczne znaczenie. Do takich należą: • cytrusy ( cytryniany, bioflawonoidy, witamina C, właściwości wspomagające spalanie tkanki tłuszczowej ) • kiwi, ananas, papaja ( poza bardzo wysoką zawartością witaminy C, są to źródła enzymów proteolitycznych ) • truskawki, maliny, borówki, porzeczki ( bardzo bogate źródła witaminy C, ale te ostatnie również antocyjanów ) • awokado, kokos ( one już mało mają z owocami wspólnego dietetycznie, kokos to orzech ) • banany ( mogą być dobrym źródłem mikroelementów jak potas, witamina B6, magnez - większość innych owoców to w zasadzie woda i czasem witamina C lub mangan ) • żurawina, owoce dzikiej róży ( to nawet przez większość ludzi nie jest postrzegane jako owoc, tylko bardziej "bakalie" czy zioła, mają swoje korzyści - układ moczowy, przeciwdziałanie kamieniom nerkowym, witamina C ) Soki owocowe przyczyniają się do rozwoju stłuszczenia wątroby. Potwierdzone. Dieta wyżej przedstawiona jest mocno niedoborowa w niezbędne składniki odżywcze - witaminy i minerały. Do niedoborowych należą: • witamina D • witamina E • witamina B1 • witamina B2 • witamina B3 • witamina B4 • witamina B6 • witamina B12 • witamina B5 • wapń • magnez • potas ( często ) • sód ( bardzo ważny elektrolit, niesłusznie demonizowany ) • fosfor • żelazo • cynk • miedź ( istnieje ryzyko niedoborów, zależnie od skomponowania diety ) • selen • jod • molibden • chlorki • kwasy tłuszczowe NNKT • aminokwasy egzogenne ( wszystkie 9 aminokwasów ) Jeśli można stosować przyprawy ziołowe, to poniekąd adresuje problemy z żelazem, ale dieta ta jest nadal daleka od racjonalnej. Sok pomidorowy adresuje w umiarkowany sposób problemy z magnezem, potasem, witaminą B6. Te wszystkie wyżej wymienione mikro/makro będą po kilku tygodniach w głębokich niedoborach. Dieta taka wręcz może prowadzić do problemów z trawieniem, bo nie jesteśmy zwierzętami parzystokopytnymi z wielokomorowymi żołądkami, i nie radzimy sobie dobrze z podażą tak dużych ilości błonnika jak w tej diecie. U osób wrażliwych np. z problemami z florą jelitową mogą pojawić się wzdęcia, gazy, bóle brzucha. Co to są "leki chemiczne" Nie wiem czy chce mi się z tym dyskutować. Nie jestem zwolennikiem leków farmaceutycznych, ale też nie jestem zwolennikiem dietetycznego voodoo. Po takim okresie na tej diecie mamy głębokie niedobory w wymienionych wyżej mikr/makro i nasz organizm strawi dość sporą ilość suchej masy mięśniowej, żeby się "ratować". Nie bardzo rozumiem pojęcia "zdrowe żywienie" w tym kontekście. Masa mięśniowa to główny wyznacznik zdrowia. Lewatyw w ogóle nie zaleca się stosować w żadnym przypadku, chyba że jest to klinicznie niezbędne. Takie ilości błonnika skutecznie zaburzą pozyskiwanie wartości odżywczych z pożywienia. NIE! XD Kuracja oczyszczająca = dietetyczne voodoo. Czyli jaką? Bo czytając ten tekst mam wątpliwości co do właściwego pojmowania "zdrowego żywienia". Objawy niestrawności występują, bo doprowadziliśmy organizm do głębokich niedoborów żywieniowych, osłabiliśmy narządy trawienne i po prostu nie potrafi sobie prawidłowo radzić z "normalnym" posiłkiem. Wyżej przedstawiony sposób żywienia nie jest "zgodny z naturą". Człowiek nie odżywiał się tak w zasadzie nigdy. Nie jesteśmy gatunkiem roślinożerców, na co wskazuje choćby brak umiejętności endogennej syntezy witaminy B12, ale wystarczy nawet spojrzeć na budowę układu pokarmowego i porównać ją do fizjologii krowy. Wykształciliśmy wydajne mózgi, dlatego że przerzuciliśmy się na bardziej wydajne odżywczo pokarmy - tłuszcz, mięso, okazjonalnie lekkie warzywa. Skutkiem czego - w porównaniu do innych człekokształtnych - energia skoncentrowana na wymagającym trawieniu produktów wysokobłonnikowych została przekierowana na efektywne procesy myślowe, stąd nasz szklak pokarmowy uległ skróceniu i adaptacji do wyżej wymienionych, łatwo dostępnych metabolicznie źródeł pokarmowych. Tutaj też o diecie Dąbrowskiej z punktu widzenia aktualnej wiedzy medycznej: IMO, o wiele sensowniejsza i logiczna jest dieta Kwaśniewskiego, ale i tak wolę keto lub połączenie keto z IF. Sól można spokojnie stosować jako regularny element diety, ponieważ większość ludzi ma niedobory potasu w diecie, natomiast w soli O'Sole Vita czy innych solach potasowych masz tylko 30% soli i aż 70% związku potasu, także nie wpływa to znacznie na podaż sodu. W łyżeczce (3g) takiej soli masz tylko ~15% RDI sodu, także bez obaw. Warto, ze względu na podaż potasu. Poza tym sód jest bardzo ważny dla zdrowia i niesłusznie oskarżany o rozwój chorób (podczas gdy to cukier jest winowajcą). Problemem w podaży sodu może być to, że przy zwiększonej podaży następuje również zwiększone zapotrzebowanie na potas. Organizm stara się utrzymywać naturalną homeostazę, a sód i potas działają jak antagoniści - sód pomaga we "wprowadzaniu" wody do komórek, potas natomiast w jej "wyciąganiu". Aby wszystko działało jak należy, potrzeba obydwu. Problem w tym, że w produktach przetworzonych masz duże ilości sodu, ale brak potasu, stąd problemy zdrowotne. Przy nadmiarze sodu, nerki po prostu nadmiar wydalają. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że w trakcie wydalania sodu, następuje automatyczne zwiększenie wydalania potasu ( organizm próbuje zachować homeostazę, więc automatycznie kiedy pozbywa się sodu, pozbywa się też potasu ). W przypadku tego typu soli jak O'Sole nie ma tego problemu, bo dostarczasz jednocześnie sód i potas w odpowiedniej proporcji. Jest nawet termin określający problem dostarczania nadmiaru "czystego" sodu bez dodatku innych niezbędnych mikroelementów - unopposed sodium W przypadku regularnego stosowania tego typu soli potasowej jak O'Sole ( poza okresem głodówki ), po prostu zmniejszamy ilości do 6g ~ 2 łyżeczek dziennie. Sorry, ale sól himalajska to marketingowy scam Nie ma tam żadnych istotnych ilości innych minerałów - profil podobny do zwykłej soli kuchennej. Kosztuje podobnie co dobra sól potasowa, a niczym szczególnym nie różni się od zwykłej soli za kilkadziesiąt groszy/kg. Woda Nestle to nie jest woda mineralna. To woda źródlana czyt. ładne, marketingowe sformułowanie na "kranówkę". Ilość minerałów jest tam podobna do wody jaką masz dostarczaną z wodociągów. Woda źródlana = woda powierzchniowa. Woda mineralna = woda głębinowa wysycona jonami mineralnymi. Jest ogromna różnica.
