Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.12.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nadeszła pora na Fidue bo troszkę modeli w ofercie a ptaszki ćwierkają, że na dniach będą dostępne u nas w oficjalnej dystrybucji to zaczynam od góry Fidue A91 Sirius 5 przetwornikowa hybryda
    7 punktów
  2. 6 punktów
  3. HE-4 vs HD800s Hifimany na stockowym kabelku XLR, welury od HM5. Sennki stockowy kabel XLR. Od razu słychać, że słuchawki leżą na innej półce, cenowej jak i SQ. HD800s ce****e wyższa rozdzielczość, dokładniejsza scena, lepsze zobrazowanie sceny i lokalizacja źródeł. Holografia również stoi na wyższym poziomie. Bas W Sennkach jest bardziej twardy, zbity a w barwie taki lekko kartonowy. HFM mają bas bardziej obły, dosadny, masywny ale wcale nie wolniejszy. Faktury lepiej kreśli HD800s ale poczucie jego obecności łatwiej wychwycić na HE-4. Średnica Sennheisera to dla mnie jest chłodno-obojętna. Nie ma takiej barwy nasycenia i wybrzmienia jak Hifimany. HDki mają lepsza separację, poczucie głębi, wyraźniejsze kreślenie konturów, ale to na HE-4 jet przyjemniejsza, łatwiejsza w odbiorze, bardziej zaokrąglona, bliższa, bardziej namacalna. Taka organiczna. Wysokie tony W HD800s są znacznie lepiej wyartykułowane, kreślone mocnjejszą kreską, bardziej aktywne, bardziej słyszalne i w barwie takie srebrzyste. HE-4 barwę mają złotawą, sa połyskliwe ale łgodniejsze, bardziej zespolone ze średnicą. W Sennkach potrafią oderwać się od pozostałego pasma i grać własną nutę, nadając utworom werwy i wigoru, jak i przede wszystkim życia i realności. Ogłonie HD800s sa chłodniejszcze w barwie, mają bardziej twardy bas, Mają większą scenę i mocniej zaznaczone wysokie. HE-4 sa bardziej zbite, cieplejsze, ciemniejsze, mniej rozdzielcze, bliższe w kontakcie, bardziej bezpośrednie, zaokrąglone na konturach. Serce czy rozum?
    5 punktów
  4. @jurgensjurgens A ja tak z doskoku tylko powiem - spuść z tonu bo takiego poziomu buractwa już dawno tutaj nie widziałem i za każdym razem kończyło się to w ten sam sposób dla siewcy. BTW. jakoś dużo mamy tych "jurgensów" na forum @jurgenshans @jurgensjurgens @jurgensmietana @jurgentbg I mogę nawet przytulić warna za wypowiadanie się nie w temacie. Pozdrawiam
    5 punktów
  5. Wesołych Świąt.
    4 punkty
  6. Po przesłuchaniu prototypu FIBAE3 zamówiłem je, gdyż grają sygnaturą, którą poszukiwałem u słuchawek. I to od przeszło ponad dwóch lat, dlatego zmieniłem CA Pro330v2 na Etymoticy napoczątku ER-4S, później ER-4SR, a teraz na FIBAE3, dlaczego o tym będzie poniżej. Budowa Customów nie ma co opisywać że względu na ergonomię, gdyż wiadomo że jest bardzo dobrze. Ja wybrałem wersję silikonową, gdyż bardziej preferuję silikon niż akryl, gdyż jest przyjemniejszy dla małżowiny i kanału. Ale kto miał silikonowe customy ten wie że jeśli o trwałość to jest znacznie gorsza niż akryl i po pewnym czasie słuchawka może nie działać poprawnie, dlatego przy wyborze silikonu trzeba o tym pamiętać. Po rozmowie z Piotrem, gdyż napoczątku byłem nastawiony na akryl, powiedział mi że jest parę kolorów, które są znacznie bardziej trwalsze jak np. czarny, biały, przezroczysty i tak zdaje się że jeszcze jest sky blue i jeszcze jakieś 2-3. Więć się zdecydowałem na silikon, gdyż wolę. Konstrukcja jest trzy przetwornikowa, jeden głośnik basowy subbasowy, drugi pełno zakresowy, a trzeci odpowiada za tony wysokie. Jest jak nazwa słuchawek mówi użyta technologia FIBAE, w skrócie płaska impedancja słuchawek, czyli to że CIEM'y nie są zależne od impedancji wyjścia w źródle. Czyli coś niezwykle pożytecznego, gdyż nie musimy się matrwić czy wyjście słuchawkowe jest poniżej 1 Ohm, czy więcej jest. Ale jest jedna wada serii FIBAE jak narazie, to że w smartphonach, które mają wybór wzmacniacza i/lub gaina na podstawie impedancji, nie skorzystamy z całego dobrodziejstwa sprzętowego do odtwarzania muzyki, tak jest np. w Meizu Pro 5, gdzie nie mogę ustawić High Gaina, ale dobrze że sygnał puszczony jest na dedykowany DAC i wzmacniacz. Gorzej będą mieli użytkownicy LG serii V, tutaj bez sztuczek, przynajmniej V10 i V20 sygnał nie zostane puszczony na dedykowany do audio wzmacniacz i DAC. Brzmienie Piotr przy projektowaniu FIBAE 3 inspirował się Staxową sygnaturą, czy w rzeczywistości F3 są podobne signaturą do Staxów, o tym będzie ten rozdział, czyli o ich brzmieniu. Wysokie Z tego co jest napisane na stronie Custom Art FIBAE3 zapewniają rozszerzone brzmienie od początku wysokich aż do końca, a co to znaczy w praktyce to że wysokie tony skupione są od 10 kHz do 20 kHz, więć osoby, które nie przepadają za wysokimi tonami i takich słuchawek jak RHA CL1 czy choćby Etymotic ER-4xS, gdzie w Etmoticach mamy znacznie niżej wchodzące tony i peak jest też znacznie niżej, a mimo tego i tak były ostre, to F3 będą jeszcze bardziej ostrzejsze. CL1 mają podobną ilość, ale więcej o tym w porównaniu, gdyż są to poniekąd jeśli chodzi o sygnaturę podobne słuchawki. Tak jak wspomniałem wyżej słuchawki skupiają się na od 10 do 20 kHz i to słychać, ale nie ma żadnej sybilizacji, brzmią prawie łagodnie, prawie, gdyż będzie to także zależało od realizacji nagrania. Do tego mają bardzo dobrą teksturę i detaliczność na tonach wysokich, każdy dźwięk z dzwonka, trójkąta będzie miał swoją własną fakturę, bez trudu usłyszymy że są różne metale użyte, które mają różną dźwięczność. Także niższe tony wysokie mają tak samo dobrą fakturę i szczegółowość, słuchanie dźwięku talerzy to przyjemność dla uszu. Tak pokazane wysokie tony dają to że muzyka jest bardzo eteryczna. Średnica i wokale Nie słychać żadnego przejścia między średnicą a wysokimi, czyli średnica z wysokim tworzy całość, gdzie coraz wyższe dźwięki rosną proporcjonalnie. Jest ona bardzo rozdzielcza, szczegółowa, instrumenty mają jedną z najlepszych faktur, także transjenty też są bardzo dobre. FIBAE3 dają nam zarówno analizę w dźwięki bez specjalnego wsłuchiwania się, gdyż usłyszymy każde dotknięcie struny na gitarze, czy skrzypcach, to że struny są z innego materiału, że mają swoją masę i swój dźwięk, także szybkie zmiany nie zatracają ich rozdzielczości, a jednocześnie nie jest to granie techniczne, gdyż nie ma suchości, szorstkości, przez co sprawia nam że słuchamy z dużą przyjemnością i chcemy więcej, tak jakbyśmy byli kilka centymetrów od instrumentu i słyszeli wszystko co muzyk wyprawia z instrumentem. Średnica nie jest tak nasycona i słodka jak w H8.2 czy Pro330v2, tylko tak jak w Etymotic ER-4SR. Wokale to również sposób prezentacji jak w ER-4SR niż H8.2 czy Pro330, ale w stosunku do Etymoticów te FIBAE mają dużo lepszą rozdzielczość i fakturowość. Bas Pierwsze co się rzuca to jego szybkość i twardość, jest bardzo szybko tak samo jak w Stax'ach SR-507, czyli decay i attack nie przedłużą dźwięku. Co do twardości to nie jest on jakoś specjalnie twardy, tak w sam raz aby przyjemnie się słuchało. Więcej jest najniższego basu, który schodzi bardzo nisko, tak że aż czujemy go. Średniego też jest więcej niż wyższego, a wyższy to jeśli chodzi o jego body jest tyle samo co w ER-4SR. Bas jak pozostałe pasma jest bardzo dobrze zróżnicowany dzięki bardzo dobrej fakturowości, rozdzielczości. Poprzez swoją kontrolę absolutną nić nie gubi, nie usłyszymy "bumowatości", a kiedy trzeba punch czy kick będzie dobrze zaznaczony. Scena i holografia Jest szeroko, nie tak jak w serii Harmony, ale jest bardzo dobrze. Holografia stoi na bardzo dobrym poziomie, każdy instrument, czy grupa instrumentów ma swoje miejsce zarówno wszerz, głąb jak i góra/dół. Szczegółowość FIBAE3 są jedne z najbardziej szczegółowych słuchawek, które słyszałem. Podają każdy najmniejszy dźwięk bez wsłuchiwania się w niego, czy podążania za jakimś instrumentem, ale podają szczegóły w bardzo przyjemny i muzykalny sposób. FIBAE3 kontra inne słuchawki RHA CL1 jak wspomniałem wyżej jeśli chodzi o sygnaturę brzmieniową są to bardzo podobne słuchawki. Z tym że do CL1 żeby je dobrze wysterować potrzeby mocny DAP i trzeba zapomnieć o słuchaniu z telefonu, F3 wystarczy telefon, który już gra przyzwoicie aby cieszyć się poniekąd równym pasmem. Wysokie tony w szkockich słuchawkach są bardzo ostre z sybilizacją, czego mimo podobnego poziomu w FIBAE3 nie ma. Także bas pozostawia wiele do życzenia w CL1, brak mu kontroli, zróżnicowania i fakturowości. FIBAE2 grają "V" w stosunku do FIBAE3. F2 mają większe wypełnienie na całym basie, a także nie tak szeroko rozciągnięte wysokie pasmo. Dwuprzetwornikowe FIBAE bardzo dobrze się sprawią przy rocku, metalu czy popie. FIBAE1 są bardziej równiejsze, mają miększy bas, który nie schodzi tak nisko jak w F3 i także nie mają takie akcentu na tym basie. Wysokie tony nie są tak rozszerzone jak w F3, ale i tak jest tutaj jeden z najwyższych poziomów i jakości na wysokich. Świetne słuchawki do klasyki, muzyki akustycznej dla kogoś kto nie ma pieniędzy na F3. Podsumowanie W FIBAE3 słuchać inspirację Staxami, gdyż raz są szeroko rozciągnięte wysokie tony, które mają bardzo dobrą fakturowość, detaliczność, a do tego nie ma sybilizacji i ostrości. Dwa że są tak samo szybkie. Trzy pasma tworzą jedną całość, nie słyszymy kiedy jakieś pasmo się kończy a jakieś zaczyna, a to jest bardzo rzadkie w konstrukcji wieloprzetwornikowej. Jeśli lubimy taki dźwięk, a do tego słuchawki nie mają grać gęsto to będą dla nas słuchawki, czyli dla kogoś kto szuka brzmienia jak w Etymoticach, ale chce mieć więcej wysokich tonów. Po raz kolejny Piotrek i całe Custom Art zrobił kolejne bardzo dobre słuchawki. EDIT: FIBAE3 na kablu Effect Audio Thor i bardzo się zmieniło brzmienie w stosunku do kabla stockowego. Średnica się uwypukliła i dostała więcej body i nasycenia, już brzmi jak CIEM'y do których przyzwyczaił mnie CA, czyli jest słodko i bardzo nasycony dźwięk, tak jak w Pro330 czy w serii Harmony. Tak samo bas też dostał więcej masy i już jest równo na całym zakresie basu, stał się miększy. A wysokie już nie tego efektu że dźwięki idą do góry, jest za średnicą. Na wszystkich pasmach wydłużył się decay. Stały się "baby" H8.2.
    3 punkty
  7. Masz rację, choć trzeba byłoby to podzielić jeszcze przez 2-3 czynniki. Z drugiej strony... akurat poziom głośności danego pasma w stosunku do reszty, do słyszenia i do celu w jakimś się zmierza można jakoś w przybliżeniu określić... mamy pewne krzywe odpowiedzi częstotliwościowej, które są tylko teoretycznym modelem niekoniecznie słusznym, ale na razie w praktyce jakoś się sprawdzają.... Większe spory dotyczą właśnie brzmienia i charakteru, które... no właśnie, które nie ma idealnego wzorca i każdy powie, że co innego mu odpowiada i inaczej oceni... Kolejną kwestią jest to, że jedni chcą brzmienia "wiernego" - "akuratnego", a druga grupa osób, chce brzmienia zbliżonego do grania "dobrych głośników" w "dobrym pokoju" i jak pokazują badania pewne podbicie na basie, ocieplenie przekazu ma w tym celu swoje uzasadnienie. Si, senior... Choć ja akurat po opisach i wykresach potrafiłem wyobrazić sobie dźwięk K712pro i nie odbiegał on od rzeczywistości, choć trochę czymś innym jest wyobrażenie, a czymś innym realne słuchanie. Jakoś udaje mi się odrzucić wypowiedzi, które w jakiś sposób odbiegają od tego czego można się spodziewać. Chociaż w przeszłości zaliczyłem nie jedną wtopę. Ale wtedy doświadczenie miałem bardzo małe. DT770pro potrafię sobie wyobrazić, choć chciałby to skonfrontować z rzeczywistością. Na razie mogę sobie jedynie popatrzeć na to: Nie da się ukryć, że K712 pro nasycają średnicę... i rzeczywiście uprzyjemnia to odsłuch. Nie mam jednak skojarzeń tego brzmienia z pluszem i kocykiem. Powiem Ci tak, ludzie kupują jakieś słuchawki, a potem inwestują w sprzęt za grubą kasę, aby dało się słuchać muzyki. Mój FCL(wersja tuż z przed powstania FCL2)@NE5532 i w mniejszym stopniu AUNE dają właśnie podobny efekt jaki mają te AKG w standardzie i to jest na plus dla słuchacza. Jak czytam dzisiaj wątek, że ktos kupił słuchawki za kilka klocków i ma wzmacniacz za drugie tyle i dla niego nie ma synergii, jest za sucho, za technicznie i woli słuchać na słabszych i tańszych słuchawkach - to sobie myślę, że coś jest nie tak, że nie powinno tak być. Myślę, że ludzie są do tego przyzwyczajeni jak do wysokich podatków. Dla mnie to jakiś koszmar (dlatego przyjąłem inną filozofię). Jakie to szczęście, że niczego nie muszę nagrywać i mogę cieszyć się muzyką i przyjemnym brzmieniem. Z tego co wiem, to żadne słuchawki, a nawet to stwierdzenie można podciągnąć pod głośniki, nie odtwarzają wiernie materiału muzycznego, nie mówiąc już o tym, że sam materiał w momencie nagrywania traci część swoich właściwości... A rolą inżyniera jest poznać te ograniczenia i znaleźć sposób na umiejętne ich obchodzenie - właśnie tak by otrzymać "efekt" (czyli też nie do końca wierność). Powiedz to sennheiserowi, który w pewnym momencie niemal podwoił swoje cen. To, że w audio ceny są jakie są, to żadna nowość. Tu na forum są ludzie co z du.py mają wiadro już zrobione. Jednak można też spojrzeć inaczej na to, zrobienie dobrze brzmiących słuchawek nosi znamiona sztuki, a za sztukę nie płacisz jak za bułki w sklepie. Jeśli chodzi o K712 nic nie mów, bo wpadnę w depresję - z tego co piszesz przepłaciłem 40zł. Gdyby spojrzeć na to tak jak Rafcio pisze, to (szczególnie obecnie) AKG nie są tanie (w końcu słuchawki wysokiej klasy to produkt luksusowy) są rozsądnie wycenione i przy pewnych kompromisach są w zasięgu szerokiego grona ludzi.
    3 punkty
  8. Nie mam porównania do innych AKG, ale K712 pro mogę polecić każdemu - według mnie są to dość bezpieczne słuchawki i dają radę w szerokim spektrum muzyki. Są lekko ocieplone (przy zachowaniu klarowności jednak) więc brzmią przyjemnie, mają dobry kick basu, a ilościowo jest go w sam raz - kwestia przyzwyczajenia. Scena w miarę duża, ale nie przesadzona, wszystko jest proporcjonalne. Grają gładko, spokojnie, ale właśnie przy zachowaniu pewnej dozy wykopu. Określenie słuchawek funowymi, znaczy niewiele, tak samo jak powiedzenie, że są muzykalne. Każdy może odbierać to inaczej i nazywać. Dla przykładu funowymi można określać słuchawki X2, które różnią się tak bardzo od K712, że przesiadka bywa bolesna w każdą stronę. Mają one obszerniejszy bas, są bardziej żywiołowe i grają na bogato, podczas gdy AKG są powiedziałbym zachowawcze w prezentacji dźwięku. Gdy w K712 brakuje mi mięcha to dostaje je w X2, gdy X2 wydają się "przewalone" to sięgam po gustownie grające K712. R70x określane są jako "funowe" bo mają też dość sporo basu. Jednak one ciążą trochę w stronę HD600, czyli spokojnego, lekko ciemnego (dążącego do nautralności) grania. Na wszystkich świetnie się słucha muzyki choć to zależy od dnia, gatunku muzyki i sposobu realizacji materiału.
    3 punkty
  9. Hahah?dobre nie to że bronie 712 ale kamaaan przewalony bas denerwująca góra za szerokie stereo i oddalone wokale... Kolo musial miec inne słuchawki na głowie albo słoń mu na ucho nadepnął. W tym przedziale cenowym basu jest ile trzeba, góra jest super, średnica bez upiększeń też bardzo dobra i scena hehe, scena to akurat jest w nich niezbyt obszerna. Chyba że misiek z forum estrada i studio słuchał prosto z clipa. To wtedy zwracam honor ? Edytka. I żeby nie było 612 to spoko słuchawki po prostu kolo bzdury pisze o 712
    3 punkty
  10. To ja jestem jednak szczęściarzem bo mi się udało Ze Stereofonicznym lampowym wzmacniaczem zintegrowanym bez transformatorów wyjœściowych 6AS7 OTL z dziurką słuchawkową .
    3 punkty
  11. ...takie i więcej podobnych będę wrzucał tutaj: https://www.instagram.com/malz.co.snaps/. Dla mnie to personalna ciekawostka o tyle, że są to zdjęcia prosto z aplikacji Snapchata - bez poprawy kolorów, jasności, kadrowania i (co dla mnie najgorsze) bez prostowania.
    3 punkty
  12. ale mi przyszło wódeczkę pić, opad jęzora
    2 punkty
  13. Dla mnie czytanie Audiofanatyka to jest jak czytanie gazety prezentującej dokładnie odmienny światopogląd od mojego... DT990 600 z małą sceną i bez powietrza, srm-252 dobrze napędzający pełnowymiarowe Staxy, Icon hdp wybitnie synergiczny z HD800 itd. Praktycznie co tam przeczytałem, to się nie zgadzałem, równie dobrze mógłby napisać, że DT są prostokątne a Lambdy okrągłe, nie zdziwiłbym się. Ale z Soundman1200 też się nie zgadzam, dla mnie po pierwsze 712 i 701 to praktycznie te same słuchawki, tylko nieco inaczej strojone, ale żadnej przewagi technicznej jednych nad drugimi nie usłyszałem. K701 oczywiście mają więcej góry (czy raczej wyższej średnicy), są jaśniejsze i przez to wydają się bardziej analityczne, a K712 z większym pluszem/kocem na średnicy. Wokale to już w K701 są bardzo bliskie, a w K712 to dostajemy mniejszy dystans wszystkiego, ogólnie są mniej imponujące pod względem sceny, mają mniej otwarte brzmienie. Jak tylko posłuchałem K712 to wiedziałem, że zwrócę je po 14 dniach, więc nie bawiłem się w ich rozkładanie, podmienianie padów z K701 itd., więc niestety nie wiem, jak jest, ale przypuszczam, że jedne dałoby się łatwo przerobić na drugie, pewnie kwestia padów i ewentualnie wytłumienia muszli.
    2 punkty
  14. Nie znam Pioneera ani Brainwavz. Ale mam Meeaudio M6Pro i są to bardzo fajne słuchawki. Oprócz dźwięku zaletą jest możliwość dokupienia pojedynczej słuchawki, kabla lub tipsów. A seryjne wyposażenie jest też bardzo bogate, rzadko się zdarza takie nawet w dużo droższych.
    2 punkty
  15. Miałem używane K712pro ale mi nie podeszły całkiem jednak, zbyt daleko wokal, za sztywne i zbyt wyraziste, ostre niemal na górze...takie wrażenia z pamięci. Wokal daleko,nie czaruje jak w K702/701/Q701...bardziej podziwiamy detal przekazu a gdzie muzyka? Bas też nie zrobił na mnie wrażenia, musiałem bas mod robić, jednak kosztem wyrazistości i sprężystości przekazu ,nie polecam. Scena sporo mniejsza już od K701...więc niby jest lepiej ale dla mnie gorzej..przy cenie 600zł za K701 , dawać dwa razy tyle za K712pro nie ma sensu. Legendarne to są K701, nie przypadkiem AKG dodaje stojaczek dla tych słuchawek...he,he. Król jest jeden... Każdy kolejny model z tej serii to jednak krok w bok albo w tył...
    2 punkty
  16. No proszę, @Soundman1200owi się tak AKG podobają po takich tuzach co to się ostatnio przewijały, pozostaje życzyć żeby nie przestały, bo faktycznie przy dzisiejszych cenach za słuchawki (nawet nie z samego topu) to spora ulga dla portfela, tylko z drugiej strony... Czy warto jest zawsze zaciskać pasa? Cóż, kwestia do przemyślenia, ja kilka razy próbowałem wracać na niższy pułap (czy to słuchawki czy tor) i jakoś mi się to na dłuższą metę nie udawało. Także powodzenia Tym bardziej, że AKG to zapewne zacne słuchawki, ja co prawda długo nie miałem słuchawek tej firmy ale bardzo podobały mi się AKG K601, Q701 już mniej, za to K240DF to chyba najlepsze "monitory" jakie do tej pory miałem, takie po starannej renowacji u Evila to dopiero pewnie by zagrały, K240 Monitor 600 ohm te stare złote to dopiero ciekawe brzmienie, w życiu bym nie pomyślał, że tak wypełnione i idące w naturalność, ja je w sumie dodatkowo słodziłem bardzo dobrym ACF-2 lampowym... K340 elektrostatyczno-dynamiczne popisywały się wysokimi tonami, teraz chyba tylko Tesle im dorównują z tych co miałem/słuchałem, poza tym jednak średnio, trochę przekombinowane. Za to AKG K4, te małe niepozorne dziwactwa, te to były kwintensencją tej legendarnej "muzykalności" o której pisze @MrBrainwash, a której pojmowanie właśnie często jest kwestią indywidualną... Tylko wszystkie inne aspekty już pozostawiały trochę do życzenia. Tak mnie wzięło na wspominki
    2 punkty
  17. A ja wrzucę taki cytat z forum Estrada i Studio MEGafon: " Jesli chcesz cos naprawde neutralnego i chcial bys dac AKG jeszcze jedna szanse to wyprobuj 612 pro. To jest zupenie inna liga. Tylko uwaga: jesli myslisz, ze 712 pro to "to samo" co 612 pro tylko lepsze to sie grubo zdziwisz. One nie maja ze soba wiele wspolnego. 712 pro maja przewalony bas, denerwujaca gore i nienaturalmie szereokie stereo. A co w moim przypadku bylo gwozdziem do trumny to odwzorowanie glosow - wszystko za daleko i wygladzone jak twarz modelki po photoshopie. Oddalem i zostalem przy 612 pro. " Coś w tym jest, odnośnie K712 i ich wygładzeniu z Photoshopa
    2 punkty
  18. RHA CL-1, posłuchałem od Anglika na Audio Show i kupiłem
    2 punkty
  19. Wiele osób podąża za najlepszym dźwiękiem swojego zestawu stereo.Jedni kupują listwy a drudzy wzmacniacze, oboje mają trochę racji.Ale to co naprawdę działa jest nie oczywiste i dostępne od wielu lat, ale po kolei.To było w święta 2 lata temu, żona uparła się na choinkę w salonie. Pomyślałem sobie „po cholerę choinka, nasypie tylko i akustykę pogorszy”. No ale zgodziłem się, i tak jestem wdzięczy że nie pobiła mnie za te kolumny Focal Electra które kupiłem zamiast szafy na ubrania. Wyciągnąłem z piwnicy lampki i bombki, po choinkę pojechała żona. W między czasie jak wybierała choinkę słuchałem swojego ulubionego kawałka Genesis „Invisible Touch”. Nie mogłem się nadziwić jak to dobrze gra, jedyną przeszkodą była tępota średnicy i zamulenie, myślałem nad zmianą kolumn na Martiny Logany ale woda w kolanie i żona by mi na to nie pozwoliły. Kobita przyszła z jebutną choinką, taką na 2 metry. Cholera gdzie tu takiego bydlaka postawić? Postawiłem koło szafy trochę przy kolumnach. Jako że wszystkie listwy były zajęte poza moja listwą Gigawatt, to no niech będzie. Po ciężkiej 4 godzinnej pracy (bo choinka wielka jak koszykarz nba) usiadłem na moim ukochanym fotelku i oddałem się podróży po dyskografii Stinga. Nie mogłem uwierzyć co się stało, średnica magicznie wyrosła jak dziecko po hormonach wzrostu. Dźwięk się nasycił a bas nabrał nowej nietuzinkowej faktury. Kolumny nabrały wigoru i były wyraźne jak po całej paczce rutinoscobinu. Na początku nie miałem pojęcia co się stało ale podejrzewałem akustykę choinki. Przestawiłem ją ale to nic nie zmieniło, nie wiedziałem kompletnie co się zmieniło. Zastanawiając się i patrząc w świecąca jak psu jaja choinkę naszło mnie. TO BYŁY TE LAMPKI. Moje 8 lamp w Unison research S6 to nie 200 lampek na choince, szok i niedowierzanie. Co raz gdy kupuję nowe lampki to testuje je z moim torem audio, za każdym razem efekt jest inny. Mam już swoich ulubionych dostawców lampek i firmy które je produkują. Nie polecam lampek ledowych bo dźwięk się staje zimniejszy i mniej muzykalny. Najlepsze są te grube amerykańskie lampki, bas jaki oddają jest niesamowity. Morał z tej historii jest taki: kup lampki na święta i ciesz się lepszym dźwiękiem. Amen Świąteczna pasta po raz drugi :v
    2 punkty
  20. offtop start: Edition9 bardzo chwalone na hififilosophy za bas, który miał być lepszy od np. LCD2. Edition8 wg recki niestety bas już nie robi wrażenia. offtop off
    1 punkt
  21. Jest jakiś bass mod do Listen aby dodać im subbasu? Słuchawki bardzo przypadły mi do gustu, bardzo dobrze izolują, dla mnie są wygodne, ale dziura w basie boli podczas słuchania elektronicznej muzyki.
    1 punkt
  22. Tutaj jeszcze jakieś porównanie z AFO http://www.superbestaudiofriends.org/index.php?threads/audeze-lcd2c-measurements-and-impressions.5556/page-7#post-182478 Wg komentarza Marveya LCD2C z 20% szybsze od LCD2rev2 (być może minimalnie kosztem wypełnienia). Będą się nadawać do szybszej muzy?
    1 punkt
  23. Dla mnie X2=K712>DT-150 X2 lepiej nadają się do cięższej muzy a K712 są bardziej wszechstronne. DT-150 ostatecznie odrzuciłby mnie basem ze studni.
    1 punkt
  24. nie te same bo zniekształcenia mierzone większe na K712 od k70.. "żelki" - pady zrobili chyba pod amerykanów - widać i w europie niektórym/nielicznym spasowały
    1 punkt
  25. Nie wiem jak oni to robią, ale z płyty na płytę jest genialniej. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. A "Guzuguzu" jest niesamowita!
    1 punkt
  26. K712 ostrzejsze i dalsze wokale miały z tego samego toru? Bo mi się przypomniała recka k7xx (grające jak k712 raczej), gdzie napisane jest odwrotnie: "Przyjemną obserwacją okazała się bliższa pozycja wszelakich wokali, ponieważ od zawsze 700-tki lubiły – w przeciwieństwie chociażby do HD600/650 – dystansować ten fragment pasma w zakresie scenicznym. Tutaj tymczasem otrzymujemy nie tylko liźnięcie ciepłoty, ale również po prostu mniejszy dystans od wydarzeń dźwiękowych. Zyskuje na tym chociażby ogólne wrażenie bliskości i obcowania z muzyką, dlatego podejrzewam tak wiele osób ceni sobie wszystkie modele wypuszczone po premierze Q701, a więc K702 65th, K712 i recenzowane K7XX. (...) Góra Pozbawiona jest już tak bezwzględnego, ostrego pazura i analityczności" Źródło: http://www.audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-akg-k7xx/ Szczerze mówiąc @Soundman1200 mam wrażenie, że coś jest nie tak z tym co piszesz.. robiłeś bassport w K712, a w K701 Ci basu starcza..
    1 punkt
  27. Tak postępuje z obu końców, wypłaszacza się U.
    1 punkt
  28. Nawet K701 mają więcej basu niż DT770 PRO. Miałem obie pary na raz. A cena za serię K jest tak niska, że aż nieprawdopodobna. Nawet za pierwotną cenę ok. 2,5-3 razy wyższą niż dziś to świetny sprzęt.
    1 punkt
  29. Przewalony bas czy nie, to mi akurat wisi - ilość basu instrumentów słuchanych na żywo też jest różna (perkusja słuchana z odległości 2 metrów w garażu a gdzieś z daleka w dużej sali koncertowej), więc ile by tego basu nie było, to i tak znajdzie się ktoś, kto powie, że dla niego to jest idealna ilość i ktoś, kto powie że nie Natomiast faktem jest, że K712 mają więcej basu niż DT770Pro (może z wyjątkiem tej wersji dla perkusistów, tej nie znam) które są na tym forum uważane za grające zbyt dużym basem - to jest przykład na to, jak człowiek sobie wyrabia opinie na podstawie tego, co przeczyta w necie, a rzeczywistość okazuje się kompletnie inna... DT770 mają za to bas twardszy, taki bardziej sprężysty, z lepszym wykopem i nie wchodzi na średnice tak jak w K712 - tak ja to słyszę. Ale mi chodziło o to wygładzanie. K701 też tak wygładzają dźwięk, a K712 nawet jeszcze bardziej - to jest upiększanie, może się podobać, zależy też od realizacji płyty, ale na pewno to nie jest wierne odtwarzanie materiału muzycznego i ja się nie dziwię, że gościowi z EiS wyszło, że K712 są kiepskie do nagrywania. Poza tym dla mnie nie do przełknięcia jest ta ilość pluszu/kocyk na średnicy. W K701 też jest - można się trochę ratować wywalając gąbkę między uchem a przetwornikiem - ale w K712 to już dla mnie był poziom nie do zaakceptowania. A wisienka na torcie to jest cena - fakt, K712 są trochę inaczej wykonane, koszty materiałowe są na pewno wyższe. Może nawet o jakieś 5 dolarów wyższe... Załączam obrazek podglądowy dla tej sytuacji - po lewej Grek, po prawej Pers po bitwie nad Eurymedonem. Wystarczy tylko podmienić Greka na Harman Kardon a Persa na osobę, która kupiła K701 za 600 zł a potem K712 za 1200 i będzie wszystko jasne.
    1 punkt
  30. Kiedy kupowałem swój pierwszy wzmacniacz, który kosztował akurat 400zł, to właśnie wydawało że brzmi całkiem fajnie. Próbowałem też wtedy inne wzmacniacze, odpowiednio za 1,5 tyś i 3 tyś, i chociaż słychać było różnicę między tym 1 i 2, to między 2 i 3 już nie tak bardzo. Teraz oczywiście wygląda to zupełnie inaczej, bo moje uszy już są bardziej "wykształcone" pod tym względem, dlatego nadal zakładam, że moja obserwacja była prawdziwa ;p Zdecydowałem się na AKG K240 MK II, albo jak dostanę jakiś zastrzyk gotówki, to DT990 PRO. Dzięki wszystkim za pomoc
    1 punkt
  31. No proszę, jakimś cudem ten album mnie ominął, a wygląda na to, że to będzie dla mnie album roku.
    1 punkt
  32. Nie da się. Jedynie album, utwór, wykonawca.
    1 punkt
  33. Chce to zielone coś ...
    1 punkt
  34. Zejdzie z 15 sztuk w preorderze, a 10 wyląduje w komisie przed upływem miesiąca bo zwrotów nie ma
    1 punkt
  35. Tylko jeszcze rzecz gustu testującej osoby. 1,2,4 jakoś nie klej się z 3, ani to pies ani wydra ... 5 średnica lepsza od hd600 że co?? Słuchałem krótko hd660s na AVS największe wrażenie zrobił sprężysty fajny bas, średnica bardzo podobna do tego co mam w hd600 (które mam od kilku lat pewnie już 4/6r), pomijając słabszą rozdzielczość i brak "planktonu". 6 to skreśliło ten model dla mnie, uff nie kupiłem, ale tu się nie zgodzę najgorszą górę a w zasadzie prawie jej brak mają hd650. HD58X
    1 punkt
  36. Akurat Eleary są tak neutralne w przekazie jak ja od chęci sięgnięcia po kieliszka...he,he. Bas podbity i za mocny,zabija cały przekaz, góra zbyt wyostrzona i męcząca...sporo jeszcze do poprawy, dopiero przedszkole słuchawkowe....ale iQ 120...jest dobrze... Akurat LCD2/3 oraz HD800 to niemal mistrzowie grania liniowego, dla niedowiarków popatrzeć na wykresy... Focale Elear zaś to potworki ,podbite tam gdzie trzeba by robić wrażenie, sporo do poprawy jeszcze ,dopiero początek przygody Focala.
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Pady do HE-4 by Brainvawz @johnysGold Reference M&B Crystal Digital AES/EBU HyperX tylko do gier Whiplash kupiony od @fallow i przerobiony na wtyki 3.5mm przez @Jimmi Dragon
    1 punkt
  39. 1 punkt
  40. Focal Listen - jedne z najlepszych zamkniętych portable, jakie dano mi było słyszeć. Zasilane z ziemniaka małe hi-fi. Mam chyba to szczęście, że nie odczuwam dyskomfortu przez pałąk. Może to dlatego, że muszę regulację pałąka rozsunąć na maksimum, by w ogóle je założyć.
    1 punkt
  41. Mądrej głowie dość po słowie
    1 punkt
  42. Bardzo ciekawe hybrydy trójprzetwornikowe + kabelek Affinity. Oriveti New Primacy to hybrydowe słuchawki trójprzetwornikowe ze średniej półki (299 USD), wyposażone w przetwornik dynamiczny oraz dwa armaturowe. Co potrafią? Oriveti to młoda, powstała w 2015 roku marka. Azjatycki producent postawił sobie za cel tworzenie kompletnych produktów, skupiając się nie tylko na brzmieniu, ale także ergonomii oraz trwałości. Aktualnie w ofercie Oriveti znajdują się dwa modele słuchawek: testowane New Primacy, będące ulepszoną wersję docenionych Primacy, a także tańsze Basic, które zostaną przetestowane w dalszej kolejności. Producent oferuje także wymienne okablowanie – przewód Affinity w wersji zbalansowanej otrzymaliśmy do testu razem ze słuchawkami. https://kropka.audio/test/sluchawki/oriveti-new-primacy-recenzja/
    1 punkt
  43. To ja też spacerowo. Foto pocztówkowe.
    1 punkt
  44. Dziś na spacerze zabawa stałką 25/1.8
    1 punkt
  45. Kiedyś nie przypuszczałem, że wrzucę tu jakikolwiek obrazek. Bardzo wysoki poziom w tym temacie. Mam nadzieję, że nie odstrasza to amatorów Robię nieco inny temat. Więcej: https://www.facebook.com/Fotogralf-223463808156102/
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności