Skocz do zawartości

Vtec Pro V39


majkel

Rekomendowane odpowiedzi

Minister Zdrowia ostrzega

 

Czytanie subiektywnych opinii bez empirycznej weryfikacji prowadzi do błędnych decyzji, rozczarowań i ubóstwa.

Wstęp

Rynek przenośnych odtwarzaczy multimedialnych rozwija się coraz szybciej. Pamięci flash tanieją, matryce LCD i OLED też, konkurencji przybywa, a wymagania klientów rosną. Firma Vtec postanowiła stanąć do tego wyścigu i mogąc już wyciągnąć wnioski z rozwiniętej i silnej konkurencji, coraz bardziej zdecydowanie realizuje swoją filozofię. Pomysł w zasadzie jest prosty i w miarę oczywisty – markowe komponenty, dobre tworzywa i staranne wykonanie. To ostatnie często widać już na zdjęciach, a w to pierwsze trzeba uwierzyć. Vtec Pro V39 to przedstawiciel linii produktów wyższej klasy firmy Vtec. Jak przystało na odtwarzacz wyższej klasy – sięgnięto po procesor multimedialny Telechips i kodek audio Wolfson. Jak na razie różnic względem najwyższej półki, czyli firm iAudio i iRiver nie widać. Jakoś więc odtwarzacz trzeba wyróżnić od konkurencji, co byćmoże okaże się języczkiem u wagi przy ostatecznym wyborze. Zazwyczaj jest to jednak zbiór kilku cech, których klient poszukuje. Vtec postawił na następujące

 

Funkcje i cechy playera

 

- odtwarzanie plików muzycznych mp3/wma/ogg/aac/FLAC

- radioodbiornik FM

- dyktafon

- nagrywanie audycji radiowych do formatu mp3 192kb/s maks.

- odtwarzanie filmów kodowanych w kompatybilnym formacie XviD lub DivX

- wyświetlacz dotykowy LCD 2.4 cala

- wbudowany głośnik

- wyjście słuchawkowe 2*20mW / 16 ohm

- odtwarzanie obrazów w formacie jpg

 

W zestawie

 

Oprócz odtwarzacza dostajemy:

 

- kabel USB

- słuchawki dwustronne (dokanałowe lub pchełki)

- ładowarkę sieciową

- smycz na szyję

- rysik

- płytę CD z programem do konwersji filmów

- zamszowe etui na odtwarzacz

- szmatkę do czyszczenia

 

Jak widać zestaw bogatszy niż od uznanej koreańskiej konkurencji, choć podobny do tego, co dają Chińczycy razem z Meizu M6.

 

Pierwsze wrażenie

 

Kształtem i ogólną logiką obudowy V39 przypomina najbardziej Meizu M6. Nie ma tu jednak touch-pada, a ekran jest po środku, jak w clixie 1-szej i 2-giej generacji. Proporcje obudowy też idą w stronę clixa, zwłaszcza 2-giej generacji. Poza tym odtwarzacz jest nieco grubszy od M6, ale do Cowona D2 raczej mu daleko. Po lewej stronie ekranu umieszczono otwór z siatką metalową, za którą kryje się głośniczek. Z drugiej strony nie ma drugiego, ale co by to była za stereofonia – każdy może sobie wyobrazić. Tutaj zamiast głośniczka jest czerwona dioda świecąca. Jej przeznaczenie być może wyjaśnią przyszłe wersje firmware. W każdym razie bywa, że ona czasem się zaświeci.

Z prawej strony ekranu wygospodarowano miejsce na 5 przypisanych na sztywno przycisków dotykowych. Poza tym prawdziwy przycisk jest tylko jeden – jest to wyłącznik zamontowany od góry, a jego funkcja sprowadza się do włączania i wyłączania, a także blokowania interface’u playera.

Użyte tworzywa są dobrej jakości, ekran mimo iż dotykowy, jest schowany za dość grubym przeźroczystym tworzywem i nie ugina się tak lekko jak w Cowonie D2. Precyzja jego niestety nie jest tak dobra jak w D2, przynajmniej przy obsłudze palcami. Poza tym odtwarzacz jest zgrabny, gustowny, nie bije tęczą kolorów ani dziwactwem kształtów po oczach. Z prostotą też nie przesadzono, i na szczęście kanty obudowy są lekko zaokrąglone. Gnieść w kieszeni nie będą.

 

Ergonomia

 

Playera łatwo włożyć i wyjąć z kieszeni, co jest istotną cechą, gdyż używać odtwarzacza bez przycisków i pozbawionego pilota – bez wyjęcia z kieszeni nie podobna. Gniazdo słuchawkowe jest po prawej stronie, co mnie jako posiadacza iRivera nieco skonfundowało, ale nie ma to znaczenia, bo i tak się wkłada odtwarzacz do kieszeni tylko po to, żeby tam sobie był i grał (albo nie). Na ergonomie składa się także

Menu

 

Niewątpliwie autorzy oprogramowania V39 mieli w rękach Cowona D2. Widać sporo podobieństw, ale nie uznałbym tego za powód do nagany. Ustalanie pewnych standardów w ten sposób de facto ułatwia życie użytkownikom, zwłaszcza tym, którzy lubią często zmieniać posiadany sprzęt. Tak więc, dobrze że skopiowano to, co skopiowano, ale reszta budzi mniej jednoznaczne odczucia.

Menu główne to ikon podpisanych, czyli prosto i na temat. Wyboru dokonujemy poprzez dwukrotne stuknięcie ikony rysikiem bądź palcem. Odtwarzacz z obecnym firmware robi wrażenie, jakby czasami nie reagował od razu, ale nabywca szybko się w tym zorientuje i będzie mógł z tym żyć (do wypuszczenia kolejnej wersji firmware?). Może być też tak, że jeszcze sobie nie wytrenowałem prawidłowego „dwustuku”. Do D2 w ogóle nie musiałem ćwiczyć. :P

Aktywacja podmenu po wyborze funkcji z menu głównego odbywa się klasycznie – poprzez puknięcie w ekran. Pojawiają się na nim przyciski nawigacji, a także przyciski udostępniające stosowne dodatki. Jest to wszystko na akceptowalnym i poprawnym poziomie, sposób wywoływania i przestawiania konkretnych parametrów też się odbywa tak, że szybko można to rozgryźć. Jedną z ciekawostek jest equalizer, o którym więcej będzie później. Przesuwanie suwaków do góry powoduje wyświetlenie minusa, a w dół bez minusa. To co słychać przeczyłoby tej zasadzie. No ale User EQ działa „do góry nogami”, a ponadto nic się nie wyświetla. Konia z rzędem temu, komu starczy cierpliwości na znalezienie wzajmnych zależności między User EQ a Stone-EQ. Kolejna porcja bałaganu to menu Ustawień. Oprócz logicznie nazwanych zakładek mamy jeszcze Główne oraz Pozostałe. Zgaduj zgadula co tam jest, a najlepiej zapamiętaj. :D Pomocna choć niekoniecznie może tu być

Instrukcja

 

Jest to około 50-stronicowa książeczka zawierająca spis tego, co powinno być w instrukcji. Autor wyszedł z założenia, że nie będzie uczył uzytkownika w XXI wieku obsługi urządzenia, które posiada menu. Raczej się nie pomylił, poza tym szkoda lasu. Dzięki książeczce dowiadujemy się też, co tak na prawdę oferuje player sam w sobie, i reszta zestawu. Do tego poznajemy wdzięczność firmy za zakup odtwarzacza Vtec, utwierdzamy się w słuszności wyboru i poznajemy kilka stron opisu przypadków, w których gwarancja nie obowiązuje. Nie należy się tym przejmować, gdyż po stronie nabywcy są odgórne przepisy stanowione.

 

Talk to me!

 

Transmisja danych do i z playera odbywa się poprzez port USB po protokole UMS wyłącznie. Prędkość wgrywania plików to w porywach 3.6MB, czyli bez rewelacji. Meizu, iRiver i iAudio potrafią nawet 2 razy szybciej.

Odtwarzacz segreguje pliki po nazwach, choć potrafi wyświetlać zawartość tagów plików muzycznych.

 

Dyktafon

 

Jest i działa. Tyle mogę powiedzieć jako autorytet w sprawie urządzeń rejestrujących. Studentem już nie jestem, a prokuratorem generalnym nie będę. Dźwięk z dyktafonu brzmi dla mnie nieco metalicznie, ma obcięte górne pasmo, co jednak pozawala wyfiltrować wszelkie trzaski i inne zakłócenia psujące czytelność nagrania. Jest dostępna funkcja Voice Activation z możliwością dostosowania.

 

Przeglądarka zdjęć

 

Na wyświetlaczu można oglądać pliki obrazów. Jeśli używamy odtwarzacza do przenoszenia zdjęć, można je sobie podglądnąć. Kolory są dobrze nasycone, a kontury wyraźne.

 

Filmy

 

Demo załączone wraz z egzemplarzem testowym playera, który otrzymałem, określiłbym jako poprawne. Nic nie przeszkadza, ani nic nie zachwyca. Obraz jest płynny, barwy nieszczególnie żywe, smużenia raczej nie ma, artefakty i pikseloza się nie pojawiały. Czyli jest dobrze, a za dyskomfort jak zawsze w takich playerach odpowiada głównie rozmiar ekranu.

 

Radio

 

Można posłuchać albo nagrać do pliku mp3. Mamy do wyboru (nie wiem po co?) pasmo EU/US lub japońskie. Rzadko spotykaną funkcją jest wybór trzech progów czułości przy automatycznym zapamietywaniu stacji. Stacje sobie można ponazywać.

Funkcjonalnie jest wszystko co potrzeba i jeszcze ciut więcej, jakościowo – powiedziałbym znośnie. Radio dobrze gra gdy jest mocny sygnał. Słabsze stacje „pływają”, jest sporo zakłóceń. Poza tym nie wyczaiłem jak włączyć mono, a to rozwiązałoby problem śmieci. Poza tym jest pomyłka (wina firmware) w przeliczaniu częstotliwości – dodaje 0.1MHz.

 

Inna rozrywka

 

Jest notatnik i są gry. Notatnik rozpoznaje pismo po literce i potwierdza swój typ dodając kolejne znaki w linijkach tekstu. Gier nie próbowałem, gdyż nie sądzę, aby to miało wpływ na cokolwiek. Ci, którzy ich szukają, mają je już w komórce. :)

 

Słuchawki – tu ma nastąpić zmiana modelu dołączanego, więc nie sugerujcie się za bardzo opisem ;)

 

To dosłownie i w przenośni broń obosieczna w rękach Vteca. Tyle że ten „toporek” to raczej taki dwustronny młotek gumowy. :D Słuchawki grają dźwiękiem eufemistycznie mówiąc wygładzonym, a brutalnie to nazywając – odartym z niemal wszelkich szczegółów. Obojętne, którą stroną się te słuchawki włoży do ucha. Przy skorzystaniu z opcji dokanałowej będzie nieco więcej górnego dołu, bo dolny dół w tych słuchawkach nie występuje. Góra jest tylko dolna, reszty nie ma. Ogólnie słuchawki mogą się przydać do sprawdzenia wyjścia słuchawkowego, ewentualnie do zaszpanowania. :P

Muzyka

 

Bogactwo odtwarzanych formatów, w tym bezstratnego FLACa pozwala na pełne wykorzystanie kodeka Wolfson, jaki zafundowała nam firma Vtec w modelu PRO V39. Pozostałe wymienione już wcześniej formaty odtwarzacz obsługuje w pełnym zakresie bez odmian: DRM, voice, lossless i pro – chodzi głównie o wma.

Nawigacja jest po folderach, można ustawić odtwarzanie losowe i różnie ogólnie znane sposoby odtwarzania. Nie wiem tylko czemu Repeat all powtarza mi w kółko jeden album. To pewnie kolejny bug w firmware. Muzykę można puścić, zatrzymać, przewinąć w przód lub w tył, przejść do konkretnego miejsca w utworze za pomocą paska postępu, przeskoczyć do sąsiedniego utworu, itp. Można też sobie pozmieniać dźwięk za pomocą:

RBS – trudno powiedzieć co to robi. Zasadniczo znika stereofonia, dźwięk robi się jakby przestrzenny, ale gra w jednym miejscu niecałkiem po środku

Presety – są i w V39, kilka, całkiem sensowne, bez przegięć w zmianie brzmienia i raczej dobrze trafione w gatunki muzyczne

Stone-EQ – to pięciosuwakowy equalizer, właściwie to nawet parametryczny, można wybrać po kilka dostępnych częstotliwości i jedną z dwóch „szerokości” suwaka. Polecam poprzestawiać wszystkie na „wide”, czyli szeroko. Szkoda, że na basie nie można dać niżej niż 80Hz, reszta jest w porządku i działa nieźle. W sumie equalizer jest powyżej średniej playerowej. Lepiej jest w Vibezie - większa elastyczność, a w Meizu M6 aż 10 suwaków, ale przypisanych na sztywno. Co do ostatnich wynalazków iAudio – nie miałem styczności z wersją parametryczną, więc nie wiem.

Stone-3D – rzeczywiście robi się 3D. Jest sporo stopni regulacji, przy czym od pewnego poziomu regulujemy ilość bezsensu. Im wyżej tym większy, ale pierwsze powiedzmy 3 kroki mogą autentycznie zwiększyć atrakcyjność odsłuchu przy odpowiednim materiale muzycznym. Czyli za 3D też plus w stosunku do szeroko pojętego poziomu średniego.

 

Dźwięk jako taki

 

Na początku chciałbym zachęcić do przeczytania wcześniejszych rozdziałów tych, którzy od razu przewinęli do tego miejsca. :)

 

Odbiór brzmienia odtwarzacza to sprawa mocno subiektywna i bywa często przyczyną sporów między użytkownikami. Wynika to z tego, że podobno każdy słyszy nieco inaczej, a to z kolei może być efektem chociażby odmiennej budowy ucha zewnętrznego, nie wnikając w to, czego nie widzimy. Są jednak pewne ogólnie przyjęte aspekty brzmienia, które świadczą o klasie odtwarzacza i budują całościowy obraz odbieranego dźwięku. Spróbujmy więc schematycznie i po kolei. Najpierw zagadnienia pasma.

Bas – jest szybki, dokładnie rysowany i nie rozlewa się. Bardziej stawia na dynamikę i kontur, niż na mięsistość i wybrzmienie, przez co jego najniższe rejestry nie ujawniają się na każdym kroku.

Sopran – jest wyraźny, raczej suchy, ale to jest bardziej odniesienie do średniego poziomu sopranu w odtwarzaczach niż do rzeczywistości. Bolączką playerów (a zapewne też kompresji stratnej) jest lekkie podbarwianie niższym tonem wysokich częstotliwości, co powoduje, że talerz brzmi trochę jak dzwonek albo trójkąt. Na V39 talerz to będzie bardziej talerz. No i czytelność szczegółów jest na wysokim poziomie.

Średnica – niby nie po kolei piszę, ale to dlatego, że w średnicy tkwi clue. Według mnie większość playerów knoci ten zakres mniej lub bardziej. Znam niewiele modeli, które tego zakresu nie okaleczają. Jednym z nich jest Vtec Pro V39. Jego średnica jest barwna i wszelkie niuanse wynikające z zastosowania kompresji bezstratnej lub wysokich bitrate mp3/ogg/aac tutaj się ujawnią. Bardzo przyjemnie brzmią instrumenty barokowe dzięki raczej ciemnej i przejrzystej prezentacji tego zakresu częstotliwości. Podobnie można dokładnie śledzić co się dzieje z każdą ze strun gitary elektrycznej. Jak to już było wspomniane, player bardziej stawia na punktualność i precyzję niż bogactwo pogłosów. Dzięki temu dźwięki się nie zlewają i ładnie układają w przestrzeni.

Przestrzeń jako taka jest bliska i szeroka. Coś jak w iRiverach ifp 700/800, ale Vtec gra jednak z bliższa, przez co najbliższy plan iRivera zawsze jest ciut przed nami, a głębia sceny idzie dalej, a w Vtecu jest odczucie jakby przestrzeń zaczynała się na „zerowej” odległości. Właściwie to prezentacja przestrzenna najbardziej przypomina Trekstora Vibez.

 

Dźwięk jako całość... Niedawno stwierdziłem, że sprzęt audio może grać ogólnie bardzo poprawnie, ale całościowo jest to jeden wielki bezsens. Wszystko gra, tylko jakoś nie iskrzy. W sumie trudno mi się opowiedzieć po stronie zwolenników tezy, że najważniejsza jest synteza, muzyka jako całość i wynik złożenia poszczególnych aspektów. Jest to logiczne, ale każda taka prezentacja stanowiąca unikalny zlepek lepszych i gorszych cech tak na prawdę może się wcześniej czy później przejeść. Podobno nie każdemu, ale mnie tak. Jedyna recepta na to, bym mógł się oddać przyjemności słuchania jest dostateczny stopień prawdziwości przekazu. Odtwarzacze przenośne to nie hi-end, więc też naturalne jest zastosowanie mniej ciasnych kryteriów.

Vtekowi V39 nie trzeba wcale bardzo luzować ram słuchalności. W jego dźwięku nie ma ewidentnie słabych stron. Odtwarza całe pasmo w sposób co najmniej dobry na każdym mniejszym odcinku, do tego gra przestrzennie i logicznie. Innymi słowy, jego dźwięk, choć znacznie różny od np. iRivera ifp-799, jest równie spójny i przekonywujący. Mamy poczucie uczestnictwa w spektaklu muzycznym. Płyta Diany Krall „Live in Paris” nie pozwala spokojnie usiedzieć. Mało który player odda tę szybkość i „drive” zawarty na tej płycie, gdzie Diana niektóre swoje przeboje postanowiła zaśpiewać szybciej, bardziej spontanicznie i bezkompromisowo.

Vtec Pro V39 nie dusi dźwięków ani nie rozlewa, stawia na szybkość, dynamikę, dokładność czasową i tonalną. Przekaz jest niezaśmiecony, podstawowymi fundamentami tonalnymi są tu wyższy bas, niższa średnica i wyższy sopran. Daje to dźwięk dobrze rozseparowany i czytelny, szybki i dynamiczny. Przestrzenność jest zachowana, ale nie ona przykuwa w tym odtwarzaczu największą uwagę. Gdyby jej nie było, słyszelibyśmy ścianę dźwięku, a tu po prostu gra muzyka, i tylko muzyka gdyż ten odtwarzacz nie szumi. I o to chodzi!

Plusy dodatnie i plusy ujemne

 

Tutaj spróbuję zrobić podsumowanie, bo wiem, że są tacy, którzy nawet opisu dźwięku nie czytają. ;)

 

++ jakość dźwięku

+ ilość obsługiwanych formatów muzycznych

+ poręczność

+ dodatki funkcjonalne typu radio, sketch-pad, dyktafon

 

- brak przycisków/touch-pada lub innych ułatwień bezwzrokowych

- brak slotu na karty pamięci

- niedopracowany miejscami firmware

- mogłoby być więcej opcji nawigacji, sortowania, itp.

 

Inne

 

Do testów użyto następującego sprzętu: Sennheiser PX100, Sennheiser HD595, Crossroads Mylarone X3, laptop HP Compaq nx9600, 2 różne wzmacniacze słuchawkowe (wiadomo które)

Warto tu wrzucić pewną uwagę – kodeki Wolfson mają skalę głośności do +6dB, a nie jakby się to wydawało naturalne – do 0dB. Wynika z tego, że użycie wyjścia słuchawkowego jako line-out powinno się odbywać na głośności nie więcej niż maksimum minus 6 kresek, czyli np. 34/40. W przeciwnym razie może pojawić się clipping.

Podziękowania dla

 

Firmy Vtec oraz ksy @ mp3store – za udostępnienie sprzętu

Czytelników – za uwagę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 557
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Recka naprawdę świetna dużo szczegółów jednak nadal nie odpowiedziała na moje pytanie D2 vs Vtec. Oba odtwarzacze mają dużo + jak i -. Chyba będzie trzeba pojechać do stolicy na odsłuch obu ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwięk Cowona D2 opisał KRHoN w swojej recenzji, ale i tak lepiej samemu posłuchać. Dla mnie VTec gra lepiej od D2 w niemal każdym aspekcie. Całościowo Cowon D2 to jednak wyższa półka - bogatsze i bardziej uporządkowane menu, slot na karty bardzo pojemna bateria, przyciski (definiowalne!) do szybkiej obsługi podstawowych funkcji, bardziej "wypasiony" wygląd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy dla kogo. Mnie slot nie jest potrzebny do niczego, bo mam dysk OTG i na nim mogę trzymać resztę muzy podczas wyjazdów. I tak go biorę ze sobą, bo zrzucam na niego zdjęcia z aparatu cyfrowego. Poza tym nigdzie nie jest powiedziane, że się komuś będzie podobał bardziej dźwięk VTeca od dźwięku Cowona. Lepiej samemu posłuchać na tych samych utworach i słuchawkach obu i porównać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję recenzji Majkel. Utwierdziła mnie w kwestii playera jaki kupię.

 

Mógłbyś powiedzieć na których słuchawkach v39 brzmiał lepiej, no może inaczej to napiszę. Z którymi lepiej współgrał? Z px100 czy z x3? Zastanawiam się nad jedną z tych dwóch par i nie wiem, która ostatecznie wybrać. Pewnie i tak wyjdzie, że obydwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś zorientowany mógłby się wypowiedzieć na temat szans na nowy, lepszy firmware do V39?

 

W tym momencie jedyną rzeczą jaka powstrzymuje mnie od zakupu tego odtwarzacza jest wizja bycia skazanym na brzydkie menu, nieprecyzyjny touchscreen i brak sortowania po tagach (co preferuje). Ja sądzicie kiedy to poprawią? (jeśli wogóle)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uzywam Fw od t39 (t39 i v39 to te same playery), jest duzo częściej uaktualniane a jak juz powiedziano na teclasters.com są skórki od użytkowników - i wcale menu nie wyglada zle, powiem nawet, że mi sie podoba :) co do tego czy touchscreen jest nieprecyzyjny ?? ja tego nie zauwazylem, a od poczatku obsluguje go palcem. nawigacja jest po folderach i chyba juz tak zostanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uzywam Fw od t39 (t39 i v39 to te same playery), jest duzo częściej uaktualniane a jak juz powiedziano na teclasters.com są skórki od użytkowników - i wcale menu nie wyglada zle, powiem nawet, że mi sie podoba :) co do tego czy touchscreen jest nieprecyzyjny ?? ja tego nie zauwazylem, a od poczatku obsluguje go palcem. nawigacja jest po folderach i chyba juz tak zostanie...

 

 

a jak w samych folderach plyer sortuje pliki? Alfabetycznie? Czy, jesli na poczatku nazwy pliku jest cyferka to wtedy po nich wlasnie? Nie chcialbym wrzucac np koncertu z samymi nazwami utworow i potem miec pomieszane kawalki...

 

Rozumiem ze mozna dzielic na zasadzie "folder w folderze", bo chetnie bym jakas systematyke zastosowal - po artystach np.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recenzaj bardzo fajna . Gratulacje Majkelu . :)

 

Miałbym prośbę do któregoś z userów V39/T39 .

 

Czy nie dałoby się - korzystając z testu przygotowanego przez KHRoNa

>> http://forum.mp3store.pl/index.php?showtopic=22914 , określić jakie

przerwy miedzy plikami robi V39 . Chodzi tu o określenie mniej więcej

czy jest to poniżej 100ms , 200ms czy może więcej niż pół sekundy .

 

Skoro bowiem V39 wyrósł trochę nieoczekiwanie na naszym forum na player

-przynajmniej na dziś -brzmieniowo "referencyjny" , to i informacja o jego charkterystyce

gapless bardzo by się tu przydała . Dla wielu osób jest to naprawdę istotne przy

podejmowaniu decyzji o zakupie . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się odnieść do poruszanego w tym temacie wątku o wyglądzie menu. Otóż moim zdaniem w rzeczywistości wygląda ono dużo lepiej niż na zdjęciach czy na youtube. Obsługa też wcale nie jest dużo gorsza niż w D2 (choć produkt Cowon jest w tym względzie lepiej dopracowany). Przed zakupem obawiałem się jak GUI będzie się prezentować w V39, jednak jak się okazało niesłusznie. Jedynym zauważalnym mankamentem jest brak namacalnych przycisków, ale da się z tym żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności