Skocz do zawartości

Koss Ur-40.


Sebus_p

Rekomendowane odpowiedzi

KOSS UR-40

Słowa wstępne:

Postanowiłem napisać swą pierwszą recenzję! Zwyczajowo już poproszę o łagodne traktowanie.

 

Wstęp jak zawsze jest najtrudniejszy. Co napisać? Może to, że postaram się opisać najlepiej jak potrafię te słuchawki? A może, że nie żałuję nic, a nic pieniędzy na nie wydanych? Nie mam zielonego pojęcia co jeszcze…, więc życzę miłej lektury.

 

Budowa oraz wykonanie:

Jest kilka cech tych słuchawek, które watro poruszyć w tej części.

Cecha pierwsza: Wygoda.

Słuchawki te dzięki swojej wadze są bardzo wygodne. Dzięki siateczce usytuowanej pod pałąkiem mogą się dopasować do każdego kształtu głowy.

Kossy posiadają także stopniowaną regulację długości pałąka. Co widać na zdjęciach, nie wydaje się ona niestety zbyt wytrzymała.

Zobaczymy jak będzie w rzeczywistości.

Możemy też je złożyć, by zajmowały mniej miejsca, lecz czy jest to konieczne? To nie są słuchawki do plecaka ;) .

Często pytamy również czy słuchawki grzeją? Jak jest w tym przypadku? Odpowiedz brzmi, oczywiście, lecz nie jest to bardzo odczuwalne. W temperaturze pokojowej dopiero po kilku godzinach doznajemy uczucia „ciepłych uszów”.

S5001257.JPGS5001244.JPGS5001243.JPG

Cecha druga: Wykonanie.

Już wyżej zawarłem główną myśl, którą chciałbym wam tutaj przekazać. UR-40 są delikatnej budowy. Lakier słuchawek nie jest zbyt odporny na zarysowania…

Widać również w niektórych miejscach „taniość wykonania”. Co przez to rozumiem? Choćby rażące śrubki, czy też ów sławny, nieszczęsny kabel.

Przylegająca część nauszników jest pokryta cienkim skóropodobnym tworzywem o przyjemnej fakturze.

Wykonanie Kossów pomimo swej niedoskonałości nie jest tak ważne jak w innych słuchawkach. Mamy przecież dożywotnią gwarancję!

Do tej części postanowiłem dodać jeszcze opis pudełka i jego zawartości. Pudełko przezroczyste, widzimy nasz zakup, czy możemy za to przyznać plus?

Ja bym nie przyznał. Co również bolesne, z słuchawkami otrzymujemy tylko przejściówkę na dużego Jacka… Pozwolicie, iż pozostawię to bez komentarza.

S5001286.JPGS5001281.JPGS5001268.JPG

S5001254.JPG

Cecha trzecia: Wygląd.

Oczywiście możecie stwierdzić, że na temat tej cechy nie powinienem się wypowiadać ;) (Gusta i Guściki), lecz powiem, iż słuchawki pomimo swego wykonania są naprawdę ładne. Dobrze dobrany lakier kontrastujący z padami oraz metalowa siateczka na nausznikach prezentuje się bardzo przyjemnie dla oczu.

Kossy naprawdę mnie się podobają!

S5001238.JPGS5001262.JPG

Dźwięk:

 

Część pierwsza: Info oraz suche fakty.

Swoje odczucia dźwiękowe będę opisywał na podstawie współpracy Kossów z iRiverem T60, discmanem Philips EXP220 oraz po części z Meizu M6 (dzięki uprzejmości Xantesta). Chciałbym również na wstępie zaznaczyć, iż w poniższym opisie nie zaznacie profesjonalnego opisu dźwięku… Będzie to raczej próba oddania mych odczuć.

 

Specyfikacja techniczna:

Pasmo Przenoszenia: 15-22.000 Hz

Impedancja: 60 Ω

Efektywność: 98 dB SPL/1mW

Zakłócenia: < 0.2%

Waga: 172,94 g

Kabel: 1,22 m

Wtyk: 3,5 mm

 

Jak to wygląda w życiu powszednim? Słuchawki napędzić dość ciężko, na T60 można w miarę spokojnie do końca skali, w Meizu spokojnie ;) .

Kossy są też wrażliwe na zakłócenia dźwięków, które niemiłosiernie uwypuklają. Co słychać przy buczeniu laptopa, czy też trzaskach na słabej jakości mp3.

 

Część druga: Wrażenia.

Pierwszym wrażeniem, gdy na T60 słuchałem albumu Reginy Spektor „Begin to Hope” w 320kb/s było AŁ! Kłujące wysokie tony…,

lecz już po 5h grania minęło, bądź się przyzwyczaiłem ;) .

 

Co charakteryzuje te słuchawki? Dla mnie najbardziej wyczuwalna cechą jest przestrzeń, z jaką one grają. Przykładowo koncertowa płyta Queena „Live Magic”, brzmi cudownie. Oklaski oraz fani śpiewający z Fredym dają wrażenie uczestnictwa w dawanym Show. Słyszymy „bieganie” po scenie!

 

Słuchawki posiadają też bardzo przyjemny, dobrze kontrolowany bas. Pod tym względem przyjemność słuchania muzyki otrzymujemy z każdego gatunku, oprócz muzyki ostrej (metalu), którego ja osobiście nie słucham, więc za wiele wam nie powiem ;) . Wydaje mnie się, że się po prostu gubią, lecz nie w tym stopniu, co KPP. Przeboje U2, czy też wyżej już wymienionego Queena w dolnych pasmach brzmią dla mnie, co najmniej dobrze.

Słuchać uderzenia stopy (czego ktoś nie mógł usłyszeć :huh: ).

Gdy podłączyłem Kossy do Meizu, o mało nie spadłem z krzesła! Bass był bardzo mocny, ładny i szczegółowy, lecz powiem coś też o samym playerze…

Jego minusem na faltcie są zbassowane kobiece wokale, dopiero zabawa świetnym EQ wyzwoliła to co chciałem usłyszeć w „Into the West” Annie Lennox.

 

Wysokie tony słuchawek, cóż mogę napisać? Brzmią lepiej od KPP, czy też KSC75. Uderzenia talerzy w muzyce Jazzowej i jej pochodnych brzmią bardzo czysto.

Na UR-40 według mnie są dobrze oddane kobiece wokale, które bardzo lubię ;) .Potrafią wydobyć dźwięk, który wywołuje dreszcze.

 

Chciałbym jeszcze coś napisać o muzyce symfonicznej. W tym przypadku „słabość” wystąpiła w moim przypadku :) , co mam namyśli? Otóż nie posiadam źródła potrafiącego wydobyć z Kossów dynamiczne uderzenia. Tego mi brakuje! Natomiast fortepian jest niesamowity. Słychać poszczególne uderzenia, oraz siłę uderzenia w klawisze, czego na KPP nie można było w prosty sposób doświadczyć.

 

O muzyce elektronicznej również nieco warto wspomnieć. Często spotykamy się z opinią, iż to jest właśnie muzyka dla Porta Pro…,

lecz Groove Armada, brzmi zdecydowanie bardziej interesująco. Można dostrzec więcej szczegółów, zarówno u twórcy ww. jak i w spokojnym chill outcie.

 

Co do średnicy, wiele nie powiem, wydaję mnie się, że jest trochę skierowana w dół.

 

Dla mnie słuchawki te grają najlepiej na presetcie Classic, tam oddają to, co chcę.

 

Podsumowanie oraz zakończenie:

Słuchawki Koss UR-40 moim amatorskim zdaniem, są słuchawkami, które można polecić każdemu, kto nie lubi się szufladkować, lub wszystkim innym niesłuchającym wyłącznie ostrej muzyki. Kossy grają, jak już pisałem, przestrzennie i bezpośrednio, przyjemnie dla ucha.

 

Pomimo swojego nienajlepszego wykonania, ze swoją nad-przeciętną wygodą i brzmieniem dla każdego, i do wszystkiego szczerze polecam je wszystkim użytkownikom naszego forum.

 

 

 

Chciałabym przeprosić za amatorski poziom tej recenzji, oraz ilość odwoływań do KPP i KSC75, są to po prostu słuchawki, które najlepiej znam…

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko słowa „dopiero zaczynam” ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Gratuluje, przyjemnie się czyta. Jest pare błędów (głównie w pisowni) i jakimś tam niedopracowaniu ogólnym. A i zmniejsz fotki bo strasznie długo się otwierają i źle się ogląda (800x600 powinno być wystarczające).

 

Co do samych słuchawek; sprawdziły się moje podejrzewania. Ciepłe, a miare wygodne słuchawki w nie najlepszej jakości wykonania (Gdyby porównać je do SHP8900 wypadły by jak maluch przy ferrari ;)). Szkoła brzmienia jest zgoła inna niżeli w Philipsach, które są jasne, zimne i grają wyraźnie górą, a bas jest bardzo słaby i brakuje mocnego uderzenia. Kossy są 'uniwersalne', Philipsy nie.

 

Wydaje mi się, że Kossy są za drogie (szczególnie boli zła jakość wykonania), powinny kosztować ~130plnów. I wtedy była by to świetna cena :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... słowo w kwestii wyglądu - producent mógłby darować sobie umieszczanie na muszli adresu oficjalnej strony, to nie miejsce na takie rzeczy :huh:

 

/Sebus i jeszcze jedna techniczna uwaga - pisz 'Wydaje mi się' zamiast 'Wydaje mnie się'. Lepiej się to czyta ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nice, miło się to czyta ale mam też pewne pytanie:

Słuchawki napędzić dość ciężko, na T60 można w miarę spokojnie do końca skali, w Meizu spokojnie ;) .

Jak mam to rozumieć? T60 spokojnie je napędza ale znajdziemy się w obszarze przy "końcu skali" a dla Meizu nie stanowią problemu? ;) Może się czepiam ale jak dla mnie to zdanie to trochę takie masło maślane a interesowała by mnie ta kwestia. O ile dobrze pamiętam przetworniki w UR-40 to modyfikacja tych z Porta Pro, po których odziedziczyły dość wysoką impedancję a do tego wg producenta mają nieco niższą skuteczność.

Lakier słuchawek nie jest zbyt odporny na zarysowania…

Jestem w posiadaniu UR-29, w których użyto tych samych materiałów i lakier wcale nie jest łatwo uszkodzić. Używałem ich często na zewnątrz, lądowały w plecaku, etc. i występują na nich tylko drobne ryski. Tyle w kwestii lakieru bo UR-29 to ogólnie pancerne słuchawki - jak ktoś chce rzucić okiem to zapraszam do galerii :>

Co również bolesne, z słuchawkami otrzymujemy tylko przejściówkę na dużego Jacka… Pozwolicie, iż pozostawię to bez komentarza.

A co byś jeszcze chciał? Podstawkę? No powiedzmy mógłby być jakiś woreczek na nie i tyle. Nawet ze słuchawkami za 1000zł rzadko kiedy dostaje się większą ilość dodatków...

A co do ceny, 25$...

Tak, dlatego wstrzymałem się z ich zakupem w Polsce. Jak pomyślę, że niedawno widziałem swoje UR-29 w EW za 249zł to mi się śmiać chce, były koło Port kosztujących tam 199zł :D UR-40 akurat nie było ale przy tak absurdalnych cenach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niedlugo bede mial te ur-40 to tez cos skrobne :)

Caleb możesz je zestawić z KPP + PX100? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebus i jeszcze jedna techniczna uwaga - pisz 'Wydaje mi się' zamiast 'Wydaje mnie się'. Lepiej się to czyta ;) .

Mnie się tak bardziej podoba :P .

 

Jak mam to rozumieć? T60 spokojnie je napędza ale znajdziemy się w obszarze przy "końcu skali" a dla Meizu nie stanowią problemu? ;)

Może się czepiam ale jak dla mnie to zdanie to trochę takie masło maślane a interesowała by mnie ta kwestia. O ile dobrze pamiętam przetworniki w UR-40 to modyfikacja tych z Porta Pro, po których odziedziczyły dość wysoką impedancję a do tego wg producenta mają nieco niższą skuteczność.

 

Jestem w posiadaniu UR-29, w których użyto tych samych materiałów i lakier wcale nie jest łatwo uszkodzić. Używałem ich często na zewnątrz, lądowały w plecaku, etc. i występują na nich tylko drobne ryski. Tyle w kwestii lakieru bo UR-29 to ogólnie pancerne słuchawki - jak ktoś chce rzucić okiem to zapraszam do galerii :>

 

A co byś jeszcze chciał? Podstawkę? No powiedzmy mógłby być jakiś woreczek na nie i tyle. Nawet ze słuchawkami za 1000zł rzadko kiedy dostaje się większą ilość dodatków...

 

-Na T60 łatwiej je napędzić, niż na Meizu.

 

-Przetworniki to zmodyfikowane KSC75.

 

-Mnie już się porysowały... A nic takiego nimi nie robiłem...