    2 punkty
  5. Pozycja obowiązkowa: Z pozycji mniej oczywistych (do kupienia w hi-res): Na Tidalu:
    2 punkty
  6. Tak tylko informacyjnie dla podsumowania. Membrany wraz z magnesami zostały już wysłane do kolegów. Tak jak napisałem przy magnesach: dziękuję Wam za podjęcie tego, jak by nie patrzeć ryzyka Mam pewne zastrzeżenia co do jakości niektórych membran, bo pierwsza z brzegu sztuka miała delikatnie odklejoną ścieżkę i pomarszczenia. Mimo to kilka nastepnych, które przejrzałem, było bardzo dobrze zrobionych. Nie sprawdzałem każdej membrany, żeby nie narażać ich na zniszczenie, więc jesli komuś trafiłaby się jakaś uszkodzona to pisać Początkowo w zamyśle chciałem aby były bardzo mocno naciagnięte, ale na podstawie kilku eksperymentów uważam, że takie naciągnięcie z jakim przyszły te teraz membrany jest idealne. Werdykt padkie dopiero jak je przetestuję, ale już teraz jestem zadowolony z tego co przyszło Jakby co to membrany mają takie jakby plamki od strony ścieżek, co mnie trochę wystraszyło początkowo, ale to jednak efekt powłoki ochronnej, która została na nie nałożona w celu ograniczenia oksydacji Jak ktoś chce to można ją usunąć, ale z tego co wiem sama zniknie po roku czy jakoś tak.
    2 punkty
  7. Podrzućcie więcej takich klimatów proszę.
    2 punkty
  8. ...dobrze jest wcześniej potrenować:
    2 punkty
  9. Od dłuższego czasu snułem plan wykonania własnych słuchawek planarnych zupełnie od zera. Choć nie mam jeszcze dobranego do nich pałąka, to mogę spokojnie uznać, że udało się i chyba warto podzielić się tym na forum Słowo wstępu: Założeniem projektu było wykonanie słuchawek planarnych zupełnie od zera na wzór znanych i sprawdzonych konstrukcji takich jak Audeze LCD czy HifiMan. Efektem miał być projekt Open Source, który pozwoliłby każdemu na wykonanie takich słuchawek samemu, dzięki czemu z pomocą doświadczonych modderów można by wycisnąć z nich ile się tylko da i zrobić powszechnie dostępny model DIY. Priorytetem było brzmienie. Wiadomo, że można na nie wpływać przez wygłuszenie, pady, itp, ale najważniejsze jest aby sam driver miał ogromny potencjał. Efekt końcowy miał brzmieć nie jak pierwszy lepszy projekt DIY, tylko jak poważny konkurent na scenie słuchawek ortodynamicznych. Spoiler Alert: udało się Rozmiar całych słuchawek był determinowany wielkością cewki, ale mniej więcej dobrany został tak, aby być kompatybilnym z padami od Audeze LCD. Projekt cewki: Tym co ostatecznie pchnęło mnie do tego projektu był pomysł na produkcję cewki wysokiej jakości. Po wykonaniu jej projektu udało mi się nawet znaleźć jakiegoś bloga gdzie użytkownik też wykonał podobnie taką cewkę. Narzekał on jednak na mocno ściętą górę, co pewnie było wynikiem zbyt grubego materiału samego tworzywa, więc wiedziałem, że muszę an to uważać. Projekt powstał w programie EAGLE i miał kilka iteracji, z czego pierwsza wyglądała tak: Stwierdziłem jednak, że potrzebne będzie znacznie większe zagęszczenie ścieżek, co pozwoli na wytworzenie silniejszego pola. Ostatecznie, przy uwzględnieniu otworów montażowych, cewka przerodziła się w coś takiego: Okupione wieloma godzinami mozolnego dopasowywania łuków, ale było warto. Wytworzenie cewki: Następnym krokiem było znalezienie podwykonawcy, który będzie w stanie wyprodukować niewielką liczbę takich cewek przy zachowaniu bardzo cienkiej warstwy membrany. Wiele firm zajmujących się produkcją płytek PCB posiada również w ofercie giętki laminat do FPC (Flexible Printed Circuit), ale niestety zazwyczaj jego grubość to około 0.4mm (400μm). Po kilku mailach do polskich firm zajmujących się takimi laminatami, okazało się, że albo nie produkują cieńszych, albo nie obsługują klientów prywatnych. Znalazłem więc firmę w Chinach, która specjalizuje się w produkcji giętkich laminatów na anteny mikropaskowe. Sugerowało to, że muszą posiadać bardzo dobra technologie pozwalającą na precyzyjną kontrole parametrów niezbędną w przemyśle antenowym. Ponadto byli w stanie wykonać mój projekt na laminacie o grubości 25μm, czyli 16 razy cieńszym niż standardowe FPC. Dodatkowo grubość warstwy miedzi wyniosła 12μm. Standardową procedura jest tez naniesienie warstwy ochronnej oraz soldermaski. Postanowiłem zamówić na próbę kilka cewek bez soldermaski a kilka z nią. Poniżej to co otrzymałem: Na moją prośbę dodane zostały zewnętrzne pola miedzi usztywniające laminat. Dzięki temu materiał jest mniej podatny na gięcie w transporcie. Pomiar impedancji takiej cewki wynosi 45Ω. Do działania samego drivera oprócz cewki potrzeba jeszcze: Warstwa magnesów: Zastosowałem powszechnie dostępne magnesy neodymowe N50 o rozmiarach 15x3x1.8 mm namagnesowane w osi wymiaru 1.8mm. Nie robiłem żadnych obliczeń dotyczących niezbędnego natężenia pola magnetycznego i po prostu testowo naładowałem tyle magnesów ile się dało, czyli ostatecznie 172. Brzmi sporo, ale ich całkowity koszt wynosi jakieś 55zł, więc tragedii nie ma. Projekt obudowy: Idąc cały czas myślą "planary dla każdego", obudowa powstała jako projekt do wydruku 3D. W skład obudowy wchodzą trzy typy części: pierścień, stator, obudowa (lewa i prawa): Pierścienie służą do przytrzymania i usztywnienia samej cewki z obu stron, czyli łącznie do projektu potrzeba ich 4 sztuki. Element stator pełni funkcję rusztowania dla warstwy magnesów, które to należy przykleić do "żaluzji" statora. Należy pamiętać, żeby magnesy ułożyć jednoimiennie w obrębie jednej "żaluzji", ale na przemian biegunami między poszczególnymi "żaluzjami". Czyli jeśli pokazany stator ma 9 "żaluzji", to przykładowe ułożenie polaryzacji magnesów będzie wyglądało: N-S-N-S-N-S-N-S-N. Łącznie do projektu potrzeba 4 sztuk statorów, po dwa na każdą stronę słuchawek. Elementy obudowy dopasowane są tak, aby powyższe części zmieściły się w nich z zapasowym luzem jak to w wydrukach 3D Muszle pozostawiłem całkowicie otwarte w celu umożliwienia testowania różnych dampingów, wygłuszeń, itp. Wszystkie potrzebne do obudowy pliki znajdują się w załączniku "boson_ph1.zip". Montaż: Cewki mają pola lutownicze do przylutowania kabelków. Pomimo tego, że są bardzo cienkie i sprawiają wrażenie podatnych na wysokie temperatury, spokojnie można je lutować. Polecana przeze mnie temperatura to 250-300°C - laminat sztuki testowej podtapiał się przy 350°C. Przyklejenie cewki do pierścieni jest dość proste, ale polecam wcześniej naciągnąć ją jakoś np przy użyciu taśmy klejącej. Zbyt duży luz może powodować uderzanie w warstwę magnesów. Najtrudniejszym etapem jest przyklejenie magnesów do statora. Są to bardzo mocne magnesy i utrzymanie ich w miejscu nie jest takie łatwe Na zdjęciach widać takie kłaczki wystające ze statora - to ślady po pierwszej próbie klejenia uniwersalnym klejem polimerowym. Niestety okazało się, że musiałem użyć mocniejszego kleju, w tym przypadku niejaki "Mamut" dał radę. Dodatkowo należy wywiercić małe dziurki w statorze do przewleczenia kabelków od cewki na druga stronę. Nie uwzględniałem tego w projekcie 3D, ponieważ stwierdziłem, że idealne ich położenie poznam dopiero po zamocowaniu całości. Obudowa posiada miejsce na gniazdo jack 3.5mm. Wymiary zostały dobrane tak, aby pasowało gniazdo, przeznaczone pierwotnie do założenia na kabel. Po wykręceniu metalowej tulejki zewnętrznej otrzymujemy dość wąskie gniazdo idealne do obudowy A tulejkę można z powodzeniem użyć jako splitter do kabla, co pokaże na zdjęciu niżej. Pałąk: Pałąk mam od pewnych słuchawek vintage, ale wymaga jeszcze pewnych modyfikacji, więc słuchawki są na razie luzem. Podobnie z padami, tymczasowo używam gąbkowych, ale planuję obszyć jakieś fajne wygodne Efekt końcowy: Sorry za jakość, ale musiałem skompresować, aby zmieściło się do posta Brzmienie: Przyznam, że aż do momentu przetestowania całości, dość sceptycznie podchodziłem do brzmienia. Liczyłem się z tym, że pewnie czegoś będzie brakowało, pasmo utnie się na 12k, wszystko rozleci się albo będzie brzmiało zamulaście. Na szczęście nie! Brzmienie jest na na prawdę wysokim poziomie i ciężko je dokładnie opisać ponieważ bardzo zależy od ułożenia względem ucha, zastosowanej gąbki na pady, czy wygłuszenia tyłu muszli. Mankamentem brzmienia (wg mnie) jest zbyt intensywny bas. Fajnie że potrafią wchodzić na bardzo niskie częstotliwości, ale jak dla mnie bez padów basu jest zdecydowanie za dużo (a obawiałem się, że nie będzie go wcale ), ale też należy brać pod uwagę, że jestem anty-bassheadem. Na szczęście brzmienie można szybko utemperować zakładając np pady z gąbki. Nie wiem jak sprawowały by się pady od Audeze, bo nie posiadam niestety Nie jest to dudniący czy zamulający bas, a po prostu subbas jest tak silny, że czasem trochę swędzi w uchu nawet pasmo poniżej faktycznie słyszalnego. Został osiągnięty cel przetwornika o bardzo dużym potencjale i podatności na mody Nie zauważyłem różnicy w brzmieniu między wersjami z i bez soldermaski. Plusem wersji z jest potencjalnie mniejsza masa i większa giętkość, ale też jest bardziej podatna na zgięcia i odradzono mi dotykanie jej gołymi rękami (pomimo posiadania warstwy ochronnej). Waga pojedynczej muszli to 150g, ale w obecnej formie słuchawki mają większą skuteczność niż Fostexy T50RP, więc można spokojnie zdjąć im część magnesów dla redukcji masy. Pewnie będę jeszcze pracował nad modelem statora, bo obecnie "żaluzje" nie są tak sztywne jak bym tego oczekiwał. Na zakończenie: I tak oto powstał model, który ochrzciłem Boson PH1. Bierzcie i jedzcie z niego wszyscy Ktoś chce zrobić sobie słuchawki? Proszę bardzo! Ktoś chce składać je hobbystycznie i sprzedawać na forum na niewielką skalę? Proszę bardzo! Dwie zasady: musisz nazwać słuchawki Boson PH1 oraz musisz pochwalić się nimi w tym wątku! Teraz już na prawdę na zakończenie: Czuję, że muszę to tu zamieścić, bo część osób nadal nie rozumie dlaczego nie chcę zrobić z tego biznesu Dlaczego otwieram projekt zamiast go spieniężyć? Owszem efekt już pierwszego prototypu jest bardzo zadowalający i obiecujący, ale nie zajmuję się tym na pełen etat i co za tym idzie, nigdy nie będę w stanie sam doprowadzić tego projektu do granic możliwości. Więc jeśli mam opcję zamknięcia tego co jest i sprzedawania tego, a z drugiej strony otwarcia na społeczność zapaleńców, z pomocą której można uzyskać coś lepszego, to ja wybieram tę drugą opcję Pliki do pobrania: Projekty 3D obj: boson_ph1.zip Projekty freecad: BosonPH1_freecad.zip Projekt cewki: bosonph1_coil.zip UPDATE 10.01.2019 Od zamieszczenia tego posta minął już prawie rok i choć moja aktywność w tym wątku spadła to zapewniam, że prace nad ulepszaniem projektu nadal trwają. A dokładnie: Powstają ulepszone projekty cewek. Zaopatrzyłem się w uszy pomiarowe MiniDSP E.A.R.S. Napisałem program do generowania wykrojników materiałowych na pady. Jestem w trakcie pisania oprogramowania pomiarowego, które pozwoli na uzyskanie maksimum informacji z pomiaru E.A.R.S.. Wykorzystane przeze mnie algorytmy w większym stopniu uwzględniają nieliniowe właściwości przetworników elektroakustycznych w oparciu o stosunkowo świeże prace naukowe. Dzięki temu można uzyskać dane o wiarygodności trochę bardziej zbliżonej do sprzętów pomiarowych za grube tysiące Zaczynam budowę urządzenia do pomiaru strumienia magnetycznego w płaszczyźnie 2D, co pozwoli na zbadanie faktycznego rozkładu pól wokół cewki, co przełoży się na lepsze dopasowanie cewki do statora. Niestety nie udało się wykonać zbyt wielu prototypów. Głównie przez to, że kilku podwykonawców próbowało wykonać dla mnie pierścienie z drewna i przez jakieś dziwne zrządzenia losu nikomu się do nie udało. Więc nadal czekam Pomimo powyższego dotychczasowe prototypy grają lepiej niż kiedykolwiek zakładałem. Ze względu na to postanowiłem, wbrew temu co napisałem w tym samym poście prawie rok temu, że: Projekt, a raczej jego kolejne iteracje, przejdą w fazę komercyjną. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale przygotujcie się na nowego gracza na rynku słuchawkowym. Gracza, który bardzo naukowo i transparentnie podchodzić będzie do relacji producent-klient. Bez bullshitu. Beż żerowania na audiofilskiej naiwności. Uwzględniając personalne preferencje muzyczne. Kiedy to nastąpi? Raczej nie w tym roku, pewnie też nie w następnym, ale nastąpi Co to oznacza dla "opensourceowości" projektu? A oznacza tyle, że prawdopodobnie nie będę wstawiał tutaj nowych projektów. Pozostawię jednak dotychczasowe, bo "planary dla każdego" były i nadal są duchem i motorem napędowym tego projektu i pomimo obecnych ulepszeń pierwotne wersje to nadal są bardzo dobre słuchawki, które można zrobić samemu Zasady pozostają niezmienione: Jak tylko będę miał jakieś nowe prototypy i ich pomiary, na pewno się tutaj pochwalę
    1 punkt
  10. Sprzedam Denony D2000. Słuchawki sprawne, w stanie jak na zdjęciach. Kupiłem do nich dodatkowe otwarte muszle z drewna oraz zrobiłem kabel z miedzi OCC 7N Audeos, wtyk minijack. Korzystam z nich od jesieni ubiegłego roku, wcześniej były kupione od kogoś z forum. Słuchawki grają bardzo muzykalnie, łatwe do napędzenia, u mnie grały głównie z ipoda. W zestawie oryginalne muszle oraz etui Denon. Cena: 650zł Odbiór osobisty w Krakowie lub wysyłka 15zł Link do zdjęć: http://pokazywarka.pl/tcm3sw/
    1 punkt
  11. No... Myślę więc, że jestem już w stanie dzielić się moimi przemyśleniami co do Owli, skoro mają już prawie 200h Na początku mnie nie rzuciły. Ani za pierwszym, ani za drugim razem, żeby było zabawniej, choć to akurat zapewne kwestia źródła. Najpierw bowiem, w salonie kiedy to miały 150h podłączyłem je do Opusa #1 po SE. Wiem, głupota, ale chciałem bardzo ich posłuchać i jakoś nie siadło mi to wcale. Potem na AVS, niestety z DF Black, bo Red nie chciał działać z telefonem mimo, że DFB śmigał bez problemu. Obsługa nie potrafiła pomóc. W każdym razie wtedy z miejsca wskazałem na Hołki w karbonadium - dźwiękowo i designersko. Tak w gruncie rzeczy, to nadal mi się nie podobają, ale mając je na głowie interesują mnie tylko dwie rzeczy - jak leżą i jak grają. Leżą... Musiałem się przyzwyczaić, bo nauszników nie używałem częściej, niż 1-2h w tygodniu do oglądania jutuba i to było dziwne. Ciągłe szukanie ułożenia, gmeranie - trochę w przód, trochę w tył, poprawianie opaski na głowie... Cholera, czy one leżą? Czy jest szczelność? Wszystko przylega? Przeszło po kilku założeniach mimo, że te trwały po kilka minut. W końcu siadło i bogowie, jakie one są wygodne... Mięciutko, uciskają tak jak trzeba i ledwo je czuć na głowie. Jakbym miał wokół uszu moją ulubioną poduszkę, z której płyną dźwięki. A te dźwięki... Och te dźwięki D : Póki co po SE z DX150, ale do końca miesiąca będzie balans w niezwykłej mieszance. Going flagship, że tak to ujmę, o ile rozsądek nie weźmie góry ^^ Ten bas. TEN BAS. T E N B A S! Kiedy jeszcze byłem na etapie rozważań pomyślałem sobie... Hmm... Massive Attack. To musi na tym zagrać spektakularnie. I wiecie co? Ponad oczekiwania i wyobrażenia ^^ Nie wiem, może goście z AudioQuesta stroili je mając "Mezzanine" na loopie. Pojęcia nie mam. Nie mniej "Mezzanine" i "The Spoils" to jest po prostu przeżycie. @timecage miałeś rację, piętnaście tysięcyt faktur basu i średnicy, ale górze nie można odmówić dobroci. Te wszystkie smaczki, przeszkadzajki i cudaki brzmią pięknie. Wszystko jest rozłożone na wielkiej przestrzeni, choć wszystko przechodzi między planami z taką płynnością, że momentami czuję, że mi się skarpetki filcują z wrażenia. Nie podają chamsko detali, próbując je wypchnąć w przód jakby chciały wykrzyczeć, że są mistrzami wyciągania ostatniego szmeru z nagrania. Tło jest tłem, chórki chórkami - po prostu wszystko jest tym, czym być powinno. Tak naprawdę to brakuje mi słów w tym momencie, żeby wszystko należycie ubrać w słowa i powiedzieć, ile to we mnie wzbudza emocji. Z jednej strony grają blisko, nawet wydaje mi się, że bardzo blisko. Z drugiej strony przestrzeń jest taka, że nawet jeżeli wszystko dzieje się niemal w głowie, to ten dźwięk ma gdzie uciec, gdzie się rozwinąć. Robią dobrze to co robią źle tak dobrze, że przestaje mi to przeszkadzać I w ogóle to w "Slaying the Prophets ov Isa" wiedzieliście, że jest przez niemal cały utwór mega zajedwabisty chór? I tyyyle brudu w średnicy, na gitarach, jakby struny namoczno krwią nieochrzczonych dzieci xD I jak one mogą być przy okazji tak niesamowicie dynamiczne, że nie czuję spowolnienia ani ociężałości, kiedy Inferno znęca się nad garami w "Arcana Hereticae"? Za te półtora tysiąca... dla mnie? Grzech nie brać. Nawet jeżeli kabel, to ergonomiczna porażka Nie ważne. Lana del Rey - Ultraviolence. CO TAM SIĘ DZIEJE! *__*
    1 punkt
  12. Heków już dawno nie mam. Za mną dąży ciekawość, a nie hajend na miarę długości penisa liczonego z kręgosłupem czy wysokości miesięcznego przyznanego zasiłku. Za wytyczne na ten moment służą mi Edition X v2, póki co wystarczy.
    1 punkt
  13. Więc kup w ciemno i nie słuchaj
    1 punkt
  14. @Jimmi Dragon Dieta Warrior jest bardzo podobna do Intermittent Fasting. Czy jeden posiłek w ciągu okienka czy 2 lub 3 posiłki - dalej efekt zdrowotny będzie podobny. Taka dieta nie stanowi ryzyka problemów zdrowotnych o ile dostarcza wszystkich niezbędnych makro-mikroelementów, co jest tak szczerze pisząc dość trudne ograniczając się do jednego posiłku. Lepiej chyba mieć okienko 4h i przynajmniej 2 posiłki. Za jakiś czas może będę kontynuował artykuły na temat mikro na diecie keto, i podam przykładowe źródła pokarmowe. Jeśli chodzi o głodówkę, to maks. 3 dni moim zdaniem. Tydzień... trochę dużo i mogą już przeważać negatywne skutki. Ja robię głodówkę raz na tydzień, w weekend przez 2 dni. Lepiej robić krótsze głodówki, ale regularnie np. 1 dzień w tygodniu, niż dłuższe jednorazowo. ▬ Tylko ciężko było zasnąć xd A jak już zasnąłem to cały czas miałem głupie sny, że coś sobie drobnego przekąsiłem i musiałem zaczynać głodówkę od nowa xd Normalka, ponieważ przy braku węglowodanów jest upośledzona synteza melatoniny z tryptofanu, dlatego ciężko się zasypia. Jest to również powszechny problem na dietach wysokotłuszczowych. Na 2 godziny przed snem, optymalnie do 20.00 warto włączyć do diety niewielkie ilości węglowodanów ze względnie zdrowych źródeł - warzywa strączkowe, skrobiowe, kasze. ▬ Tylko tutaj chciałbym zapytać, czy kupić sobie w aptece jakieś witaminki na wspomaganie? Póki co ograniczam się do wody i tak z raz dziennie kwas l-askorbinowy i chlorek magnezu. No i do tego dojdzie jeszcze probiotyk. Witamin z apteki się trochę obawiam, bo one pewnie wszystkie są słodzone i nie wiem, czy to nie popsuje rezultatów diety... Co poradzicie?  Tak, suplementy z apteki w formie kapsułek mają w większości dodatki, wypełniacze typu cukier, słodziki, stabilizatory itd. Zależy od celu Twojej głodówki. Jeśli tylko opróżnienie rezerw glikogenu i pobudzenie spalania tkanki tłuszczowej to takie niewielkie ilości nie przeszkadzają, ale przerwą proces. Jeśli zależy Ci na efektach zdrowotnych jak autofagocytoza ( pożeranie wadliwych komórek, wzmacnianie zdrowych, wzmocnienie systemu odpornościowego ), produkcja białek SIRT ( białka długowieczności, biorą udział w naprawie uszkodzonego DNA ), pobudzeniu produkcji komórek macierzystych to większość suplementów odpada. Nie ma nawet pewności czy "czyste" witaminy w proszku nie przerwą tego procesu, bo wszystko co wpływa na sekrecję insuliny przerywa technicznie post, a witaminy jak np. C korzystają z tych samych transporterów co glukoza czy inne cukry. Dozwolone są wyłącznie czyste związki mineralne ( nie chelatowane! ), ponieważ one nie angażują procesu metabolicznego. Nie wolno żadnych napojów ( nawet 0kcal ), żadnej kawy, herbaty ( kofeina angażuje proces metaboliczny ), żadnych ziół. Tylko czysta woda. Probiotyki w teorii nie angażują procesu metabolicznego, ale w suplementach probiotycznych potrzebny jest jakiś nośnik bakterii, który prawdopodobnie wywoła efekt metaboliczny, także raczej nie polecam. Co zalecam: • Woda wysokozmineralizowana [ polecam Kryniczanka wapniowo-magnezowa ] - dostarczy wapnia i magnezu │32% RDI wapnia na 1L i 18% RDI magnezu na L│ • Sól z potasem [ polecam O'Sole Vita z potasem https://www.ceneo.pl/46015369 ] - dostarczy sodu i potasu ( bardzo istotne, by była to sól potasowa, bo dostarczanie sodu przy braku potasu, powoduje zwiększone wydalanie potasu i jego niedobory! ). W przypadku soli O'Sole Vita z potasem, można wziąć 6g dziennie (~2 łyżeczki) w dwóch porcjach co zapewni: ▬ 46% RDI potasu ▬ 92% RDI jodu ▬ 30% RDI sodu Dawkę można nawet zwiększyć do 12g dziennie (~4 łyżeczki), choć tutaj trzeba uważać z jodem, jednak dalej TUL dla jodu to ~1100mcg dziennie, podczas gdy tutaj dostarczymy "tylko" 276mcg w dawce 12g dziennie, więc spoko. Jeśli nie mamy pod ręką produktu O'Sole to patrzymy na etykietę soli z dodatkiem potasu, tak by w 100g dostarczała minimum 15 670mg potasu, co dla porcji 3g da nam te 10% RDI potasu. Optymalnie, jeśli w porcji 3g będzie 20% RDI potasu ( czyli mnożymy tą minimalną zawartość potasu przez 2 i patrzymy ile jest w danej soli na 100g ). Mieszamy szklankę wody wysokozmineralizowanej [ gdzie mamy minimum 50mg magnezu/L (patrz etykieta) i minimum 200mg wapnia/L (etykieta) ] z łyżeczką soli z dodatkiem potasu i tak minimum 4x dziennie ( jednak więcej niż 12g soli z potasem nie zalecam - to też zależy ile sodu jest w 100g ). Dostarczymy wszystkich 4 niezbędnych elektrolitów, co jest bardzo istotne. To tyle ile mogę polecić w kontekście głodówki na ten moment. Może kiedyś napiszę jakiś mini art na blogu z poradami.
    1 punkt
  15. Traktuj jako autoreferujące się źródło referencji - To porównanie względem siebie. - Wszyscy jesteśmy ordynarnymi podróbkami. Nie mam zamiaru jakoś tego zbytnio roztrząsać. - KZ po porstu były względnie najlepsze. Jeśli będą ewoluować, to niechże i ZS600! Mam wrażenie, że niektórzy mają jakiś kompleks względem nich. - Starline są twarde, ale jak siedzą to już siedzą. Są tanie i łatwo dostępne, można sobie porównać wpływ na brzmienie - często korzystny. Może kupię te SpiralDoty za jakąś chwilę. -rozumiem formę ironii
    1 punkt
  16. Wykonałem dla kolegi przejściówkę Jack 6.3mm - XLR 4pin. Jak zawsze szybka wpłata i zero problemów. Polecam! 
    1 punkt
  17. -glos z boku: dobra robota, szacun. -glos z dolu: kolejny zbieracz smieci, a patrzac na " Mam lub miałem jeszcze takie .... " mozesz wrecz budzic obrzydzenie, wiecej juz nie kupuj bo i tak nie poznasz co to szlachetny dzwiek, -glos z drugiego boku: jakiekolwiek KZ nie powinny byc na pierwszym miejscu, nie kupuj ordynarnych podrobek IE800, zreszta te KZ ZS6 to tez podroby CA, -glos z gory: do tanich sluchawek z Chin nie uzywaj gumek kz starline, kup do dokow za 10$ gumki za 20$, uszy wtedy nie bola -glos spod ziemi: nawet nie zartuj, ze Twoim marzeniem sa KZ60 , zweryfikuj swoje dazenia ps. pozdrawiam, wasz staly czytelnik
    1 punkt
  18. Czy nikt tu z zebranych nie woli tanich pchełek od tanich doków ? ? Ok, pchełki bywają często ergonomicznie kłopotliwe, jak ktoś ma małe „komory małżowinowe”. Izolacja od otoczenia oczywiście też do luftu … ale reszta ? ? Basu mniej, ale (podkreślam w tanich chińskich) za to IMO bardziej naturalny niż w dokanałowych taniznach. Uważam, że w tym segmencie sporo pchełek robi większości doków z czterech liter (jak to mawiał klasyk) – „jesień średniowiecza” ? Headroom MS16 czy nawet takie VE Monk Plus po prosto wg mnie bardziej przypominają dźwiękowo pełnowymiarowe słuchafony.
    1 punkt
  19. Kolejny zamówiony kabelek do słuchawek do tego przeróbka drugiego. Świetne wykonanie i niesamowita jakość. Polecam
    1 punkt
  20. Z uwagi, iż powtarza się regularnie zapytanie co jest w zestawie, a w szczególności kable to wrzucam świeżą fotkę aby nie odpisywać wielokrotnie tego samego silikonowa naklejka do kanapek OTG: USB Type-C --> USB OTG: micro USB --> USB Sony Walkman digital connection --> USB mini jack 3.5mm --> mini jack 3.5mm USB męski --> USB żeński (USB DAC do komputera) USB --> micro USB (Do ładowania)
    1 punkt
  21. Kolekcje powstają czasem mimochodem, praktycznie z niczego. I wcale nie muszą być gromadzone rzeczy wartościowe. Sama idea kolekcji hobbistycznych jest różna od kolekcji snobistycznych lub inwestycyjnych. Moja jest hobbistyczna, wybitnie amatorska. Tak jak czyjaś kolekcja pocztówek z danego miasta, obwolut zapałczanych itp. I powstała mimowolnie. Z pojedynczych, jednostkowych zakupów. Za każdym razem starałem się wyławiać jakąś "perełkę", "diamencik" w oceanie chińskich oków. Nigdy nie kupowałem garściami. I na razie to nie kolekcja, może mały zalążek. Na ten moment dla niejednego może być bezwartościowa. Dla mnie już nie. A po kilku/kilkunastu latach pewnie nabierze wartości, choćby sentymentalnej, gdy np takie Vivo nie będą już do zdobycia, a ja będę miał chęć ich posłuchać | Shure KSE 1500 - - @Spawn- gratuluję Nie jestem gotowy wydać jednorazowo na dokanałówki więcej niż 500 zł. Moja bariera psychologiczna jest więc niższa niż bariera (1000zł) kolegi @donpedro1979 Mam Vsonic gr07be, Hifiman re-400, Ostry kc06a. Wszystkie kupione bardzo tanio, prosto z Chin. Nie czuję potrzeby ich sprzedawania. Teraz tylko i wyłącznie słuchawki wymienione w moim poprzednim poście: - TRN V20, kosztowały mnie 51,33 zł, @donpedro1979 porównuje je do RHA M750. Jak dla mnie (mogą konkurować z Ostry kc06a) grają znacznie powyżej ceny, które za nie zapłaciłem. Za ile mam sprzedać używane, żeby być względnie uczciwym? Za 40 zł mam się pozbyć doskonale grających słuchawek? Fatygować się na pocztę? Interes życia. Nie chce mi się i na dziś nie czuję potrzeby ich sprzedawania. - EINSEAR T2, kosztowały mnie 39,31zł. Jak dla mnie grają znacznie powyżej ceny, które za nie zapłaciłem. Za ile mam sprzedać używane, żeby być względnie uczciwym? Za 25zł czy może za 30zł mam się pozbyć doskonale grających słuchawek? Fatygować się na pocztę? Interes życia. Nie chce mi się i na dziś nie czuję potrzeby ich sprzedawania. - UiiSii Hm7, kosztowały mnie 12,40zł. Jak dla mnie grają znacznie powyżej ceny, które za nie zapłaciłem, itd.....(5zł?)...... , na dziś nie czuję potrzeby ich sprzedawania. - Swing IE800, kosztowały mnie 43,98zł. Jak dla mnie grają znacznie powyżej ceny, które za nie zapłaciłem, itd....(30zł?)..... , na dziś nie czuję potrzeby ich sprzedawania. I słuchawki nie wymienione w moim poprzednim poście: - Tin Audio T2, kosztowały mnie 125,10 zł. Jak dla mnie (mogą konkurować z Hifiman re-400) grają znacznie powyżej ceny, które za nie zapłaciłem, itd......(110zł?)..... , na dziś nie czuję potrzeby ich sprzedawania. Żadne z powyższych słuchawek nie porównałbym do jaboli w kolekcji win czy też znaczków kupowanych na poczcie w kolekcji filatelisty. To są fajne, tanie słuchawki z Chin. Czułbym się źle pozbywając się choćby tylko powyższych modeli, kierując się chęcią odzyskania paru złotych. Dla mnie to nie jest gromadzenie śmieci - nie podoba mi się to porównanie. Z drugiej strony nie jest to też wzór do naśladowania --- nie zakładałem robienia "kolekcji". Powstała mimowolnie. Na ten moment NIECH SE LEŻĄ te słuchawki. Są uporządkowane, ułożone w casse, opisane. ps. zapomniałem, że je wczoraj wszystkie wywaliłem
    1 punkt
  22. Tu nie chodzi o to, żeby kupować tylko drogie słuchawki, bo przecież każdy ma swój budżet i priorytety. Chodzi o to, że zbieranie tanich słuchawek, których się nie używa, po prostu nie ma sensu. Przy hajendach, można rozważać to jako inwestycję, bo z czasem ich cena potrafi rosnąć na rynku wtórnym, przy budżetówkach, jako gromadzenie śmieci. A jak na co dzień słuchamy jakichś fajnych tanich doków i jesteśmy z nich zadowoleni, to nic tylko się z tego cieszyć.
    1 punkt
  23. 106. To chyba moja przejściówka ?
    1 punkt
  24. Maskownice do kolumn różnej maści mogą być całkiem urokliwe
    1 punkt
  25. HI I'm the TINHIFI team. Thanks everyone for T2. T1 is also a very good product. In addition, our T3 is also released soon. Thank you for your support. TinHiFI / tin audio And we will work with local Polish dealers to get everyone to get products faster and provide better warranty service.
    1 punkt
  26. Większa część (ale nie wszystkie) moich chińczyków: Z opisem:
    1 punkt
  27. ▬│Po co Ci literatura ? To co napisałem to podstawa fizjologii.│▬ Podstawa jakiej fizjologii? Bo w literaturze z podstawami fizjologii brak tego typu stwierdzeń. A jeśli ich tam brak, i prawdopodobnie mogę być ignorantem, który pominął jakieś istotne źródła, to chciałbym to nadrobić i zapoznać się z nimi. Stąd proszę Cię o dostarczenie tych źródeł, dla własnego samorozwoju i wyjścia z mroku ignorancji. ▬│Owszem, skutecznie "zakopana pod ziemię" dawno temu przez przemysł spożywczo-przetwórczy, ale jak poszukasz to znajdziesz.│▬ Rozumiem, teoria spiskowa w tle, a ty akurat zdajesz się posiadać tą tajemną wiedzę ukrytą przed resztą populacji. Dlaczego w takim razie ukrywasz te źródła tylko dla siebie, i nie chcesz podzielić się nimi z resztą ludzkości? ▬│Zresztą ja nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać.│▬ Wypowiadając się w temacie w formie jakichś twierdzeń już domyślnie starasz się kogoś do czegoś przekonać... To chyba główny cel takiej aktywności, tak mi się wydaje... ▬│Sam wpieprzam żywność przetworzoną termicznie. Wiedza, że w takiej żywności hydrolazy są "zabite" wiele mi nie pomaga, bo po prostu lubię smażone, gotowane, przetworzone.│▬ A po co Ci hydrolazy w żywności, skoro masz odpowiednie narządy służące do produkcji enzymów trawiennych? Większość z tych naturalnie występujących enzymów w żywności jest wrażliwa na niskie pH ( heloł kwas żołądkowy ) i ulega tam po prostu denaturacji, co czyni je tak samo nieaktywnymi jak po poddaniu obróbce termicznej. Z tego też powodu właściwe trawienie enzymatycznie przebiega w zasadowym pH jelit ( dwunastnica, jelito czcze ). "Podstawy fizjologii"... ▬│I nie ma potrzeby na mnie naskakiwać  Każdy robi co chce i je jak chce.│▬ Nie naskakujemy, a przynajmniej nie mam takiego celu. Chcę wyjaśnić kwestie związane z postawiony przez Ciebie teoriami, tak by osoby to czytające nie były wprowadzane w błąd. Ja po prostu nie zgadzam się z tymi twierdzeniami, ale jestem otwarty na nowe, przełomowe dowody, bo może czegoś nowego się dowiem. Jak na razie jednak, nic nie wskazuje na to by te twierdzenia były prawdziwe. Oczywiście, każdy robi jak chce, ale obiektywna prawda jest tylko jedna.
    1 punkt
  28. Proszę, dostarcz literaturę wskazującą, że ten proces powoduje lepsze trawienie surowej żywności od tej poddanej obróbce. Skądś przecież tą wiedzę zaczerpnąłeś? Podziel się po prostu źródłem. Ja podałem źródła, które wskazują iż jest odwrotnie. Widocznie panowie na Oxfordzie są w błędzie. Trawienie pokarmu roślinnego jest bardzo wymagającym procesem. Organizmy roślinożerne posiadają ku temu specyficznie wykształcony szlak pokarmowy - kilkadziesiąt metrowe jelita dla trawienia enzymatycznego i wielokomorowe żołądki dla efektywnej fermentacji bakteryjnej struktur błonnikowych. Człowiek jest organizmem monogastrycznym, o średniej długości jelit, który do efektywnego trawienia źródeł węglowodanów złożonych ( czyt. błonnika ) potrzebuje korzystać z dodatkowego, "zewnętrznego" żołądka - czy to jest proces fermentacji jak np. produkcja chleba na zakwasie, czy moczenie aktywujące enzymy uwalniające zmagazynowane formy energii ( np. fityny ), czy obróbka termiczna. Przewód pokarmowy człowieka nie jest przystosowany do przetwarzania dużej ilości włókien roślinnych - jak wspomniałem, nie posiadamy odpowiedniej budowy układu pokarmowego, ani też odpowiednich szczepów bakterii w odpowiedniej ilości, czy choćby zwykłych enzymów trawiennych ku temu niezbędnych. Szczury np. produkują ogromne ilości fitazy, dlatego bez problemu radzą sobie z trawieniem dużej ilości zbóż i nasion. Człowiek - nie. Autoliza (stgr. αυτό 'samo' i λύσις 'rozszczepienie') – proces rozpadu komórek i narządów wewnętrznych spowodowany przez lityczne enzymy wewnątrzkomórkowe. Czyli inaczej mówiąc, autoliza to proces samotrawienia narządów ( np. katabolizm mięśni ). Jaki to ma związek z trawieniem pokarmów?
    1 punkt
  29. Pierwszy mod zrobiony parę miesięcy temu, zakleiłem otwory(w koło gniazda również) i wyłożyłem muszlę matą do wygłuszeń ta którą dostałem jest jakaś nietypowa i wyłożona dodatkowo jakimś materiałem, zdjęcie jeszcze przed rekablowaniem, za i przed przetwornik poszła watolina o grubości 4mm(można kupić w zoologicznym jako włóknina filtracyjna dla rybek ) no i oczywiście boskie pady hpaec1540, odradzam wyklejanie wewnętrznej strony pokrywy przetwornika plasteliną ponieważ słuchawki stają się na tyle ciężkie że powoduje to ich zsuwanie się z głowy podczas pochylania się i w żadnym wypadku nie wpływa na brzmienie.Kabelek od Bigmarsa Drugi mod bardziej zaawansowany 2x miseczki bukowe średnica 100mm ścianka 10mm można kupić na allegro za śmieszne pieniądze, kupiłem 4 szt. i są praktycznie identyczne. Przyciąłem miseczki na 17mm, pomierzyłem otwory ze starych plastikowych kopułek i przeniosłem na drewniane kubeczki, zrobiłem dodatkowo po cztery otwory na nity przelotowe(nity 6mm mosiężne), przetarłem papierem 800, następnie bejca(dąb) i olej do blatów i znów papier 800 i olej. Czarny kydex 2mm trzyma przetwornik, chciałem ustawić go pod kontem ale niestety pierwsze próby nie poszły pomyślnie ale będę próbować może się uda. Wnętrze kopułek ponawiercałem i wykleiłem specjalistyczną szarą 3mm gąbką którą znalazłem w stalowym pudełku po STR8 . Kabelek OCC 7N Audos.
    1 punkt
  30. MF-100 wymieniłem kabel, bo na oryginalnym mikrofon się wszystkiego czepiał. Oplot i Canare L-4E5C od BigMaras-a, wtyczka z szuflady
    1 punkt
  31. Ja na początek zalecam przestać czytać pseudo-dietetyczną ezoterykę. W żadnej współczesnej książce medycznej nie istnieje termin "zakwaszenie organizmu". Jest stan o nazwie kwasica metaboliczna, ale ce****ę się on tym, że osobnik nie jest w stanie pisać postów na forach, tylko leży na oddziale intensywnej opieki pod stałą obserwacją i najczęściej jest również w śpiączce. Nie, to nie są objawy typu "worki pod oczami" jak u pani z telewizji reklamującej suplement na odkwaszenie. Czytał ktoś kiedyś w ogóle skład tych suplementów? Cukier, witaminy, minerały i czasem soda oczyszczona. Ludzie płacą jak za woły. Nawet mi się nie chce tematu zaczynać, bo w "teorii zakwaszenia" nic nie trzyma się kupy. Wiesz, że np. mocz jest zwykle kwaśny, bo organizm sobie tak reguluje gospodarkę ph? Wiesz, że samo oddychanie, jego częstotliwość oraz głębokość reguluje gospodarkę ph? Wiesz, że każda komórka naszego ciała potrzebuje lekko kwaśnego ph do prawidłowego funkcjonowania i obumierają w neutralnym/zasadowym ph? Wiesz, do czego służą nerki? Wiesz wreszcie dlaczego ludziom z niewydolnością nerek robi się dializę? A ja mam jedno pytanie, dość proste. Co dokładnie masz na myśli pisząc "odkwasić organizm"? Co konkretnie odkwasić? Bo przecież w obrębie organizmu ludzkiego mamy różne wartości ph - od dość niskiego jak w soku żołądkowym do dość zasadowego jak w jelicie cienkim, poprzez lekko zasadowe/neutralne jak nasza krew, a także lekko kwaśne jak płyn komórkowy. Ej, panowie, jak zamienicie ten temat w pepsiejlioty to może od razu zmieńmy nazwę na "teorie dietetyczne z onetu". PS. Co najśmieszniejsze, mocz to okropny sposób "mierzenia zakwaszenia organizmu", ponieważ - jak wspomniałem - jest to jeden ze sposobów w jaki organizm reguluje pH organizmu. Tak więc - jeśli pH moczu jest zasadowe oznacza to, że organizm jest w stanie NADMIERNEJ ALKALIZACJI i stara się w ten sposób doprowadzić do prawidłowej równowagi pH, właśnie wydalając nadmiar substancji alkalizujących. Tzw. "dieta odkwaszająca" może przynosić korzyści, ale nie z powodu "odkwaszania organizmu", tylko dlatego że większość produktów zasadowych to nieprzetworzone warzywa, owoce, ziarna i orzechy ( choć tak naprawdę nikt z "wyznawców diety odkwaszającej" do końca nie wie jakie grupy produktów "odkwaszają", a jakie "zakwaszają" XD co można zauważyć po często sprzecznych informacjach w tej... sekcie? ) - the point is: to są po prostu produkty ogólnie pisząc zdrowe, bo dostarczają sporo wartości odżywczych, tak więc odżywiają organizm, stąd mamy potencjalną poprawę zdrowia.
    1 punkt
  32. Ja zasilam z dedykowanego zasilacza, jest trochę lepsza separacja i tzw. czarne tło. Nie są to zmiany kolosalne, ale da się usłyszeć.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności