SoundMAGIC PL30

[QzzY]

SoundMAGIC PL30

Wstęp? // i tu się pojawia pierwszy problem

 

Pamiętacie te czasy kiedy dostawaliście na lekcji języka polskiego temat i mieliście napisać rozprawkę, referat, esej czy coś innego? I kiedy siadaliście do biurka z długopisem i kartką i się zastanawialiście jak zacząć? Dokładnie tak ja się czuję teraz. Przyświeca mi złota zasada, że nie zaczynam zdania od „no więc”, więc go nie użyję. Można uznać, że już zacząłem, co daje mi lepszą pozycję do wstępu właściwego. Zaczynamy.

 

Przez czas zbierania pieniędzy zastanawiałem się nad tym jakie słuchawki kupić do mojego Samsunga Z5. Trafiłem na wiele modeli, czytałem o nich. Wyjątkowo do gustu wizualnie przypadły mi SoundMAGIC PL30, podobało mi się to, że są takie płaskie i nie wystają. Nie lubię „długich” słuchawek. Do tego bardzo pozytywnie na moje spojrzenie na słuchawki wpłynęło wyposażenie słuchawek. Dawało takie wrażenie, że to już nie są epki, a poważne słuchawki. Skoro już mowa o wyposażeniu, to w zestawie dostajemy:

· Słuchawki SoundMAGIC PL30 // a jakże, nie mogłem się powstrzymać by je wymienić w tej wyliczance

· Okrągły futerał na słuchawki // przydatna rzecz, nie powiem

· Zwijak do kabla

· 3 pary szarych tipsów (S, M, L)

· 3 pary czarnych tipsów (S, M, L) // czy poza kolorem czymś się one różnią?

· Para tipsów bi-flange // zabrakło ich w moim zestawie, podobnie jak...

· Para tipsów foam // ... i tych, ale po wymianie maili z dystrybutorem(kupiłem słuchawki od polskiego dystrybutora z allegro) zostały mi one szybko dosłane

· Gumowe zauszniki // bez nich ciężko by było poradzić sobie kablem, budowa słuchawek została tak zaprojektowana, że są one nieodzowne

· Gwarancja, instrukcja, paragon itd.

To wszystko zapakowane w ładne pudełko, które nie ulega zniszczeniu przy otwieraniu, za co duży plus.

 

Wygoda

 

Zawsze czytając recenzje słuchawek, zastanawiałem się która kwestia jest bardziej subiektywna, wygoda czy dźwięk? Wyszło na to, że wygoda użytkowania danych słuchawek. W tym wypadku moje subiektywne odczucia przedstawiają się następująco. Słuchawki po dobraniu odpowiednich tipsów (dźwięk i wygoda są zależne od nich) leżą dobrze w uszach. Z racji tego, że moje małżowiny się różnią kształtem na zewnątrz, z początku dłuższe użytkowanie słuchawek powodowało ból za lewym uchem(zausznik lekko uciskał, a jak już ustaliłem, bez zausznika nie ma szans na użytkowanie, szczególnie przy wietrze), ale po dwóch dniach moje uszy się przyzwyczaiły. Plusem jest „spinacz” umiejscowiony na kablu, dzięki niemu po przypięciu go np. do krawędzi koszuli w odpowiednim miejscu, słuchawka trzyma się w uchu, ze względu na redukcję przypadkowych pociągnięć. Boję się trochę o wtyczkę, jest to prosty, złocony jack, o bardzo delikatnym wyglądzie. Malutki jest po prostu. Oby służył długo.

 

Dźwięk // i tu pojawia się drugi problem

 

Nigdy wcześniej nie opisywałem dźwięku słuchawek, nie mam doświadczenia także w kwestii samego dźwięku. Postaram się go opisać jak najprzystępniej tylko potrafię.

 

Przez okres czekania na tipsy bi-flange i pianki słuchałem na czarnych M i L. Ani jedne, ani drugie nie były stworzone dla mnie. Dźwiękowo oczywiście było miło, ale wygoda nie była na wysokim poziomie, ale wróćmy do dźwięku. Bałem się, że słuchawki mogą się nie spasować z jasnym Samsungiem. Obawiałem się kompletnego braku basu i świszczącej góry. Moje obawy jednak zostały rozwiane gdy włożyłem słuchawki do uszu. Grają bardzo czysto, separują od siebie dźwięki, słuchanie ostatniego albumu Mesa, albo Numera Raza to czysta przyjemność na nich. Ale jednak tego basu kapkę brakuje. Chwila mocowania się z pokrętłem w jednej słuchawce, ponowny odsłuch. Dźwięk się różnił. W słuchawce ustawionej na „głęboki bas” dźwięk był cieplejszy, ale nie tracił czystości z przed ustawienia. Przekręciłem także drugą, było jak w bajce. // rada: pierwsze przekręcenie kółka od basu radzę wykonać poprzez koszulkę, lub inny materiał. Później kółko chodzi już gładko, można nawet przy odrobinie wprawy regulować bas, mając słuchawki w uszach.

 

Po dotarciu dodatkowych tipsów

 

Pianki dołączone do zestawu nie są dla mnie. W lewym uchu jeszcze jakoś to leży, ale do prawego są za małe. Z tego powodu słuchanie na nich mijałoby się z celem. Za to bi-flange przypadły mi do gustu. Wchodzą głęboko, są wygodne, dźwięk się trochę ociepla. Tak, to dobry wybór dla mnie.

 

Zakończenie

 

Komu polecam słuchawki? Na pewno nie basshead’om. Nie uświadczymy na nich kopania w bębenki uszne. Za to ludziom, którzy lubią delikatne stopy, brzmienie miłe polecam je z czystym sercem.

 

Odtwarzacz z którym testowałem słuchawki:

· Samsung Z5

Płyty których słuchałem:

· Ten Typ Mes – Zamach na przeciętność

· Numer Raz – Ludzie, maszyny, słowa

· Tede – Esende Mylffon

· Tede – Note2

Wszystkie albumy zgrywane do MP3 wysokiej jakości i OGG 160-220 kbit/s

 

Niestety, jakość zdjęć jest niskich lotów, bo były one robione telefonem komórkowym. Nie mam w domu aparatu cyfrowego.

[aallen]

Bardzo dobra acz krótka recenzja.

Ciekawy poziom merytoryczny oraz dzieki bo dowiedziałem się nowych rzeczy.

 

Nie wiedziałem że to cos przy nich to regulacja niskich tonów. Duży potencjał w sensie szerokości zmian ma to kółko ?

[piotrus-g]

No jak na pierwszą reckę to całkiem nieźle.

 

Mnie osobiście Sm-30 nie podeszły. Jest to takie naturalne granie, ale nie ma w nim nic ujmującego, poza tym wydaje mi się że brzmią niemal identycznie jak ex85, które też mnie nie zachwycają.

[QzzY]

aallen, nie jest to jakaś duża różnica, ale słyszalna. Po lekkiej modyfikacji EQ(zniekształcone V) dźwięk mi pasuje. A jest ktoś może kto ma i PL30 i SRS300? Chcę je sobie kupić jako drugie słuchawki, z racji ich niskiej ceny, ale nie doczytałem ich charakterystyki dźwięku w recenzjach. Nie chodzi mi o to żeby grały tak samo, ale właśnie byłoby miło jakby były ciepłe.

[Grethort]

Duży potencjał w sensie szerokości zmian ma to kółko ?

 

Na moich byłych PL30 różnica była znikoma, jeśli nie żadna. Słuchawki niestety poleciały do komisu, bo ja bas bardzo lubię - i w owych słuchawkach mi go niestety brakowało. Sama jakość basu moim skromnym zdaniem też pozostawiała wiele do życzenia.

 

Gratuluje recenzji - jak już powiedział przedmówca, krótko - ale dobrze.

[nucc]

 

brzmią niemal identycznie jak ex85, które też mnie nie zachwycają.

 

Hmmm...Jak dla mnie są kompletnie inne niż ex85...Wprawdzie porównywałem z She 9800 (według wielu rebrand EXów)) a nie bezpośrednio ze słuchawkami Sony... PL30 są raczej zimne i szczegółowe...She 9800/EX85 - ciepłe i troszkę mulące... W każdym razie różnica w dźwięku była spora... PL30 dobrze się zgrywały z ciepłym iriverem e100...She9800 z chłodnawym Touchem...

 

Tak się trochę tego czepiam, bo zastanawiam się nad kupnem ex300 do Toucha (właśnie pod wpływem dobrego zgrywania z She 9800)...A jeżeli brzmią one podobnie do PL30 to to będzie nie najlepszy wybór

[piotrus-g]

Ja miałem okazję słuchać obu modeli jedne po drugim na meecie. Być może za mało wszedłem w to brzmienie, bo po prostu mi sie nie podobało, ale moje wrażenie że sam charakter brzmienia jest podobny czyli naturalnie i bez polotu. EX85 faktycznie brzmią jednak troszkę cieplej i muląco, ale imo dalej podobnie do pl-30

[KaszaWspraju]

Dobra robota, ja też jestem zwolennikiem formuły krótekiej acz tresciwej recenzji.

PL30 zapamiętałem jako czysto, jasno, bardzo dobrze grające słuchawki zarówno z Fuze jak i z Cowon S9. Basu mają mało.

[aallen]

Hmmm...Jak dla mnie są kompletnie inne niż ex85

 

dla mnie równiez. Nie wiem gdzie widzisz to podobieństwo. A co do EX85LP co jak co ale zachwycają. Gdyby nie to nie stały by się tak popularne i nie poznikały tak szybko ze teraz trudno gdziekolwiek kupic

 

EX85 faktycznie brzmią jednak troszkę cieplej i muląco

 

musiecie znaleźć inny synonim albo lepsze brzmienie dla słowa muląco bo wielu kojarzy to sie z tym ze słuchawki są złe. Nie dla kazdego to mulenie przysłowiowe jest muleniem w tym sensie o którym mówimy a wręcz powoduje ze Ludzie wolą takie słuchawki tylko nie potrafią sprecyzować swojej dźwiekowej preferencji

[piotrus-g]

W takim razie obiecuję posłuchać obu na najbliższym meecie jeśli będzie mi dane.

[kriker]

Możecie polecić jakieś konkretne 2,3 utwory na którym usłyszę wyraźną różnicę między Clear bass, a Deep Bass (bez przestawiania EQ)na tych słuchawkach (pokrętło mimo różnych opinii chodzi u mnie normalnie, bez trudności mogę przestawiać Bass, może dlatego że kupiłem używki ;p ), obecnie podpięte są pod Sony S615 .

 

Narazie mogę tylko o nich powiedzieć tyle że zaczepy na uszy bardzo się przydają i po dopasowaniu gumek solidnie się trzymają w uszach, wygłuszanie przyzwoite i przy głośności 1/3 słyszałem dźwięki z otoczenia, ale były bardzo w tle jeśli ktoś do mnie mówił głośniej z drugiego pokoju to go słyszałem (jak dla mnie to plus, bo na ulicy przynajmniej pod auto nie wpadnę jakby ktoś zatrąbił ;p ), ale utwory jednak dość dobrze przesłaniają hałasy z zewnątrz.

Wokal obecnie bardzo dobrze słychać na płycie John Lennon Acoustic, jednak przy utworach Shakiry (live), Kate Melua(Live At The O2 Arena), HIM (Screamworks Love In Theory And Practice) narazie nie czuje jakiejś znacznej poprawy w porównaniu do dousznych od player-ka Pentagramu, ale przesłuchałem tylko po 2,3 utwory z tych płyt więc jeszcze dobrze nie wyczułem tych słuchawek.

Muszę jeszcze podpiąć je pod Sony A816, który według mnie gra chłodniej niż S615 i może lepiej się PL30 zaprezentują