 

-Choćby to etui.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

o to ja cos wtrace i bede to uzupelnial dalej. generalnie sluchawki nie dla wielkoglowych - mi sie ledwo uszy mieszcza z na maxa rozsunietym palakiem - hacza uszy dolem o gabke, ale jakos jest... w stosunku do kossow nie dudnia tak - mniej basu, co wcale nie znaczy ze jest go malo - wrecz przeciwnie, ale nie jest on zbyt dobrej jakosci - taki troszke zmulony i troche taki charakter 'buczacodudniacy'. srednica natomiast to juz co innego - ladnie pokazana, slychac bardzo ladnie wokaliste - moznaby powiedziec bogata. zdecydowanie najwieksza zaleta tych sluchawek - dodaje sporo dynamiki utworom. brakuje mi jednak troche jej gornego wypelnienia i o ile porty nieco sybilizuja przez podbicie w tym zakresie to ur-40 maja tam lekki dolek (przynajmniej to tak na moje ucho "wyglada") - brzmi to zdecydowanie mniej "cukierkowato". gory ilosciowo jest w sam raz, ale jest niestety niezbyt wykwintna - bardzo jednostajna barwa ze sporym piaskowym nalotem - tego np w px100 nie slychac bo gora jest sporo bardziej wycofana, podobnie jak w kpp. po podbiciu na equaliserze gory w px100 barwa jest bardzo podobna - czyli taka raczej kiepska. sluchawki godne polecenia glownie przez calkiem niezla srednice oraz poprawne jak dla mnie proporcje srednicy i gory. basu nieco za duzo i brakuje mu najnizszych skladowych.

na koniec mala "ciekawostka": sluchawki pomimo swojej wysokiej impedancji sa zdecydowanie glosniejsze od px100. od port ciezko powiedziec - w portach mocno daje sie we znaki podbicie u gory srednicy lub w dolnych rejestrach gory, a ur-40 ma z kolei glosniejsza srednice, ktora nie daje tak po uszach. mozna powiedzeic ze glosnosc podobna. dobra tyle na poczatek - bede zmienial repertuar i pisal dalej jakie mam odczucia.

 

wlaczylem frankie goes to hollywood i co otrzymalem? przestrzen! cos niesamowitego! zasluga swietnej srednicy. musze powiedziec, ze po zmianie repertuaru na spokojniejszy nie daje sie we znaki piaskowy nalot na gorze. mozna powiedziec ze jest swietnie. bas moglby jednak miec podbicie troche nizej - nie kopie jak nalezy, troszke muli, ale nie mozna miec wszystkiego - tym bardziej za ta cene. btw to w swojej cenie chyba najlepsze do muzyki rockowej, jazzu czy klasyki. w metalu sie niestety nieco gubia i drazni jednostajna gora. muzyki usportowionej czesci spoleczenstwa nie slucham, wiec nie wypowiem sie jak tam sie sprawuja. stopniowo bede dalej uzupelnial. odpalilem porty na tym samym repertuarze i co? w skrocie mniej liniowo, ale milo - o wiele wiecej basu - ale tego dudniacego, ktory swoja droga w tym repertuarze sie nawet wpasowuje. brakuje dolnej srednicy - wokal nie ma tego milego brzmienia. brakuje tez srodka srednicy - wokal jest bardziej oddalony, natomiast tak jak wczesniej pisalem podbita jest wyzsza srednica jak i sama gora - co skutkuje wszystkimi s i c wyolbrzymionymi, jak i talerzami, ktore troche za bardzo przyslaniaja caly obraz. przestrzen gorsza - nie da sie juz tak dobrze wczuc. zaraz pobawie sie px100... ok juz mam. px100 sa wyjatkowo malo energiczne. maja najspokojniejszy bas i chyba najbardziej kontrolowany i najmniej dudniacy, ale bardzo malo bogata srednice - jak zza kotary - wlozylem UR-40 i nagle pelno szczegolow sie ukazalo i ta "energia" i zywiolowosc. gora zbyt lekka. zdecydowanie na repertuarze takim jak frankie goes to hollywood to UR-40 wygrywaja - dzwiek "namacalny" i bardzo zywiolowy. PX100 odnosza porazke.

 

albo sie przyzwyczailem do sluchawek albo sie wygrzaly... ujme to w jednym slowie - REWELACJA! genialna rownowaga tonalna! cos niesamowitego. jakby sie zupelnie przestaly gubic. wczesniej bas byl dudniacobuczacy, teraz rewelka. gora wczesniej byla jakas taka piaszczysta, teraz ten nalot jakos ulecial. 2 klasy wyzej niz kpp czy px100! tym bardziej sie oplacaja, ze kosztuja podobnie do kpp, a sa tansze od px100...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam kolejny post, jako ze juz drugi dzien slucham sluchawek. od dolu: bas ma calkiem konkretne zejscie - duzo lepiej od px100 i tym bardziej od kpp, aczkolwiek w muzyce z dosc naznaczonym fundamentem basowym moga lekko meczyc - slychac ciagle to takie 'buczenie' basu, zamiast pojawiac sie kiedy trzeba i znikac jak najszybciej. bas ma charakter zdecydowanie miekki, co jest dla mnie wada - px100 lepiej pod tym wzgledem wypada, bo ma go lepiej kontrolowany - owszem buczy i ma zdecydowanie gorsze zejscie, ale cos za cos... w kpp jest on z kolei "nadmuchany" - tak jakby byl podbity w jednym waskim zakresie i od dolu i od gory spory spadek - w ur-40 jest on podbity bardziej szerokopasmowo. nie radza sobie z muzyka o bogatym, zroznicowanym basie - calosc niestety meczy, a bas ma jednostajny charakter. srednica jak juz wczesniej pisalem - bije na leb i szyje px100 i kpp - nie ma w ogole co porownywac - po prostu "nieba a ziemia". gora dosc oszczedna. poziom taki miedzy srednica, a basem. nie radzi sobie z bogatymi kawalkami. mozna podsumwac - sluchawki stworzone do spokojnej muzyki. w zroznicowanej i szybkiej sie niestety gubia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamiennie yamaha cdx-630e i discman, ktory mam w sygnaturce

 

edit: strasznie meczy mnie ten bas z UR-40. Az leb boli. Calkiem mozliwe, ze UR-40 maja te same przetworniki co KPP, bo bas wydaje sie w tym samym miejscu podbity. Gory jakos tak podobnie jak w KPP, tyle ze jej nizsze skladowe nie sa tak podbite - to na plus bo sybilanty tak nie drecza. Jednak jak widac zachwyt byl tylko chwilowy... Potrzeba czegos zdecydowanie lepszego... Obawiam sie juz nawet przed grado sr-60, ze moga nie wystarczyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

A ja się tak zastanawim, czy niekomu one się nie rozpadły w rękach ?? Bo miałem już je kupować, ale kiedy mi je rozpakowali i wziąłem je do ręki yo po prostu tragedia, musiałem obchodzić się bardzo delikatnie bo myslałem zę zaraz coś pęknie i będzie problem. Co do jakości dzieku to jest moim zdaniem bardzo dobra jak na tą cenę:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się tak zastanawim, czy niekomu one się nie rozpadły w rękach ?? Bo miałem już je kupować, ale kiedy mi je rozpakowali i wziąłem je do ręki yo po prostu tragedia, musiałem obchodzić się bardzo delikatnie bo myslałem zę zaraz coś pęknie i będzie problem. Co do jakości dzieku to jest moim zdaniem bardzo dobra jak na tą cenę:P

 

Spokojnie... Miałem podobne odczucie ;) , lecz teraz... Zero przejmowania się i jakoś żyją :P , nawet się nie porysowały!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
No ale jaki jest sens tej gwarancji dla tych słuchawek . Koss Ur 40 = 140 zł = 3 naprawy = stracone nerwy i kasa .

A co, z góry zakładasz, że rozwalisz je kilka razy pod rząd? :> Sens jest taki, że lepiej dać 40zł za naprawę i dalej się nimi cieszyć niż usłyszeć "sorry, tego nie naprawimy, kup sobie nowe".

Żeby daleko nie szukać, jak uszkodzisz mechanicznie swoje HD555 (i tak jak w Twoim przykładzie ze 3 razy), serwis oczywiście odmówi naprawy w ramach gwarancji (stracone nerwy i kasa) i czeka Cię kupno kolejnych, jeśli oczywiście nadal będziesz chciał posiadać ten model - to wg Ciebie lepsze rozwiązanie? :P U KOSSa jakby nie było zawsze płacisz mniej niż cena nowych słuchawek. Nie wspominając już o długości tej gwarancji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, zacznij od poczytania warunków gwarancji i dopiero się wypowiadaj na jej temat:

 

Koss Stereophones No-Questions-Asked Lifetime Warranty:

 

Dożywotnia gwarancja udzielana jest przez firmę KOSS. KOSS gwarantuje, iż oficjalny dystrybutor zapewni właścicielowi urządzenia jego naprawę lub wymianę przez całe życie, w przypadku jakiejkolwiek usterki elektrycznej lub mechanicznej, po uiszczeniu opłaty manipulacyjnej w aktualnej wysokości.

Do tego przez pierwszy rok (a można to też przedłużyć) w grę wchodzi typowa nieodpłatna gwarancja obejmująca usterki powstałe nie z winy użytkownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też różne inne słuchawki :P

 

A w kwestii tej gwarancji to powinna być wzorem dla innych producentów ale jakoś tylko "biedny" KOSS taką daje... Poza tym warto się orientować w dostępnych możliwościach, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności