Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Yuin PK2


baols

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Yuin PK2

pchły szachrajki

 

 

Wstęp:

 

Z uwagi na niemożność pochwalenia się nadmiarem czasu wahałem się z dopisaniem się do listy chętnych na testy tych, egzotycznych u nas słuchawek. Jak wskazuje obecność tego tematu w dziale recenzji mimo wszystko podjąłem się odsłuchu i napisania kilku zdań. Po prostu zżerała mnie ciekawość a taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Tak więc, wszem i wobec zapraszam do lektury :)

 

 

Zestaw:

 

Po wysunięciu z kartonowej etykiety naszym oczom w pełnej krasie ukazuje się pomalowane na szaro-srebrny kolor, prostopadłościenne pudełko. To, dziwnie otwierane opakowanie wykonano z czegoś do złudzenia przypominającego sklejkę. W środku znajdziemy instrukcję, złotego koloru przejściówkę z dużego na małego jacka, zestaw różnych gąbek i kolejne, zabezpieczone sprężystym materiałem pudełeczko. Tym razem mamy do czynienia z walcem wykonanym z tworzywa sztucznego. W owej kinder-niespodziance znajdziemy chyba najważniejszą część zestawu zwaną słuchawkami. Wracając na chwilę do gąbek... w zestawie znajdują się trzy pary, w tym jedna standardowa i dwie przedziurawione na wylot.

 

 

Wygląd:

 

Tu będzie krótko gdyż słuchawki nie mogą poszczycić się designem rodem z najbardziej ekskluzywnych domów mody. Bohaterem recenzji są czarne pchełki, wyróżniające się z tłumu jedynie sporym białym napisem "YUIN" z jednej i "Pk2" z drugiej strony. Szczerze mówiąc to widząc je na ulicy, w czyimś uchu, nawet mając je kilka centymetrów od nosa nie odróżniłbym ich od pchełek nie-mających-nazwy. Dla ludzi nie lubiących się wyróżniać i narażać na ciekawe spojrzenia innych współlokatorów naszej pięknej planety będą idealne.

 

 

Wykonanie:

 

W tym względzie jest dobrze. Nie mam większych zastrzeżeń ani do samych części dousznych, ani do kabla czy też do małej (lecz nie malutkiej) wtyczki. Kabelek jest symetryczny, podwójny od początku do końca. Izolacja przewodów wykonana jest z elastycznego tworzywa, podobnego w dotyku do gumy. Tu należy wspomnieć, że owy materiał nie jest idealnie wykończony. Po wyjściu z zupełnie standardowego rozdzielacza wzdłuż obu pojedynczych kabelków zauważyć można linię. Wygląda jakby powstała na skutek rozdzielania podwójnego kabla na dwa. Nie jest to przyjemne w dotyku ale to raczej szczegół... Ciężko mi oceniać trwałość słuchawek ale nic nie rozsypało mi się w rękach i raczej samo z siebie się nie zepsuje.

 

 

Wygoda:

 

Myślę, że w słuchawkach dousznych jest to sprawa przynajmniej tak samo indywidualna jak w słuchawkach nausznych. Mogę jedynie napisać, że na początku słuchawki wydawały mi się odrobinę zbyt duże jednak nie odczuwałem dyskomfortu nawet przy dłuższym odsłuchu. Są ludzie którzy uważają pchełki za najmniej wygodny typ słuchawek, ja do nich nie należę. Niestety nie wytrzymuje za to zbyt długo w dokanałówkach. Ergonomia użytkowania jest spora gdyż słuchawki w przeciwieństwie do nausznych bez problemu można przewiesić przez bluzę czy wrzucić do kieszeni. Gumopodobny kabelek również uważam za całkiem dobry w tym względzie. Wolę jednak zwykły, być może to przez niemiłe wspomnienia z użytkowania EP-630. :P Porównując do mniejszych ale grubszych SRS200 zdecydowanie lepiej leżały mi w uchu, nie miały tendencji do wypadania. Co cieszy bez najmniejszego problemu można w nich słuchać muzyki leżąc na boku.

 

 

Dźwięk:

 

Pierwszym co rzuciło mi się w uszy była całkiem niezła doza przestrzeni oraz raczej ciepły (zwłaszcza w odniesieniu do innych tego typu produktów) charakter brzmienia. Charakterystyka jak na moje organoleptyczne pomiary nie jest nadzwyczaj poszarpana. Dominują jednak tony średnie a wysokie częstotliwości wydają się w pewnym momencie urwać. Scena wydaje mi się dość szeroka, roztacza się od jednego ucha, aż do drugiego. Budowanie wgłąb może nie powala na twarz ale mnie naprawdę miło zaskoczyło. Słuchawkom brakuje może nieco rozmachu i przejrzystości (zwłaszcza w stosunku do KSC75) ale na plus można zaliczyć to, że nie zlewają nadmiernie dźwięku przy utworach obfitych w różnorodne instrumenty grające jednocześnie.

 

Bas:

Jest go stosunkowo mało ale jest dosyć ciekawy. Zupełnie inny niż w większości pchełek. Jego charakter nie ma nic wspólnego z pukaniem w przysłowiowe kartonowe pudełko, wręcz przeciwnie. Charakteryzuje się dużą dozą ciepła, wręcz przyjemnie rozpływa się. Wydaje mi się, że potrafi zejść dosyć nisko. Nie jest jednak idealny. Co to, to nie. Piętą Achillesa okazuje się moc. Bas nie potrafi porządnie uderzyć, nie jest nadzwyczaj dynamiczny. W niektórych kawałkach czułem niedosyt, inne potrafiły mnie zadziwić (Metallica - The God That Failed). Co ciekawe w muzyce elektronicznej a konkretniej drum and bass słuchawki radziły sobie, może nie wybornie ale całkiem, całkiem...

 

Góra:

Hmmmm, ciężko powiedzieć. Nie jest może pięknie odwzorowana ale przynajmniej słyszymy np. że ktoś uderza w talerze. Nie ma jednak nadzwyczajnej rozdzielczości. Wydaje się być w pewnym stopniu monotonna i stłumiona, nie skrzy się tak pięknie jak powinna, nie błyszczy. Nie wybrzmiewa naturalnie długo ale nie niknie jakoś przesadnie szybko. Może przesadzam ale czasem gdy wsłuchiwałem się w wyższe częstotliwości przychodziło mi na myśl słowo "grzechotka". :P

Na pocieszenie powiem, że ze świeczką szukać słuchawek dousznych, które byłyby w tym względzie dużo lepsze...

 

Środek:

Jak dla mnie najmocniejsza strona Yuin'ów. Jest oczywiście wyraźnie wyeksponowany. Wokale są bardzo bezpośrednie i zostawiają miłe wrażenie. Głosy nie są piskliwe czy zbyt grube choć przyjemnie "zionie od nich ciepełkiem". Co ciekawe jeśli ktoś myśli, że słuchawki mają tendencję do kłucia czy sybilizacji to się "rozczaruje". Mnie osobiście bardzo to zaskoczyło ale pomimo starannego, wręcz natrętnego szukania nie dopatrzyłem się piekielnego "ssssssssssssss"... ;)

Na pochwałę zasługuje jakość odwzorowania instrumentów grających w tym paśmie. Ich wybrzmiewanie jest dość naturalne, jakby pełne. Separacji i szczegółowości również do wad zaliczyć nie mogę. Jak na pchełki jest w tych aspektach naprawdę dobrze.

 

W odniesieniu do popularnych eseresów (SRS200):

Chociaż Yuin PK2 nie robią tego, można powiedzieć, że SRS200 odchodzą od pchełkowego stereotypu charakterystyki. Ich dźwięk nie ma nic wspólnego z graniem wypchniętym środkiem. Czy to jednak oznacza, że SRS są lepsze? Nie, nie i jeszcze raz nie. Praktycznie pod każdym aspektem Yuin'y wygrywają. Zaczynając od znacznie szerszej i głębszej sceny, poprzez większą szczegółowość, kończąc na lepszym oddaniu wokalu i lekkości grania, SRS są po prostu zmiatane. Ich największą wadą jest straszne zmulenie, brak bezpośredniości (gruuba kotara) i rozdmuchany, łupiący bas, czego nie doświadczymy w Yuin'ach. Wracając do basu, podczas gdy ten z SRS kojarzy się z dźwiękiem z taniego subwoofera, który raczy nas do znudzenia ciągle takim samym, nieurozmaiconym dudnieniem, to ten z PK2, choć wyraźnie słabszy, potrafi wyrazić znacznie więcej. Także pozostałe pasma naturalniej prezentują się na Yuin'ach. Na SRS200 od razu czuć, że kłamią w żywe oczy. PK2 są subtelniejsze ;)

 

W starciu z Audio-Technica ATH-CM700:

W pierwszej chwili po zmianie słuchawek z Yuin'ów na ATH zaskoczył mnie brak sceny. CM700 nie potrafią zagrać szeroko, nie oddają również głębi. Ma się wrażenie "grania w głowie". Przy owym zagęszczeniu przestrzeni ciężej również o klarowność, powietrze i separację instrumentów. Audio-Techniki mają też chudszy, twardszy bas. Nie ma tyle wypełnienia, uderzenie ma podobną, może nawet większą siłę ale jest krótsze, szybsze. Wysokich częstotliwości zdecydowanie więcej jest w PK2. Talerze na nich również dłużej, naturalniej i przestrzenniej wybrzmiewają. Wokal w ATH-CM700, pomimo bardziej ostrego charakteru, jest mniej bezpośredni, jakby za lekką mgiełką, troszkę rozlany (nie wiadomo skąd dochodzi). Ogólnie według mnie, pomimo, że CM700 są bardzo dobre jak na pchełki, nie dorównują Yuin'om, wydają się być o mniej więcej klasę gorsze. Nie jest to tak znacząca różnica jak przy SRS200 jednak PK2 są dla mnie wyraźnie przyjemniejsze w odbiorze, tworzą ciekawszy spektakl muzyczny.

 

Kontra KSC75:

Zacznijmy od oczywistości. KSC75 grają przestrzenniej, zwłaszcza jeśli chodzi o głębię, dźwięk nie jest tak stłoczony i ma więcej powietrza, jest zwiewny. No... ale to domena KSC75. O górze Yuin'ów napisałem, że nie potrafi błyszczeć, że nie jest super rozdzielcza i, że wydaje się być lekko stłumiona. To wszystko było pisane w odniesieniu właśnie do KSC75, które tych wad nie posiadają. Posiadają za to inną, która nie jest obecna w PK2, mianowicie sybilanty. Może strasznie nimi nie sypią ale są gdzieniegdzie wyraźnie słyszalne. Proporcjonalnie środka więcej mają pchełki jednak dzięki większej ilości wyższej średnicy Kossy raczą nas bardziej bezpośrednim wokalem. Niskie tony na KSC75 mają dosyć podobny charakter jak na Yuin'ach lecz są zauważalnie mocniejsze, dynamiczniejsze i bardziej różnorodne. Instrumenty ze środkowego pasma oczywiście naturalniej brzmią na nausznikach ale PK2 nie mają się czego wstydzić, nie odbiegają tak znacznie. Najważniejsze, że gitara brzmi jak gitara. :D Lokalizacja źródeł dźwięku znacznie łatwiejsza i bardziej precyzyjna jest na KSC75. Trzeba jednak pamiętać, że KSC75 to słuchawki choć tanie to wybitne. W moje upodobania trafiają prawie idealnie więc mogę być nieobiektywny. ;)

 

Gąbki - wpływ na brzmienie:

Nie sprawdziłem dokładnie wpływu rodzaju gąbek na brzmienie. Trzy razy przełożyłem je ze standardowych na te przypominające obwarzankę. Nie zauważyłem dużych różnic. A te które wydaje mi się, że zauważyłem chyba przemilczę bo sam nie wiem czy to nie wyobraźnia. Albo nie, napiszę. Wydaje mi się, że te unikatowe gąbki dają lepszą przejrzystość wysokich tonów. Może gdybym miał więcej czasu i gdybym umiał sprawaniej zakładać gąbki...

 

Synergia:

Na Touchu wszystko jest jakby bardziej przytłumione, mniej przestrzenne, mniej bezpośrednie i ostrzejsze niż na Clipie. Również bas jest mniej pełny, mniej głęboki, chudszy. Z Shuffle jest bardzo podobnie jak z Clipem, jednak ten ostatni jest bardziej dynamiczny, odrobinę mniej rozlazły i bardziej przejrzysty w natłoku instrumentów. Z drugiej strony na Shuffle wydaje się bardziej "analogowy", nie zdarza mu się zalecieć plastykiem. Różnice tutaj są jednak niewielkie, przy normalnym użytkowaniu prawie pomijalne. Karma przy połączeniu z Yuin'ami charakterem w dużej mierze przypominała Shuffle lecz połączyła też najlepsze cechy Clipa. No, może oprócz dobrze uwydatnionego uderzenia na basie (które w tym wypadku byłoby na plus). W każdym razie na Karmie te słuchawki grały najlepiej, wszystko stało się zdecydowanie bardziej szczegółowe i bliższe prawdy, zwłaszcza wybrzmiewania instrumentów... Prawie zapomniałem, że słucham na pchełkach. ;)

 

Całościowo dźwięk przypadł mi do gustu i co ważne podczas mojego krótkiego lecz intensywnego obcowania z nimi nie zdążyły mnie znudzić.

Ich dźwięk ogółem nie jest monotonny i tworzy całkiem zgraną całość.

 

 

Podsumowanie:

 

Ciekawą sprawą jest to, że w miarę jak przyzwyczajałem się do Yuin'ów przestawałem dostrzegać ich wady. Świadczy to o tym, że nie posiadają ich w bardzo rażącej mnie odmianie lub dawce. Wszystko jednak wracało do normy po założeniu większych słuchawek. Czar po prostu pryskał i braki wychodziły jak na dłoni. Mimo całego szeregu niedoskonałości, słuchanie muzyki na Yuin'ach PK2 dostarcza sporą dawkę przyjemności, przynajmniej mi. Podczas słuchania muzyki zapominałem, że słuchawki są wręcz podłych rozmiarów i bez uprzedzeń przystępowałem do odsłuchu. Nie są idealne, daleko im do tego. Nie mam jednak wątpliwości, że mogłyby przypaść do gustu sporej części społeczeństwa. Wyglądają niepozornie ale grają naprawdę przyjemnie. Na koniec, aby pobudzić fantazję dodam, że mam wrażenie, że słyszałem niejedne gorzej grające słuchawki nauszne.

 

Nie żałuję, że podjąłem się przetestowania tych słuchawek, uważam je za warte zainteresowania.

 

 

PK2:

+ dźwięk jak na ten typ słuchawek, zwłaszcza wokal

+ wygoda (jak dla mnie)

+ bogate wyposażenie

+ poręczność

+ możliwość komfortowego słuchania w pozycji bocznej bezpiecznej

- mimo wszystko nie dorównują dobrym nausznikom (KSC75)

- cena

 

 

Z góry zaznaczam, że moja opinia nie musi w pełni pokrywać się z Twoimi odczuciami. Nie przyjmuje z tego względu reklamacji, zwrotów, negatywów... :D

Powszechnie wiadomo, że ile osób tyle opinii. Nie inaczej jest w dziedzinie audio, która jak chyba żadna inna podlega bardzo subiektywnym kryteriom oceny.

 

Zaznaczam również, że przed napisaniem tego tekstu ani w trakcie jej pisania nie czytałem żadnej innej recenzji tak więc nie sugerowałem się opiniami innych.

 

Podziękowania dla Fanga za wypożyczenie oraz dla Siekiery za pomysł, załatwienie sprzętu na testy i cierpliwość. :)

 

 

 

P1040182.JPG

P1040184.JPG

P1040187.JPG

P1040191.JPG

P1040194.JPG

P1040176.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baols, naprawdę świetna recenzja - ale to już standard, w Twoim wykonaniu. Zwięźle, przejrzyście i na temat. Gratuluję ;)

 

Co do 'pchełek' - straciłem do nich wiarę, po zakupie K312p. Niestety jestem na pchełki, niejako skazany, ale gdy tylko mogę, zakładam nauszniki. Bez porównania do upośledzonej, pchełkowej budowy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baols, naprawdę świetna recenzja - ale to już standard, w Twoim wykonaniu. Zwięźle, przejrzyście i na temat. Gratuluję ;)

Dzięki wielkie, staram się :)

 

Co do 'pchełek' - straciłem do nich wiarę, po zakupie K312p. Niestety jestem na pchełki, niejako skazany, ale gdy tylko mogę, zakładam nauszniki. Bez porównania do upośledzonej, pchełkowej budowy..

A ja Yuin'ami jestem pozytywnie zaskoczony i myślę, że mógłbyś się dopisać do listy i sam sprawdzić.

Oczywiście w pewnych aspektach pchełki nie dorównają nausznym ale Yuin'om brakuje już tyci, tyci...

Jestem ciekaw czy są od nich wyraźnie lepsze pchełki.

 

 

PS: Przy okazji zmieniłem kolejność zdjęć, teraz lepiej to wygląda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności